Stefcshg Napisano 15 Września Udostępnij Napisano 15 Września (edytowane) Po drograch gruntowych jeżdżę bardzo mało, bo to się właśnie napęd zalepia i w ogóle żeby sobie z czyszczeniem napędu nie przydawać roboty. Dwieście kilometrów to max, jak deszcz złapie to trzeba w zasadzie natychmiast, bo widać rdzę. Zasadniczo wstępnie na sucho i jak najwięcej na sucho i czymś miękkim - dwa rodzaje ręczników papierowych, jedne to kupowane w rolkach czyściwo warsztatowe, a drugie to kuchenne (bardziej miękkie, ale zostawiają włoski). Czyszczenie kasety uznałem, że nie musi być super dokładne, w sumie można ją dokładnie wyczyścić raz do roku (zdjąć w tym celu). Ktoś tu polecał wycior do czyszczenia broni, ja stosuję wąskie paski materiału ze starych dresów, z takim meszkiem od wewnętrznej strony. Minimalnie to zmoczyć pędzelkiem po środku takiego sznurka i tym pomiędzy zębatkami, tak żeby kaseta się przy tym sama obracała do tyłu. Wcześniej wstępnie przecieram łańcuch twardym ręcznikiem papierowym, kręcąc korbą - potem zaś właśnie w ten sposób tym 'sznurkiem z dresów' zmoczonym olejem na jego środku za pomocą pędzelka, kasetę. Następnie czysczę też na sucho korbę, potem znowu łańcuch ręcznikiem i tenże ręcznik przykładam też do kółeczek tylnej przerzutki. Potem znowu korbę, znowu kasetę, znowu łańcuch ręcznikiem. A potem moczę (raczej minimalnie) twardą szczoteczkę do zębów (na dnie w pojemniczku po małym jogurcie) w oleju napędowym, który jest chyba robiony z rzepaku teraz, nie z ropy naftowej, podkładam kawałek tektury falistej zgiętej w taki sposób, że część jest pionowo między tylnym kołem, a korbą, górna krawędź tektury na wysokości kasety, tak żeby się mogła obracać, zaś dolna część tektury jest na ziemi/podłożu i na nią pryska ten olej ze szczoteczki. Czyszczę tak dolny odcinek łańcucha, następnie wycieram go ręcznikiem i przesuwam łańcuch, żeby wyczyścić następny odcinek (no ile tam - 35 cm?). Zaczynam powiedzmy od spinki i tak aż zrobię całą długość łańcucha, a potem jeszcze raz. Potem jeszcze raz wycieram korbę i kasetę oraz to co napryskało na ramę i łańcuch do sucha, choć wypadałoby zostawić to jeszcze do odparowania zanim zakroplę Finish Line na poszczególne tulejki w ogniwach. Zużycie tego oleju napędowego jest tak minimalne, że potem tymi zużytymi ręcznikiami tylko wycieram tekturę i to wszystko. Łańcuch jest po tym aż zadziwiająco czysty. Liczba zużytych ręczników - twardszych około 6-8, miękich - 2 do 3 (to raczej maksymalnie, może to i sporo). Napisałem to spontanicznie, przydałoby się zdjęcie, albo nawet filmik jak to robię... Wymiana łańcucha co około tyle ile się powinno (jeżdżę na trzy łańcuchy) i wtedy pakuję łańcuch do butelki po mleku, przezroczystej typu pet, takiej z żółtą nakrętką i w tym wyszejkowuję, dwa razy w około 75? ml benzyny - pierwszy raz na brudno, drugi razy łańcuch wychodzi wystarczająco czysty. Benzynę zlewam do słoika i po paru dniach nad osadem w słoiku mam czystą benzynę, osad zlewam do karnisterka wraz z resztkami brudnego oleju i potem wykorzystuję do konserwacji tego co jest z drewna na działce, a można tym zakonserwować. Czyli niezbyt ekologicznie jak na współczesne standardy, bo deszcz to może spłukać jeśli nie zdąży wsiąknąć w drewno, przy czym ilość tych resztek jest w zasadzie symbolicznie mała. Ramę doczyszczam ręcznikami typu miękkiego nasączonymi tym olejem napędowym, a potem Pronto do mebli. Obręcze kół też miękkimi ręcznikami z odrobiną wody, szprychy też ręczniki minimalnie nasączone olejem (te wcześniej używane podczas jednej sesji czyszczenia roweru). Oprócz tego dużo omiatania suchymi pędzlami malarskimi, także w zakarmarkach. Ogólnie nabrałem w tym wprawy i nie stresuje mnie już to . Do łańcucha i drobnych przegubów zasadniczo zielony Finish Line, ale jak trzeba (żeby dociągnąć do następnego większego czyszczenia) to czasem i olej do pilarki. Edytowane 15 Września przez Stefcshg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mandoleran Napisano 15 Września Udostępnij Napisano 15 Września W dniu 11.09.2024 o 13:04, marcusling napisał: Używałem ale usuwa również wszystko inne. Czarne nyple na obręczy od razu stały się srebrne, mało tego puściła mi potem jedna szprycha podczas jazdy bez żadnego uderzenia czy cokolwiek takiego bo poluzował się ten "oczyszczony nypel". Facet, któremu potem oddałem to koło do ponownego założenia szprychy zwrócił mi na to uwagę widząc ten srebrny nypel. Zresztą wymienił kilka innych srebrnych bo były tez inne umyte tym środkiem. Farba na czarnej przerzutce srama również trochę zeszła. Od tego momentu nie używam tych silnikowych środków. Bo tym preparatem nie powinno się psikać na lewo i prawo. Wystarczy go troszeczkę odlać do jakiegoś pojemniczka i czyścić tym ręcznie, ja od zawsze mam dwie szczoteczki do zębów sklejone taśmą i tym czyszczę łańcuch - a do kasety świetnie sprawdza się szczoteczka od Frenwicksa, wystarczy tylko zamoczyć owe szczoteczki w pojemniczku i wsio . Zresztą ja zawsze przy gruntownym myciu napędu ściągam tylne koło, bo łatwiej i szybciej jest mi wyczyścić wszystko. Na koniec wszystko dobrze spłukać wodą i najlepiej jakimś kompresorem wysuszyć. Nie psikam tym aplikatorem bo wiem że potrafi usunąć więcej czego byśmy nie chcieli, jak np. piasty . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.