Kymakol Napisano 23 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 Witam, Proszę o opinie użytkowników tego plecaka lub inne wasze sugestie dotyczące jego funkcjonalności i wykonania, oprócz tych znalezionych ogólnie w necie. Dzięki. Link pomocny dla skojrzenia: http://www.wolfgang.pl/?p=shop&product_id=256 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 23 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 Jeśli to ma być na rower i chcesz jeździć po trudniejszym terenie (górskie zjazdy) - przestrzegam przed tym kominem. Wali w łeb i zjeżdżać się praktycznie nie da. Sprawdzone na przykładzie analogicznie zaprojektowanej, wspinaczkowej Salewy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kymakol Napisano 23 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 No własnie ma być na takie górskie, kilkudniowe wycieczki ala Into the Wild. Ludzie na innych forach bardziej skarżyli się na uciskanie ciężaru na dole pleców, a może przy tej pojemności plecaka oraz moim wzroście (190cm) nic mnie przy zjazdach nie będzie jednak stukać? Interesuje mnie akurat ten model, bo z tego co widziałem jakościowo jest fajnie wykonany i o połowę tańszy niż inne podobne klasyki np. Deutera czy Jacka Wolfskina. Dzięki za cenną uwagę i proszę o kolejne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
3aran Napisano 23 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 Ja mam coś takiego- pojemność 35 l, więc trochę większy od tego, który chcesz kupić. Plecaczek przeżył u mnie już dwa lata ciężkiego traktowania i nie widać na nim żadnych uszkodzeń. Nawet przy zapakowaniu go na maxa, tak że się ledwo dopinają klamry górna klapa wcale nie stuka mnie w głowę (mam 189 cm wzrostu). Dobrym patentem jest zintegrowany pokrowiec, no ale to jest już standardem w prawie każdym plecaku. Co do systemu nośnego to mi odpowiada- może nie jest to jakiś idealny system, ale jak za tą kasę jest spoko. Sprawa uciskania pleców to moim zdaniem kwestia wyregulowania szelek, chodź po dłuższej jeździe odczuwam delikatny ból w okolicach krzyża- pomaga 15 minutowy odpoczynek+ parę skłonów. Co dla niektórych plecak może mieć małą wadę, a mianowicie wygląd szwów- w niektórych miejscach sa dziwnie poszyte- no ale jak nie jesteś jakimś pedantem i rzecz ma Ci służyć, a nie wyglądac to jest ok. Jeśli chodzi o pakowność plecaka to jest trochę zmniejszona/utrudniona ze względu na system nośny, no ale coś za coś. Jeśli chciałbyś coś jeszcze wiedzieć to pisz. Pozdrawiam 3aran. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pannier Napisano 23 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 Tak się akurat składa, że mam tego Wolfganga. Z tym, że model Hiker18. Z tego co widziałem w sklepie, wersja 22litrowa nie jest jakoś dużo większa. Użytkuję go ponad rok i muszę powiedzieć, że jestem zadowolony. Nie wiem Ecia skąd pomysł z tym kominem uderzającym w tył głowy. Sporo kilometrów już na moich plecach przejechał i nawet nie pomyślałem nigdy, że mogłoby się coś takiego wydarzyć. Nie ma takiej opcji. Nie wiem jak to jest rozwiązane u Salewy, może coś spieprzyli, nie znam takich przypadków osobiście więc więcej nie powiem. Wolfgang natomiast dobrze siedzi na plecach, system nośny mi odpowiada. Zarówno pas biodrowy jak i szelki w pasie i nad klatką dobrze trzymają. W górnej szelce jest nawet gwizdek, ale chyba nie zdarzyło mi się jeszcze z niego korzystać Ładowność jak wyżej kolega wspomniał jest nieco ograniczona - ale coś za coś. System z odsuniętym od pleców tyłem wymusza pewne ograniczenia. Nie ma tez jednak powodów do narzekań. Spokojnie mieści się butelka z wodą, kurtka czy bluza, plus jakieś narzędzia. Od wewnątrz jest na klapie zamykana na zamek kieszonka na klucze, dokumenty itp. Są też dwie kieszenie w środku plecaka. Na klapie od zewnątrz również kieszonka, telefon i inne pierdoły spokojnie mieści. Po bokach dwie kieszonki - te akurat mogłyby być większe, ewentualnie z szelkami powyżej co by np. większą butelkę tamże usadowić. Jest oczywiście pokrowiec na deszcz i błoto - sprawdza się doskonale. Brakuje mi natomiast przy dolnych szelkach/pasie kieszonki na telefon, zawsze to łatwiej byłoby odebrać jak dzwoni. Co do jakości wykonania to wszystko OK, żadnych przetarć, pęknięć czy szwów, które puściły. Wygląda, że konstrukcja sporo jeszcze wytrzyma. Co do systemu wentylacji. Wiadomo, że przy ostrej jeździe plecy i tak będą mokre. Niemniej jednak jest lepiej niż w zwykłych plecakach, które ściśle przylegają. Czuć, ze powietrze sobie śmiga w szparze i jest trochę przewiewu. Podsumowując - dobry zakup, wart wydanych pieniędzy. Dobra jakość za przyzwoitą kasę. W sam raz na wypady w górki czy za miasto. