Skocz do zawartości

[rama] Merida Juliet


Wowo3003

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

Jesteśmy z moją dziewczyną w trakcie składania roweru dla niej. Polega to na tym, że ja zmieniam koła, troche napędu, więc to będzie dla niej, cośtam sie dokupi i powstanie jakiś w miarę sensowny rower, który poza tym, że będzie służył do jeżdżenia "po bułki do sklepu", będzie też dobry do zabrania w góry na wakacje czy też poprostu na częste długie wycieczki także w trudnym, leśnym terenie. Mam zamiar zaszepić w niej miłość do roweru :D Największy problem to rama, ponieważ wszystkie dostępne "są brzydkie i mało kobiece" :D Upatrzyła sobie meridę Juliet a ja nie mam pojęcia, czy to się nada do jazdy na bardziej poważnie? Niby na stronie piszą, że to to samo, co męskie TFS-y tylko z obniżoną rurą, ale może Wy wyrazicie swoją opinię? Na początku podchodziłem do tej ramy bardzo sceptycznie i starałem się uniknąć jej zakupu, ale czym więcej patrze na tą ramę, tym większy potencjał zaczynam w niej widzieć... Pomóżcie

Napisano

Chyba się nie zrozumieliśmy :D Trudny, leśny teren - długie podjazdy, szybkie zjazdy, czasami spore kamienie, korzenie, błoto itd. Chodzi mi o to, czy po zamontowaniu "wyższej" klasy osprzętu (nie jakieś "pobułkowe" Altusy, czy coś podobnego) np. elementy XT, Deore i SLX, jakichś w miarę lekkich części i SPDów będzie szansa, że ten rower nabierze sportowego charatkeru?

Napisano

Czy ja wiem czy napęd ma aż tak wielkie znaczenie. Wielu freerider'ów używa tiagry, która jest do rowerów szosowych. Bardziej bym się zastanowił nad odpowiednim mostkiem i kierownicą, a także amortyzatorem. Pewnie w takim terenie najlepiej by się sprawował jakiś lekki full, ale z hardtaila go nie zrobisz. Dobry byłby widelec z blokadą skoku i szybką możliwością zmiany.

Napisano

Guerreiro, Ty mnie kompletnie nie rozumiesz! To, że nie mam w stopce linka do fotki ze zdjęciem roweru z tytanowymi srubkami i polerowaną, w celu zbicia wagi, ramą i mam tylko 11 postów nie znaczy, że nie mam pojęcia o rowerach i składam pierwszy w życiu rower... Otóż jeżdżę sam na napędzie składającym się z komponentów Shimano XT 2008 (korba, łańcuch, przerzutka przednia) oraz Sram'a X-9 2008 (manetki i tylna przerz.) i wiem jak działa dobry napęd, a to, że zjazdowcy, czy freeriderzy używają szosowych części chyba nikogo już nie dziwi... Robią to w celu zbicia wagi, bo szosowe części są sporo lżejsze. Sam jeździłem kiedyś w DH, ale poważny uraz kolana (dość mocne przemieszczenie rzepki) oraz kręgosłupa spowodowały, ze przestałem się w to bawić. Amortyzator też mam z manetką blokady, ale czy to ważne?!

Zadaję konkretne pytanie na temat ramy, czy ta rama nada się do zrobienia roweru o nieco bardziej sportowym charakterze (bo na takim osprzęcie, jak się go kupuje w całości, niebardzo to widzę, może na początek by wystarczył, ale niedługo, więc szkoda kasy i nerwów) a Ty mi tu wypisujesz, żebym kupił fulla?!

P.S. Daruj sobie teksty, że napęd nie jest ważny :)

Napisano

Nigdzie nie napisałem, że masz full'a kupić. Jedynie, że nie będzie się tak dobrze sprawował w trudnym terenie jak full. Mam po prostu wrażenie, iż wymagasz zbyt wiele od samej ramki.

 

Chcesz z tego roweru zrobić rower sportowy, ale to nie auto, że wsadzisz lepszy silnik i poleci. Ważniejsza jest geometria, a można na nią wpłynąć właśnie poprzez widelec i mostek. Podstawą jest w ogóle sama waga ramy, czy uważasz ją za akceptowalną.

