Skocz do zawartości

[hamulce] zużywanie się klocków, a siła nacisku klamki


mudia

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Zastanawia mnie to, że hamulce hydrauliczne same ustawiają odległość klocków od tarczy w miarę ścierania się tych pierwszych (w hamulcach mechanicznych ręcznie należy przesuwać ww klocki). Teraz pytanie: czy nie dzieje się tak, że wraz ze zużywaniem się klocków trzeba będzie coraz bardziej ściskać klamkę, aby hamować z tą samą siłą?

 

Gwoli informacji mam model Juicy Three od AVID'a.

Napisano

Odległość klocków w hydraulice ustawia się sama w miarę ścierania i skok klamki jest nadal taki sam, gdyż wraz ze ścieraniem poziom płynu w układzie obniża się, lecz jest uzupełniany ze zbiorniczka wyrównawczego do stanu pierwotnego. Nie wiem czy jasno to napisałem, ale mam nadzieje, że mniejwięcej wiesz o co chodzi. A jak nie, to spróbuję przedstawić to obrazowo:P. Tak więc, wraz z zużyciem klocków nie trzeba będzie mocniej naciskać klamki.

P.S. Też mam Juicy 3 ;)

Napisano

Hm... to rozumiem. Jednak jeśli olej jest przelewany ze zbiorniczka wyrównawczego do głównego układu, to musi być jakieś zabezpieczenie, żeby nie przelewał się z powrotem (przy naciskaniu klamki zwiększamy ciśnienie w głównym układzie więc bez zabezpieczenia olej powinien też cofać się do zbiorniczka). Jeśli tak jest to co zrobić przy wymianie klocków? Czy nie okaże się, że w głównym układzie jest za dużo oleju (ilość oleju była sukcesywnie zwiększana wraz ze ścieraniem się klocków)?

Napisano

Płyn hamulcowy nie przelewa się, z tego względu, że "połączenie" między układem a zbiorniczkiem zamyka się tuż po minimalnym naciśnięciu klamki. Przy wymianie klocków rozpychasz płaskim śrubokrętem tłoczki w zacisku, tym samym poziom płynu w układzie jest nadal taki sam, natomiast w zbiorniczku wyrównawczym podnosi się. Następnie naciskasz kilka razy klamkę aż robi się twarda i cieszysz się sprawnie działającym hamulcem.

  • 2 tygodnie później...
Napisano

jeszcze pytanie z mojej strony, czy jak się rozgrzewa płyn przy hamowaniu to zwiększa swoją objętość ? i czy jest to niebezpiecznie go ciągle mamy go lekko wciśnięty?

 

mam nadzieje że nie napisałem zbyt zawile i ktoś mnie zrozumi

Napisano

Wybacz lecz o rozgrzaniu sie plynu-oleju nie słyszałem.To raczej nie możliwe.Tarcze i klocki owszem,lecz czy w stanie beda przeniesc temp na medium sciskania?!Natomiast!-prawdą jest ,żę w niskich temp olej gęstnieje i to może utrudnić prace manetką.

  • Mod Team
Napisano

Oczywiście, że płyn podczas hamowania rozgrzewa się,

tym samym zwiększa swoją objętość.

 

A dzięki zbiorniczkowi wyrównawczemu jego nadmiar gromadzi się w nim.

Napisano

Płyn hamulcowy jak najbardziej rozgrzewa się. Na skutek zwiększania objętości goracego płynu układ robi się "pełniejszy". W pewnym stopniu zapobiega temu zbiorniczek wyrównawczy, w którym może gromadzić się nadmair płynu. W przypadku wysokich temepratur nie starcza miejsa w zbiorniku wyrównawczym. Objawem tego jest puchnięcie klamki, czyli malenie skoku potrzebnego do zaciśnięcia klocków. W przypadku starszych konstrukcji zdarzał się, że hamulec wręcz blokował się sam (legendy krążą np. o hamplach MPH-3 i ich przygodach z temperaturą). Skrajnym przypadkiem jest doprowadzenie płynu hamulcowego do wrzenia. Wówczas w ukałdzie pojawia się gaz. Ponieważ jest on ścieśliwy, to wciskając klamkę sprężamy bąbelki gazu, a nie zaciskamy klocki. Efekt? Najgorszy z możliwych - klamka zapada się do kierownicy, a zahamować się nie da.