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ecia Napisano 23 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 Salewa to plecak wspinaczkowy, nie rowerowy. Tym niemniej uderzanie w tył głowy to nie pomysł - tylko fakt: próbowałam z nim jeździć po górach i ja, i mój Książę Małżonek. Bez szans. Może u wyższych osób, po opuszczeniu plecaka niżej, problem jest mniejszy bądź nawet nie istnieje. Książę mierzy 174 cm, Salewa ma 30 l pojemności - i zjeżdżać się nie dało, zwłaszcza po wertepach. Ja jestem jeszcze niższa. Nie jestem zresztą odosobniona w swoich odczuciach co do jazdy z kominami - sporo osób śmigających w górskim terenie na to narzeka; niektórzy zalecają maksymalne ściąganie pasków zapinających klapę i nie wyładowywanie plecaka na maxa. Opinie można poczytać np. na forum emtb, w temacie "Plecak". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
3aran Napisano 24 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 Ładowność jak wyżej kolega wspomniał jest nieco ograniczona - ale coś za coś. System z odsuniętym od pleców tyłem wymusza pewne ograniczenia. Nie ma tez jednak powodów do narzekań. Spokojnie mieści się butelka z wodą, kurtka czy bluza, plus jakieś narzędzia. To jest fakt, ale ja sie w swój pakuje na tygodniowy wyjazd z namiotem, śpiworem i innymi duperelami. Zarówno pas biodrowy jak i szelki w pasie i nad klatką dobrze trzymają Tak jeszcze co do pasa biodrowego to tył (to co siedzi na plecach) jest wykonany z bardzo grubej gąbki, która pomaga rozłożyć równomiernie ciężar i bardzo dobrze wciąga pot, a do tego nie wydziela przykrego zapachu. Co do jakości wykonania to wszystko OK, żadnych przetarć, pęknięć czy szwów, które puściły. Wygląda, że konstrukcja sporo jeszcze wytrzyma. No to tak jak u mnie. Materiał w tych plecakach (Dura.ON) to jakiś pomysł Wolfganga- bardzo podobne do cordury o dużej gramaturze i podobnie mocny. Mój plecak przez te dwa lata przeżył rzucanie po ziemi, siedzenie na nim, upychanie rzeczy nogą (jeśli się coś nie mieściło), itp, itd. Tak pomijając już temat to mam dwa plecaki wolfganga (Walker i Włóczykij II) i polar (Halny II) i ze wszystkich zakupów jestem bardzo zadowolony. Przystępne ceny, jakość wykonania i super serwis gwarancyjny (plecaki z tego co pamiętam maja 25 miesięcy gwarancji) i pogwarancyjny. Padł mi główny zamek w polarze- po niecałym tygodniu wymieniony na nowy bez żadnych problemów. Firmę polecam w 100%. Pozdrawiam 3aran. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kymakol Napisano 24 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 Tylko czy 35l to nie mocno za dużo do wożenia przez tydzień na plecach, z górki i pod górkę?A tak przy okazji jednym zdaniem jakiego namiotu i śpiworu używasz? (małe wymiary za rozsądną cenę?) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pannier Napisano 24 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 Salewa to plecak wspinaczkowy, nie rowerowy. Tym niemniej uderzanie w tył głowy to nie pomysł - tylko fakt: próbowałam z nim jeździć po górach i ja, i mój Książę Małżonek. Bez szans. Może u wyższych osób, po opuszczeniu plecaka niżej, problem jest mniejszy bądź nawet nie istnieje. Książę mierzy 174 cm, Salewa ma 30 l pojemności - i zjeżdżać się nie dało, zwłaszcza po wertepach. Ja jestem jeszcze niższa. Nie jestem zresztą odosobniona w swoich odczuciach co do jazdy z kominami - sporo osób śmigających w górskim terenie na to narzeka; niektórzy zalecają maksymalne ściąganie pasków zapinających klapę i nie wyładowywanie plecaka na maxa. Opinie można poczytać np. na forum emtb, w temacie "Plecak". Ecia, nie widziałem tej Salewy, ale skoro to plecak do wspinaczki to możliwe, że jest po prostu za wysoki na rower, co zwłaszcza przeszkadza przy zjazdach. Dodatkowo piszesz, że to 30l, więc sporo więcej w porównaniu do 18l Wolfganga. Ja mam 185cm i Hiker nie obija mnie po głowie. Zresztą w tym przypadku to ciężko mówić o jakimś kominie - ten plecak ma inne przeznaczenie przy takiej pojemności. Generalnie nie lubię taszczyć dużego ciężaru na plecach, ot kurtka, narzędzia, woda może być. Ale na dłuższe wyjazdy to tylko sakwy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