 

Reasumując na pewno znajdzie się lepsza rama dla kobiety, ale do tego co podałeś ta się spokojnie nada. Do sportowej jazdy wystarczy trochę obniżyć główkę co poprawi aerodynamikę.

 

 

Co do zjazdowców to nie tyle chodzi o zbicie wagi co o tanią przerzutkę z krótkim wózkiem :)

Napisano

Znalazłam geo Juliet 900 z 2008 r: http://www.skleprowerowy-duda.pl/index.php...amp;prod_id=281. Nie wiem, czy wszystkie mają identyczną geometrię, ale jest to bardzo prawdopodobne. A jeśli tak - to nic nie stoi na przeszkodzie, aby tę ramę rozbudować; ma klasyczną geo do XC, dostosowaną do niskiego widelca (450 mm długości). To w zasadzie jedyny, ewentualny mankament tej ramy: przy widelcu o skoku większym, niż 80 mm, geo się rozjedzie i rower stanie się krowiasty, mało sterowny i nieefektywny na podjazdach. Ale jeśli nie planujecie wyższego amortyzatora, nie widzę problemu, żeby na tej ramce złożyć rower do jazdy po górach.

Pozdrówko pozytywne :)

Napisano

Myślę, że nie powinieneś jej skreślać. Ty owszem na niej byś nie poszalał, ale w końcu dla kobiet stworzona :P Wsadzisz sprawny, dobry osprzęt, dopasujesz rower kobitce i będzie śmigać... Już nie jeden fajny rower powstał na naprawdę byle jakich ramach, a na tfs'ach całe mnóstwo. Nie ma się czego bać, zresztą sam producent pozwolił sobie na zbudowanie na niej całkiem fajnego roweru.

Tylko nie wymagaj od kobiety, która tak naprawdę "raczkuje", że będzie zaraz zaliczać ostre, szybkie zjazdy w błocie i po kamieniach dzięki temu rowerowi :P A no i ta rama nie różni się od męskiej tylko obniżoną rurą, a przede wszystkim geo :)

Guerreiro nie wypowiadaj się na temat silników, areodynamiki itp., bo to ani mądre ani śmieszne, tylko nie na temat :)

Napisano

Ecia, kuczy, Dzięki piękne :P Też oglądnąłem geometrię na stronie Meridy i wszystkie są takie same (jak to u Meridy - rama ta sama, tylko osprzęt i malowanie rózni poszczególne modele). Myślę tam władować na razie średniej jakości koła, ale przy jej wadze i tak będą w porządku (sam na nich jeździłem pół sezonu, teraz będę składał nowe), jakiś napęd dobry (myslę nad jakimś zintegrowanym suportem: SLX, albo ew. starsze XT), kasetka i łańcuch XT, przerzutki Deore (takie akurat mam w domu, przednia nowa, tył używana przeze mnie), jakiś niski mostek i prosta, wąska kierowniczka. Największy problem to amor - trzebaby coś najlepiej białego, skok 80mm, miękkiego i stosunkowo niedrogiego. Jak się kupi ramę i amor, to potem to tylko "wykończeniówka". Wydaje mi się, że moznaby było złożyć fajny rower, ale wolałem poczekać jeszcze na wasze opinie. Dzięki jescze raz :)

Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś zdanie na ten temat, koniecznie wnoszące coś do tematu, nie jak jeden kolega ( :) ) to prosze bardzo :P

Napisano

Aerodynamika jednak ma znaczenie. Nie mam tu na myśli aerodynamiki samego roweru, tylko większego pochylenia się podczas jazdy. A to z silnikiem to faktycznie trochę mnie poniosło, ale i tak uważam, że napęd nie jest najważniejszym element całego roweru. Jak dla mnie to po prostu ma być i się szybko nie urwać.

 

Chyba rozmineliśmy się przy pojęciu "sportowy" :) Mówiąc sportowy miałem na myśli coś jak rower szosowy, wymagający bardzo pochylonej pozycji.

 

 

Co do mostku to dobrze jest się też zastanowić na regulowanym. Do zwykłej jazdy "po bułki" lepsza będzie mniej pochylona pozycja.

Napisano

Guerreiro, prosze Cię, nie rób tutaj jeszcze większego syfu, bo i tak połowa postów to OT dzieki Tobie... :):P Po bułki do sklepu jest jeszcze jakiś stary, stalowy sztywniak Shimano...

