Amadeus Napisano 1 Kwietnia 2009 Napisano 1 Kwietnia 2009 Witam wszystkich Nie wiem czy już ktoś to wymyślił wcześniej, ale widziałem na tym forum poszukiwacza najlepszych klocków - może mu się to przyda. Okładzina jest na wykończeniu - czas wymienić klocki... W tym momencie postanowiłem wstrzymać się z wymianą, bo pomyślałem, że może by tak wszystko zostawić jak jest. Zostawiłem, niby czego się bać - tego że zniszczę tarczę? Postanowiłem zobaczyć co się stanie. Po jakimś niedługim czasie należało przykleić na klocek wyciętą z puszki blaszkę o kształcie klocka, bo już skoku popyhadła nie wystarczało(sekundowym klejem). Należy w miarę potrzeby przyklejać na klocki blaszki. Testuję już jakiś czas i nie zauważyłem różnicy w działaniu, także tarcza nie jest zniszczona, nie widać różnicy. Jeśli chodzi o obawę szybszego zużywania się tarcz (nawet nie wiem jeszcze czy się szybciej zużywają), to tarcze na Allegro są po 15 zł, czyli tańsze od klocków(60zł). Cieszę sie, że jak na razie na klockach zaoszczędziłem 60zł Powtarzam, że z tarczą wszystko w porządku. Myślę, że szczególnie posiadacze tańszych hamulców chcieli by przetestować ten sposób.
Boss Napisano 1 Kwietnia 2009 Napisano 1 Kwietnia 2009 Wpadłem na to 5 lat temu Podkładałem blaszki stalowe wycięte z byle czego o grubości zależnej od stopnia zużycia. Jesli klocek ma od zewnętrznej strony jakieś zagłębienia, to warto napunktować blaszkę tak by powstała wypukłość pasująca w to zagłębienia - wtedy sposób blaszka na pewno sama nie wyleci i nie trzeba niczym kleić. Jest jeden "minus" - trzeba kontrolować zużycie klocków. Ostatnim razem tego nie zrobiłem i w pewnym momecie z klocków został prawie tylko miedziany nośnik, mimo to dalej jeździłem. Klocki Hayesa trzymają sie na sprężynce, która opiera się na otworze w nośniku. Ponieważ okładzina się starła całkowicie, to z owego otworu zrobiła się dziura na wylot - sprężynka wyleciała, a jeden z klocków wyszedł na wierzch i utkwił między tarczą a zaciskiem. Stało się to w momencie, gdy przejeżdżałem przez szosę - jestem na samym środku szosy a tu nagle przednie koło mam zablokowane... - jednym słowem szok - sytuacja tak niespodziewana, że nie wiedziałem co robić, prawie spadłem z roweru i przeniosłem go na drugą stronę jezdni. Na szczęście nie jechał żaden samochód - w tym miejscu jest górka z której kierowcy rozpędzają się czasem do setki... Podejrzewam, że producenci wykonują hamulce w taki sposób by nie doszło do całkowitego starcia okładzin. Na pewno nie da sie do tego doprowadzic w niektórych tarczówkach mechanicznych. Użytkownika można poinformować w instrukcji aby sprawdzał stan klocków i kiedy ma wymienić (co większość oleje), albo zastosować jakieś roziązanie mechanicznie, tak by użytkownik olewający zapisy instrukcji nie zrobił sobie krzywdy.
tobo Napisano 1 Kwietnia 2009 Napisano 1 Kwietnia 2009 ja hamowałem praktycznie do łysej blachy - ogranicznik włączył się gdy tarcza zaczęła łapać wąsy spręzyny rozporowej. problemu nie ma jeślu tłoczki wysuwają się równolegle do tarczy i równolegle do niej zbliżają klocek - wtedy starcie jest praktycznie równe na całej powierzchni. klocki magury te oryginalne mają wypustki na nośnikach okładzin które w pewnym momencie gdy klocek jest mocno starty zaczynają uderzać o żebra tarczy informując o konieczności wymiany. jeśli jednak układ się nie rozszczelni to czemu nie korzystać nadal z takich klocków?
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.