toms Napisano 24 Lutego 2009 Napisano 24 Lutego 2009 Witam wszystkich, Pierwszy post i od razu nowy temat ...Ale że nigdzie tego nie znalazłem zapytam: Czy w jakiś sposób zabezpieczacie lub pielęgnujecie skórę na siodełku ? Chodzi mi o różnego rodzaju mleczka (jak do skórzanej tapicerki w aucie, itp.). Trochę mnie tchnęło na taki zabieg, jak z bliska obejrzałem sobie swoje SLK. Skóra na nim definitywnie wygląda, jakby chciała odświeżenia. Wydawanie 20-30 zł na jakieś mleczko, to trochę przesada, bo na siodło poszłoby malutko, a reszta by się tylko marnowała, więc wpadł mi do głowy pomysł, że może jakiś krem do skóry/rąk (natłuszczający) byłby ok... Co o tym sądzicie ? edit: Zauważyłem, że jest dział "konserwacja"... Brawo dla mnie . Proszę moderatora o przeniesienie.
Mod Team Pixon Napisano 24 Lutego 2009 Mod Team Napisano 24 Lutego 2009 Temat przeniosłem. Skontaktuj się z użytkownikiem muzycom i zapytaj jego o takie sprawy. Jest również przedstawicielem tejże strony: lederzentrum Od razu napiszę nie jest to tania sprawa z tą pielęgnacją siodełka. O kremach do rąk zapomnij, nie nadaje się to. Napiszę ci co ja u siebie zrobiłem, próbując doprowadzić mojego SLR do jakiegoś niezłego wyglądu, niestety efektów brak. Jako, że nie jestem dość rozrzutny dlatego lubię czasem zastosować domowe metody na odmłodzenie różnych rzeczy dlatego też do akcji weszło mycie ciepłą wodą z pianą (brak efektów), woskowanie pastą do butów stałą (nic nie dało, w sumie to wytarłem to w szmatkę przy polewaniu a resztki pewnie trochę utknęły gdzieś na spodenkach), oraz smarowanie pastą do butów w płynie ( w pierwszym momencie, super wreszcie skóra robi się czarna tak jak za czasów jej największej świetności czyli po kupnie, zostawiłem to jednak na trochę żeby wchłonęło, następnie biorę szmatkę żeby wypolerować ostatecznie, a tu co? Wszystko schodzi i ponownie siodło jest takie jak dawniej, czyli skóra wypłowiała.
toms Napisano 24 Lutego 2009 Autor Napisano 24 Lutego 2009 No właśnie też coś podobnego mam u siebie. Też skóra trochę wypłowiała i są takie drobniutkie spękania. Akurat na kolorze mi średnio zależy bo szary też ładny, chciałem tylko nieco "odżywić" skórę, żeby dłużej zachowała swoje właściwości. Może spróbuję popytać w chemicznych co mają. A co do zmiany koloru i powrotu do czerni.. to są lakiery do skóry (np. na allegro, w wyszukiwarce wpisać "lakier do skóry", jest za 8,99 pln), widziałem efekt działania takiego lakieru na tapicerce samochodowej. Na zdjęciach prezentowało się to super ładnie. Jednak siodełko przyjmuje znacznie większe obciążenia niż fotel w samochodzie, więc nie jestem pewien co do trwałości powłoki, ale z drugiej strony cena nie jest jakaś kosmiczna. Na stronce "lederzentrum" to fakt, asortyment konkretny mają do skóry ...ale ceny raczej dopasowane, do kogoś, kto chce robić renowacje jakichś naprawdę wartościowych rzeczy. Pixon, a jak stosowałeś te domowe metody, to wpłynęły one na kondycję skóry (miękkość, elastyczność, zatrzymanie rozwoju spękań, itp.) ?