Napisano

Sorry, ale sam napisałeś, że ma służyć normalnej jeździe i dłuższym wypadom. Zwróć uwagę, że większość rowerów dla pań ma zdecydowanie krótszy mostek niż te dla mężczyzn. Zobacz chociażby scott contessa. Kobieta ma po prostu krótszy tułw niż mężczyzna.

Napisano

Regulowany mostek pasuje do roweru mtb jak pięść do nosa. Zresztą jest tyle dedykowanych do mtb mostków, że dobierze się odpowiedni pod względem długości i kąta. A i autor tematu nie o mostek pytał, jeno o ramę. Sam ujeżdżam tfs'a z 2006 r i złego słowa nie powiem. Waga spora, ale przy moich 90kg to nawet dobrze. Wytrzymała wiele. Widziała niejeden maraton i niejeden górski szlak, i myślę że jeszcze niejeden zobaczy.

Jedno mnie tylko zastanawia: do tej pory myślałem, że szlifowane spawy to cecha ram high-endowych, a nie aluminiowej mocno budżetowej ramy:

http://www.allegro.pl/item503400266_rama_m...amska_2009.html

Być może nie nadążam za postępem technologicznym, więc jeśli się mylę niech mnie ktoś oświeci.

Napisano

Dokładnie, teraz jest tyle mostków, że na pewno dobierze się coś dla niej, a mostek regulowany to obie można wsadzić do miejskiego, albo turystycznego. Należy też wziąć pod uwagę to, że taka moja mała kobitka ma zdecydowanie mniej siły ode mnie, więc przywalanie regulowanego kloca to bezsens. Do tego w tym rowerze dużą rolę grała będzie estetyka, bo kobiety (te, które nie popadły w tę chorobę na 100%, tylko sa w stadium początkującym) stawiają przede wszystkim na wygląd, potem dopiero na wagę, czy wytrzymałość, więc i tak wstrętny regulowany mostek odpada :) . yoda ja też mam TFS-ka z tym, że 2007r. i także jeździ mi się wyśmienicie. Jeszcze apropos tej ramy, to powiem szczerze, że ta cena jest troche odstraszająca, nie uważacie? Jest jedna na alledrogo za 700coś zł, ale to i tak sporo, a do tego te ramy są chyba dość ciężko dostępne (pisze chyba, gdyż myślimy o niej dopiero od ok 4-5 dni, a ja jeszcze nie miałem czasu, żeby dobrze poszukać)... Gdyby ktoś miał jakiś sklep, albo ogłoszenie, dajcie znać, będę wdzięczny :) Jutro (własciwie to już dziś, tylko kapke później :) ) może postaram się zrobić jakiś mniej-więcej plan budowy z kosztorysem. Wstępnie chcielibyśmy się zamknąć w kwocie do 1300zł, z tym, że koła, manetki, przerzutki i kaseta leżą i czekają na reszte :)

Jejku tyle roboty, a ja jeszcze musze ze swoim rowerem zrobić :)

Napisano

Ależ to sama przyjemność przecież, tylko nie mów że nie. Ja w każdym razie jako 'natural born bike doctor' bardzo lubię przy rowerach dłubać. Tak swoją drogą to ciężko będzie się zmieścic w 1300,- jak za ramę wybulisz 700. Bo z droższych części to jeszcze widelec jakiś lepsiejszy by się przydał, żeby pod kobiecym ciałem ładnie pracował. Napęd i konfekcję można potraktować przejściowo, ale amortyzator bym od razu lepszy kupił. Po co dziewczynę zniechęcać do kolarstwa juz na starcie? A 700zl za ta rame to sporo, ale z Merida tak juz jest, ze od 2 sezonow (tzn od ostatniej zmiany graficznej) ceny ram znacznie wzrosły w stosunku do gotowych rowerów.