3aran Napisano 24 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 Namiot- Fjord Nansen Muwang I, tylko że mój jest z 2008 roku. Dorwałem go na wyprzedaży za 289 zł w horyzoncie. Śpiwór- Hannah Biker III za 179 zł. Co do plecaka to ja daję radę- sakwy i bagażnik nie sprawdzają się w terenie, a poza tym ich bardzo nie lubię. Pozdrawiam 3aran. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kymakol Napisano 24 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 Dziękuje za wszystkie dotychczasowe opinie. Wstępnie podsumowując widzę, że plecak zbiera liczne pochwały, pojawiło się jednak małe ale...pojemność. Zakładałem, że na kilka dni spokojnie spakuję się w 22l, a z waszych sugestii wynika, że ze względu na system pakowania może to nie być wcale takie łatwe. Może warto skusić się jednak na 26l? Tylko czy własnie warto demolować i męczyć tak plecy? A i jeszcze jeden problem - Deuter przewiduje np. ze plecaki do 25l są dla osób poniżej 170cm, a taki 30l dla wyższych osób.Czy to jakaś generalna zasada, która należy kierować się przy zakupie tego typu plecaka? Czy to ograniczenie wynika z szerokości szelek, pasów itp? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
3aran Napisano 25 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Zakładałem, że na kilka dni spokojnie spakuję się w 22l To zależy na jaki wyjazd, ile dni i co pakujesz. Może warto skusić się jednak na 26l? Tylko czy własnie warto demolować i męczyć tak plecy? Ja jeżdżę z 35 l i jakoś nie uważam, żebym sobie plecy zdemolował za te dwa lata. A i jeszcze jeden problem - Deuter przewiduje np. ze plecaki do 25l są dla osób poniżej 170cm, a taki 30l dla wyższych osób.Czy to jakaś generalna zasada, która należy kierować się przy zakupie tego typu plecaka? Czy to ograniczenie wynika z szerokości szelek, pasów itp? Ja się z takim czymś szczerze mówiąc nie spotkałem... Jeździłem z plecakami o różnych litrażach i jakoś nigdy nie było żadnych problemów. Ostatnio jeździłem z Deuterem Cross Bike, który ma 20l i nie zauważyłem jakichś problemów- mam 189 cm wzrostu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Biera Napisano 25 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 wydaje mi sie ze deuter martwi sie o problemy w drugą stronę - babka 159 z plecakiem 30 albo 42 litry, który sięga jej od pasa do czubka głowy:P ale też nigdy się nie spotkałem z takim rozgraniczeniem. osobiście używam guida, współlokator mój ma walkera i globtrotera - obaj sobie cenimy tą firmę i dość mocno użytkujemy te plecaki. prywatnie pluje sobie w brodę że jako plecak do wypraw pieszych kupiłem 80 l janysporta, który jest plecakowym troglodytą - nie do zajechania, nie do podarcia itd, itp ale właściwie bez systemu wentylacji oraz innych przydatnych pierdółek (notabene firma krótko po tym jak kupiłem plecak się przebranżowała i teraz zaopatruje wojsko w plecaki różniące się od mojego tylko klamrami na szelkach i innym systemem troczenia...) yyy... no dobra zofftopiłem troszkę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kymakol Napisano 25 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Stan na dziś wygląda tak Jestem już po obdukcji, macaniu, przymierzaniu swoich trzech faworytów. Na placu boju pozostali: Deuter Trans Alpine 25, Jack Wolfskin Bike&Hike 24 oraz wspomniany właśnie Wolfgang Hiker, ale w rozmiarze 26. Po drodze trafiły się jeszcze np. Fjord Nansen, Vaude i inne możliwe dostępne w sklepach typu Hi Mountain. No i obiektywnie muszę stwierdzić, że jednak zdecydowanie wygrał Deuter i ostatecznie skuszę sie na niego.Dlaczego?Na Wolfskina napaliłem się najpierw najbardziej, bo moja dziewczyna na wyprzedaży wyczaiła go (tyle że model 18) na przecenie z 299 na 99, więc nie bylo nad czym się zastanawiać i od razu go wzięliśmy.I naprawdę ładne wykonanie, fajny system nośny, milion kieszonek i ogólnie nie można do niczego, oprócz normalnej ceny-360 zl, się przyczepić. Szukałem dalej i wyczaiłem tego Wolfganga, który też mnie zaciekawił, stąd ten topic. No ale dziś ujrzałem kultowego Deutera, który zdeklasował rywali. Przymierzyłem i rozmiar 25 lepiej mi leżał niz 30 (więc odpadło przeciwskazanie wzrostowe), do wykonania na tym poziomie też już nie można się przyczepić, wydawał mi się lżejszy od pozostałych, no i na Allegro namierzyłem go teraz za 299. Postanowiłem zatem dołożyć stówkę i mieć już sprawdzony i szanowany model, który na moje pierwsze oko jak najbardziej zasługuje na te pochlebne opinie. Dziękuję zatem za Wasze odpowiedzi, które też miały wpływ na mój wybór. Teraz zostaje tylko założenie tematów ze śpiworów, namiotów i mat samopompujących, zakup całego staffu, no i można jechać Serdecznie pozdrawiam wszystkich udzielających się i zaangażowanych!The End. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.