Mod Team Pixon Napisano 24 Lutego 2009 Mod Team Napisano 24 Lutego 2009 Nie nic to nie pomogło, tak jak napisałem wyżej. Pasta stała do butów: wtarłem, trochę w skórę, niestety później przy polerce tego co zostało żeby nie zrobić sobie stempla na spodniach sczyściłem całą warstwę. Kolor skóry pozostał wciąż szary-wypłowiały i co gorsza wysuszony. efekt operacji - bez zmian Następnie wziąłem pastę do butów w płynie. Posmarowałem całą powierzchnię siodełka i zostawiłem na kilka godzin do wyschnięcia. Po posmarowaniu efekt, piorunujący, siodło w końcu stało się czarne. Niestety po zabraniu się za polerkę, powłoka pasty również została usunięta. efekt operacji - bez zmian Co do tej pasty z allegro raczej jestem sceptycznie nastawiony. Siodełko rowerowe jest nastawione na dużo gorsze warunki użytkowania niż fotel samochodowy. Chociażby duża wilgotność i zasolenie może działać źle na tą pastę. Owszem fajnie by było gdyby ktoś odważny kupił, przetestował i napisał ile to jest tak naprawdę wartę.
wiktorsam Napisano 25 Lutego 2009 Napisano 25 Lutego 2009 Ja swoje gipiemme pluma traktowałem olejem zwykłym słonecznikowym , skóra trochę zmiękła, potem wytarłem do sucha i dałem na to wazelinę techniczną - w miejscach gdzie już miałem lekko startą zewnętrzną powłokę siodło wazeliny "wypiło" sporo. Jeżeli zaś chodzi o kolor, to niestety w moim przypadku (granat) nic nie udało mi się zrobić.
pawellldef Napisano 25 Lutego 2009 Napisano 25 Lutego 2009 Sluchajcie Pany ja uzywam takiej pasty a wlasciwie kremu do pielegnacji obuwia ze skory. Kupilem ten krem kiedys w CCC i jest naprawde swietny. Sloiczek kosztuje ok 8-10 zl jakos tak. pozdrower
wiktorsam Napisano 25 Lutego 2009 Napisano 25 Lutego 2009 Kupiłem dzisiaj ten lakier do skóry - jak dojdzie zdam relacje z renowacji
toms Napisano 25 Lutego 2009 Autor Napisano 25 Lutego 2009 Wiktor, spoko, czekamy Oby efekt był taki jak to opisują.
wiktorsam Napisano 3 Marca 2009 Napisano 3 Marca 2009 Witam ponownie. Jakiś tydzień temu doszedł do mnie zamówiony preparat - renoskór. Powiem szczerze że nie spodziewałem się takiego efektu! Skóra na siodle wygląda jak nowa, kolor praktycznie identyczny z oryginałem, po tygodniu jeżdżenia nic nie zeszło . Polecam ! Nie wiem oczywiście jak na dłuższą metę to będzie wyglądało, ale na razie jest super .
toms Napisano 3 Marca 2009 Autor Napisano 3 Marca 2009 Wrzuć jakieś foty, jak siodło wygląda po tej operacji
wiktorsam Napisano 3 Marca 2009 Napisano 3 Marca 2009 Witam Mam tylko takie beznadziejne zdjęcie przed - jest z aukcji allegro z której kupiłem siodło. Naprawdę wyglądało lepiej niż na zdjęciu A tak wygląda po renowacji: Zdjęcie też do dupy, bo ciemno, a ja z łapy strzelałem, ale coś tam widać:
toms Napisano 3 Marca 2009 Autor Napisano 3 Marca 2009 A powiedz mi jeszcze, jaka jest konsystencja tego preparatu ? Czy jest to typowy "lakier", czy raczej taki bardziej rozrzedzony (coś ala konsystencji wody z pigmentem). Bo u siebie w mieście kupiłem lakier do skóry (nie do renowacji, tylko normalny) za 3.50 (taniocha ) i ten lakier bardzo szybko wysycha i robi nieco połyskliwą powłokę. Wg mnie do tego celu (czyli renowacja siodełka) jest za gęsty i tworzy za grubą warstwę. Dobrze że nie robił problemów przy usuwaniu rozpuszczalnikiem. I tak się właśnie zastanawiam, czy to co Ty kupiłeś, ma konsystencję podobną (żnaczy że dość dobrze kryje) czy raczej taką delikatną, rzadką ?
