Skocz do zawartości

[posiłek]Co jecie przed treningiem/maratonem


kevin

Rekomendowane odpowiedzi

Węgle, a rano (przed wyjazdem) staram się wrzucić w siebie jak najwięcej, najlepiej lekko strawne, a długo trzymające (np kanapki z szynką :)). Na tuż przed nadają się banany, ciastka (bez kremu!), ryż z dżemem (nie na mleku!), drożdżówki, słodkie bułeczki, i tym podobne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

posilek na 3-4h przed - przede wszystkim duzo bialka, np jajecznica z 5-6jaj/200g ryby/miesa/twarogu + jakies ciemne pieczywo, na godzine przed - weglowodany zlozone, duzo blonnika, np ok 80-100g musli + jogurt naturalny do 400ml/torebka ryzu/kaszy z jakims dodatkiem

 

specjalnie pisalem max ilosci, wiecej nie ma sensu w siebie wpychac, bo nic to nie da - nie wchlonie sie, tylko bedzie zalegac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joe Friel radzi na każdą godzinę przed maratonem spożyć ok. 200 kcal. Myślę, że to rozsądny pomysł. :) Lepszy niż zjeść tylko jedno pełne śniadanie. Ma to szczególne znaczenie dla osób, które na maraton muszą wyjechać powiedzmy o 5:30 rano (ja na przykład :) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na 200 kaloriach to mozna jechac do sklepu :D nie wiem jak inni, ale ja jakbym jadl 3tys cal dziennie, to podejrzewam, ze nie mialbym sily na jakikolwiek wiekszy wysilek fizyczny, podkresle, ze moj jadlospis nie wyglada jak menu fastfooda, czy cukierni, chociaz wiadome, ze zdarzy sie zjesc cos 'pustego'

 

jak chcesz schudnac, to poprzegladaj sobie inne tematy, wszystko juz jest napisane, a w/w posilek styka w zupelnosci w sensie wartosci, ile tego zjesz to juz 2 sprawa, trzeba wyposrodkowac miedzy zapasem energetycznym a nieprzejedzeniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na 200 kaloriach to mozna jechac do sklepu B)

 

Śniadanie o 5:00 - 200 kcal

6:00 - 200 kcal

7:00 - 200 kcal

8:00 - 200 kcal

9:00 - 200 kcal

10:00 - 200 kcal

11:00 - start w zawodach

 

^Ja tak to zrozumiałem mniej-więcej. Oczywiście to zależy od każdego indywidualnie, od planowanej długości dystansu do przejechania, itp, itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taka wersja jak najbardziej, zrozumialem cie poprawnie, ale gdy zawody sa przed poludniem, to jak dla mnie domyslne sa 2 posilki, wiadomo, mozna obudzic sie w nocy, tylko pytanie, co da wiecej pozytku - dlugi, gleboki sen, czy szamanie 5-6x200 :) poza tym, kto z wlasnej woli wstanie z kurami i bedzie sie pilnowal, zeby tak czesto jesc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taka wersja jak najbardziej, zrozumialem cie poprawnie, ale gdy zawody sa przed poludniem, to jak dla mnie domyslne sa 2 posilki, wiadomo, mozna obudzic sie w nocy, tylko pytanie, co da wiecej pozytku - dlugi, gleboki sen, czy szamanie 5-6x200 :) poza tym, kto z wlasnej woli wstanie z kurami i bedzie sie pilnowal, zeby tak czesto jesc

 

Jak już wspomniałem - to taki wariant dla wstających z musu z kurami. :P Mam tu na myśli tych, którzy muszą najpierw na miejsce maratonu dojechać te 150 - 200 km. :] A dla tych, co mają blisko to oczywiście przymusowe wstawanie byłoby złym pomysłem. Wystarczająco długi sen to podstawa! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zakładając, że dojeżdżamy te 200km, wstajemy o 5 rano i jemy 3 posiłki: przed wyjazdem, w trakcie drogi, tuż po przyjechaniu. Jak myślicie, wtedy tylko pierwszy z białkiem, czy drugi też, np kanapka z szynką (moja ulubiona:P)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drożdżu troche żle rozumujecie z tymi kaloriami.

 

Friel pisze żę na każda godzinę 200-300 kcal, ale to nie znaczy, że masz jeść co godzinę.

 

Przykładowo zawody zaczynają sie o 11 a ty jesz posiłek o 9 wtedy mnozysz sobie te dwie godziny i wychodzi 200X2= 400 i wtedy jesz posiłek mający około 400 kcal.