Z tego to powodu nie jest wskazana długa jazda z zaciśniętym (lub lekko wciśniętym) hamulcem. Nie dajemy wówczas układowi czasu na schłodznie, bo klocki trąc o tarcze cału czas generują ciepło. W ten sposób mozna zagotowac nawet najlepszy hamulec.

Napisano

I dlatego najlepiej stosować jeśli tylko uszczelnienia układu dają taką możliwość DOT 5.1, gdyż ma on najwyższą temperaturę wrzenia, ergo najtrudniej go zagotować.

Pozdrawiam

Napisano

dlatego ten kto może (amor) powinien montowac duże tarcze hamulcowe by zmniejszyć obciążenie układu hamulcowego. (lepsze chłodzenie, mniejsza sila nacisku palcami na klamkę, większa siła, możliwość późniejszego rozpoczęcia hamowania).

  • Mod Team
Napisano

A jednak. :rolleyes:

 

Ja mimo iż mój amortyzator ma dopuszczalną tarczę 6'',

mam zamiar zamontować tarczę 7'', ale myślę że to aż tak bardzo nie zaszkodzi. :whistling:

Napisano

Jak hamulec pracuje na DOT'cie ktory jest stary to woda (DOT jest higroskopijny) w nim zawarta zaczyna wrzeć i hamulec puchnie. NIe wiem jak w przypadku hamulców pracujących na olejach - ale im starszy tym bardziej podatny na przegrzanie (wiadomości na temat zawieszeń Citroena, które pracują na LHM'ie).

 

Ciekawi mnie czy tak jak w przypadku hamulców tarczowych w samochodach w rowerach wyspętpuje zjawisko faddingu (między klockiem a tarczą pojawia się gaz, który iniemożliwia skuteczne hamowanie). Ma ktoś jakieś informacje na ten temat.

  • Mod Team
Napisano

Według mnie to takie zjawisko raczej nie występuje,

bo tarcze w rowerach mają wiele otworów wentylacyjnych.

 

Więc gaz ma się gdzie "schować".

 

Nie wiem czy dobrze rozumuję,

ale hamulce w samochodzie jednak działają z dużo wyższymi temperaturami,

a więc tam istnieje możliwość wytworzenia się gazu.

Napisano

Nie byłbym wcale taki pewny czy one mają wyższą temperaturę. Weź pod uwagę, że mają znacznie większą powierzchnię, często są wentylowane a nawet nawiercane i nacinane a i tak można je przegrzać.

Potwierdzeniem mojej tezy jest fakt, że hamulce w rowerze pracują często na płynach jak auta (DOT, oleje) i słychać głosy, że hamulec puchnie, nie hamuje tak jak powinien, itp.

Napisano

Oczywiście, że fading występuje, ale tylko w formie wydzielania się gazu w płynie (albo zagotowanie wody zawartej w systemie albo zagotowanie samego płynu) co owocuje miękką klamką i brakiem siły hamowania oraz w mniejszym stopniu spadkiem współczynnika tarcia na styku klocek-tarcza (ale głównie w przypadku klocków żywicznych). Natomiast fading przez powstanie warstwy gazowej pomiędzy tarczą a klockiem w rowerach praktycznie nie występuje ze względu właśnie na duże ilości otworów wentylacyjnych, oraz stosunkowo dużą szybkość chłodzenia całego systemu w stosunku do przyrostu ciepła (w porównaniu do samochodów).

 

Innym problemem dość realnym przy przegraniu hamulca jest wygięcie tarczy.

 

A tarcze nacinane stosuje się praktycznie tylko w wyścigach samochodowych, ewentualnie tzw. supersamochodach dopuszczonych do ruchu ulicznego czy innych Ferrari ze względu na faktycznie duże osiągane prędkości. Wiercone (a zwłaszcza tylko wiercone) tarcze są coraz rzadziej spotykane. W samochodach "cywilnych" stosuje się prawie tylko tarcze bez żadnych nacięć i otworów ze względu na dużo wolniejsze zużycie klocków w porównaniu z tarczami wentylowanymi.

