Skocz do zawartości

[amortyzator przód] Naprawa zerwanego gwintu mocowania hamulca tarczowego


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Właśnie wróciłem z weekendowego wypadu z niemałym wyrzutem sumienia.

Po moich kombinacjach z regulacją hamulców, z pełnym skruszeniem przyznaje sobie tytuł noba roku 2009 <_<

 

Pogrywające hamulce formuli co chwila powodowały chęć ustawienia tak, aby pod żadnym pozorem nic nie ocierało (nie liczę sporadycznego szurania przy ostrzejszym skręcaniu).

No więc przed trasą powrotną coś mnie tknęło i chciałem poprawić całkiem nieźle ustawione (oczywiście dopiero po fakcie na to wpadłem) hamulce.

Podczas dokręcania wyższej śruby, z powiedzmy średnią siłą strzeliło. Okazało się, że ten odgłos był efektem zerwania gwintu w mocowaniu hamulca w amortyzatorze. Na śrubie zostały kawałki aluminium (czy tam stopu magnezu - nie ważne). Teraz moje pytanie czy miał ktoś podobny problem? Udało się komuś z tym poradzić? Albo macie może jakieś propozycje naprawy? Może nagwintować otwór na śrubę o rozmiar większą?

 

Naprawdę czuję się jak skończony idiota - w dodatku amor prawie nówka - reba sl - to też nawet nie śni się wymiana w najbliższym czasie. Hamulec niby hamuje - górna śruba podczas hamowania na szczęście jest dociskana - dolną w podobnym przypadku można by było wyrwać więc najgorzej nie jest. Teraz zamiast delikatnego szurania jak się wsłuchać mam całą filharmonię - w dodatku zacisk w połowie jest luźny...

 

Jakie wnioski z tej historii - "Po cholerę poprawiać coś co działa dobrze?" :pirate:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest może możliwość zaspawania dziury i przegwintowania na nowo, ale nie jestem w 100% pewien czy magnez można spawać.

Śruby od hamulców przykręca się tylko z siłą ok 6Nm więc lekko <_<

EDIT: Aha i lepiej odkręć dolną śrubę i zdejmij zacisk przed skończeniem naprawy zanim od takiego hamowania uszkodzisz dodatkowo dolny gwint :pirate:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze pytanko - miałeś śruby odpowiedniej długości ? Bo spotkałem się z takim przypadkiem, ale właśnie na zbyt krótkich śrubach.

 

Tak to mam na myśli tyko zestaw naprawczy do gwintów - odpowiednia sprężynka i dobry loctite, ale trzeba by to było obejrzeć, najlepiej idź do jakiegoś sprawdzonego serwisu w poznaniu bo tutaj to będziemy gdybać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest możliwość naprawy nie martw się. Jeśli to magnez to zapomnij o spawaniu tak czy inaczej odradzam tę metodę naprawy. Najlepiej idź z tym problemem do dobrego warsztatu ślusarskiego. Przegwintują Ci to na większy gwint w ten wkręcą specjalną spiralę stalową która będzie nowym gwintem o właściwej średnicy. Nie wiem czy jest możliwość kupić zestaw naprawczy jeśli tak to przypuszczam, że i tak taniej wyniesie Cię naprawa u ślusarza, a i on na ten temat więcej do powiedzenia coś doradzi.

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za słowa otuchy :) Mam nadzieję, że da się coś z tym zrobić. Na chwilę obecną mam takie wyrzuty sumienia, że ciężko to słowami opisać...

Najchętniej wziąłbym gumowy młotek i wybił sobie z głowy podobne pokusy wyregulowania wszystkiego na cacy.

 

Podzwonię po serwisach rowerowych - zobaczymy czy i gdzie mi będą w stanie pomóc... Ciekawe też ile sobie za to zawołają i czy gwarancji nie stracę?

 

Śruby były oryginalne, jednak mam wrażenie, ze jakoś źle musiała mi się ta śruba wkręcić bo niby szła prosto ale miała minimalny opór podczas wkręcania.

 

Przy okazji jakiś godny klucz dynamometryczny możecie polecić?

 

Dzięki jeszcze raz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, jest możliwość naprawy, tak jak wspomniał Xsas. Tą samą metodę stosuje się w głowicach samochodowych (stalowych i aluminiowych) w przypadku przegwintowania gwiazda świecy. W pełni skuteczna metoda.

