TocaS Napisano 28 Listopada 2009 Napisano 28 Listopada 2009 W wieku 17 lat Poznań - Bydgoszcz w dwie osoby na ramie stalowej hi-ten bodajże 14 godzin razem 295 km. Zaś teraz jakoś nie mogę się wybrać nawet na 150 km. Praca brak czasu robi swoje, wiek chyba poniekąd też, choć może przesadzam. Chociaż teraz jakoś trudno mi sobie wyobrazić 300 kmów może w przyszłym roku od kwietnia zacznę jakieś wypady po 150 i przygotuje się na większą wyprawę.
Eastern Napisano 29 Listopada 2009 Napisano 29 Listopada 2009 Pierwsze 112 km - 12 Sierpień 2009 (17 lat). Cały dzień jazdy solowej - Beskid Żywiecki. Żeby było śmiesznie, nie ustalałem wcześniej żadnej trasy - jechałem po prostu przed siebie i jakoś tak daleko wyszło ^^.
Mod Team mrmorty Napisano 30 Listopada 2009 Mod Team Napisano 30 Listopada 2009 u mnie całkiem niedawno bo jakieś 3 lata temu. Rzucałem palenie więc znalazłem sobie nałóg zastępczy. Rowerowałem od zawsze ale nigdy na większe odległości. Kupiłem wtedy rowerek od kolegi za 10 zł - tak tanio bo miał dość figli które mu płatał. Rowerek otrzymał od kolegów nazwę dead rider z dwojakiego powodu - kilku naklejek z czaszką które mi tam koledzy nakleili(studiowali chemię więc chodziło o naklejki z substancji niebezpiecznych) oraz z powodu ciągłych usterek. Wyskoczyliśmy na rajd z Lublina na Roztocze w okolicę Zwierzyńca i w dwa dni trzasnęliśmy ponad 220 km z tego lwią część dnia pierwszego. Dead rider(legendy krążą że był to jednak dead bike) w trasie oczywiście zapewnił nam kilka niespodzianek ale nie ma jak to warsztat w stodole u przygodnie spotkanego chłopaka, czy prostowanie sztycy z pomocą imadła :-) Tak na marginesie to dead rider był całkiem porządnym rowerkiem ale kiedyś mnie tak wkurzył, że wymieniłem w nim wszystko z wyjątkiem ramy. Teraz to rower prima sort na pełnym osprzęcie Sram X7 Teraz na weekendzie trzasnę sobie 2 stówki i się nie czuje ale wtedy to były czasy :-) Nigdy mi tak kiełbasa studencka z suchą bułką nie smakowała
rowerowyrower Napisano 30 Listopada 2009 Napisano 30 Listopada 2009 Powitać U mnie dosyć późno,bo bodajże w maju 2009 przejechałem 110 km z Pruszkowa do Piaseczna lasami a powrót przez Warszawę. 32 lata. Kilka tygodni temu 123 km, objechałem Kampinos, miało być Kampinoskim Szlakiem Rowerowym całość ale dzień za krótki i musiałem skracać. Zazwyczaj jeżdżę sam, bo znajomi boją się ze mną jeździć ;-) Jak pogoda i zdrowie pozwoli to może jeszcze w tym roku na jakąś dłuższy wypad pojadę.
bartoszmtb Napisano 30 Listopada 2009 Napisano 30 Listopada 2009 swoje pierwsze 100 km a dokłądnie 108 km zrobiłem w dniu 1 czerwca 2006r 14 lat wtedy to była masakra teraz standart w tym roku w wakcaje ponad 200km
maciej1986 Napisano 3 Stycznia 2010 Napisano 3 Stycznia 2010 Ja ok 120km po asfaltach w wieku 14 lat, pierwszy rok posiadania szosówki...
detonator Napisano 4 Stycznia 2010 Napisano 4 Stycznia 2010 To ja bardzo słabo- 109km w wieku 24 lat:) Ogólnie, licznik dla mnie, ma drugorzędne znaczenie
jarek91tsk Napisano 9 Stycznia 2010 Napisano 9 Stycznia 2010 112 km w wieku 15 lat na MTB. Widzę że to popularny wiek na przekraczanie setki.