Są inne lepsze sposoby chłodzenia hamulców, ale w rowerze nie za bardzo mają sens. Choćby konstrukcja karoserii kierująca strumień powietrza na hamulce - w rowerze tak jest zawsze, a do tego prędkości roweru nie dają sensownie większego przepływu powietrza, a tym samym znaczącego wzrostu chłodzenia. Innym sposobem czasem stosowanym jest rozpylanie mgły wodnej na hamulce, ale w rowerze to też dość bezsensowne rozwiązanie. Za to w rowerach (praktycznie tylko do zjazdu) stosuje się radiatory między zaciskiem, a przewodem - podobno daje to wymierne korzyści.

 

Jednak najprostszym i najlepszym (w stosunku do nakładów rozumianych ogólnie) sposobem pozbycia się "efektów cieplnych" w systemie hamulcowym w rowerze jest stosowanie większych tarcz, co jednak też w praktyce nie ma sensu w sporej części rowerów - w końcu ilu ludziom zdarzyło się przegrać hamulec.

Napisano

Fading nie ma najmniejszego związku z płynem hamulcowym zastocowanym w układzie. Ma on związek jedynie (a może i aż) z tarczą i klockiem no i temperaturą w jakiej pracują.

Może nie ma tam gazu ale temperatura wpływa na dramatyczny spadek siły hamowania.

 

Jak puchnie klamka to albo układ zapowietrzony albo płyn woła o wymianę bo sie gotuje jak woda.

Napisano
Płyn hamulcowy jak najbardziej rozgrzewa się. Na skutek zwiększania objętości goracego płynu układ robi się "pełniejszy". W pewnym stopniu zapobiega temu zbiorniczek wyrównawczy, w którym może gromadzić się nadmair płynu. W przypadku wysokich temepratur nie starcza miejsa w zbiorniku wyrównawczym. Objawem tego jest puchnięcie klamki, czyli malenie skoku potrzebnego do zaciśnięcia klocków. W przypadku starszych konstrukcji zdarzał się, że hamulec wręcz blokował się sam (legendy krążą np. o hamplach MPH-3 i ich przygodach z temperaturą). Skrajnym przypadkiem jest doprowadzenie płynu hamulcowego do wrzenia. Wówczas w ukałdzie pojawia się gaz. Ponieważ jest on ścieśliwy, to wciskając klamkę sprężamy bąbelki gazu, a nie zaciskamy klocki. Efekt? Najgorszy z możliwych - klamka zapada się do kierownicy, a zahamować się nie da.

Z tego to powodu nie jest wskazana długa jazda z zaciśniętym (lub lekko wciśniętym) hamulcem. Nie dajemy wówczas układowi czasu na schłodznie, bo klocki trąc o tarcze cału czas generują ciepło. W ten sposób mozna zagotowac nawet najlepszy hamulec.

Chciałbym zauważyć, że gaz ma większą objętość niż ciecz. Przy zagotowaniu płynu ciśnienie w układzie wzrośnie i doprowadzi do blokady, a nie zmniejszenia siły hamowania.

 

Miecho87

Sam doczytaj, jakoś nigdzie nie natrafiłem na jakąkolwiek wzmiankę o płynie, przy opisie fading'u. Może podasz jakieś źródło?

Napisano
Skrajnym przypadkiem jest doprowadzenie płynu hamulcowego do wrzenia. Wówczas w ukałdzie pojawia się gaz. Ponieważ jest on ścieśliwy, to wciskając klamkę sprężamy bąbelki gazu, a nie zaciskamy klocki. Efekt? Najgorszy z możliwych - klamka zapada się do kierownicy, a zahamować się nie da.

 

Chciałbym zauważyć, że gaz ma większą objętość niż ciecz. Przy zagotowaniu płynu ciśnienie w układzie wzrośnie i doprowadzi do blokady, a nie zmniejszenia siły hamowania.

