Konik Napisano 25 Maja 2009 Napisano 25 Maja 2009 Ostatnio znalazłem aukcję, na której ktoś wystawia koło z polutowanymi szprychami. http://allegro.pl/item644056593_dura_ace_d...ostre_kolo.html Czy ktoś stosuje podobne praktyki? Czy to rzeczywiście zwiększa wytrzymałość/sztywność koła lub przynosi jakieś inne korzyści?
Artro Napisano 25 Maja 2009 Napisano 25 Maja 2009 Jak dla mnie to smierdzi na odleglosc... Co prawda nie mam bladego pojecia o kolach w rowerach szosowych, ale wydaje mi sie, ze przez tego typu "zabieg" mozesz zapomniec o jakichkolwiek probach centrowania kol... Ale moge sie mylic A wogole to kola w szosowkach sie centruje? (odp. Tak, ale tylko w tych jezdzacych po polskich drogach xD) Ja nigdy nie wlaczam blokady skoku jak jezdze nawet po asfaltowej drodze... Ba wrecz powinienem zalozyc kola i opony do DH
hudy Napisano 26 Maja 2009 Napisano 26 Maja 2009 Znajomy lutował sobie koła. Wysyłał je nawet w tym celu z Gdańska do Białegostoku, bo jak twierdzi - u niego nie potrafią dobrze pleść kółek. Kółka są sztywniejsze, a jak z ich centrowaniem - nie wiem. O szczegóły musicie spytać Popcia, jest tu gdzieś zarejestrowany, głównie w tematach o Horizon Five się udzielał.
arroyo Napisano 26 Maja 2009 Napisano 26 Maja 2009 Szprychy owija się specjalnym drucikiem (albo pocynowanym miedzianym) i to ten drucik się lutuje, co umożliwia późniejsze centrowanie kół. Sam zabieg jest stosowany głównie przez cięższych bikerów w celu podniesienia sztywności i wytrzymałości kół. Zabieg stosowany głównie do torówek i szosówek.
elberet Napisano 26 Maja 2009 Napisano 26 Maja 2009 http://www.urbanvelo.org/issue11/urbanvelo11_p70-71.html tu jest cały artykuł w języku szekspira na ten temat.
Horniasty Napisano 26 Maja 2009 Napisano 26 Maja 2009 wlasnie tez chcialem przytoczyc UrbanVelo tutaj, tam ogolnie jest opisane jakie daje nam to korzysci, ale w skrocie, zdania sa podzielone wlasciwie to podsumowali to w taki sposob, ze jest to sprawa bardziej estetyczna i poprostu mozna powiedziec... pedantyczna. wiele jest takich rzeczy, ktore wlasciwie sprowadzaja sie do rytualu na allegro ostatnio byly kola torowe, na nyplach wkrecanych na loctite i szprychach napinanych z narzedziem pomiaru naprezen wedlug mnie powinnismy celowac bardziej w takie cuda, niz wiazanie szprych drucikami pozdro
mmi Napisano 26 Maja 2009 Napisano 26 Maja 2009 Trochę niepraktyczna sprawa, bo jak włożyć szprychówkę?
arroyo Napisano 26 Maja 2009 Napisano 26 Maja 2009 Ah, i jeszcze jeśli szprycha się złamie, to przynajmniej nie poleci w jakieś nieprzyjemne miejsce.
Foka Napisano 26 Maja 2009 Napisano 26 Maja 2009 Ah, i jeszcze jeśli szprycha się złamie, to przynajmniej nie poleci w jakieś nieprzyjemne miejsce. jak jedna sie zlamie to poleca kolejne.... i co wtedy?
arroyo Napisano 26 Maja 2009 Napisano 26 Maja 2009 Serio? Mi kiedyś poszła szprycha przy główce, ale reszta wciąż się trzymała, jakieś niesolidarne szprychy musiałem mieć.
Foka Napisano 26 Maja 2009 Napisano 26 Maja 2009 kiedyś widziałem jak na treningu znajomemu poszła szprycha w ksyriumach. przez kolejne 100 km treningu stracił jeszcze 7... szły jedna po drugiej. w końcu się poddał i zadzwonił po samochód... w sumie to jedyna sytuacja jaka widziałem wiec to pewnie wadliwe kolo było. mimo wszystko takie zabiegi to raczej dla naprawdę ciężkich zawodników.
Horniasty Napisano 28 Maja 2009 Napisano 28 Maja 2009 "ciężkich zawodników" w sensie wagi czy 'zawodowości'?
Foka Napisano 28 Maja 2009 Napisano 28 Maja 2009 "ciężkich zawodników" w sensie wagi czy 'zawodowości'? zdecydowanie wagi. mówienie ze u kogoś ciężko z zawodowością jest niegrzeczne. mialem okazje poznac zawodnikow ktorzy wazyli po 120+ kilo i co prawda byli słabymi góralami ale na płaskim generowali taka moc ze pól miasta by wyżyło z tego....
