Skocz do zawartości

[rowerzysta w mieście] Mandatownik rowerzysty


Drozdzu5

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Fragment artykułu ze strony GAZETA.PL:

 

W mieście jazda chodnikiem może słono kosztować - sprawdź, ile zapłacisz, łamiąc ten i inne przepisy.

 

Za brak obowiązkowego oznakowania roweru (światło przednie żółte lub białe, światła tylne - czerwone i odblaskowe, hamulec, dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy) możemy zarobić mandat w wysokości od 20 do 500 zł. Podobne kary grożą rowerzyście, który przejedzie rowerem (a nie przeprowadzi go) przez przejście dla pieszych.

 

Inne wykroczenia

 

- nieustąpienie pierwszeństwa pieszym przez rowerzystę jadącego drogą dla rowerów i pieszych - 50 zł.

 

- brak dodatkowego siodełka w przypadku przewożenia dziecka do 7 lat - 50 zł.

 

- jazda po jezdni obok innego rowerzysty - 50 zł.

 

- jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy i nóg na pedałach - 50 zł.

 

- czepianie się innych pojazdów - 100 zł.

 

Przejazd dla rowerów

 

Na przejeździe dla rowerów (pełniącym funkcję analogiczną jak przejście dla pieszych) nie wolno:

 

- wjeżdżać bezpośrednio przed jadący pojazd - 150 zł

 

- zwalniać lub zatrzymywać się bez uzasadnionej przyczyny - 100 zł

 

Rowerzysta na chodniku

 

Rowerzysta może jechać chodnikiem tylko w dwóch przypadkach:

 

- kiedy opiekuje się osobą w wieku do 10 lat jadącą na rowerze

 

- szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/godz., wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.

 

Naruszenie przepisów o korzystaniu z chodnika - 50 zł.

 

Kierujący rowerem może jechać lewą stroną jezdni, jeżeli opiekuje się on osobą w wieku do 10 lat.

 

Rowerzysta w grupie

 

Liczba rowerów jadących w kolumnie nie powinna przekraczać 15, a odległość między kolumnami rowerzystów nie może być mniejsza niż 200 metrów. Przepisy nie określają, jaka ma być odległość między poszczególnymi rowerzystami jadącymi w kolumnie.

 

Rowerzysta a alkohol

 

Jeśli zawartość alkoholu w organizmie wynosi 0,2-0,5 promila (odpowiednio 0,1-0,25 mg/dm3 powietrza), mamy do czynienia z wykroczeniem. Za jazdę rowerem w stanie po "użyciu alkoholu" grozi nam areszt do 14 dni albo grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych od pół roku do trzech lat.

 

Zawartość alkoholu w krwi powyżej 0,5 promila lub powyżej 0,25 mg/dm3 w czasie jazdy rowerem zaliczana jest już do kategorii przestępstw. Za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 1 roku. Sąd może nam zakazać prowadzenia samochodu od roku do 10 lat.

 

Wysokość grzywny ustala sąd.

 

-------------------------------------------

 

Ja osobiście pochwalam przepisy związane z odbieraniem prawa jazdy za jazdę rowerem na podwójnym gazie. Taki pseudorowerzysta staje się straszliwie nieprzewidywalny i stwarza ogromne zagrożenie dla innych.

Napisano

"- szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/godz., wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów."

 

z linijką mam jeździć? ;)

a co, jesli nie ma drogi dla rowerów, ruch na ulicy jest dozwolony powyżej 50 km/h a chodnik nie ma tych 2m? to jak rozumiem wtedy trzeba rower prowadzić chodnikiem tak?

Napisano
to jak rozumiem wtedy trzeba rower prowadzić chodnikiem tak?

