silenoz Napisano 8 Maja 2009 Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 teoria...kontra praktyka. żeby wychodzić z takimi radykalnymi i niepopularnymi stwierdzeniami trzeba chociaż trochę pojeździć na rowerach o różnej masie czy geometrii, w tym przypadku chyba tego zabrakło powodzenia na podjazdach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skjaatel Napisano 8 Maja 2009 Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Może mój osobisty przykład, nadający się tu idealnie: Po zmianie dętek ze zwykłych Accentów na leciutkie szwaby (93g) średnia prędkość na mojej pętelce (28 km, 60 % lasem, powrót asfaltem) wzrosła o 0,9 km/h - dane zebrałem z 10 przejazdów w ciągu 30 dni (kwiecień) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 8 Maja 2009 Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 pan Trooper wie lepiej - nie sprzeczać się. ja też jeżdzę od pół roku na efekcie placebo. ANI CIUT CIUT nie odczułem w czasie jazdy róznicy w wadze sprzętu 2 kilo (pan Trooper twierdzi że to kraina ułudy). proponuję pozostawić pana Troopera w tym przeświadczeniu. jak każdy teoretyk jego opinie są miażdżąco niepodważalne. co byście nie powiedzieli i tak nie macie racji - bo nie. skoro jemu dwa kilo róznicy nie czyni - to dobrze. zaoszczedził sporo kasy na obcinaniu wagi sprzętu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klosiu Napisano 8 Maja 2009 Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Hmm... Polecam artykulik - ze wzorami sie nie dyskutuje http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/jak_wa...est_ciezar.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skjaatel Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 A mi tam, z lżejszymi dętkami łatwiej się prędkość utrzymuje. Na pohybel wzorom i systemowi! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DanieleQ1991 Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Racja Ecia Dużo jest osób, które próbują "zabłysnąć" wiedzą której nie posiadają Ja osobiście nie mam manii lekkości bo mój mtb waży 14,7 kg Pozostaje zdania, że jeżeli się na czymś nie znam, to nie wciskam komuś kitu, bo tak się szerzy niewiedza Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Trooper Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Trooper: a jak wytłumaczysz fakt (stwierdzony doświadczalnie przeze mnie), że po wymianie kół na lżejsze o kilkaset gram strome terenowe podjazdy stały się znacznie łatwiejsze, a niektóre wręcz dopiero wówczas możliwe do pokonania, przy tym samym zestawie opon i kondycji wręcz słabszej, niż przy poprzednim zestawie kół? Reszta osprzętu w rowerze niezmieniona. Zmiana charakteru bieżnika? Ewentualnie wspomniany wcześniej efekt placebo. Już nie będę wspominał o tym, że w przypadku jazdy na rowerze znaczenie ma również temperatura otoczenia;] Bikorexia - Masz rację Właśnie powtórzyłem sobie drugą zasadę dynamiki Newtona, zgodnie z którą ciało porusza się z przyspieszeniem wprost proporcjonalnym do siły wypadkowej, a odwrotnie proporcjonalnym do masy ciała. ODWROTNIE PROPORCJONALNYM DO MASY CIAŁA, czyli im masz cięższy rower, tym wolniej przyspieszasz. A jazda na rowerze to w znacznej mierze przyspieszanie właśnie. No właśnie. Tyle, że nie wziąłeś pod uwagę wagi rowerzysty. Powiedzmy, że jeden rower waży 10kg i jedzie na nim rowerzysta 80kg, a na drugim rowerze, który waży 15 kg jedzie biker 75 kg. W tym przypadku nacisk na podłoże jest taki sam, a komfort jazdy będzie zależał tylko i wyłącznie od umiejętności rowerzysty. NIE MA tutaj znaczenia waga roweru, a przynajmniej z perspektywy drugiej zasady dynamiki Newtona. Widzisz? Dlatego kazałem ci zapoznać się z kilkoma działami i zależnościami między nimi. Trooper, prawdę mówiąc to co napisałeś jest najgłupszą rzeczą