malos86 Napisano 7 Listopada 2008 Napisano 7 Listopada 2008 Szukałem czegoś na ten temat i nie bardzo mogłem cokolwiek znaleźć, z reguły jest napisane o BRUNOXIE, a przecież jest to nie jest smar stały tylko w sprayu, albo o smarach typu Judy Butter ale wszyscy wiemy ile one kosztują. Padają też stwierdzenia że smaruję zwykłym ŁT-43 w przypadku goleni aluminiowych może to i przejdzie, ale nie przy magnezowych ponieważ LIT (zagęszczacz tegoż smaru) wchodzi w reakcje z Magnezem i powoduje jego korozję. Ale do rzeczy chciałem po prostu napisać że po 2 dniach poszukiwań udało mi sie kupić smar BP ENERGREASE HTG 2 ( Smar stały z zagęszczaczem bentonitowym) lub też jak kto woli po prostu smar POLIMEROWY.Kosztował mnie 13 zł za 400g. Jeśli więc planujesz kupić tani smar do magnezowego amortyzatora poproś o smar polimerowy i problem z głowy. Mam nadzieje że komuś ten temacik pomoże skrócić poszukiwania odpowiedniego smarowidła. POZDRÓWKI Z LUBLINA
onkiel Napisano 7 Listopada 2008 Napisano 7 Listopada 2008 pozdrawiam Lublin co do smaru to dzieki moze sie kiedys przyda Łódka tez pozdrawia
Mareckimtb Napisano 7 Listopada 2008 Napisano 7 Listopada 2008 BTW twój xcr ma magnezowe tylko golenie dolne... Je smarujesz smarem?
Miecho87 Napisano 7 Listopada 2008 Napisano 7 Listopada 2008 A ja będę dociekliwy . Niby w jaką reakcję lit wchodzi z magnezem i powoduje jego korozję? Przede wszystkim określenie, że golenie są magnezowe jest pewnym nadużyciem ze strony producentów, ponieważ jest to stop aluminium z magnezem i jeszcze kilkoma pierwiastkami. Poza tym i aluminium i magnez w powietrzu są w stanie pasywnym ze względu na ich szybkie utlenianie. Co do smaru, polimerowy w tym wypadku znaczy, że silikonowy, bo taki jest Energrease z serii HTG - jak dla mnie mogą też być z PTFE, które powinny się równie dobrze sprawdzić w amorach jeśli już nie używamy Judy Butter i innych.
malos86 Napisano 8 Listopada 2008 Autor Napisano 8 Listopada 2008 Smaruje teflonowe ślizgi, a ze ślizgów smar opadnie na dół i będzie miał bezpośredni kontakt z goleniami (tak z tymi dolnymi), a co do stopu z aluminium to racja, ale czytałem że mimo to po nasmarowaniu stopu smarem ŁT 43 na goleniach po pewnym czasie pojawiają sie wżery. Można by powiedzieć że co z tego, "jakieś tam wżery w amortyzatorze za 230zł", ale skoro za 13 zł możemy kupić smar który tego nie spowoduje to mimo wszystko myślę że warto. No chyba że nie, to piszcie swoje teorie. Pozdrawiam zainteresowanych.
uchmanek Napisano 8 Listopada 2008 Napisano 8 Listopada 2008 a ja zadam inne pytanie: co chcesz smarowac w amortyzatorze smarem stalym?
malos86 Napisano 8 Listopada 2008 Autor Napisano 8 Listopada 2008 a ja zadam inne pytanie: co chcesz smarowac w amortyzatorze smarem stalym? To ja zadam pytanie tobie. A co masz posmarowane w nowym amortyzatorze smarem stałym? Bo wyczuwam nutę drwiny w twoim pytaniu.
uchmanek Napisano 10 Listopada 2008 Napisano 10 Listopada 2008 raczej ironii polaczonej z dobrodusznym zainteresowaniem. co do pytania: w moim nic.
Gość Napisano 12 Listopada 2008 Napisano 12 Listopada 2008 Ostatnio ogladalem film na niemieckim kanale z zakladu Canonndale'a,caly proces produkcyjny Leftego.Na koncu stara pani wkladala sprezyne dodajac smar szpachelka,wrecz nawalila go.. Manual zaleca nasmarowac sprezyne zarowno w Rconie,Pike'u czy czymkolwiek innym.Serwisy ktore znam,rowniez go daja.Chyba,chyba,ze nasmaruje Ci te sprezyne 30ml oleju od dolu goleni...
uchmanek Napisano 12 Listopada 2008 Napisano 12 Listopada 2008 Sprezyny stalowe smaruje sie smarem stalym, dla konserwacji, zabezpieczenia przed korozja itd. Do tego nadaje sie kazdy smar, a najlepiej towot. Sprezyny powietrzne smarujemy raczej olejem.