 

kantele.... nieść ;)

 

a kolumna rowerzystów to jest gęsiego jeden za drugim? bo mi się zawsze wydawało że parami... :P

Napisano

kantele spokojnie.. drogą można przecież jechać.. zakaz masz dopiero na ekspresówce

natomiast z tym chodnikiem.. sprawa wygląda tak, że policja też raczej nie będzie miała metra ze sobą.. a na oko chyba jesteś w stanie powiedzieć, czy chodnik ma 2m, czy mniej :D jeśli by się jednak czepiali i zaczęli mierzyć, to zawsze można poprosić o stosowny atest przyrządu pomiarowego ;)

 

 

ja się zawsze boję, że złapią mnie za jakąś głupotę.. tj. brak dzwonka, albo odblasku.. tzn. w sumie się nie boję :D ale śmieszne by to było, gdyby się przyczepili do tego typu rzeczy

 

ciekawy jestem jeszcze jak się ustosunkowują przepisy do ewentualnych potrąceń pieszych na ścieżkach rowerowych.. tu już odczuwam bardziej realną obawę, że z racji braku dzwonka, przy podobnym zdarzeniu, mogliby próbować zwalić winę na mnie.. tym bardziej, gdybym się poruszał z dużą prędkością.. dlatego też od paru lat wykupuję na sezon ubezpieczenie OC :)

Napisano

Te przepisy powstały nie po to, by wymusić większe bezpieczeństwo, tylko po to, by wyciągnąć od nas pieniądze. To jest zwykłe złodziejstwo....

 

 

Podejrzewam, że dostałbym 500zł mandatu, bo nie mam dzwonka (łaaał), lampek w dzień nie zakładam.

 

 

Polecam jazdę ulicą w większym mieście np we Wrocku. Trzeba być idiotą, żeby wjechać na ruchliwą ulicę bikiem. Co z tego, że jest ograniczenie do 50km/h, skoro nikt go nie przestrzega i wszyscy jadą szybciej. Ja się nie dam zabić i będę jeździć po chodniku. Niepewnie się czuję jeźdżąc tu autem a co dopiero rowerem.

 

Jeżeli jadę po chodniku, to jadę tak, by nie stwarzać zagrożenia dla pieszych, nie przepycham się, zawsze zwalniam jak kogoś widzę. I dalej tak będę jeździć, a jak ktoś będzie próbował się przyczepić - wtedy przycisnę i odjadę. Wątpię, żeby ścigała mnie straż miejsca po chodniku Melexem ;)

Napisano

ja raz uciekłam policji bo się zagapiłam na jakiegoś przystojniaka który przeszedł na czerwonym a ja za nim na rowerze bo nie patrzyłam na swiatła tylko na gościa... hehe policja jego od razu ściągnęła bo był na piechotę i nie miał szans uciec a na mnie tylko pokiwali że ja mam się zatrzymać więc ja po pedałach i chodu ;)

a raz nie uciekłam (nawet nie próbowałam) straży miejskiej bo była na rowerach więc dostałam mandat za przejechanie rowerem po pasach :)

 

za brak dzwonka to raczej nie ścigną bo jak jedziesz to nie zdarzą zauważyć czy masz dzwonek... podobnie z oświetleniem - w dzień nie ma obowiązku świecić świateł w rowerze więc nie zauważą czy masz światło. dopiero wieczorem kiedy rozsądek mówi żeby zapalić światełko to widać czy je masz zapalone :D

ja zapalam światełka jak jadę ulicą, nawet przy pełnym lipcowym słońcu - zawsze w jakiś sposób zwiększa to szanse, że zostanę zauważona

 

hrabia: zastanawiam się, czy u nas na trasie łazienkowskiej jest zakaz... bo ja tamtędy jeżdżę często bo chodnikiem się nie da (trzeba nosić rower po schodach w górę i w dół a poza tym między ulicą a barierką mostu jest b. wąski chodnik i jeszcze stoją na nim latarnie) - za to to dopiero można by było dostać mandat... :D

Napisano

szczerze powiedziawszy, to nie pamiętam, kiedy ostatnio jechałem chodnikiem.. pomijam takie przypadki, że było to kilkanaście metrów pokonane w ten sposób (co i tak b. rzadko mi się zdarza).. ogólnie po krakowie jeżdżę po jezdni (lub ścieżkami)

światła mam zawsze zamontowane.. ani to dużo nie waży, ani nie przeszkadza.. no ale dzwonka nie założę, wolę popstrykać klamką, albo krzyknąć "uwaga"

 

co do "przyczepialności" policji, czy straży miejskiej... bywa z tym bardzo różnie.. niedawno policjanci przejeżdżający właśnie radiowozem zatrzymali mnie za przechodzenie nie na pasach i dostałem mandat 50zł (mój pierwszy), natomiast kilka dni później widziałem chłopaczka przebiegającego przez pasy na czerwonym świetle przed radiowozem i nawet na niego nie pokiwali.. podobnie pare tygodni później wysiadam z tramwaju, czerwone światło, przy przejściu stoją dwa radiowozy.. ludzie przechodzą w najlepsze.. i zero reakcji.. a ja stoję i z poirytowaniem się śmieję...

słyszałem już o takich sytuacjach, że policja zatrzymuje rowerzyste i sprawdza wyposażenie roweru.. nie wiem nawet czy słynna akcja "bezpieczny rowerzysta" przeprowadzana w Krakowie nie działała w ten sposób...

