13kisiel13 Napisano 21 Maja 2009 Udostępnij Napisano 21 Maja 2009 To bylo wczoraj. Jade sobie droga rowerowa z kolega. Droga jest prosta i z groki( kolo decatlonu, Lublin) wiec mozna bylo sie rozpedzic. Na dole gorki sa switla z przejsciem po lewej i skret w prawo w strone reala . Gdy bylismy jakes 20 metrow od przejscia na nim zapalilo sie zielone i na droge rowerowa wszedl starszy pan z zakupami i oczywiscie nie spojrzal czy nikt nie jedzie po drodze. Gdy go zobaczylem odrazu po hamulcach na moje i jego szczescie zobaczyl mnie i odskoczyl do tylu w ostatniej chwili, niestety zakupy upuscil i w nie wpadlem. Przejechalem po jakims oleju kory trysnal na droge i moj kolega na to wjechal co zaowocowalo spotkaniem z barjerka oddzielajaca droge rowerowa od ulicy, biedak udzerzyl na tyle mocno ze przelecial przez nia i przelecial przez maske stojacego na swiatlach samochodu( wgnaitajac ja). Kierowca nie dbajac o smochod wyskoczyl jak oparzony i podbiegl do mojego kolegi zeby zobaczyc czy nic powarznego sie mu nie stalo. Szczesliwie jemu nic nie bylo i nim zdarzyli dobiec do niego przechodnie on wstal, otrzepal sie i poszedl sprawdzic co z rowerem. Dziadek zaczal wyzywac mnie od iditow i po######ow ale szybko sie zamknal gdy podeszlo do niego kilku gapiow i zaczelo wydzierac sie ze o malo nie zabil czlowieka. Wlasciciel samochodu zadzwonil na policje ktora po zabdaniu sprawy dala mandat dziadkowi a nas zawiozla do domu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Biera Napisano 21 Maja 2009 Udostępnij Napisano 21 Maja 2009 myślałem że tak pozytywne załatwienie sprawy dla rowerzystów to tylko w bajkach się zdarza... gratulacje, mieliście naprawdę dużo szczęścia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
13kisiel13 Napisano 21 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 21 Maja 2009 Mamy naprawdze duzo szczescia bo myslalem ze za uszkodzana make bedziemy musieli zaplacici a poza tym to o dziwo koledze sie nic nie stalo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ubotek Napisano 21 Maja 2009 Udostępnij Napisano 21 Maja 2009 Ja raz jechałem starym rowerkiem po mleko do sklepu. Wracając do domu wiozłem mleko w siatce na kierownicy. W pewnym momencie mleko wpadło w szprychy........... Ja i mój rower oraz chodnik 2x2m i przypadkowy samochód cali ochlapani ... Sory za OT, ale nie mogłem się powstrzymać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
davess1 Napisano 21 Maja 2009 Udostępnij Napisano 21 Maja 2009 hehe, dużo szczęścia mieliscie.. szczególnie z reakcja policji, ze to wy staliście się ofiarami a nie sprawcami. ostatnio również miałem przyjemność z olejem na drodze, ale przy malej prędkości.. wiec skończyło się tylko na czyszczeniu tarcz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jawor121 Napisano 21 Maja 2009 Udostępnij Napisano 21 Maja 2009 Ja może nie rowerem ale jechałem kiedyś skuterem po dość ruchliwej drodze,skręcałem akurat i na ulicy była plama oleju.Było dość mokro,poza tym nie patrzyłem na asfalt i jak w nią wjechałem to ledwo się na skuterze utrzymałem.Zrobiłem 360 w miejscu,miałem szczęście że gość za mną był w miarę przytomny i wyhamował bo nie wiem jak by się to skończyło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
insideee Napisano 22 Maja 2009 Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Co to za nazwa tematu? myślałem że zaliczyłeś glebe na jakimś oleju który wyciekł z auta.. A tu niespodzianka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arxas Napisano 22 Maja 2009 Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 Dobrze, że koledze nic się nie stało, bo opis sugeruje naprawdę nieciekawy wypadek. Co do przejścia pieszego przez ścieżkę - widząc, że ktoś stoi w pobliżu ścieżki zawsze podwajam uwagę i dostosowuję prędkość tak, żeby w razie czego móc się zatrzymać bez problemu - zbyt często ludzie próbowali usilnie zrobić sobie krzywdę schodząc z chodnika na ścieżkę bez żadnego ostrzeżenia, prosto pod moje koła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lajtspid Napisano 23 Maja 2009 Udostępnij Napisano 23 Maja 2009 A co z tą wgniecioną maską? Kto zapłaci za naprawę? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ozzi811 Napisano 24 Maja 2009 Udostępnij Napisano 24 Maja 2009 Pewnie ten dziadek zapłaci. Szczęście miał kolega że tam stał samochód to maska zamortyzowała upadek. Tak poza tematem to 2 dni temu na przejeździe rowerowym bym został potrącony przez samochód. Ja miałem zielone a on warunkowo skręcał z głównej na podporządkowaną. Kierowca jeszcze miał do mnie pretensje co ja tam robię. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ciman Napisano 25 Maja 2009 Udostępnij Napisano 25 Maja 2009 Jedziesz po jezdni bez ścieżki - "na chodnik z tym rowerem!". Jedziesz po jezdni wzdłuż ścieżki - "po prawej masz ścieżkę!". Jedziesz po ścieżce - "co tu robisz, nie masz prawa tu jechać". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
insideee Napisano 25 Maja 2009 Udostępnij Napisano 25 Maja 2009 Bez przesady, po ścieżce rowerowej to raczej do przechodnia "co tu robisz, nie masz prawa tu iść ". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
