Skocz do zawartości

[zdrowie] wszedłem na wysokie tętna i tak zostało


darec2

Rekomendowane odpowiedzi

Może coś podpowiecie lub doradzicie bo nie powiem ale się wystraszyłem tą sytuacją.

Wszedłem praktycznie bez rozgrzewki w duszny dosyć dzionek w terenie lekkie górki na wysokie tętna rzędu 160-165 i nie mogłem się uspokoić. Jadąc spacerowo miałem 140-150, przyśpieszyłem i patrze a tu 180 przy moim maxie 181 (wiek 39). Zszedłem z roweru i spacerek a tu 130 i jakieś zasłabnięcie. Poczułem jak mi się nogi uginają i klap na dupę. Kolega wezwał karetkę. Jak przybyli po 20 min. wszystko wróciło do normy ciśnienie 120-90, tętno 80. W szpitali EKG super, krew super, cukier też czyli wszystko dobrze. Co do wytrenowania to chyba jest wystarczające. Jeżdżę od 7 lat. Maratony, wyścigi etapowe, góry. Radę daję sobie całkiem dobrze. Tętno spoczynkowe 50. No a tu taki klops.

Już tak sobie kombinuje i się pocieszam, że może to jakieś chwilowe przemęczenie. 2 tygodnie wcześniej delegacja – praktycznie tydzień beż żarcia w samochodzie, od 8 do 21 zapieprz. Po nocnym powrocie 600 km. jazdy do domu poranna jazda z kumplami (już nie mogłem się doczekać) no i cały tydzień praktycznie ostrej jazdy (tak mi tego brakowało). Czułem zmęczenie ale co tam jechało się dalej i z dnia na dzień. Odpocząłem 2 dni i zrobiłem interwały, dzień po nich przerwa no i następnego dnia stało się.

Jak myślicie?

Jakiś poważny problem czy po prostu moja głupota. Nigdy nie maiłem czegoś takiego. Maratony przez 3 godz. z tętnem 160 bez problemu.

Się rozpisałem trochę ale chciałem podać jak najwięcej szczegółów.

Dzięki za cierpliwość w czytaniu i ewentualne porady.

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt Ci nie powie dlaczego tak sie stalo. Na przyszlosc warto regowac szybciej i w taki dzien (oby sie nie zdarzaly) spasowac. Jak czujesz, ze dzisiaj czujesz sie nie za bardzo to nie wsiadaj na rower. Regeneracja, odpoczynek, sen sa bardzo wazne. Zachowanie odpowiedniej rownowagi pozwala osiagnac forme.

Czasem warto spasowac zeby pozniej nie miec problemow, wiem ze to bardzo trudne bo czlowieka az nosi, ale jezdzisz juz pare lat i zapewne chcesz jeszcze dalej jezdzic wiec, jak sie czasem spasuje to nic sie nie stanie. Pozdrawiam i zycze zeby takie sytuacje sie juz nie zdarzaly!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byc moze podobnie jak ja - jestes na cos uczulony, a reakcje organizmu sa rozne, lzawienie, katar, kichanie, kaszel, napady ciepla itp

 

na swoim przykladzie - 10 lat temu bylem uczulony tylko na niektore produkty zywnosciowe i chlor, nagle ostatnimi czasy najpierw wlasnie takie latwiejsze wkrecanie na wysokie obroty, lekkie lzawienie oczu...po 2 tyg napady kaszlu po ostrzejszej jezdzie, pozniej w nocy w trakcie snu, a teraz dostalem jakies wziewy rozkurczajace + tabletki odczulajace - pomaga tylko doraznie, trzeba bedzie isc do konkretnego specjalisty, bo jeden jegomosc nawet probowal mi wmowic astme