Gość Napisano 12 Listopada 2008 Napisano 12 Listopada 2008 Wiem o tym doskonale,zwrocilem tylko uwage,ze sie znajduje....smar.Natomiast czy smarujemy je tylko dla konserwacji i zabezpieczenia przed korozja,tu mam raczej odmienne zdanie.Po prostu w celu eliminacji zjawiska tarcia.Mozesz w RSie zalac lage olejem ,bo i tak dol jest uszczelniony,ale waga wtedy wzrosnie dosc znacznie.
uchmanek Napisano 12 Listopada 2008 Napisano 12 Listopada 2008 w sprezynie nie wystepuja zadne powieszchnie trace. sprezyna jest zazwyczaj zamknieta w goleni gornej, a tam nie ma co smarowac. slizgi i uszczelki za na zewnatrz.
Gość Napisano 13 Listopada 2008 Napisano 13 Listopada 2008 No to widze,ze wiesz lepiej,w koncu zapewnie robisz miedzy innymi ze sprezynami od ponad 15 lat.... Oczywiscie sprezyna jest oddzielona w magiczny sposob od scianek goleni podczas sprezania i rozprezania,w zaden sposob sie o nie nieocierajac.Ja koncze dyskusje bo dla mnie jest jalowa.
uchmanek Napisano 13 Listopada 2008 Napisano 13 Listopada 2008 na sprezynie powinien byc tz. izolator, opaska z tworzywa sztucznego na wypadek, gdyby sprezyna przy kompresji uderzyla w wew. scianke goleni. rozumiem, ze po 15 latach doswiadczenia zabezpieczasz 2 metalowe czesci przed kolizja za pomoca smaru...
Gość Napisano 13 Listopada 2008 Napisano 13 Listopada 2008 Obudz sie w koncu bo robi sie male OT.Opaska ,ktora doskonale wiem,ze jest i ma w zalozeniu PO CZESCI spelniac to zadanie jest w kazdym rozebranym przez mnie amorze w innym miejscu.Opaska ,o ktorej pijesz chwale ma okolo 6 cm / u mnie/ na ponad 30 cm sprezyny.Rzeczywiscie duzo daje....W niektorych silownikach firmy Festo,tez byla opaska ,ale zrezygnowali i stosuja smar,ktorz daja w zestawach naprawczych.Poprzedni amor byl swiezo po autoryzowanym serwisie RSa w Niemczech,tez dali smar.Bez smaru chodzi bardziej tempo w fazie rozpoczecia pracy.Faktycznie jesli sie nasmaruje nawet smarem zalecanym przez Festo /najlepszy z jakim kiedykolwiek mialem doczynienia/ to na wskutek dzialania oleju z dolu lag robi sie na sprezynie lekka papka.W celu ochrony przed korozja ,o ktorej wspominales,wystarczy sam olej,bo sprezyna zawsze jest delikatnie wilgotna..Dalsze przekonywanie czy tez pokazywanie swoich racji mija sie z celem.Ty masz swoja filozofie ja mam swoja.Wlasnie poparta szkoleniami i ciagla praca z TYMI rzeczami a nie teoretyzowaniem co pisza.Amen.
malos86 Napisano 19 Listopada 2008 Autor Napisano 19 Listopada 2008 O kurde, ale sie dyskusja wywiązała
Andrew Napisano 22 Listopada 2008 Napisano 22 Listopada 2008 Tylko w marzocchi nie trzeba nakładać smaru na sprężynę. W większości przypadków w amorach innych firm sprężynę TRZEBA SMAROWAĆ. Przecież sprężyna nie jest odizolowana od goleni i podczas ściskania ociera o lagę od wewnątrz. Sprężyna nie jest idealnie prosta i ZAWSZE przekrzywi się w którąś stronę i będzie tarła. Ponadto ściśnięta sprężyna zwiększa swoją średnicę, to zwiększa opory jej ruchów wewnątrz lagi. To logiczne. A jeżeli ktoś nie jest w stanie tego zrozumieć, to ........... no comment
uchmanek Napisano 29 Listopada 2008 Napisano 29 Listopada 2008 przyznam szczerze: ja nie jestem. nie jestem nawet bliski rozumowania w ten sposob. wlasciwie, to rozumuje prawie calkowicie odwrotnie. a sprezyne stalowa smaruje, ale z innych powodow. Mala ironia: w miastach samochody czaesto sie o siebie "ocieraja". posmarujcie je smarem z wolu tlustego, dzieki temu kierowcy nie beda musieli wykupowac oc .
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.