Skocz do zawartości

[ostra recenzja] Piasty torowe Milwaukee


IvanMTB

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Klaniam,

 

Zima u mnie juz zdecydowanie dala sobie spokoj (tfu... tfu...), w koncu sie zebralem w sobie aby napisac uczciwa recenzje piast torowych Milwaukee.

 

 

Pierwsze i najwazniejsze. Piasty Milwaukee bedace wlasna marka Ben's Cycles ( http://www.benscycle.net/ ) to nic innego jak klon Novatec'a. Z reszta tak samo jak System-X, On-One, Ambrosio i kij wie ile jeszcze mniejszych lub wiekszych brandow i firemek.

 

Garsc danych o piastach:

 

Piasty o wysokim kolnierzu, 32 dziurach, tyl flip-flop fix/free, lozyska "maszynowe", dlugosc osi przedniej 135mm - pasuje pod standardowy rozstaw widelca 100mm, dlugosc osi tylniej 150mm - mozliwosc konwersji w zakresie 110-130mm.

Korpus piasty aluminiowy, czerwona anoda, biale detale dekoracyjne (Miwaukee Bicycle Co. i kufel piwa) malowane. Osie stalowe, wiercone umozliwiajace zastosowanie szybkozamykaczy. Nakretki z "satelitkowymi" zintegrowanaymi podkladkami, stalowe.

Jakos nigdy nie wpadlm na pomysl aby zwazyc piasty przed zapleceniem kol, teraz to juz o ptokach ale w sumie komu na tym zalezy...

 

Wrazenia wstepne.

Mialem w rekach piasty torowe Miche, Ambrosio i Milwaukee. Ze wzgledu na anode wygrywaja Milwaukee (ale oczywiscie de gustibus...). Kolejny plus estetyczny to azurowanie kolnierza. W Milwaukee ma ksztalt skrzydelek, w Ambrosio jest geometryczne takze znowu plus dla "Hamerykancow". Miche ze swoim pelnym i nieco przasnym jak dla mnie kolnierzem zostaja dwie dlugosci w tyle.

Praca lozysk.

Tu Ambrosio odstaje do przodu pod wzgledem plynnosci. Czyste maslo :P Milwaukee i Miche tocza sie tez gladko i bez zaciec ale wrazenie slabsze.

Jakosc wykonania.

Polozenie anody, osadzenie lozysk, precyzja narzniecia gwintow, dokladnosc spasowania nakretek bez najmniejszych uwag. Ambrosio jest polerowane a Miche muletowane (szczotkowane). Jak dla mnie anoda wygrywa tak ze wzgledow praktycznych jak i estetycznych.

 

A wyglada to tak:

 

p5145012.th.jpg p5145013.th.jpg p5145014.th.jpg p5145011.th.jpg

 

 

Przebieg sluzby:

 

Dokladnie 14 maja zeszlego roku wzialem ostateczny rozwod z piastami Miche. Nie ukrywam ze o wyborze nowych piast zadecydowaly wzgledy czysto estetyczne. wahalem sie przez chwile miedzy wyborem polerowanych Ambrosio a anodyzowanych Milwaukee. Zwyciezyla chec "doczerwienienia" roweru.

 

Tu powinien byc opis wypadkow, przypadkow, bledow i naprawek. Niestety miejsce to bedzie puste... No prawie :D Przez 10 miesiecy uzytkowania piast nie mialem z nimi najmniejszych problemow... A rower nie byl oszczedzany. Przejezdzil cala angielska, mokra i oblesna zime a takze parkowany byl non stop pod chmurka.

Po okolo 7500kilometrow na tylnych lozyskach pojawil sie luz. Podejzewam ze to moja wina gdyz mam tendencje do zbyt mocnego napinania lancucha. Dojezdzilem jeszcze jakies 700km i za rozsadne jak na brytyjskie warunki pieniadze wymienilem lozyska. Cos musi byc na rzeczy z tym naciagiem lancucha gdyz przednie kolo przejezdzilo tyle samo i nie zaobserwowalem najmniejszych luzow, a kolo dalej toczy sie gladziutko i w przyslowiowa "nieskonczonosc"

 

Oczywiscie nie mogloby sie obyc bez zuzywania sie piasty i jej "hardwre'u"

 