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze faktycznie przemeczenie spowodowalo jakies zaburzenie pracy serca. Ciezko cos na ten temat powiedziec, to takie wrozenie z fusow ;). Anyway, ja bym sie na razie tym nie przejmowal, chyba ze sytuacja sie powtorzy, wtedy do kardiologa na badanie. A na razie przyjalbym ze to jakies pojedyncze zaburzenie bez konsekwencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozliwe ze przemęczenie, albo zaburzona gospodarka elektrolitów, ogólnie troche odpuścić z jezdzeniem i sie nie przemeczaj aż tak, za duzo i nagle to niezdrowo. Na szczęscie 180 to jeszcze nie tak źle, gorzej z tym zasłabnięciem. Ja mam poważniejszy problem, bo czesto sie mi serce kreci na 230-240 uderzeń, a czasem nawet wiecej, kiedyś do tego jeszcze dochodziły zasłabnięcia, ale u mnie to coś poważniejszego. Jednak nawet z takimi dolegliwosciami da sie zyć :) Jak sytuacja sie powtórzy to zacznij coś działac w tym kierunku, aby problem wyeliminiować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem raz podobnie, ale nie poczułem się kiepsko, a nawet trochę się nakręcałem. Nie mniej ostatnio dręczy mnie inna sytuacja tzw dodatkowe skurcze. Rok temu miałem miesiąc L4 bowiem trochę mi przeszkadzały w pracy. Na rower nie mogłem wejść bo zabijała mnie nawet średnia poniżej 15km/s czułem głupie przewracanie. Po 2 miesiącach przeszło całkowicie na rowerze też nie było problemów. Miałem robione echo serca i bez zmian patologicznych, ekg też ok, chyba tylko jedno ekg wyszło mi, z jednym dodatkowym skurczem. Minął rok i ostatnio zauważyłem, że jak pociągnę z 3 km na płaskim z średnią 40km/h i np. zwolnię dla odpoczynku to czuje dodatkowe skurcze. Gorzej by było jak bym w ogóle przystanął. Nie mam pojęcia czy to ciężka praca, czy brak snu, bo to i to występuje.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bez powodu wszyscy mówią zeby po znacznym wysiłku odrazu nie zsiadać z roweru czy odrazu nie przestawać biec, tylko krecić coraz wolniej az do uspokojenia akcji serca. Takie nagła zmiana obciązenia na zero tez nie jest zdrowa, niestety nie zawsze o tym pamietam i czasem jak po sprincie lub ostrym podjeździe na chwile stane odsapnąć to czasem czuje ze serce zabije nie tak jak trzeba, taki dodatkowy skurcz lub chwilowe przytkanie.

Ekg i inne badania w normalnych warunkach nic nie wykazą, ale są specjalne metody dzieki którym niewielkie urządzenie moze obserwować i zapisywać prace serca nawet przez pół roku, takie coś pokaze najlepiej kiedy występują problemy. No ale u nas trzeba by duzo sie nachodzić i naprzekonywać lekarzy ze coś jest nie tak i zeby taką obserwacje rozpocząć. Ja to olałem, aż tak mi to nie przeszkadza, nauczyłem sie ze problemy występują jak sie przetrenuje, za dużo wódy pochleje i nie zwracam uwagi na diete. Jak te rzeczy przypilnuje to zero problemów, najwyzej czasem chwilowe kołatanie, ale i tak rzadziej niz zwykle.

Z tego co wyczytałem śmiertelność ludzi z takimi objawami jest stosunkowo niewielka, a jak to juz gdzieś wyczytałem, najczęstszym objawem który skłonil by lekarzy do podjęcia leczenia paradoksalnie jest zgon! bo za bardzo innych mocnych objawów nie ma :o a tez z resztą nie udowodniono ze leczenie w tym wypadku pomaga, bo jedynym zagrozeniem jest to ze zrobią sie zakrzepy i leczenie polega na podaniu lekow zmniejszających krzepliwosć krwi i w takim wypadku leczenie przyniesie wiecej złego niz faktycznego pożytku. A puls powyzej 220 w skrajnych przypadkach moze sie utrzymać nawet przez kilka godzin, a nawet dni (ale to juz w granicach 180)! Wtedy juz leczenie jest niezbędne, bo kazdy sobie musi wyobrazać jakie to uczucie jak klatka piersiowa pulsuje w takim rytmie kilka godzin...

Tak wiec starajcie sie dbać o siebie i tyle :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...