Mod Team Puklus Napisano 15 Czerwca 2009 Mod Team Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2009 Dzis po raz to kolejny wybrałem sie na mała rundke A ze ni ciepło ni zimno to wziąłem sobie bluze. przejechałem z 10km i wracałe do domu. Blkuza mnie irytyowała strasznie wiec ja zdjołem i powiesiłem na kierownicy. byłem juz prawie w domu jakies moze 200m przed, jasac taka sciezka wyłozonoa płyta chodnikowa nagle bluza spada przednie koło ją wciaga pod podkowe amora i ... hamulec lepszy niz niejedna tarcza ... jechałem powoli wiec nie przeleciałem przez kiere ale zjechałem na mostek... Walnąlem sie dosyc solidnie w kośc łonową, boli ale nie jakos trasznie, złamałem rog i osyfiłem bluze... Przestroga zeby nie wozic niczego na kierownicy co nie ma uchwytu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arroyo Napisano 15 Czerwca 2009 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2009 Chyba logiczne Zdaje się że ludzie już zapomnieli co się kiedyś robiło z bluzami w ciepłe dni - wiązanie ramionami wokół pasa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lajtspid Napisano 15 Czerwca 2009 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2009 Walnąlem sie dosyc solidnie w kośc łonową, boli ale nie jakos trasznie, złamałem rog i osyfiłem bluze... ... i najważniejsze: zdobyłeś cenne doświadczenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
weberwrc Napisano 23 Czerwca 2009 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2009 Walnąlem sie dosyc solidnie w kośc łonową, boli ale nie jakos trasznie, złamałem rog blink.gif ała no to musiało bolec jak walnąłeś w mostek i złamałeś róg hahahahah Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Puklus Napisano 24 Czerwca 2009 Autor Mod Team Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2009 Eeee nawet nie bo jechałem ponizej 20km/h tak mi sie wydaje, róg złamałem bo był "odchydzany" ale siniaka z niego mam do dzis Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
taja Napisano 24 Czerwca 2009 Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2009 Chyba logiczne Zdaje się że ludzie już zapomnieli co się kiedyś robiło z bluzami w ciepłe dni - wiązanie ramionami wokół pasa o nie, nie nie, kiedyś zawiązałam tak bluze, jade sobie, jade, bluza chyba się troche poluzowała i wkręciła w tylne koło, siłowałam się jakiś czas z wyciąganiem jej - musiałam rozpiąć hamulce itp. a rower i tak nie chciał jej puścić bluza cała zasyfiona, do końca się nie odprała.... w takim razie jak wozić bagaż typu bluza? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nikodem Napisano 24 Czerwca 2009 Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2009 dużo razy owinąć wokół sztycy! i związać rękawami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arroyo Napisano 24 Czerwca 2009 Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2009 o nie, nie nie,kiedyś zawiązałam tak bluze, jade sobie, jade, bluza chyba się troche poluzowała i wkręciła w tylne koło, siłowałam się jakiś czas z wyciąganiem jej - musiałam rozpiąć hamulce itp. a rower i tak nie chciał jej puścić bluza cała zasyfiona, do końca się nie odprała.... w takim razie jak wozić bagaż typu bluza? Bo wszystko "trza umić". Jak ktoś chce, to może nawet skręcić kostkę podczas zawiązywania tenisówek (pewna dziewczyna z czasów liceum ). Obwiązanie bluzy wokół pasa to chyba najlepsza opcja w kategorii prostota/efektywność. Szansa na wypadek jest raczej nie wielka, to że tobie się przytrafiło można uznać za wyjątek potwierdzający regułę Osobiście miałem przyjemność urwania szelki w plecaku podczas jazdy rowerem, plecak zsunął się wzdłuż drugiej szelki ograniczając mi możliwość sterowania. Głupi wypadek, ale nie oznacza, że trzeba myśleć nad nowym rozwiązaniem w mocowaniu plecaków. Wypadki mogą się zdarzyć nawet podczas stosowania najbardziej oczywistych rozwiązań, dlatego nazywane są wypadkami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtasGCE Napisano 25 Czerwca 2009 Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 Najlepszy sposób na wożenie bluzy, to plecak. Jeśli jednak nie mamy go ze sobą, lub mamy tylko małego "camela", najbezpieczniej zawiązać bluzę na wysokości pasa. Tylko nie tak normalnie, żeby latała luźno nad tylnym kołem. Najpierw trzeba bluzę nieco zawinąć, parokrotnie okręcając część na tułów woków pasa materiału powstałego po rozciągnięciu rękawów. Wiem, że brzmi nieco zawile, ale to w sumie bardzo prosta sprawa Tak zawiązaną bluzę trzeba sobie co parę km skontrolować i ewentualnie dociągnąć węzeł. Jeździłem w ten sposób wielokrotnie i jeszcze nigdy mi bluza nie uciekła i tym samym nie zrobiła brzydkiego psikusa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.