13kisiel13 Napisano 25 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 25 Maja 2009 Masz racje Ozzi811 za maske poszlo z kieszeni dziadka, a kolege nadal boli kosc ogonowa. Chociaz to maska przejela wieksza czesc impetu uderzenia, to pupa w starciu z maska a nastepnie z ziemia takze niezle oberwala Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lajtspid Napisano 26 Maja 2009 Udostępnij Napisano 26 Maja 2009 W sumie szkoda dziadka Zasłużył na karę i nauczkę, ale naprawa maski może go kosztować całą emeryturę, a nie sądzę by miał ubezpieczenie OC "bezpieczny emeryt" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Orzech89 Napisano 26 Maja 2009 Udostępnij Napisano 26 Maja 2009 Możecie jeszcze próbować wyciągnąć od dziadka kasę za doznane szkody na własnym ciele. W końcu jak sam piszesz doznaliście pewnych urazów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
13kisiel13 Napisano 26 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 26 Maja 2009 Dalismy dzadziowi spokoj. Nawet numeru ani danych jego nie mamy, zreszta na pewno ma nauczke ze nalezy patrzec gdzie sie idzie. Dzisiaj mialem ciekwa sytuacje. Jade sobie prosta i gladka droga rowerowa ze 30 /h i mijam goscia jadacego sobie ze 20 . Swiatlo czerwone wiec staje. Klient zatrzymuje sie kolo mnie i mowi, ze o malo go nie wywrocilem i za szybko jezdze , ze tam szla matka z dzieckiem i malo w nia nie wpadlem. Ja nie zabardzo wiem o co chodzi bo owszem szla tam matka z dzieckiem ale minalem ja jakies 3 metry od niej a do tego goscia nawet sie na 1.5 metra nie zblizylem jadac. Klient zaczyna pokazywac mi jakies rysy na swiom rowerze i opowiadac ze 2 dni temu ktos tez w tym miejscu go wyprzedzil i przewrocil i to pewnie bylem ja( w tym czasie bylem za granica). W miedzy czasie przyszla ta babka i mowi ze zadnego zagrozenia nie stworzylem ani dla nie ani dla jej dziecka i ze on takze byl bezpieczny wiec nie wie o co mu chodzi. Gosc na rowerze dalej twierdzi ,ze o malo jej nie rozjechalem i jego nie wywalilem. Zapala sie zielone i ruszam a klient lapie mnie za kolo i mowi ze nie skonczyl i chce moje dane bo chce poinformowac policje o tym zdarzeniu. Nacisnalem energicznie na pedaly i musial puscic kolo. Zaczalem nabierac predkosci i znow jechalem z poprzednia szybkoscia. Nagle ten pajac ymija mnie i zajerzdza mi droge. Nie czekajac na to za zejdzie z roweru wyminale go i rozpedziwszy sie ucieklem w najblizsza ulice. O co mu chodzilo to nie wiem ale wiem jedno: kupie sobie gaz pieprzowy bo kolejny raz nie mam zamiaru meczyc sie z jakims zboczencem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
insideee Napisano 26 Maja 2009 Udostępnij Napisano 26 Maja 2009 No to niezły kolo xD mogło mu rękę zmiażdżyć to koło Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rychlapl Napisano 26 Maja 2009 Udostępnij Napisano 26 Maja 2009 Chciał pewnie rower podprowadzić... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
insideee Napisano 26 Maja 2009 Udostępnij Napisano 26 Maja 2009 No co, musiał się wygadać komuś, że on taki biedny jest, że go wszyscy wywracają Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Schwefel Napisano 26 Maja 2009 Udostępnij Napisano 26 Maja 2009 Typowy sposób na kradzież bika, on cię zagaduje a jego koledzy cię okrążą i albo po dobroci oddasz albo dostaniesz w gębę i i tak go zabiorą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
13kisiel13 Napisano 26 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 26 Maja 2009 No to widze, ze mialem kolejny raz szczescie. Nie ciekawie by bylo pozbyc sie roweru po 1.5 tygodnia. Uff nieswiadomie uratowalem sobie skore Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
insideee Napisano 27 Maja 2009 Udostępnij Napisano 27 Maja 2009 Mnie kiedyś jakieś dziewczyny zatrzymały i pytają się gdzie jest jakiś sklep spożywczy (byliśmy 1 km od miasta gdzie sklepów było full) ale kolega mnie wołał to powiedziałem niewiem i pojechałem. Pewnie koledzy już czekali w krzaczkach na bika PS. 500m od tego miejsca jest osrodek wychowawczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
davess1 Napisano 28 Maja 2009 Udostępnij Napisano 28 Maja 2009 no to trochę mnie zdziwiliście tymi praktykami z zatrzymywaniem, zagadaniem i kradzieżą roweru.. teraz będę bardziej ostrożny w takich sytuacjach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość R3surrection Napisano 29 Maja 2009 Udostępnij Napisano 29 Maja 2009 od razu zasadzić kopa z butów z blokami i po sprawie ja się nie pierdzielę jak widzę rozochocone dresiarstwo, NN 2.25 też potrafi stopę przeorać Uwielbiam jak takie 3 matołki idą drogą chodnikiem o szerokości 3-5metrów na całej szerokości i się głupio patrzą czy się zatrzymam. Otóż nie zatrzymuję się Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Darth Napisano 30 Maja 2009 Udostępnij Napisano 30 Maja 2009 Ubezpieczenie w PZU obejmuje akty rabunkowe. Chyba skorzystam z ich oferty. Lepiej mieć chociaż trochę kasy z bike i drugie ubezpieczenie na życie niż odejść z niczym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.