 

Oba fakty fizyczne są prawdziwe, pytanie tylko, czy większa objętość gazu jest na tyle duża, żeby zacisnąć hamulce. Z tego co słyszałem, to zachodzi raczej zjawisko braku możliwości hamowania, niż samoczynne zaciskanie się hamulca.

 

Jest też możliwość, że oba zjawiska zachodzą jednocześnie, czyli hamulec sam się nieznacznie zaciska(nie na tyle, żeby mocno spowolnić pędzący rower), ale gdy usiłujemy nacisnąć klamkę, to sprężamy gaz i nie możemy zablokować hamulca. Przy tak ekstremalnych sytuacjach możliwe jest, że samoczynne lekkie zaciskanie się hamulca pozostaje wręcz niezauważalne.

Napisano

Miecho, poczytaj jeszcze. Fading jest związany TYLKO z materiałami ciernymi i skutkami ich przegrzania.

Gotowanie się płynu a raczej wody w nim zawartej to inna bajka i nie jest ona związana z fadingiem aczkolwiek ściśle powiązana jest z wysoką temperaturą wytwarzającą się podczas hamowania.

 

Jeśli znajdziesz mi fragment z wiarygodnego źródła o tym, że fading ma 2 gatunki - "klockowy" i "płynowy" zmienie zdanie i przyznam Ci rację.

Napisano
Chciałbym zauważyć, że gaz ma większą objętość niż ciecz. Przy zagotowaniu płynu ciśnienie w układzie wzrośnie i doprowadzi do blokady, a nie zmniejszenia siły hamowania.

Chciałbym przypomniec podstawowe prawa fizyki :blush:

Gazy są ośrodkiem o zdecydowanie mniejszej gęstości niż ciecze, a co za tym idzie są zdecydowanie bardziej ściśliwe.

Wygląda to tak:

Po naciśnięciu klamki tłok zwiększa ciśnienie w układzie. Jeżeli w układzie hydraulicznym pojawi się gaz (płyn w stanie wrzenia - czyli paruje całą objętością) to zamiast efektywnie przenieść ciśnienie do tłoka w cylindrze zacisku, zostanie sprężony powstały w układzie gaz. Pompy hamulcowe w układach hydraulicznych świetnie sobie radzą z wytworzeniem odpowiedniego ciśnienia nieściśliwego płynu, natomiast nie mają odpowiedniej wydajności aby podołać jeszcze ściśnięciu gazów, a co za tym idzie klamka/pedał jest maksymalnie wciśnięta, a efektu w postaci hamowania brak.

Pozdrawiam

Napisano

To sobie je powtórz, bo widzę że kiepsko z tym.

Mol wody to 18ml, mol dowolnego gazu, to 22,4l. Teraz zagadka, podgrzewamy tą wodę aż do wrzenia w zamkniętym naczyniu (przewód hamulca). Gdzie się podzieje te ponad 22l?

Nigdzie, nie będzie miał gaz gdzie się ulotnić czyli objętość pozostanie taka sama co przed zmianą stanu skupienia. Czyli mamy 22,4l gazu ściśniętego w 18ml, zatem musi wzrosnąć ciśnienie teoretycznie do około 1300 atmosfer. Dlaczego teoretycznie? Bo wraz ze wzrostem ciśnienia rośnie temperatura wrzenia i nie nastąpi tak gwałtowne odparowanie.

Napisano

W hamplu nie odparuje tobie nagle cała objętość płynu, więc teoretyzowanie o tych 22 litrach jest nie na miejscu. Wystarczy, mały bąbelek gazu w zacisku, żeby hampel przestał poprawnie działać. Zjawisko pojawiania się gazu w układach hamulcowych na skutek przegrzania jest udokumentowane i nie jest jedynie teoretycznym rozważaniem nt. tego, co mogłoby się wydarzyć.

Zapraszam do lektury chociażby tego testu: http://got3n.internetdsl.pl/bike_test_ham.pdf (po niemiecku, zamieszczony przez forumowicza got3n). Piszą tam m.in. o tym jak klamka przegrzanej marty SL wciskała się do samej kierownicy. Z chęcią posłucham wyjaśnienia innego niz zagotowanie płynu.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...