 

natomiast jeszcze co do jeżdżenia drogą..

jadąc dwa lata temu nad nasze morze spotkałem się w niektórych miastach (chyba to jakoś na mazurach ogólnie) z bardzo inteligentnie ustawianymi zakazami jazdy na rowerach.. były one umieszczane za skrzyżowaniem i zwykle akurat ścieżka rowerowa pojawiała się wtedy po drugiej stronie ulicy, przy czym nie było już możliwości przejścia.. ze dwa razy się trochę spinaliśmy z tego powodu, jednak później nawet nie zwracaliśmy na to uwagi..

a samego siebie przeszedłem w roku ubiegłym, gdy to jechaliśmy w alpy... i pierwszego dnia targaliśmy przed skoczowem drogą ekspresową (na odcinku ok 15km) bo nie wzięliśmy mapy a jak wcześniej tamtędy jechałem, żadnej drogi ekspresowej nie było ;)

co ciekawe mijała nas policja.. ale jakoś też bez reakcji

 

przed policją natomiast nigdy nie uciekałem... nie wiem, czy jest to mądre rozwiązanie, bo to już chyba jest przestępstwo

Napisano

Myślę, że jeśli trafi się na policjantów, którzy są normalnymi ludźmi, to nie ma się czego obawiać. Ja zresztą sam się niczego z ich strony nie obawiam, bo jeszcze nigdy w życiu mnie nie zatrzymali, nawet do kontroli, więc jestem spokojny :)

A ta akcja "bezpieczny rowerzysta" to podobno w całym kraju jest...

Napisano

ja raz dostałem mandat, za jazdę po chodniku, moim chodniku.. wieczorem wracałem do domu, miałem oświetlenie itp, wjechałem na drogę gdzie stoi mój dom, zjechałem na chodnik kilkanaście metrów przed posesja, jak to robię zawsze, już zatrzymywalem się do otworzenia bramy.. jak tu nagle kogut, i brzdęk, mandat.. policjanci jacyś służbiści nie chcieli o niczym słyszeć.. a ze nie chciało mi się już z nimi męczyć mandat przyjąłem.

 

parokrotnie zdarzyła się sytuacja gdzie widząc policjantów stojących na przejściu zatrzymywalem się i schodziłem z roweru, a policjanci, żebym nie przejmował się nimi i jechał jak zawsze, hehe.:)

 

raz nawet niewidzący stojącego na czerwonym świetle radiowozu, śmignąłem na pasach i popędziłem dalej łamiąc tym samym kilka paragrafów, nie miałem oświetlenia, zmieniłem trzy pasy ruchu za jednym podejściem, i pojechałem jednokierunkowa, (po chwili dotarło do mnie ze widział mnie radiowóz xD), za kilka minut spotkałem ten sam radiowóz kiedy to ja stałem na światłach, myśląc ze dostane mandat.. a tu oni przejezdzajac obok pomachali palcem, ze nie wolno. :)

 

ogółem, trafisz na fajnego policjanta -nie dostaniesz mandatu, na złego, wystawi Ci nawet za starte ogumienie. xD

Napisano
raz nawet niewidzący stojącego na czerwonym świetle radiowozu, śmignąłem na pasach i popędziłem dalej łamiąc tym samym kilka paragrafów, nie miałem oświetlenia, zmieniłem trzy pasy ruchu za jednym podejściem, i pojechałem jednokierunkowa, (po chwili dotarło do mnie ze widział mnie radiowóz xD), za kilka minut spotkałem ten sam radiowóz kiedy to ja stałem na światłach, myśląc ze dostane mandat.. a tu oni przejezdzajac obok pomachali palcem, ze nie wolno. :)

haaa, też tak miałem na mieście :)

Napisano
Polecam jazdę ulicą w większym mieście np we Wrocku. Trzeba być idiotą, żeby wjechać na ruchliwą ulicę bikiem. Co z tego, że jest ograniczenie do 50km/h, skoro nikt go nie przestrzega i wszyscy jadą szybciej. Ja się nie dam zabić i będę jeździć po chodniku. Niepewnie się czuję jeźdżąc tu autem a co dopiero rowerem.

