Carbon Napisano 22 Listopada 2008 Napisano 22 Listopada 2008 Witam, mam taki o problem: mianowicie rdza, jak sie tego pozbyć? obawiam się ze odrdzewiacz sobie z tym nie poradzi, być może się mylę, znacie jakieś sposoby, aby się pozbyć tego? Pozdrawiam. ----- Napisałem również o tym w moim wcześniejszym poście, lecz uznałem ze nie wiąże się on z tematem, dlatego założyłem nowy.
Andrew Napisano 22 Listopada 2008 Napisano 22 Listopada 2008 Niestety to już koniec życia tego amora. Teraz pozostaje Ci zamoczyć w odrdzewiaczu na godzinkę, a potem polerka pastą TEMPO. Zauważ, że nie jest to rdza powierzchowna. To są WŻERY. Nic ich nie usunie. Można to tylko nieco wygładzić, żeby amor pracował. Wżery będą stopniowo ścierać ślizgi, więc pojawią się masakryczne luzy.
Carbon Napisano 22 Listopada 2008 Autor Napisano 22 Listopada 2008 Myślę, że nie jest tak, źle jak piszesz. W innym amortyzatorze mam też takie ale mniejsze, są gdzieś od 2lat a amortyzator nie ma luzów. Ale na prawno spróbuję z odrdzewiaczem. Dzięki za rady.
Artro Napisano 27 Listopada 2008 Napisano 27 Listopada 2008 Sieknij to szlifiera!!! Pozniej spal w piecu w temp ok~ 1500C i dodaj przyprawe ziolowa do dan miesnych Knorr. Nastepnie mlotkiem pneumatycznym musisz to od gory goleni sieknac wzdluz golenia, tylko tak z wyczuciem. Teraz juz tylko pozostaje wylac stary plyn i wlac nowe WD40 z domieszka cukru 60% oraz styropianu. GOTOWE! I amor jak nowy A tak serio: Amor spisany na straty raczej... Chyba ze wymienisz golenie razem z rura i tym wszytkim ale to chyba nie ma sensu i mija sie z celem. Popytaj sie w jakims serwisie amortyzatorow co moznaby z takim czyms zrobic, no i porada na przyszlosc: Nie trzymaj roweru na balkonie Pozdrawiam, Artro
Carbon Napisano 27 Listopada 2008 Autor Napisano 27 Listopada 2008 Potraktowałem to dobrym odrdzewiaczem, pozniej uzyłem papieru ściernego, nastepnie pasty polerskiej wg. mnie pomogło to co chciałem osiagnalem, tarcie jest jak na goleniach wyzej. Jak bede mial wiecej czasu to sie pobawie w to jeszcze.
tobo Napisano 27 Listopada 2008 Napisano 27 Listopada 2008 spolerowując/zeszlifowując na gladko wrzery wyrownales powierzchnie ale tez zmieniles w tym miejscu ksztalt rury czyniąc ją wklęsłą. gdybam ze tamtedy dostanie sie w razie czego woda - bo uszczelka nie zmieni az tak bardzo swojej formy zeby zacisnąć się na tym odksztalceniu. jesli mialbym inwestowac tyle wysilku w reanimacje tak zarznietego sprzetu to wolalbym chyba kupic najtanszy ale dzialajacy.
lukashs Napisano 27 Listopada 2008 Napisano 27 Listopada 2008 spolerowując/zeszlifowując na gladko wrzery wyrownales powierzchnie ale tez zmieniles w tym miejscu ksztalt rury czyniąc ją wklęsłą. gdybam ze tamtedy dostanie sie w razie czego woda - bo uszczelka nie zmieni az tak bardzo swojej formy zeby zacisnąć się na tym odksztalceniu.jesli mialbym inwestowac tyle wysilku w reanimacje tak zarznietego sprzetu to wolalbym chyba kupic najtanszy ale dzialajacy. dobre koles zebrał "nanomilimetr" materiału i odrazu uszczelki nie zacisną się ? a guma to co nie pracuje? chyba wiadomą sprawą jest to ze autor tematu nie szlifował tego papierem 40 i zebrał połowe grubosci lagi.... nie wydziwiajcie juz tak a pozatym... nie kazdego stac zeby odrazu kupic sobie nowego amora, niektórzy wolą się pobawic i cos odnowic
Carbon Napisano 27 Listopada 2008 Autor Napisano 27 Listopada 2008 Tak jak mówisz, zawsze wolę coś pokombinować sprobować, często sie udaje dojsc do zamierzonego celu, praktycznie zerowym kosztem.
tobo Napisano 27 Listopada 2008 Napisano 27 Listopada 2008 dobre. gosc szlifowal wrzery a nie nalot w kolorze rudym. jak cie zapytam czy kiedykowiek widziales na zywo wrzery to sie zapewne obrazisz. raz zbieralem wzery z widelca z goleniami cromo i raz z aluminiowymi - pilot i psylo. wrzery byly w tym samym miejscu co w tym widelcu i oba nie byly juz stuprocentowo szczelne. ja wlascicielowi zycze jak najlepiej. poza tym proponowalbym rozbiorke calosci i rzucenie okiem w miejsca w dolnych goleniach na wysokosci wrzerow na gornych. sprawdzenie jaki jest stan powierzchni stycznych uszczelek z goeniami, ewentualnie obadanie stanu slizgow - bo moze takie wrzery są tez nizej. w przypadku gdy amor ma byc dalej eksploatowany a wszelkie uszczerbki powierzchni zostaną poddane rekonwalescencji proponowalbym poszukanie oslon na golenie by zapobiec dostawaniu sie tam wody - teraz o to nietrudno. odnowienie to byloby wtedy gdyby uzupelnil czyms uszkodzone miejsca - jednak jesli chodzi o golenie to ciezko to czyms zrobic. oczywiscie ze wiele osob nie stac na zakupy rowerowe czesto nawet o mniejszej wartosci - dla mnie jednak czasami walka o cos jest malo sensowna bo nerwy kosztują więcej niz zamiennik wnerwiającego sprzetu. co do zakupu to byla sugestia a nie jedynie sluszne rozwiazanie.
Carbon Napisano 27 Listopada 2008 Autor Napisano 27 Listopada 2008 Przypominam, że to jest zwykły RST za 10,50zł. A amortyzator rozebrałem i tylko tam jest rdza.
uchmanek Napisano 28 Listopada 2008 Napisano 28 Listopada 2008 lukashs: pracuje, ale nie w takim zakresie jak to sobie wyobrazasz. dodatkowo, jesli szlifowany obszar w czasie pracy widelca wchodzi w tuleje prowadzace, to istnieje mozliwosc powstania luzow.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.