wiktorsam Napisano 3 Marca 2009 Napisano 3 Marca 2009 Hmm Jest dosyć gęsty, coś jak mleczko bardziej, ale ja go nakładałem patyczkiem kosmetycznym bawełnianym, i można dawać cieniutkie warstwy. Ja właśnie tak malowałem - dałem kilka ale cienkich warstw, lakier bardzo dobrze wsiąka w skórę, więc nie zostają smugi. Po jeżdżeniu na rowerze wygląd się jeszcze poprawił, bo lakier się zapolerował . Co do rozpuszczalnika - to po wyschnięciu lakier ten jest odporny na rozpuszczalnik.
toms Napisano 3 Marca 2009 Autor Napisano 3 Marca 2009 Dzięki za info:) Spróbuję rozcieńczyć swój lakier i powtórzę próbę. A co do rozpuszczalnika ...to do tego typu lakieru stosuje sie nitro, wątpię, żeby ten lakier renowacyjny był na to odporny.
RedFragles Napisano 4 Marca 2009 Napisano 4 Marca 2009 Panowie, no bez jaj, nie chodziliście po górach kiedy jeszcze w butach nie było inwazji wszelkiego rodzaju texów, a najlepszym materiałem na buty (z resztą dalej jest) była licowa skóra? O siodełko dbamy tak samo. 1. Zabrudzenia, zwłaszcza silne. Usuwamy je terpentyną balsamiczną. Bezpieczna dla lakierowanej skóry, nie niszczy skóry. Nasączamy wacik i punkt po punkcie czyścimy. 2. Konserwacja skóry i zachowanie jej sprężystości i wyglądu. Do tego wykorzystujemy olej do skór i/lub tłuszcz do skór. Rewelacyjnie sprawuje się Currium Oil. Do dostania w sklepach z akcesoriami dla jeździectwa (wykorzystywany jest do konserwacji siodeł, uprzęży, butów, etc.). Przy pomocy czystej szmatki nasączamy skórę siodełka punkt po punkcie. Dodatkowo (kiedy olej do skór się już wchłonie - powierzchnia będzie sucha) można pokryć siodełko tłuszczem do skór (polecam PELC). Najlepiej nakładać go dłońmi - ciepło rąk powoduje rozszerzenie porów skóry i tłuszcz w nie wnika. Jedna, cieniutka warstwa wystarczy. Tak konserwowane siodełko nie będzie pękać. Skóra pozostanie sprężysta. Niestety, na wycieranie się lakieru nie ma mocnych. Z czasem w niektórych miejscach się powyciera. Ale taki już urok Koszty: - olej do skór, na Allegro trafia się 500ml za 20 zł. Starcza na 10 lat - tłuszcz do skór PELC, 250 ml. Koszt jakieś 20 zł. Starcza na 15 lat - terpentyna balsamiczna: grosze w Castoramie Zdecydowanie unikajcie chemicznych syfów do skóry. Wszystkie te spraye i inne paskudztwa tylko powierzchniowo pokrywają skórę, a w długim okresie ją wysuszają i siodło pęka.
Mod Team Pixon Napisano 4 Marca 2009 Mod Team Napisano 4 Marca 2009 Po jeżdżeniu na rowerze wygląd się jeszcze poprawił, bo lakier się zapolerował . A jak wyglądają twoje spodenki rowerowe po tym akcie polerki ? RedFragles dzięki za twoje dobre rady, kto wie, można spróbować. Tylko że tutaj chodzi również o to żeby przywrócić kolor danemu siodełku. A jak wiadomo ten sposób co ty opisujesz tego nie zrobi. Zastanawiam się jakby połączyć obie metody ze sobą . Czyli najpierw lecimy tem lakierem z allegro, żeby skóra nabrała poprzedniego koloru, a następnie przeprowadzamy operacje opisane przez ciebie.
wiktorsam Napisano 4 Marca 2009 Napisano 4 Marca 2009 Jeżdżę w jeansach granatowych więc nie widzę różnicy A na serio przy polerowaniu suchą białą szmatką szmatka nadal jest biała .