wmac Napisano 10 Stycznia 2010 Napisano 10 Stycznia 2010 W wieku 42 przejechałem 117 km z Helu do Gdańska
Moloch89 Napisano 10 Stycznia 2010 Napisano 10 Stycznia 2010 110km w wieku 14lat 220km - 15lat z sakwami
kresowiak1993 Napisano 11 Stycznia 2010 Napisano 11 Stycznia 2010 Mam 17 lat. W wieku 14 lat 120 km. w ostatnie wakacje 140 km. Obie trasy były przejechane we własnym towarzystwie.
qjon777 Napisano 20 Stycznia 2010 Napisano 20 Stycznia 2010 W wieku 14 lat 160 km W wieku 15 lat 170km w wieku 16 lat 160km + sakwy ale w tym roku zamierzam przekroczyć magiczna granice 200km zobaczymy co z tego wyjdzie
Dornif Napisano 21 Stycznia 2010 Napisano 21 Stycznia 2010 105km - 15 lat. (Tarnowskie Góry - Częstochowa - Tarnowskie Góry, góralem po szosie) >200 - 16 lat. (Tarnowskie Góry - Strbske Pleso, góralem po szosie na slickach) A potem zmieniłem preferencje i zamiast bić rekordy odległości "turystycznie", zacząłem trenować
Rocky Napisano 21 Stycznia 2010 Napisano 21 Stycznia 2010 Ja setkę zrobiłem w zeszłym roku, mając 22 lata. Troszkę późno,ale późno też zacząłem jeździć. Jechałem sam, jedynym kompanem był odtwarzacz MP3
Szkielko Napisano 30 Stycznia 2010 Napisano 30 Stycznia 2010 Ja osobiście 102 km w wieku 13 lat, w nadchodzącym sezonie może będzie więcej
Mod Team IvanMTB Napisano 31 Stycznia 2010 Mod Team Napisano 31 Stycznia 2010 Klaniam, No to polece po sredniej 32 lata mialem i pojechalem sobie na ostrym kolku Nie pamietam ile tego bylo dokladnie ale tak jakos nie wiecej... Szacunek... I.
Koen Napisano 31 Stycznia 2010 Napisano 31 Stycznia 2010 Pierwszy raz dopiero w poprzednim sezonie - mając 22 lata. Na usprawiedliwienie - był to mój trzeci sezon na rowerze górskim a zaczynałem od zerowej kondycji (wczesniej praktycznie żadnych sportów) i sporego naddatku masy
Mefisto Napisano 31 Stycznia 2010 Napisano 31 Stycznia 2010 Ja nigdy się nad ty nie zastanawiałem. Trasy planowałem ad hoc, i jakoś nigdy pokonany dystans specjalnie mnie nie zajmował. Oficjalnie (a więc planowaną, z licznikiem itp.) ponad 100km trasę zrobiłem w zeszłym roku Szczerze to zawsze ważniejsze było gdzie i jak się jeździ a nie ile km.
Vistren Napisano 7 Marca 2010 Napisano 7 Marca 2010 Kilka lat temu w wieku 13 lat 100km z grosikami z kolegą, teraz jeżdżę sam jakieś 50km dziennie czasem i więcej. Lepiej nawet jeździ się samemu nie trzeba na nikogo patrzeć zatrzymywać tylko pruć przed siebie
YankeZ Napisano 10 Marca 2010 Napisano 10 Marca 2010 104 km, 13 lat samotnie w upał, większość przez miejskie gąszcze. Nie planowałem aż tyle ale w pewnym momencie się trochę pogubiłem i naddałem ładnych pare kilosów i strzeliła setka
evela Napisano 2 Kwietnia 2010 Napisano 2 Kwietnia 2010 Tak jak pisałam wcześniej swoje pierwsze 100 km pojechałam na 1 roku studiów (nie pamiętam ile wtedy miałam lat heheh)ale to było na MTB. Moja pierwsza 100 -ówa na szosie pękła przez zupełny przypadek i moją okazjonalną blondynkowatość, poprostu pomyliłam drogi i zamiast wracać z Nowogardu do Stargardu tą samą drogą (45 km)to ja, naprawdę nie wiem dlaczego skręciłam na Chociwel i tym samym przejechałam sobie całe 102 km.Po 70 km miałam ochotę zatrzymać się i dzwonić po taksówkę, po 80 km zatrzymać jakąś ciężarówkę żeby mnie zabrała, a po 90 km było mi już wszystko jedno i jechałam już tylko siłą woli hehehehhehe miałam 27 lat....
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.