Skocz do zawartości

[Naprawa] Złamana sterówka w Torze 318SA


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Myślę, że to niezły pomysł, jeszcze to jakoś zakontrować nakrętkami od dołu i góry. Istnieje obawa, że gwintując można uszkodzić pozostałości rury sterowej w koronie i będzie większa dziura niż 1 i 1/8 cala i wtedy zaczynają się schody. Może zaspawanie rury z koroną i zkontrowanie dodatkowo.

 

Ze zdjęć wnioskuję, że była wsuwana "rura w rurę". Nie pomogło to? Najlepiej było by to zrobić na kałej długości sterówki, a potem jakoś złapać to nitami.

Napisano

Ale gwint w pozostałości będzie w środku więc będzie tylko trochę szerszy otwór. Nie wpłynie to na szerokość rury. Będzie podobnie jak było tylko z gwintem a nie spawem. W dodatku nie wiem z czego jest sterówka w tej Torze bo to z Krossa A6 i stal to raczej nie jest.

Napisano

może pomyśl o wymianie całej rury sterowej? Mógłbyś od razu włożyć całą aluminiową. Na preclu ktoś sie chwalił, że wymieniał już kilka rur w amorach, możesz tam popytać.

Napisano

Ja bym nie kombinował, to jak watowanie bezpieczników, może być niebezpieczne, pomyśl sobie ze zjezdzasz ze stromej skarpy i nagle łamie ci sie znowu sterówka... skutki chyba wiadome.

Wymiana całej rury sterowej, ew. mozna szukac górnej częsci amorka (całości z koroną i goleniami) z rozbiórki.

Napisano

Ale czytałem że przy wymianie sterówki w koronie powstają mikropęknięcia ponieważ sterówka jest wciskana prasą. I co to jest precel?

Napisano

Jeżeli robią to w serwisach i kosztuje do 100 zł to bym się nie zastanawiał.

 

Też mi się wydaje, że rura sterowa jest wciskana, a nie wkręcana, więc nagwintowując tylko tą część, która jest w koronie można by spróbować wkręcić jakąś rurę o śr. 1 i 1/8 cala. Dodatkowo zabezpieczyć 2 nakrętkami nad i pod koroną, aby w awaryjnych sytuacjach nie puścił gwint.

Napisano

Witam

Sterówka w RS jest ponoć niewymienialna-tak słyszałem.

Ja wczoraj spawałem sterówke (alu ) w osłonie argonu- bardzo fajnie to wygląda i jestem za tą sterówke pewny.

amor to revelation a śmigam dość agresywnie i w górach kilkadziesiąt dni w roku spędzam ;)

Napisano

jesli dobrze widze na zdjeciach to pekniecie nastapilo obok spawu w tzw. strefie wplywu ciepla. po prostu spawajac przegrzales ten element, on podhartowal sie, zrobil sie kruchy i pekl. moim zdaniem pomysl na przedluzenie nie byl zly, tylko wykonanie tragiczne. byc moze powinienes rozwazyc spawanie inna metoda. jesli spawales gazowo to byc lepiej byloby pospawac to elektrycznie.

zeby zredukowac naprezenia powinienes tak dobrac ten element posrednicznacy, zeby jego srednica zewnetrzna bylo maksymalnie zblizona do wewnetrznych srednic laczonych rur.

druga mozliwosc to zespawanie obu rur "czolo do czola", bez elementu posredniczacego. byloby to rozwiazanie najbardziej eleganckie, jednak po pierwsze musialby to zrobic doswiadczony spawacz, zeby byla pewnosc, ze nastapil pelny przetop, a po drugie, zapewne konieczne byloby zeszlifowanie lica spoiny, zeby rura zmiescila sie w miskach sterowych.

ps. z czego wymontowany byl ten widelec, ze mial az tak krotka sterowke?

ps2. dowiedz sie, z jakiego materialu sa wykonane te rury, ktore spawasz. ulatwi to dobor topnika i poprawi jakosc spoiny.

Napisano

Spawane było MIGiem więc chyba elektrycznie. Tuleja łącząca była wkładana na styk. 2 raz nie będę ryzykował spawania. Oddaję amora do wymiany sterówki, jakiś koleś w Łodzi się tym zajmuje.