Ubolewam nad Twoim problemem, musisz mieć nieważoną rączkę, że tak mocno dokręciłeś albo był wadliwy materiał w tym miejscu. W moim używanym bomberze ktoś też się nie popisał wkręcając śruby i też odeszło ze środka trochę materiału, co przejawiało się trudnością we wkręcaniu i właśnie drobinkami materiału. Stosując smar na śrubę i postępując - o krok do przodu i wykręcić, czyszcząc z resztek oddzielonego materiału śruba w końcu ładnie weszła i trzyma się fest (chociaż, rzecz jasna, gwint jest pewnie troszkę zeszlifowany). Skoro u Ciebie śruba lata to znaczy że wchodzi w grę jedynie zestaw naprawczy albo przegwintowanie na większa śrubę.

 

Rower musi być idealnie ustawiony i nigdy z tego nie rezygnuj. Po prostu miałeś pecha i/albo za dużo krzepy.

Powodzenia w naprawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower musi być idealnie ustawiony i nigdy z tego nie rezygnuj. Po prostu miałeś pecha i/albo za dużo krzepy.

Powodzenia w naprawie!

 

Dzięki... Na pewno się przyda :rolleyes:

 

Jak już pisałem stwierdzam, że rower był prawie idealnie ustawiony - delikatnie szuranie krawędzi klocka o tarczę i to nie na całym obrocie koła. Drobiazg w porównaniu do tego co jest teraz :D Praktycznie niesłyszalne podczas jazdy i w ogóle nie wyhamowujące koła...

 

Mądry Polak po szkodzie :P Niech ten post będzie ostrzeżeniem dla innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tydzień temu miałem dokładnie taką samą sytuacje. U mnie zerwanie gwintu było wynikiem zbyt krótkiej śruby - zerwałem około 6 mm.. Myślałem o przegwintowaniu otworu większym rozmiarem, ale otwór w zacisku okazał się zbyt mały, zakupiłem więc dłuższą śrubę i gra muzyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Udało się naprawić moją kuchę :icon_wink:

 

Znalazłem 2 firmy w okolicy Poznania.

 

Auto-szlif - ul. nad wierzbakiem (są na zumi - wystarczy wpisać naprawa gwintów). Zabójczy koszt - 35PLN... Aż miło...

Jest jeszcze jakiś zakład w Puszczykowie.

 

W nawiercony otwór została wciśnięta i zaklejona stalowa tulejka, którą nagwintowali z powrotem na 6mm - jak w oryginale :D Widać, że fachowa robota, chociaż amortyzator jeszcze leży luzem. Od tygodnia nie miałem czasu złożyć roweru ale jutro nie ma bata - 2 (jak nie 3) tygodnie bez roweru to jakieś przegięcie!!

 

Warsztaty rowerowe (łącznie z harfą) nie podejmowały się takiej naprawy - mogli jedynie przegwintować na większą śrubę lub odsyłali do zestawów naprawczych z allego.

 

Winowajcą była faktycznie odrobinę za krótka śruba. Mój błąd. Pomyliłem górną z dolną - chociaż w amortyzatorze dolne mocowanie wydawało się z zewnątrz dłuższe.

 

Przy okazji zauważyłem, że łepek śruby minimalnie rusza się względem osi. Tłumaczy to przesuwanie się zacisku, po ustawieniu na cacy i dokręceniu śruby do oporu.

Taki drobiazg a tyle przez to problemu...

 

Dzięki wszystkim za pomoc (i pocieszenie na początku ;) ) :thumbsup:

Czuję się bogatszy o kolejne doświadczenia tylko dlaczego takim kosztem ?? :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 2 tygodnie później...

Kolejny przypadek zerwania gwintu w amortyzatorze... co ciekawsze i u mnie Reba SL. Czyży jakiś feler tego modelu, czy tylko feler jego kolejnych użytkowników?

Myślę, że spokojnie da się naprawić, jednak raczej nie domowym sposobem jak radzili koledzy. Zestaw helicoila to około 80-90 PLN. Usługa w warsztacie to pewnnie z połowa tej kwoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

Naprawiłem samodzielnie.

Zestaw Bear Coil - Helicoilo podobny.

 

Mam tylko wątpliwości czy na pewno jest dokładnie współosiowo ze starym gwintem. Hamulec mam jeszcze do odpowietrzenia, ale wygląda na to, że po regulacji powinno być OK.

Witaj!

 

Jaki zakupiłeś zestaw? Może M6??

Mam podobny problem - co prawda nie w rowerze, ale myślę, że dobrego piwka byś się napił za małą pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...