Skocz do zawartości

[amortyzator przód] Neon Pro - czy warto dopłacać do wersji TnL?


Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuję wymienić wysłużony już RST CT COM I T6/7. Niestety kasy nie ma i nie kupię tego co chciałem (M-29). Wybór padł na Neona Pro.

Zastanawiam się tylko czy warto dopłacać do wersji TnL z kartridżem olejowym?

 

Może ktoś jeździ(ł) na takim lub z tym systemem i podzieli się wrażeniami?

 

Uprzedzając pytania: głównie wycieczki po drogach gruntowych, rzadziej asfalt; las i bezdroża też będą; planuję sporadyczne uczestniczenie w lokalnych zawodach XC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to jest w twentyninerach, ale w mojej bylej gili tnl blokady praktycznie nie uzywalem, bo nie chcialo mi sie schylac do goleni, poza tym betonowala ona amor "na twardo" bez milimetra luzu, co bywalo nieprzyjemne, gdy sie zapomnialo odblokowac. Z drugiej strony, w sciganiu zblokowanie amora na podjezdzie czy asfalcie pozwala urwac cenne sekundy. Przyspieszanie na stojaco bez blokady jest na tyle nieefektywne, ze lepiej dac sobie spokoj i krecic z tylkiem na siodelku. Roznica miedzy wersja z i bez tnl nie jest wielka i chyba lepiej wziac z blokada? BTW, ja bym wolal poczekac, uzbierac kase i kupic cos normalnego, bo jak widze u znajomego jakis RST 120mm skoku, z ktorego na maratonie w gorach wykorzystuje max 40mm wliczajac sag (widac po sladach oleju na goleni), to mi sie serce kraje :woot:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...