Skocz do zawartości

[rower] Scott Reflex FX-35


Tomy

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie mam 35 i na próbę załadowałem epicona 09 ze skokiem 100. Dodatkowo parę gratów lżejszych ze scali(wszystko na próbę) i okazało się, że waga już zleciała a rowerek ciupkę wyrywa. Dla mnie ta konstrukcja ma być wyprawowo/przejeżdżkowo/maratonowa. Na codzień jeżdżę na scott scale ale nim się nie da tak po prostu przejechać, bo wymusza dość szybka jazdę.Akceptowalna waga dla mnie takiego fullika to wszystko poniżej 13 kg(moja własna waga 90+)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam p.Tomiego. Widzę że fajną maszynę na nowy sezon szykujesz, miałem okazję widzieć tego Scotta na żywo(jak odbierałeś klocki od Jasia) i wygląda extra, jak prawdziwe enduro, aczkolwiek myślałem że ma to trochę więcej skoku, nie mniej respekt!

 

Do zobaczenia na szlaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Nowy sezon, nowe zmiany.

 

1. Pedały. Po dwóch sezonach jazdy na ubijakach (mając w pamięci ponad 10 sezonów na Shimanowskich SPD) dochodzę do wniosku, że ubijaki są (jak dla mnie) do d...y. Po pierwsze: tempo zdzierania się bloków jest masakryczne. Denerwujące luzy są już po przejechaniu kilkuset kilometrów. Po drugie: znowu pękła mi sprężyna w jednym z pedałów. Po trzecie: nie mogę tak instynktownie się w nie wpiąć (np. po wyjściu z zakrętu na szybkim zjeździe), jak miało to miejsce w Shimano (chyba, że nie mogę się przyzwyczaić).

 

Ubijaki poszły do szuflady. Zamiana na XTR PD970

 

2. Amortyzator. Reba marnie daje sobie radę w trudniejszym terenie. Za mało skoku (gdy ustawimy tak, żeby była czuła) lub zbyt twarda (przy napompowaniu na większe ciśnienie). Zatem REBA (w stanie technicznym idealnym :) )pójdzie na sprzedaż. Zamieni się miejscem z młodszym bratem: Lyrikiem 2-Step.

 

3. Licznik. Kolejne porwane kable i ich sklejanie. Czas na bezprzewodowy :).

 

4. Stery. W końcu oryginalnie dodawane przez Scotta Ritcheye padły. Zamiana na półzintegrowane Mortop'a.

 

5. Joplin. Luzy tego wynalazku są bardzo irytujące. Dużo cięższy niż zwykła sztyca i jednak nie przydał się tak bardzo, jak sądziłem. Jest w stanie na tyle zajechanym, że raczej do szuflady, a nie na handel. Czyli powrót do sprawdzonego Ritchey'a WCS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...