 

Dornif w diecie sportowca w każdym posiłku powinno byc białko. Niestety kanapka z szynką to nie zabardzo (no ewentualnie jekas z indyka) , białka tam brak raczej. Proponuję kromkę pieczywa ciemnego z piersią z kurczaka do tego jakiś pomidor( potas).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robie tak: ok 3 godziny przed startem jem naprawde pożądny posiłek złożony z dużej ilości węglowodanów. Np. makaron z warzywami, ryż z czymś, do tego jakaś kanapka, owoce pewnie wyjdzie tego z 1 tys kcal. tak żeby się porządnie najeść, ale nie przejeść( często jem to w drodze na wyścig). Natępnie 1godz przed startem mały posiłek np. banan i jogurt, albo jakąś drożdżówkę + baton etc plus odpowiednia ilość picia. Ale dużo zależy jaki to ma być wyścig w sensie długości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no nie przesadzajmy, ze kanapka z szynka nie zawiera bialka ;) ma, ale symboliczna ilosc, tak orientacyjnie 5g, a organizm ludzki srednio przyswaja 40g na 2,5-3h, ogolnie nie polecam jesc wiecej, bo jest to bez sensu i przynosi niemile konsekwencje, ogolnie z tym podzialem wartosci odzywczych na np 3 posilki przed startem, to wypadaloby piramidalnie schodzic ku weglowodanom, by zapewnic energie i nie obciazac zbytnio organizmu bialkiem i tluszczem, ktore wystepuja razem, w ogolnym ukladaniu rozsadnej diety, ktora nie uprzyksza zycia - nie jemy z kartki, jest zasada, ktora mowi, ze najwazniejsza jest spora (ok 30g) dawka bialka w 1 i ostatnim posilku dnia + po treningu, ale nie od razu, bo najpierw trzeba zajac sie glikogenem, a raczej jego brakiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak symboliczna ilośc, dobrze powiedziane, ale ile sztucznych dodatków i konserwantów? Z kilograma mięsa w obecnych czasach robi sie 2 kilo wędliny - sami odpowiedzcie sobie co tam może być.

 

Kwestia posiłków potreningowych to cięzki temat. Zelezy od organizmu. Ale osoby, które nie maja problemu z czasem, a raczej jego brakiem po treningu, i jakimis problemami zołądkowymi powinni w jakieś pół godziny po wysiłku zjeść pełnowartościowy posiłek czyli węgle o wysokim ładunku glikemicznym( wspomniany glikogen) plus pełnowartościowe białko (najlepiej ryba lub mięcho), aby zapobiegac katabolizmowi mięśni. Naljepsza kombinacja to biały ryz z rybą labo kurakiem. Do tego może byc owoc. Gorzej jak nie masz czasu. Wtedy banany i odzywki białkowe pozostaja. No ewentualnie gainery ale w ostateczności. Aha i w posiłku potreningowym nie powinno być ani grama tłuszczu : :)

 

I jeszcze trzy grosze o białku przed treningiem - bardzo ważne BCAA czyli rozgałęzione aminokwasy, sa badania mówiące o tym, że dzieki nim kolarze mniej mecza sie podczas wysiłku, inni badacze sa zdania, że to ściema. Nie ulega watpliwości że białko obniża indeks glikemiczny posiłku a co za tym idzie weglowodany bedą dłużej sie rozkładac i w czasie wysiłku będzie ich stały dopływ, dzięki temu organizm wolniej sie meczy, mówiąc potocznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z chemia w wedlinach to nie przesadzajmy, o ile nie jest to 'szynka' za kilkanascie zl/kg, to jest ok, a jakby sie uprzec, to wszystko jest niezdrowe, nic tylko wyprowadzic sie na jakies odludzie, zaorac pole, postawic obore i gospodarka samowystarczalna, na pewno lepsze niz zarcie z wiaderek po farbach (gajnery/bialka)

 

z brakiem tluszczu, jesli mowa o bialku, to tez miszyn impasibl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry bardziej chodziło mi o tłuszcze dodane do posiłku np do sałatki, albo gdy smazymy na oleju.

Ale dajmy na to taki dorsz w-0 t- 0,3 b-16 na 100 gr oczywiście albo piers z kurczaka tłuszczu tylko 1.3g a białka aż 21g :-D

 

Niestety z tym (nie)zdrowym jedzeniem to prawda, w dzisiejszych czasach wszystko jest beznadziejne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

generalnie dla mnie jedzenie przed treningiem i maratonem/wyścigiem to zupełnie inne sprawy :o

Przed wyścigiem na śniadanie jem jakieś lekko strawne rzeczy np.: chuda szynka, gotowana pierś z kurczaka, jajecznica (czysta czyli bez boczku itp) zagryzane jakimś ciemnym pieczywem lub jakieś płatki na mleku (bez problemu trawie laktozę)/jogurcie.

A do czasu startu zagryzam co jakiś czas batoniki (najczęściej zbożowe) lub jakieś wafle. Po prostu omijam tłuste potrawy i kiszone warzywa, typowo "polskie specjały" i orzechy chociaż z tym to pisma różnie podają ale ja po nich rzygam ;/ obojętnie czy są mocno zmielone, na słodko czy słono (kiedyś zjadłem takie ciasto domowe w którym zamiast mąki używa się zmielonych orzechów na miał. Ładnie wtedy mnie przeczyściło "górą" :/ )

Ale obojętnie kto tu co napisze to i tak najlepiej do wszystkiego dojść metodą dróg i błędów. Niektórym nie miło odbija się np. po produktach jajecznych inni źle znoszą mleczne przetwory a jeszcze inni najlepiej jadą na kilku kęsach suchego gofra !

A co do buli brzucha :( polecam przed maratonem wizytę w WC i wyduszenie z siebie wszystkiego co się da! :D (mówię serio!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...