Skocz do zawartości

[tuning ramy] kross sign fr2


nigga91

Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam ten temat żeby pochwalic sie :D/zasięgnąć waszej opinii na temat mojej (według niektorych bezsensownej) przerobki. Postanowilem poświęcic kilka zimowych wieczorow na zmianę kąta głowki ramy, koloru i wymienę łozysk tylnego wahacza. Po wszystkim rower wygląda tak:

 

http://img161.imageshack.us/my.php?image=bd1e18da9esl8.jpg

 

http://img440.imageshack.us/my.php?image=c9ee96fa17bt1.jpg

 

Zaczalem od ogolocenia ramy z calego osprzetu, następnie na prasie w warsztacie ojca wybilem zapieczony sworzeń który spajał głowna rame z tylnym wahaczem za pośrednictwem łozysk. Efektem tego zabiegu było rozczlonkowanie ramy na 2 czesci. Potem szlifierką kątową zeszlifowalem spaw łączący głowkę z ramą. Zaznaczylem kąt, pod ktorym glowka miala byc zamocowana i obcialem rame. Frezowaniem krzywizny pod główkę i spawaniem zajał się "SPOROL"-profesjonalny zakład specjalizujacy sie w obrobce i spawaniu aluminium. Koszt wyniosł 65zł :D. Po spawaniu przyszła pora na lakierowanie- 3 ciągnące sie w nieskonczonosc godziny matowienia starego lakieru papierem sciernym 600 (podkreślam matowienia, a nie szlifowania do golego alu!!), odtłuszczanie, 3 warstwy podkladu i 3 koloru (na to powinien przyjsc klar ale nie mialem juz kasy). Kiedy wszystko juz ladnie zaschlo przyszla pora na wprasowywanie nowych łozysk (22zł za komplet. Okazalo sie ze sa to takie same łozyska jak w pralce "frani" xD). Potem po prostu złożyłem wszystko do kupy i o dziwo, dziala. Wszystko zajęło jakies 5 dni i "pochłonęło" okolo 130zł. Myślę, że za paktycznie nową ramę cena niezbyt wygórowana.

 

Tutaj wymienie kilka powodow dla ktorych zdecydowalem sie na taki zabieg:

 

-brak kasy na zakup jakiejs konkretnej ramy (big hit czy kona stinky)

-tragiczny kąt główki, który początkowo wynosil 78', co jak wszyscy wiedzą niespecjalnie nadaje się do freeride'u (obecnie jest to 65')

-spore luzy na tylnym wahaczu, strasznie zmasakrowane łozyska

-czerwony kolor, ktory szczerze mowiac znudzil mi sie troszke :D

 

Pierwsze wrazenie po "wsiąściu" na Frankensteina:

- CHOPPER!, rower wydłuzył sie o ładnych kilkanascie centymetrow.

- Ciężej skręca, ale za to jest stabilniejszy i nie mam wrazenia ze przy zjeździe ze stromej góry przelecę przez kierownicę. - Amortyzator zaczał zupełnie inaczej pracowac. Siła, ktora wcześniej (kiedy ustawiony był prawie pionowo do podłoża) starała się wyrwac go z ramy (mowa oczywiscie o pokonywaniu przeszkod powyzej 10-15 cm) teraz przeklada się na jego ugięcie.

- Przestał wreszcie wyglądac jakbym wjechal na nim w drzewo :D

 

 

Dla wszystkich, którzy myślą ze głowka urwie się przy zjeżdżaniu z krawężnika: spaw jest naprawdę głęboki i mocny, skakałem juz dwumetrowe schody na płache i jeszcze żyję :D

 

AHA ZAPOMNIAŁBYM!! Tu jest bezpośrednie porownanie roweru PRZED i PO:

 

 

http://img362.imageshack.us/img362/4464/porownanieom3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...