RedFragles Napisano 4 Marca 2009 Napisano 4 Marca 2009 Pixon - jeżeli obie metody to zdecydowanie najpierw natłuszczenie, potem malowanie. Po wchłonięciu oleju do skór warto powierzchnię siodełka delikatnie przetrzeć terpentyną. Odtłuści to zewnętrzną warstwę i przygotuje pod lakier.
muzycom Napisano 12 Marca 2009 Napisano 12 Marca 2009 A co to za mity i zabobon?. Panowie, no bez jaj, nie chodziliście po górach kiedy jeszcze w butach nie było inwazji wszelkiego rodzaju texów, a najlepszym materiałem na buty (z resztą dalej jest) była licowa skóra? O siodełko dbamy tak samo. Trochę się od tamtych czasów w skórach pozmieniało. Przede wszystkim zmieniły się techniki garbowania, kiedyś skóry były dużo grubsze. Sama impregnacja tłuszczem już niestety nie wystarcza. 1. Zabrudzenia, zwłaszcza silne. Usuwamy je terpentyną balsamiczną. Bezpieczna dla lakierowanej skóry, nie niszczy skóry. Dla wykończenia skóry jest średnio bezpieczna. To wykończenie chroni farbę przed wycieraniem. Terpentyna jest bardzo dobrym rozpuszczalnikiem do farb, więc i z wykończeniem skóry radzi sobie bardzo dobrze. Słowem podczas takiego zabiegu usuwasz to co chroni farbę, a następnie nanosisz zwykły tłuszcz. 2. Konserwacja skóry i zachowanie jej sprężystości i wyglądu. Do tego wykorzystujemy olej do skór i/lub tłuszcz do skór. Cały problem z siodłem polega na tym, ze skóra powinna być matowa. Nie powinien się ślizgać tyłek na nim, jest to uciążliwe szczególnie jak się jeździ w spodenkach rowerowych. Są środki, które po konserwacji dają mat. Dodatkowo (kiedy olej do skór się już wchłonie - powierzchnia będzie sucha) można pokryć siodełko tłuszczem do skór (polecam PELC). Najlepiej nakładać go dłońmi - ciepło rąk powoduje rozszerzenie porów skóry i tłuszcz w nie wnika. Jedna, cieniutka warstwa wystarczy. Co najwyżej ciepło może zmienić konsystencje samego tłuszczu, aby lepiej się wchłaniał. Zobacz jak małe są pory o których piszesz. Tak konserwowane siodełko nie będzie pękać. Skóra pozostanie sprężysta. Niestety, na wycieranie się lakieru nie ma mocnych. Co z tego, ze nie będzie pękać, jeśli głównym problemem są wytarcia? Są środki, które temu zapobiegają. Zresztą oryginalnie na farbę jest nałożone wykończenie, które chroni warstwę pigmentu przed wycieraniem. Zdecydowanie unikajcie chemicznych syfów do skóry. Wszystkie te spraye i inne paskudztwa tylko powierzchniowo pokrywają skórę, a w długim okresie ją wysuszają i siodło pęka. Wszystkie dobre środki i tłuszcze używane do skór są syntetyczne. Oleje, czy tłuszcze naturalne najzwyczajniej w skórze jełczeją niszcząc farbę i wykończenie. Pixon - jeżeli obie metody to zdecydowanie najpierw natłuszczenie, potem malowanie. Zdecydowanie najpierw malowanie potem natłuszczenie (regularne w trakcie użytkowania). Skórę przed malowaniem i tak ciężko odtłuścić, a żadna farba na tłuszczu nie chce się trzymać. Jeśli chodzi o renoskór, to nie jest to niestety trwałe. Zresztą to nie moja opinie, tylko ludzi, którzy farbują też tapicerkę samochodową. Cały patent na trwałą renowację polega na tym, aby nałożyć na farbę jeszcze wykończenie. Goła farba, szybko się niestety wyciera. Jeśli chcecie to za 50 zł mogę wam przeprowadzić profesjonalną renowację siodła. Z czyszczeniem, gruntowaniem, nakładaniem lakierów wykończeniowych itd.... Trwa to koło 7 dniu. Koszty wysyłki musieli byście pokryć sami. Taniej się nie da. Jeśli chodzi o samo farbowanie, to można robić jeszcze ciekawsze rzeczy Pozdrower
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.