Od samego poczatku zauwazylem ze material z jakiego wykonane sa nakretki obu osi jest o wiele solidniejszy niz mialem to okazje zaobserwowac w Miche. Tam juz po 1/3 przebiegu luszczyl sie chrom i wyzieraly spore ogniska rdzy. Oczywiscie rdza atakuje wszystko co stalowe, szczegolnie jak sie pomoczy i posoli :D Zime zdecydowanie gozej zniosly przednie nakretki. Sprawa oczywista. Nie mialey takiej ilosci filmu olejowego jak te z tylnej osi. Jednakze umazywanie ich w oleju po zakreceniu kola i poprawianie tego co okolo 2 tygodnie pozwolilo zminimalizowac wplyw atmosfery. Takze o wiele lepiej zimowanie zniosly osie. Widac na nich tylko leciutki rdzawy nalocik i to wylacznie od srodka wiercenia.

Zima za to najmniejszego wrazenia nie zrobila na anodzie i malunkach na korpusach. Kolor caly czas jest zywy i bije po oczach jak po wyjeciu z pudelka. Trzeba tylko utrzymywac piaste w czystoci :D

 

Nakretki przedniej osi po 8200km ---> p3232131.th.jpg p3232133.th.jpg

 

Nakretki tylnej osi po 10 miesiacach ----> p3232134.th.jpg p3232137.th.jpg

 

Jak widac ciagle dokreceanie i odkrecanie pozostawilo na materiale nakretek naprawde niewielkie slady...

 

Piasta przednia, detale i wyglad ogolny:

 

p3232139.th.jpg p3232140.th.jpg p3232141.th.jpg

p3232142.th.jpg p3232143.th.jpg

 

Piasta tylna, detale, stan zebatki (dla ulatwienia sciagnieta kontra) i wyglad ogolny:

 

p3232145.th.jpg p3232146.th.jpg p3232147.th.jpg

 

p3232148.th.jpg p3232149.th.jpg p3232144.th.jpg

 

Podsumowanie:

 

Piasty Milwaukee to baaardzo ladne, praktyczne i wytrzymale produkty. Nie sa tanie - wersja anodyzowana kosztuje 109USD za komplet, nie liczac wysylki - co przy aktualnym kursie walut moze mooocno odstreczac. Jesli jednak chcesz miec kolor na piastach to aktualnie jest to jedna z najtanszych opcji. Jesli zas jestes na "budzecie" spokojnie zadowolisz sie oryginalami Novatec w srebrze lub czerni za polowe lub nawet mniej ceny Milwaukee.

 

 

plusy:

 

- anoda wysokiej jakosci

- wysoki, azurowany kolnierz

- flip/flop

- szeroki zakres konwersji rozstawow 110-130mm

- drazona os pozwalajaca zastosowac szybkozacisk

- zywotne i odporne na pogode lozyska

- nakretki z wysoko gatunkowej stali odpornej mechanicznie i chemicznie, ze swietnie dzialajacymi "satelitkami"

 

 

minusy:

 

- anoda :D niestety wymusza utrzymywanie piasty w czystosci jesli chcemy swiecic kolorkiem

- azury na kolnierzu - upierdliwe w utrzymaniu w czystosci - patrz zdjecia - szczegolnie od strony koronki

- konstrukcja i osadzenie lozysk. Gdyby byly glebiej wpuszczane w korpus piasty moznaby zastosowac dodakowe uszczelnienie, a tak niestety dostepu do kulek broni tylko dust seal

- nie kazdemu moze sie podobac "piwna estetyka" malunkow na korpusach piast

- stosunkowo wysoka cena, szczegolnie przy wyjatkowo silnym dolarze

 

 

Z innych obserwacji to poniewczasie zauwazylem ze dystansy ustalajace piaste na 120mm sa aluminiowe. Chcac skrecic luzy piasty dalem im za mocno do wiwatu i nieco je skancerowalem. Wiecej juz tego nie zrobie i ostzregam innych przed taka operacja. W sumie to tylko dystansy i moga byc z alu, ale odkrycie to lekko mnie zniesmaczylo :D Z tym ze ja jestm alufobiczny...

 

Mam mnadzieje ze z nowymi lozyskami i bardziej wyczulonym napieciu lancucha pojezdze dluzej :)

Bede informowal na biezaco o dalszym uzytkowaniu, ale jesli nie stanie sie zadna katastrofa nie spodziewalbym sie apdejtu przed uplywem roku :P

 

OSTRO!

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...