 

Skoro jeżdżą szybciej to jak mowi przepis na drogach po których ruch pojazdów odbywa sie z prędkością wiekszą niż 60 km/h można jechać chodnikiem , ustępując oczywiście pieszym. -- Zdecydowanie polecam to rozwiązanie :)

 

Pozdrawiam Marcin

Napisano
Skoro jeżdżą szybciej to jak mowi przepis na drogach po których ruch pojazdów odbywa sie z prędkością wiekszą niż 60 km/h można jechać chodnikiem , ustępując oczywiście pieszym. -- Zdecydowanie polecam to rozwiązanie :)

 

Pozdrawiam Marcin

 

 

Tylko, że to kierowcy łamią przepisy, a ograniczenie jest do 50 km/h, co nakazuje korzystanie z jezdni. Głupie polskie przepisy... Ulicą we Wrocku rzadko zdarza mi się jeździć.

Napisano
Tylko, że to kierowcy łamią przepisy, a ograniczenie jest do 50 km/h, co nakazuje korzystanie z jezdni. Głupie polskie przepisy... Ulicą we Wrocku rzadko zdarza mi się jeździć.

 

 

Nikt ci nie nakazuje. Jeżeli widzisz ze jeżdżą ta drogą ponad 60 to nikt ci nic nie zrobi. Z resztą w większych miastach policja to rozumie ze to jednak martwy przepis i przymyka oko. Zawsze możesz udowodnić i drogą sądową nic ci nie zrobią.

 

Pozdro

  • 2 miesiące temu...
Napisano

Kurde mi pałarze wciskali kit ze "chodnik moze miec 20m szerokosci i nie wolno mi po nim jezdzic", a ze bylo juz ciemno a ja bez świateł, wyliczyli mi 100 za te i przymknęli oczy na jazde po przejsciu. Tak jest w małym miasteczku, bo jade do troszke wiekszego miasta, to policja, straz miejska nic nie mowi bicyklom na chodniku

Gość R3surrection
Napisano

atest przyrządu pomiarowego xDDDDDDD

A propos jazdy po pasach........ to na straż miejską większość ludzi ma zlew... ja też. Nie budzą zbytniego szacunku.

Napisano

Nikt ci nie nakazuje. Jeżeli widzisz ze jeżdżą ta drogą ponad 60 to nikt ci nic nie zrobi. Z resztą w większych miastach policja to rozumie ze to jednak martwy przepis i przymyka oko. Zawsze możesz udowodnić i drogą sądową nic ci nie zrobią.

 

Pozdro

jakiś czas temu (nie więcej niż miesiąc) przeczytałem lub obejrzałem "w telewizorze" że policja ma dane które stwierdzają że średnia prędkość w Warszawie z jaką jeżdżą kierowcy to 74 km/h

Czyli uśredniając w Warszawie wolno jeździć rowerem po chodnikach :)

 

Polecam wam grę "mój pierwszy milion".

Polega na tym, że ilekroć złamiecie jakiś przepis drogowy i nie dostaniecie za to mandatu to doliczacie to sobie do "zaoszczędzonych pieniędzy" Wygrywa ta osoba która jako pierwsza osiągnie milion w mandatach których nie dostała :)

 

belka.png

Napisano

Kpina, zasrana kpina. Polska ma piękną historię, ciekawą tradycję. W naszym kraju żyło i żyje bardzo dużo wspaniałych osób, od Józefa Piłsudzkiego po Lecha Kaczyńskiego. To ogólnie bardzo ładny kraj mówiąc o jego położeniu, ale prawo mamy tak posrane, że szkoda gadać.