jaką przeczytałem od jakiegoś czasu. Racja, racja. Wracaj do książek. Z innego przykładu, wprawny biker (nie mówię o zawodowcach, tylko osobach wprawnych) wyczuje różnicę w jeździe roweru jeśli zmienimy kąt główki albo rury podsiodłowej o zaledwie 0,5 stopnia. To o tym, jak mała różnica może dać zupełnie inne odczucia. Ja to wcisnąłem do ''postawy bikera'' i należy to rozpatrywać pod zupełnie innym kątem. Jeśli taka zmiana ustawi cię w pozycji bardziej aerodynamicznej to oczywiste jest, że jechać będzie się lżej. Jednak nie ma to nic wspólnego z wagą roweru. 2kg to jest dużo i odczuć to można, zwłaszcza na długich dystansach No tak, 2 kg to dużo jeśli niesiesz rower na plecach... lol trooper masz genialna fizyke - skoro ciezki rower jezdzi tak samo jak lekki to mozna to przeniesc na samochody i 3 tonowy samochod 100 konny bedzie jezdzil tak samo jak 1 tonowy i do tego spalal tyle samo lol Chłopie, czytanie ze zrozumieniem się kłania. Pisałem od początku, że chodzi o niewielkie róznice w wadze rzędu 5-10 kg. Samochód to zupełnie inna sprawa... teoria...kontra praktyka. żeby wychodzić z takimi radykalnymi i niepopularnymi stwierdzeniami trzeba chociaż trochę pojeździć na rowerach o różnej masie czy geometrii, w tym przypadku chyba tego zabrakło rolleyes.gif powodzenia na podjazdach Mój rower waży 12.5 kg, a rower mojej dziewczyny to wychudzony Scott o masie 11 kg. Czy jeździ mi się na nim wygodniej? Nic a nic, nie odczuwam żadnej różnicy. pan Trooper wie lepiej - nie sprzeczać się. Dobrze gada. jak każdy teoretyk jego opinie są miażdżąco niepodważalne. co byście nie powiedzieli i tak nie macie racji - bo nie.skoro jemu dwa kilo róznicy nie czyni - to dobrze. zaoszczedził sporo kasy na obcinaniu wagi sprzętu. Jak już mówiłem swoje zdanie na ten temat wyrobiłem sobie w trakcie dyskusji na ten temat z moim nauczycielem fizyki podczas wycieczki rowerowej. Jeśli facet ma wykształcenie w tym kierunku, a ty - człowiek prawdopodobnie bez takiego wykształcenia - wiesz lepiej to ja naprawdę polecam opatentować swoje teorie, a nie będziesz musiał chodzić do pracy do końca życia. Obawiam się jednak, że zamiast sławy taka teoria przyniesie ci tylko kupę wstydu. Polecam jednak się sprawdzić I na koniec: Pewnie wszyscy zawodowi kolarze to idioci, którzy mają lekkie rowery, wycieniowane do granic możliwości. Przecież na wyścigu nie noszą roweru, tylko jadą, a po wyścigu rowerem zajmują się serwisanci. WOOW! Jakież to bogate teamy, ze dbają o to, aby ich serwisanci się nie przedźwigali i pakują gigantyczne pieniądze w odchudzanie roweru. Widzisz zawodowy kolarz może sobie pozwolić na odchudzanie roweru. Wyścigi kolarskie to nie tylko pojedynek między żywymi ludźmi, ale także pomiędzy sprzętem. Ponadto w wyścigach kolarskich nierzadko zdarzają się ludzie, którzy mają jednakową lub zbliżoną do siebie wagę, a w takim przypadku warto mieć rower ciut lżejszy. Ty różnicy nie poczujesz, ale twój przeciwnik ją zobaczy. Prosta sprawa;] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 od czasów prehistorycznych mojej zabawy rowerowej jeżdziłem cięzkimi taczkami. ich waga oscylowała koło 17-18 kilo żywej wagi. potem kolejny ważył 14 i czułem róznicę - bardzo. w każdych warunkach. obecny po zakupie 12 kg. wg mnie róznica odczuwalna drastycznie. obecnie jest 10,8 (ten sam rower) i znowu czuję znaczną zmianę. i żebyś się nie rzucał - geometrycznie i koncepcyjnie ostatni rower jest niezmieniony. rzadko noszę rower, więc ta zaleta niskiej wagi sprzętu nie ma dla mnie roztrzygającej wartości. nie myl pojęć "wygodniej" z "efektywniej". widzę że spec z ciebie jakich mało: usiadłeś na rower swojej dziewczyny i nie poczułeś róznicy w stosunku do swojego. wydaje mi się że rower dla dziewczyny powinien być złożony