Napisano

Oczywiście, że przyjemność, powiem nawet, że czasami bywa porównywalna do tej, odczuwanej podczas jazdy :) Co do amorka, to też mi się wydaje, że trzebaby kupić odrazu coś lepszego, bo szkoda wywalać w błoto kase na jakiegoś badziewia, który nie pracuje wcale... już lepiej nawet troszke odczekać i dozbierać i kupić coś lepszego, tym bardziej, że czasu jeszcze troche jest, a nie pali się jakoś specjalnie. Bez powietrza ani rusz. Sam jeżdżę na powietrzu w jednej goleni i wiem jak to pracuje... Miałem przejściowo SR XCMa z "'hydrauliczną blokadą skoku'' :) Pode mną w lesie na lajtowej przejażdżce jak się ugiął 20mm to było nieriarygodne, a co dopiero pod kobietką...Ew. jak fundusze nas przytrzymają, to można kupić jakiś stalowy sztywny widelec, pomalować pod kolor ramki najtańszym kosztem, czyli jakiś spray, albo coś i na ten miesiąc by mogło ew. być...Chociaż wolałbym, żeby rower wyjechał z garażu dopiero w formie końcowej, ew. takiej, żeby był więcej niż zadowalający, a potem tylko ewentualnie wymieniać jakieś części, chociaż podejżewam, że nie będzie takiej potrzeby, bo to jeszcze początkujący rider :) Dodam jeszcze na koniec, że gdybym miał się bawić w kupowanie sh*tu i potem zastępowanie go stopniowo lepszymi częściami, to wolałbym kupić w całości bika, wyszłoby pewnie taniej, a na pewno wygodniej i szybciej. Ja mam zamiar złożyć coś pożądnego, żeby to chodziło jakiś dłuższy czas i nie hamowało rozwoju nowego bikera :)

Napisano

a ja zadam pytanie czy twoja kobieta jezdzi, jesli jezdzi to ile i jak, czy byliscie juz w "powazniejszym" terenie, co pozwolilo ci stwierdzic ze juliet z jej seryjnym osprzetem nie da rady.

bo jesli jej styl jazdy jest rekreacyjny (gdybam na podstawie tego jak jezdzą "weekendowe" rowerzystki) to tenze rower z seryjnym wyposazeniem mysle ze wystarczy.

proponowalbym zostawic to co jest (bo wartosc odsprzedazną ma zadną) zamienic te rzeczy ktore ty mozesz zamontowac ze swojego roweru - i tak jezdzic. noo chyba ze ona jest nakrecona tak jak ty i ma ambitne plany super technike i mocną noge.

 

widzisz - twoj suntour ugial sie pod tobą 20 mm a zalozony w rowerze mojej kobity suntour ugina sie plynnie calym skokiem. nie ma tlumienia i do bardzo ambitnej jazdy sie nie nadaje, ale dla kobiety ktora jezdzi rekreacyjnie - poza wagą - jest jak trzeba.

Napisano

Najlepszy sposób na to by zniechęcić neofitę, to zaoferować sprzęt 'na początek'. Ja pamiętam, że tak naprawdę zainteresowałem się kolarstwem górskim dopiero jak przejechałem się na porządnym rowerze.

Co do ramy to zobacz jeszcze Trek WSD, tylko od modelu 4300 w górę. Rama pod widelec 100mm. Tylko nie wiem jak z dostępnością samych ram. Na stronie SSC masz liste dealerów. Podzwoń, popytaj. Często w sklepach rower idzie do rozbiórki i można ramę solo kupić. W kręgu twoich zainteresowań może jeszcze być Gary Fisher Marlin GS, Cube Access, Specialized Myka i pewnie kilka innych. Tylko że z tego wszystkiego Merida chyba i tak będzie najtańsza i najłatwiej dostępna.

I jest jeszcze inny myk. Lepiej niech twoja panna pofatyguje się do sklepu i przymierzy do roweru zbudowanego na wybranej ramie. Z tymi powyżej nie powinno być problemu. Unikniecie frustracji i problemów zdrowotnych.

Kupno ramy to nie takie hop siup i warto poświęcić trochę zachodu.

Pozdrawiam.

 

PS. Tobo, tylko trzeba uważać, żeby w drugą stronę nie przegiąć. Bo byle jaki rower tylko ją zniechęci. Ale co prawda to prawda, różnicy między dobrym a bardzo dobrym osprzętem nie odczuje na pewno. Co do Suntourów to bym rozważył. Ostatnio coraz lepsze robią a cenowo bez konkurencji.

 

PS2. To mój post nr 100. Bawimy się do rana. :)

Napisano

ta merida nie jest byle jaka. mysle ze najwazniejsze jest zeby dzialal sprawnie i cicho, nie stwarzal takich problemow.