Napisano

gratulacje dla spawajacego, moze i troche przesadzam, ale wnioskujac po tym, jak ci to ktos pospawal, to nie ryzykowalbym kolejnym podejsciem...to nie klejenie wozka przerzutki, tak jak juz napisane powyzej - jak strzeli ci na zjezdzie, to mozesz sie lepiej poskladac niz ten amor

 

nowe amory maja niewymienialne sterowki

 

dodam jeszcze, ze gdyby pospawal to fachowiec przy uzyciu odpowiedniego sprzetu, to moglby nawet to polaczyc bez tulejek i innych wzmocnien...mialem okazje widziec probki i wyniki spawow maszynowych i przyznam, ze kosmiczna wytrzymalosc, wiec podziekuj za narazienie zdrowia i popsucie amora fachurze, ktory lepil to tym MIGiem ;)

Napisano

Do takich rzeczy się mig nie bardzo nadaje tutaj trzeba tig-a , najlepsza metoda na jakieś wycudowane stopy alu i stalowe , musisz pamiętać że spaw jest o wiele bardziej kruchy i na to że możliwe są wypaczenia , musi ci to zrobić ktoś kto się zna nie umiejętnie stygnący spaw ściągnie ci rurę sterową . a jak wkładasz tultjke do środka to powinna być idealnie dopasowana najlepiej żeby była ciut większa kilka setnych potem ją do zamrażalnika a rurę podgrzać , szybko nabić i gotowe- należy zminimalizować gięcie w tym newralgicznym miejscu

Napisano

Czyli zabawa z koroną odpada. Dalej czekam na odpowiedź od kolesia sprzedającego Pike'a. Czy na pewno jego górne golenie będą pasować?

Napisano

podejrzewam, ze na to pytanie nikt nie jest w stanie Ci odpowiedziec i ponawianie go tego nie zmieni.

sprawdzalem wykaz czesci zamiennych rock shoxa i niewatpliwie te golenie sa inne, co nie znaczy, ze nie beda pasowac.

dwie kwestie nalezaloby, moim zdaniem, wyjasnic w pierwszej kolejnosci:

1) jaki jest rozstaw goleni (jesli sie rozny to nie ma o czym rozmawiac; byc moze jakis posiadacz pike'a zechcialby to zmierzyc u siebie? ze swojej strony moge wykonac pomiar w Torze)

2) dlugosc goleni (pike ma wiekszy skok i jego golenie moglyby nie wsunac sie dostatecznie gleboko w dolne golenie tory)

osobiscie szczerze watpie, zeby udalo sie je dopasowac. na Twoim miejscu poszukiwalbym goleni od innej tory, recona lub reby- te na pewno beda pasowac, bo widelce te maja te identyczne golenie dolne.

Napisano

Ok, nie ma szans na znalezienie góry od amora do XC. Mam w mieście duże zakłady mechaniczne i mają tam wszystka z ciekłym azotem włącznie. Gwintować czy przebijać?

Napisano

jak juz ktos pisal sterowki w rs sa niewymienne, wiec nie wiadomo, czy przy probie jej wybicia nie peknie korona. z drugiej strony gdyby sie jednak udalo, byloby to rozwiazanie najbardziej eleganckie, bo w jego efekcie amortyzator bylby "jak nowy".

jesli chodzi o gwint to obawialbym sie, czy wibracje zwiazane z jazda w terenie nie beda powodowaly samoczynnego odkrecania sie takiej konstrukcji. musialby to byc gwint naciety na jak najdluzszym odcinku rur, o jak najmniejszym skoku (zeby zapewnic maksymalna samohamownosc), warto byloby dodatkowo zastosowac klej do gwintow, a cala konstrukcja i tak wymagalaby regularnej kontroli. w sumie wydaje sie to byc jednak najrozsadniejsze rozwiazanie.

tak w ogole, to chcesz zrobic cos podobnego do tego, co miales, tylko posredni element mialby byc wkrecany zamiast przyspawany. dobrze rozumiem?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...