dla niej - jako kobiety. oczywiście jesteście tego samego wzrostu, tej samej wagi i macie identyczne proporcje ciała. wnioskuję że ona jest męska albo ty anatomicznie bardzo kobiecy. jestem pewien że wszyscy ulegają efektowi placebo. że róznica wagi roweru 2 kilogramów - szczególnie w newralgicznych dla roweru miejscach - jest zupełnie niewyczuwalna. zachodzę w głowę co ma do tematu twoja ostatnia uwaga o odchudzaniu sprzętu przez zawodnika? twierdzisz że niewielkie róznice wagowe sprzętu są bez znaczenia (operujesz pojęciem 5 kilo) - więc na co odchudzanie? no i tak się składa że dziś odchudzanie roweru to nie tylko zawodnicza domena - a wiele projektów na tym forum pokazuje że lekki rower nie wymaga sprzedania nerki, handlowania heroiną ani wygranej w totolotka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adik Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Czy odczuję różnicę pomiędzy rowerami górskimi ważącymi odpowiednio np: 14kg i 12kg - jeżdżąc po asfalcie. Te same komponenty, tylko mostek, rama, amor, sztyce są cięższe.Od ilu kilo czuć znaczącą różnice 2, 3, 4 ?? Początkowe zapytanie dotyczyło roweru, z komponentami wymienionymi wyżej które sumują się na te 2kg większą masę. Te same komponenty oznacza taką samą geo ramy, taką samą pracę i skok amora i wymiary mostka, sztycy itd itd. Jeżdząc po asfalcie często czuć te 2kg wagi {nogi ci powiedzą}, ale w przypadku prostej lub lekko nachylonej drogi to nie ma kolosalnej różnicy. Jeżeli rower jest niezdatny do podjeżdzania {geometria makrokesza full susp.} to na podjazdach faktycznie nie czuć różnicy wagi - potwierdzone na makrokeszu full susp i stromym podjeździe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Zmiana charakteru bieżnika? Ewentualnie wspomniany wcześniej efekt placebo. Już nie będę wspominał o tym, że w przypadku jazdy na rowerze znaczenie ma również temperatura otoczenia;] Powtarzam: opony te same, przełożone z poprzednich kół. Efekt placebo odpada - co innego indywidualne odczucie "lekkości" jazdy, które faktycznie można by pod tenże efekt podciągnąć, a co innego realne osiągi; tym bardziej, że test nowych, lżejszych kół odbywał się po 2 miesiącach abstynencji od roweru, więc przystępowałam doń z poważnymi obawami, czy w ogóle podjadę pod wzniesienia, które wcześniej już (na starych kołach) zdobywałam. Do efektu placebo potrzebny jest hurraoptymizm, nie zaś poważne wątpliwości aż po niewiarę w jakikolwiek sukces, choćby tylko w powtórzenie wcześniejszych osiągnięć. Tymczasem nie tylko podjechałam pod wszystko to, co poprzednio, ale i jeszcze pod kilka niezdobytych dotąd przeze mnie (nawet w okresie najlepszej kondycji) nachyleń - co było dla mnie prawdziwym zaskoczeniem. Temperaturę też wykluczam, bo obserwacje potwierdziły mi się w różnych porach roku. Nawet zakładając, że przy różnej pogodzie faktycznie jeździ mi się różnie - to wystarczająco długo jeździłam najpierw na kołach cięższych, a potem na lżejszych, żeby prawdopodobieństwo wpływu temperatury otoczenia czy aktualnego samopoczucia na przekłamanie wyników z czystym sumieniem wykluczyć. Ciekawa jestem również, jak się odniesiesz do informacji z linku podanego przez Klosia? Chodzi mi konkretnie o fragment dotyczący właśnie masy rotowanej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gucio112 Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Idąc tokiem rozumowania Troppera zapewne gdyby był to temat o oponach 26" do jazdy po szosie, to stwierdziłby, że nie ma żadnej różnicy między ważącymi 800g zwykłymi Kendami o rozmiarze 2,3" i Kendą Kwest 1,25" o wadze 390g. Pogratulować tylko, a raczej współczuć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