Ostatnio jakaś kretynka w Polsce Centralnej zrobiła prawie 250km/h, bo... śpieszyła się na lotnisko. Ile dostała? Aż 500zł mandatu. Sądząc po samochodzie za 200tys. złotych, to 500zł ona pewnie wydaje w spożywczym.

 

A te przepisy w pierwszym poście tematu, to kpina. Odblaski? Co dadzą odblaski? W ciemności naprawdę ich nie widać, nawet jeśli pojazd jadący z tyłu ma włączone reflektory. Jeśli już ma być głupkowaty przepis, to nakazujący po zmierzchu mieć świecące lampki.

Co do tej jazdy po chodniku... Zamiast wyrzucać nas na jezdnie, to zajęliby się budową ścieżek rowerowych. Ostatnio jechałem ulicą, legalnie tak jak każą przepisy. Chciałem skręcić w lewo więc wyciągnąłem lewą rękę i zacząłem wykonywać manewr skrętu. Ale jakiegoś debila jadącego za mną w nowym Ducato to nie obchodziło, bowiem wyminąłem mnie (również skręcając) tak, że zahaczył o moją kierownicę. Oczywiście glebnąłem się, na szczęście nie boleśnie, bo zrobiłem to z głową. Gość odjechał. Pewnie, bo po co miałby się zatrzymać? Ja bym tam zdechł z czaszką otwartą na krawężniku, a on pojechałby dalej. Otrzepałem się i ruszyłem dalej. Każdy z moich znajomych (jeżdżących) miał jakąś przygodę z samochodem. Oczywiście nie każdy kierowca jest taki, ale niestety nie każdy powinien mieć prawko.

 

- jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy i nóg na pedałach - 50 zł.

 

- Jazda bez zadka na siodełku - 150zł :)

Napisano

"- szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/godz., wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów."

 

z linijką mam jeździć? :)

a co, jesli nie ma drogi dla rowerów, ruch na ulicy jest dozwolony powyżej 50 km/h a chodnik nie ma tych 2m? to jak rozumiem wtedy trzeba rower prowadzić chodnikiem tak?

Witam,

prawda jest taka,że z rowerzystami się nikt nie liczy.Piesi jak już nie powiem kto-ładują się na ścieżki rowerowe a samochody trąbią niemiłosiernie albo straszą.Jestem dziewczyną-powiem jedno-masakra.Mają nas gdzieś-na chodniku gdzie jest wydzielona ścieżka pełno lamp i drzew.A jak już jest normalna to pełno na niej pieszych.

Bez komentarza-przepraszam za błędy stylistyczne ale jestem zła,bo przyszło lato człowiek chce na wycieczkę pojechać i okazuje się,że nie ma gdzie.Jak nie piesi to samochody!!!

  • Mod Team
Napisano

Jazda w wawie to masakra stłuczek mniejszych i większych miałem tyle, że liczyć się już odechciało... Dzisiejszy dzień dobitnie mnie utwierdził w jednym AirZound z czasów Kony montuje zaraz do Ktm'a bo mówić spokojnie i do ludzi, i drzeć się do idiotów w bmw zapatrzonych podczas jazdy w telefon komórkowy spoczywający na jajach mam już dość :):):):voodoo:

Napisano

Ten AirZound również chodzi mi po głowie. Wczoraj na Żeraniu dwa razy uniknąłem rozjechania :) Chętnie bym to zobaczył/usłyszał w realu zanim zakupie.

Napisano

2 tygodnie temu w Kopenhadze ledwo uniknąłem mandatu 500DKK (ok. 280 PLN) za przejazd rowerem na czerwonym świetle. Na początku panowie policjanci byli twardzi, pokazali mi nawet nagranie z kamery, ale ostatecznie odpuścili biednemu Polakowi którego zmyliła mnogość świateł i znaków dla rowerzystów.

  • 2 miesiące temu...
Napisano

W moim miasteczku, co roku w okresie letnim, mają staże czy też jakieś praktyki młodzi policjanci z Zielonej Góry i widać, że władza, którą dopiero co dostali, odwala im kompletnie. Sypią mandatami na lewo i prawo za cokolwiek. Zdarzało się, że rowerzyści dostawali mandaty za brak błotników, a nawet za brak osłony na łańcuch. Wydawałoby się więc, że w świetle tego co napisano na wstępie nie mieli podstaw do nakładania mandatów w tych wypadkach.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...