 

zniechecic sprzetem na poczatek? czy osobie ktora nie ma pojecia czy i jak bardzo spodoba sie jej nowy obszar zainteresowan od razu kupilbys sprzet wyzszej klasy? ja uwazam ze mozna zaczac zabawe bez najmniejszego problemu z meridą taką jak w tym temacie na seryjnym osprzecie. graty z nizszej polki beda przez dluzszy czas dzialaly tak dobrze jak te lepsze, a ten czas spokojnie pozwoli okreslic w ktora strone idzie zainteresowanie. jesli pozostanie na poziomie poczatkujacym to wtedy zwyczajnie nie ma sensu pakowac w to pieniedzy.

Napisano
ta merida nie jest byle jaka. mysle ze najwazniejsze jest zeby dzialal sprawnie i cicho, nie stwarzal takich problemow.

 

Ot, przyjemność mądrego posłuchać.

Ta Merida, jeśli nie będzie - a nie będzie - katowana, to rower na lata. A osprzęt wiadomo, zmienia się.

 

Napisałem 'byle jaki' w kontekście ogólnym, nie w odniesieniu do rzeczonej Meridy, która w zasadzie 'byle jakich' rowerów nie robi.

Przepraszam za nieprecyzyjność wypowiedzi.

Napisano

Rowerek będzie używany troszke bardziej, niż tylko amatorska, weekendowa wycieczka. Widzę, że zaczyna jej się o podobac i zaczyna mnie namawiac na coraz trudniejsze trasy. Ja już czasami zaczynam sie martwić bo raz taki szybki przejazd po ostrym pełym korzeni zjeździe skończył sie lądowaniem na szczęście tylko w pobliskim zalewie :) Smiechu tylko było mase, ale jakby to było jakies drzewo, to by tak śmiesznie nie było... W każdym bądź razie, podejżewam, że na tym rowerze będzie zrobione przynajmniej z 1,5 tys. km, a jak sie wciągne na całego, to pewnie i więcej :) Co do miezenia ramy w sklepie, to oczywiście, że jest taki plan. Prawdopodobnie jakoś niedługo (moze w weekend) pojedziemy gdzieś i ją oglądniemy. Ja raczej wolałbym uniknąć zakupu w całości, bo za podobną cenę, z użyciem kilku części odemnie można zrobić coś sporo lepszego. Nie ukrywam, że zależy mi na jakiejś korbie HT II, bo to rewelayjna sprawa! Waga niska, sztywność i bezobługowość rewelacyjna a wygląd - nic tylko w gablotkę i na ściane powiesić :) SLX wydaje mi się być bardzo dobrym wyborem do tego bika :)

  • 4 miesiące temu...
Napisano

Cześć, odświeżę trochę temat =)

 

Moja druga połówka wkręciła się w maratony. Startujemy głównie w Mazovii póki co.

Na razie jeździ na crossówce meridy, ale ile można prowadzić rower po piachu i bać się zjazdów..

Krótki opis kobietki: malutka i drobna ( 1,6 m wzrostu i 48kg wagi)

 

Jak to studenciaki zbyt dużo kaski nie mamy.

Założenie jest takie że lepiej kupić dobrą (i lekką w miarę możliwości) ramę z kiepskim osprzętem, bo w miarę czasu i km i tak się będą części zużywały.

 

Ponieważ kobietce nie zależy na kwiatkach na ramie rozglądaliśmy się po męskich modelach (Kross Level A4) no ale tam najmniejsza rama to 16" a taka będzie za duża.

No i zagwostka bo wydaje mi się że (patrząc po kolekcji Krossa) że nie robią wersji kobiecych dla wyższych modeli.

 

Zaciekawił nas dzisiaj Specialized Myka Sport (http://www.specialized.com/us/en/bc/SBCBkModel.jsp?spid=38428&eid=107) ?

Używał ktoś tego ?

 

Jak to się ma do Krossa A2 Lady, albo do którego modelu Meridy Juliet można by go przyrównać?

Tak jak pisałem, wydaje mi się że lepiej kupić dobrą ramę z gorszym osprzętem niż na odwrót..

 

Może macie jakieś propozycje?

 

Pozdr,

Przem

Napisano

Ja się już wypisuję z tego tematu - kupiliśmy dla żonki Meridę Matts Comp. Bardzo fajna, lekka, wygodna ramka. Do tego za baaaaaardzo śmieszne pieniądze :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...