thetere Napisano 9 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Fajny artykuł o wpływie ciężaru roweru. Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego wymienienie roweru na 5 kg cięższego, jest gorsze niż, przytycia kolarza o te 5 kg ?? Proszę o uzasadnienie. A i jeszcze jedno. Dlaczego odchudzanie roweru powinno się zaczynać od kół, żeby poczuć najlepsze efekty - nie raz o tym słyszałem, i nurtuje mnie to. PS. Ja osobiście ma rower enduro 17kg, no i przy rozpędzaniu jest ciężko, ale jak już osiągnę te 25-30km ( rytmiczna praca nóg ), to chce się zmienić przełożenie na wyższe - ale się nie ma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lusza Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 No właśnie. Tyle, że nie wziąłeś pod uwagę wagi rowerzysty. Powiedzmy, że jeden rower waży 10kg i jedzie na nim rowerzysta 80kg, a na drugim rowerze, który waży 15 kg jedzie biker 75 kg. W tym przypadku nacisk na podłoże jest taki sam, a komfort jazdy będzie zależał tylko i wyłącznie od umiejętności rowerzysty. NIE MA tutaj znaczenia waga roweru, a przynajmniej z perspektywy drugiej zasady dynamiki Newtona. Widzisz? Dlatego kazałem ci zapoznać się z kilkoma działami i zależnościami między nimi. Wziąłem pod uwagę. Ważę 65 kg, czyli razem z rowerem lekkim 75 kg, a z ciężkim 80 kg. Stąd moje przyspieszenie (zwykłe, nie kątowe - czyli jest to jakieś tam uproszczenie) w pierwszym przypadku równa się iloczynowi przyłożonej siły i 1/75, a w drugim - 1/80. To kilka procent różnicy w przyspieszeniu, czyli wcale nie tak mało, zważywszy, że jazda na rowerze to w dużej mierze na przemian przyspieszanie i zwalnianie (zwłaszcza MTB, ale i jadąc po prostej drodze nie poruszamy się wcale ruchem całkowicie jednostajnym). Tylko że nie to jest najważniejsze. Prosiłem Cię o spojrzenie na drugą zasadę dynamiki ruchu obrotowego - chyba tego nie zrobiłeś. Żeby obliczyć przyspieszenie kątowe całego koła, trzeba by, jak się zdaje, policzyć całkę. Ponieważ nie liczyłem całek od dobrych 10 lat, podam przykład uproszczony. Przyspieszenie kątowe (czyli dotyczące czegoś, co się obraca) to iloraz momentu siły i momentu bezwładności (inercji). Siła jest stała, ale moment bezwładności zmienia się przy zmianie ciężaru koła. Moment bezwładności w najprostszym przypadku punktu materialnego to iloczyn jego masy i kwadratu odległości od osi obrotu. Jeżeli mamy zatem punkt obracający się po promieniu 30 cm, to jego moment bezwładności wynosi: - przy masie 500 g - 500 x 30 x 30 = 450.000 - przy masie 1000 g - 1000 x 30 x 30 = 900.000 Przyspieszenie tego punktu obrotowego rośnie zatem dwukrotnie (!) przy odchudzeniu go o 0,5 kg. W przypadku całego koła różnica ta będzie zapewne mniejsza, ale nadal bardzo znaczna, bo te pół kilo różnicy będzie dotyczyć - załóżmy - dętek i opon, które po pierwsze stanowią znaczną część masy koła, a po drugie i istotniejsze - są daleko od osi obrotu. Łatwiej jest wtedy rozbujać koła - załóż na swoje koła coś lżejszego, to sam się przekonasz. Zapytaj o to swojego nauczyciela, pewnie wytłumaczy to znacznie bardziej profesjonalnie. ;P Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koen Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Trooper wytłumacz mi na wzorach i zasadach fizyki dlaczego wchodzenie z 2kg cięższym rowerem jest wyczuwalne a wjeżdżanie pod tą samą górę na 2kg cięższym rowerze jest niewyczuwalne. I nie odsyłaj mnie ani innych do książek bo to potrafi każdy głupi. Twój nauczyciel od fizyki to też nie lada autorytet. Znajdź na swoje argumenty jakieś lepsze poparcie niż zastawianie się jakimś magistrem i poniżanie innych. Co do wagi roweru a rowerzysty. Jeśli mamy rowerzyste 75 i 80kg to w większą masę tego cięższego (o ile mają podobną kondycje) wchodzą też bardziej rozbudowane mięśnie, układ krążenia itp. więc to nie to wg mnie nie to samo co cieższy rower. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Dlaczego odchudzanie roweru powinno się zaczynać od kół, żeby poczuć najlepsze efekty - nie raz o tym słyszałem, i nurtuje mnie to. Odpowiedź (wraz ze stosownymi obliczeniami) masz właśnie w linku podanym kilka postów wyżej przez Klosia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AleXander Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Przyglądam się całej dyskusji, sam się już wypowiedziałem w tym wątku, ale wydaje mi się, że na tak radykalne poglądy na forum o jakiejkolwiek inne tematyce, większość postów wyglądała by tak: NIE KARMIĆ TROLA :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Trooper Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 nie myl pojęć "wygodniej" z "efektywniej". widzę że spec z ciebie jakich mało: usiadłeś na rower swojej dziewczyny i nie poczułeś róznicy w stosunku do swojego. wydaje mi się że rower dla dziewczyny powinien być złożony dla niej - jako kobiety. oczywiście jesteście tego samego wzrostu, tej samej wagi i macie identyczne proporcje ciała. wnioskuję że ona jest męska albo ty anatomicznie bardzo kobiecy. Śmieszne bardzo. Normalnie zaimponowałeś tym tekstem pewnie połowie tego forum, szkoda jednak, że to poziom podstawówki... Za równo mój rower, jak i rower mojej dziewczyny to klasyczne rowery MTB. Jej rower ma męską ramę i osprzęt LX, a więc do porównania w tym przypadku nadaje się idealnie. No ale nie odpowiadaj już na moje posty, bo masz na to zdecydowanie za nisko poziom intelektualny. Skończysz gimnazjum - pogadamy. Idąc tokiem rozumowania Troppera zapewne gdyby był to temat o oponach 26" do jazdy po szosie, to stwierdziłby, że nie ma żadnej różnicy między ważącymi 800g zwykłymi Kendami o rozmiarze 2,3" i Kendą Kwest 1,25" o wadze 390g. Pogratulować tylko, a raczej współczuć. Wróć, kiedy nauczysz się czytać. Ciekawa jestem również, jak się odniesiesz do informacji z linku podanego przez Klosia? Chodzi mi konkretnie o fragment dotyczący właśnie masy rotowanej. Nie odniosę, bo zawartość tegoż linku nie odnosi się do tego, o czym rozmawiamy. Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego wymienienie roweru na 5 kg cięższego, jest gorsze niż, przytycia kolarza o te 5 kg ?? Proszę o uzasadnienie. Nikt ci tego nie uzasadni, bo to nie ma żadnego znaczenia czy odchudzać będziesz rower czy siebie. Jednak odchudzenie człowieka wymaga więcej roboty, no i nie możesz zaszpanować przed innymi pseudo znawcami, którzy swoje przemyślenia i domysły traktują wyżej niż czystą fizykę, którą ludzie badają od stuleci. Tylko że nie to jest najważniejsze. Prosiłem Cię o spojrzenie na drugą zasadę dynamiki ruchu obrotowego - chyba tego nie zrobiłeś. Ale co ma do rzeczy sugerowanie się pojedynczym prawem podczas jazdy w środowisku, które jest bogate w wiele innych czynników? Sugerując się tym jednym prawem rzeczywiście dochodzi się do wniosku, że masz rację(i chyba usilnie chcesz ją mieć), ale nie na tym rzecz polega. W rzeczywistości na twoje zachowania podczas jazdy będzie miał wpływ opór powietrza, tarcie kół o podłoże, ale także rodzaj podłoża o które koła trą, geometria twojej ramy itp. itd. Żeby rzeczywiście dowiedzieć się, czy akurat na twoim rowerze różnica będzie wyczuwalna, trzeba by cię wrzuć w tunel aerodynamiczny i zbadać twoją jazdę w dwóch IDENTYCZNYCH środowiskach(takie w naturze nie występują). Mnie też na rowerze jeździ się raz lepiej raz gorzej i bynajmniej nie jest to kwestia tego, że jestem lżejszy 200g, bo przed jazdą się wypróżniałem... Dajcie spokój ludzie z tą dyskusją już, bo nie mam już siły tłumaczyć czegoś kolejny raz. Twierdzicie, że waga ma tutaj istotne znacznie? No ok, twierdźcie tak skoro będzie wam z tym wygodniej i sprawi wam