Horniasty Napisano 29 Maja 2009 Napisano 29 Maja 2009 Ja właśnie jestem dość wysoki, przez co ważę też swoje - 197cm 108kg od dawna doświadczam wielu różnych problemów związanych z rowerem z tego tytułu. Sam wzrost wymusza rozmiary roweru, który od pewnych wielkości zaczyna wyglądać poprostu komicznie, przez co zawsze jeżdżę na trochę za małej ramie - tu znów robi się długaśna sztyca pod siodło.. itd Co do wagi, to ostatnio zobaczyłem jak strasznie ugina się moja korba jak przeniosę ciężar na jeden pedał i nie wygląda to zbyt optymistycznie, ale na razie niczego nie popsułem przez lata, więc chyba nie jest aż tak źle Tak nawiązując do tematu (choć tak naprawdę to temat, można by powiedzieć, dokładnie odwrotny) to czy przednie koło zaplecione w typ radial, czyli całkowicie bez krzyżowań, będzie miało jakiś problem z 'uniesieniem' mnie, jak sądzicie?
Konik Napisano 29 Maja 2009 Autor Napisano 29 Maja 2009 Radiale są właśnie w celu wytrzymania większych obciążeń góra-dół więc na logikę powinny być bardziej sztywne niż zaplatane na krzyże czy inne płatki śniegu. Z drugiej strony mogą być mniej wytrzymałe w zakrętach. Jeżeli się mylę to mnie poprawcie.
lajtspid Napisano 31 Maja 2009 Napisano 31 Maja 2009 "Słoneczko" efektownie wygląda i koło jest lżejsze (krótsze szprychy), ale łatwiej je rozcentrować.
MarcinN Napisano 31 Maja 2009 Napisano 31 Maja 2009 No ale przecież jest tak jak mówi Konik, słoneczko ma większą wytrzymałość góra-dół, szprycha jest ustawiona prostopadle, a nie pod kątem, bo piszecie tak jakby to był gówniany zaplot i miał wszelkie parapmetry gorsze od 3krzyży.
Horniasty Napisano 31 Maja 2009 Napisano 31 Maja 2009 Konik chyba ma racje. Jakby popatrzeć na to od strony mechaniki, to szprycha kóra jest bardziej w pionie oddziałuje bardziej w osi przekroju, niż szprychy krzyżowane. Z drugiej znów strony, szprychy krzyżuje sie po to, by przekazywały obciążenia między sobą, w tym przypadku naprężenia zdecydowania boczne. W tym miejscu też wychodzi rola tytularnego lutowania. Sztywność boczna, dzięki jeszcze lepszemu trzymaniu krzyżowań na boki. Tak czy inaczej, nie znam osobiście nikogo komu nie podobałoby się przednie koło zaplatane w radial.
painmaker Napisano 2 Czerwca 2009 Napisano 2 Czerwca 2009 zaplot na słoneczko łatwiej rozcentrować ale i łatwiej wycentrować z powrotem co do lutowania szprych to ma to poprawić sztywność kół ale moim skromnym zdaniem to zabawa niewarta zachodu dobrze zaplecione koło nie będzie się jakoś specjalnie rozcentrowywać więc lepiej dać do solidnego zaplotu niż spawać co popadnie
kubeon Napisano 2 Czerwca 2009 Napisano 2 Czerwca 2009 bą żur Czy lutowanie coś daje - niewątlpiwie. Sam widziałem jak w moim mieszczuchu (składanym budżetowo) szprychy wygięły się jak hmm trawy na wietrze gdy stanąłem noga na osi koła pochylonego roweru. Fakt, szprychy napięte były kiepsko, ale na pewno ich połaczenie na krzyzy uniemozliwiłoby takie rozgięcie. Pamiętam jak czytałem opis fulla enduro ekipy Bb - opisywali wszytskie bolączki takiego rozwiązania, które wychodziły podczas wyścigu transcarpatia. Wspominali o mało sztywnych kołach, w których własnie na zakrętach rozginały się szprychy. Pomoglo spięcie każdego krzyża zipem Wniosek - "coś" daje, niemniej zastanowić się trzeba czy owe cos jest warte zachodu. adieu
KAZUMI Napisano 2 Czerwca 2009 Napisano 2 Czerwca 2009 Chodzi Ci pewnie o tandem bB?? A w tandemach są troszkę większe przeciążenia i takie zabiegi mogą pomóc ale w zwykłym rowerze mogą być zbędne bo waga całkowita jest 2x mniejsza i przeciążenia mniejsze a szprychy te same
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.