Skocz do zawartości

[plecak]"choinka" czy plecak?


cybul26

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witajcie. Stoję przed zakupem niezbędnych rzeczy do mojego roweru. Mam do Was pytanie. Czy lepiej jest kupić bidon,torbę podsiodłową itd., czy może plecak, w którym wszystko zmieszczę a nawet i więcej. Dodatkowo będzie w nim bukłak, co jest raczej wygodną rzeczą. Jak Wy jeździcie? Co proponujecie? Z góry dziękuję za Wasze spostrzeżenia i porady.

 

Pozdrawiam,

Cybul26

 

Edit: Przepraszam za nazwę tematu i proszę admina, aby ją zmienił (zapomniałem o nawiasie kwadratowym)

Napisano

Ja używam plecaka z bukłakiem. Bardzo wygodnie pije się podczas jazdy - ustnik nie brudzi się tak jak w przypadku bidonu. Dodatkowo płyn chroniony przez plecak wolniej się nagrzewa/ochładza. Do plecaka można wrzucić wszystkie klamoty (pompkę, dętkę, imbusiki, komórkę, drobne, aparat itp.).

Napisano

Ja tak samo wole wszystko uczepic do roweru, bo wkurza mnie jak cos mnie grzeje w plecy i dlatego uzywam plecak tylko jak potrzebuje cos wiekszego przetransportowac :)

Napisano

A ja zupełnie inaczej od kolegów nie lubię kiedy rower jest obwieszony. Dlatego w plecaku mam absolutnie wszystko co mi potrzebne do szczęścia.

Napisano

Dlatego trzeba sie ograniczac do minimum z zabieraniem rzeczy :)

ja biore tylko podstawowe rzeczy z soba w trase do 100km czyli klucze(w scyzoryku), latki, telefon i jakies 10-20zl na cos do zjedzenia, oraz bidon picia, ktory sie uzupelnia przy sklepie :P

Napisano

taki minimalizm potrafi sie zemscic. do dzis pamietam jak w strugach ulewnego deszczu szukalem na skraju lasu dziury w detce, zeby ja zalatac. od tamtej pory zawsze woze zapasowa detke i Wam nauczony doswiadczeniem tez radze. niewazne, czy na plecach czy w jakikolwiek sposob umocowana do roweru.

a jesli chodzi o plecak to obawialbym sie pokusy niezabrania go w ogole na jakis krotki wypad i zostania w razie awarii bez narzedzi, co nawet kilka kilometrow od domu moze okazac sie klopotliwe.

Napisano

Ja mam ze sobą zawsze zestaw kluczy, dętkę, pompkę, pieniądze, scyzoryk, niektóre wydarzenia nauczyły mnie też o przydatności apteczki. W planach mam też wożenie leciutkiego softshella bo w górach nigdy nie wiadomo jak z pogodą. Dochodzi bukłak jeszcze. Bez plecaka ani rusz.

 

Ostatecznie kończy się tym, że do roweru jest przyczepiony tylko licznik. Też ze względów minimalistycznych pozbawiony jakiegokolwiek okablowania. Chociaż w sumie ten też wożę ostatnio w plecaku.

Napisano

jakoś nie potrafię jeżdzić z plecakiem - niewygodnie a latem gorąco

pod siodłem wożę zawsze dętkę i łyżkę do opon a na ramie pompka i bidon - wcale to nie "choinka"

dodatkowo polecam pas pod koszulką - trzy kieszenie - akurat na telefon, jakieś drobne i zestaw kluczy

Napisano

Podsiodłówki nie wożę , w kieszonce zawsze są łyżki , Crank Bros m19 + łatki + zapinka łańcucha ,na ramie pompka, do tego dętka pod siodełkiem:

dtka.th.jpg

W góry to oczywiście inna zabawa - nawet na krótki wypad może cię przydać coś przeciw deszczowi, i ze 2l wody w bukłaku + coś do przegryzienia + jakaś zapalniczka i inne drobiazgi ,opatrunek, scyzoryk.

Napisano

osobiście nie lubię jeździć z plecakiem. Po pierwsze ten który mam jest stosunkowo duży i nie bardzo nadaje się na rower a poza tym, plecak to zawsze ograniczenie wentylacji pleców - jak by on dobrze nie był zaprojektowany. Bidon mam w koszyku, w torebce podsiodłowej zestaw kluczy, pompki nie wożę. Oczywiście kiedy muszę zabrać coś większego niezbędny staje się plecak, ale tak jak mówię, zakładam go w ostateczności. Inna sprawa, że będę musiał pomyśleć na ten sezon o jakimś małym plecaczku (7-10l) z przeznaczeniem tylko na rower.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...