satysfakcję odchudzenie roweru o kolejne gramy. Jednocześnie jednak zachowajcie to zdanie dla siebie, bo jak wspominałem wcześniej - zdanie takie jest ośmieszające w stosunku do osoby, która je głosi. Wiem, że dla każdego miłośnika odchudzonego roweru jestem heretykiem i plotę bzdury - miałem tego świadomość pisząc tutaj posta - ale wasze płacze i żale z powodu tego, że zrujnowałem wam świat i tak nie zmienią rzeczywistości. Macie wątpliwości to polecam konsultacje z ludźmi, którzy mają w tym kierunku odpowiednie wykształcenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team bikergonia Napisano 9 Maja 2009 Mod Team Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Trooper a może tak trochę więcej szacunku okaż w stosunku do innych wypowiadających się w tym temacie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AleXander Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Wiem, że dla każdego miłośnika odchudzonego roweru jestem heretykiem i plotę bzdury - miałem tego świadomość pisząc tutaj posta - ale wasze płacze i żale z powodu tego, że zrujnowałem wam świat i tak nie zmienią rzeczywistości. Macie wątpliwości to polecam konsultacje z ludźmi, którzy mają w tym kierunku odpowiednie wykształcenie. W żaden sposób nie czuję się jakimś maniakiem lekkości, części nie nawiercam, nie kupuje najlżejszych. Często sprzeczałem się z kumplem "maniakiem lekkości" o takie rzeczy, wkońcu sam sprobowałem troche pomyslec na tym co do roweru zakladam i roznice są odczuwalne. Ludzie którzy tutaj sie wypowiadają, dają równie mądre argumenty, popierane stosownymi przykładami. Naprawdę dziwie się, że czujesz się tym, który wie najlepiej, bazując na jakiejś wypowiedzi (zreszta jak to już ktoś zauważył). Szczerze irytujący jest Twój ton. Nie podałeś jeszcze ŻADNEGO poparcia swojej wiedzy, ciągle piszesz ogólnie, ale na tyle obudowujesz to w humanistyczny bełkot, że aż ciężko uwierzyć, że masz o tym jakiekolwiek pojęcie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Trooper Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 To nie ja zacząłem używać 'atakującego' tonu. Gdyby rozmowa była prowadzona na poziomie przez innych użytkowników to ja również bym go zachował. Ale jeśli napiszę posta i zaraz później zjawia się dzieciak wyzywający mnie od idiotów, bo on ma lżejsze opony i czuje różnicę to trudno żebym w takim wypadku okazywał komuś takiemu szacunek. Co do wypowiedzi na poprzedniej stronie na temat wnoszenia i jeżdżenia: A widziałeś jak się budowało kiedyś piramidy? Betonowy blok o ogromnej wadze ludzie potrafili przetransportować nawet kilkaset kilometrów tylko dlatego, że zastosowali kłody drewna po których owy blok się poruszał. Prawa fizycznego, który wyjaśni to zjawisko niestety nie znam - zajrzę do książęk xD Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lusza Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Ale co ma do rzeczy sugerowanie się pojedynczym prawem podczas jazdy w środowisku, które jest bogate w wiele innych czynników? Sugerując się tym jednym prawem rzeczywiście dochodzi się do wniosku, że masz rację(i chyba usilnie chcesz ją mieć), ale nie na tym rzecz polega. W rzeczywistości na twoje zachowania podczas jazdy będzie miał wpływ opór powietrza, tarcie kół o podłoże, ale także rodzaj podłoża o które koła trą, geometria twojej ramy itp. itd. Opór powietrza jest taki sam niezależnie od masy, już to pisałem. Tarcie kół o podłoże jest większe przy większej masie - też już to pisałem. Geometria ramy jest taka sama niezależnie od masy, podłoże też nie ma nic wspólnego z masą. Zmiana masy ma wpływ bodaj tylko na przyspieszenie, inercję i tarcie - tylko te elementy należy zatem wziąć pod uwagę. Zamiast rzucania ogólnych stwierdzenia nie do końca związanych z tematem i obrażania dyskutantów podaj proszę jakieś konkrety na poparcie swoich twierdzeń - bez tego tylko się kompromitujesz. ale wasze płacze i żale z powodu tego, że zrujnowałem wam świat i tak nie zmienią rzeczywistości. Przeceniasz swoje możliwości w zakresie wpływu na nasze poglądy i wiedzę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Trooper Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Opór powietrza jest taki sam niezależnie od masy, już to pisałem. Tarcie kół o podłoże jest większe przy większej masie - też już to pisałem. Geometria ramy jest taka sama niezależnie od masy, podłoże też nie ma nic wspólnego z masą. Zmiana masy ma wpływ bodaj tylko na przyspieszenie, inercję i tarcie - tylko te elementy należy zatem wziąć pod uwagę. Mylisz się. Opór wywołany podłożem nie zależy tylko i wyłącznie od masy obiektu, ale również z chropowatości powierzchni(za równo podłoża jak i opony). A wynika to ze zjawiska tarcia. Opór powietrza również się zmienia, gdyż gęstość powietrza jest zależna od temperatury. Dlatego np. prędkość dźwięku jest barierą płynną, a jej definicyjną wartość podaje się umownie dla 15 stopni C. I ja tutaj nie widzę, gdzie nie poparłem swoje zdania argumentami. Nie da się wymienić praw, które tutaj działają, gdyż są one zależne od środowiska w którym obiekt się porusza. Dlatego trzeba mieć wiedzę na temat dynamiki, aerodynamiki i wiedzieć na czym polega tarcie, a także ''widzieć'' zależności pomiędzy tymi prawami. Prosta sprawa, ja tego wytłumaczyć prościej nie potrafię więc mówiłem - skonsultujcie się z osobą wykształconą w tym kierunku, która ma doświadczenie w tłumaczeniu takich rzeczy matołom(i nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o was;). Przeceniasz swoje możliwości w zakresie wpływu na nasze poglądy i wiedzę. Oj nie. Wiedziałem, że tak się to skończy i co najwyżej przeceniłem wpływ na wasze poglądy i NIEWIEDZĘ, bo wiedzą to wy się pochwalić nie możecie. Co najwyżej wyciągniętym z kontekstu znaniem jednej zasady fizycznej i talentem w wyzywaniu od idiotów każdego, kto twierdzi inaczej niż wy. Ja niestety w tym temacie jestem nieugięty, ale mnie - w przeciwieństwie do was - wychodzi to na dobre, bo wiem o czym mówię. Mam w tym temacie wiedzę teoretyczną i praktyczną, a także potwierdzoną przez kogoś, kto ma w tym temacie pojęcie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AleXander Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Szkoda mi Ciebie chłopie...żeby takie OGÓLNE teksty pisać i twierdzić że nie potrafi sie tego udowodnić, bo są rożne "sytuacje". Chłopie, a wzory fizyczne istnieją i można dzięki nim właśnie wyliczyć uwzględniając WSZYSTKO. Próbujesz zagadać tekstami, żadnych konkretów. Swoją drogą kiepsko widze Twoją mature z fizyki, o ile wybrałeś ją jako przedmiot który chcesz pisać. Ja swoją mam, więc martwić się nie muszę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lusza Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 Ha, ha, ha! Przestań już kręcić. Do Twoich wywodów o oporze powietrza i podłoża dodam jeszcze, że wpływ na prędkość ma jeszcze wiatr i kondycja bikera. Tylko że my tu mówimy o wpływie masy jako takiej, czyli przy założeniu, że pozostałe czynniki są constans. Jeżeli tego nie rozumiesz, a uważasz się za wszechwiedzącego (łącznie z wiedzą na temat wpływu Twoich twierdzeń na m.in. moje poglądy), to nie ma co dalej dyskutować. Jedno jest pewne - na naukowca zadatków nie masz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Biera Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 ok, koniec tego dobrego. jeszcze jedna słowna wycieczka kogokolwiek w tej dyskusji i wysyłam na urlop. Nie dość obsługi już ostrzegało w tym temacie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.