Skocz do zawartości

[amortyzator] marzocchi xc600 tst2 air 140


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam

Niedawno zakupiłem reigna 2 z wyżej wymienionym amortyzatorem. Problem polega na tym, iż po przejechaniu około 1000 km pojawił się luz, tzn. amortyzator po ugięciu nie wraca do najwyższej możliwej pozycji, ale zostaje około 1 cm poniżej (również po podniesieniu koła). Płynność pracy pozostawia również wiele do życzenia. Wpadłem więc na pomysł przesmarowania i wymiany oleju w amortyzatorze we własnym zakresie, ale nigdzie nie mogę znaleźć instrukcji serwisowej.

Proszę o pomoc

Pozdrawiam

Michał

Napisano

Możesz stracić gwarancje jak sam nieumiejętnie przeserwisujesz. Możliwe że oring gdzieś źle "leży" i przeszkadza w pracy widelca. Oddaj na gware zwłaszcza że już po sezonie ;-)

Napisano

Problem polega na tym, że nie mogę go oddać na gwarancji. Z tego, co czytałem przegląd i wymiana oleju nie należą do zbyt skomplikowanych, dlatego chciałbym zrobić to samemu. Może ma ktoś namiary na schemat budowy, bądź sam serwisował taki lub podobny amortyzator.

Z góry dziękuję

Napisano

bombery posiadają kąpiel olejową i ten model tak jak i inne ma komore powietrzną nie w postaci kartusza tylko pompowanej goleni w ktorej cisnienie trzymaja uszczelki dolnych goleni.

serwisowanie jest banalnie proste.

spuszczasz powietrze ze sprezyny. nastepnie odkrecasz sruby na dole goleni tak by tloczyska tlumikow odczepily sie od dolnych goleni. rozciagasz troche wiecej widelec niz wyjsciowe polozenie i trzymajac go w normalnej pozycji pozwalasz zeby olej wylecial. albo zlewasz olej do dwoch pojemnikow i patrzysz ile go jest zeby wziac nową porcje o tej samej ilosci albo szukasz na stronie marcoka ilosci oleju dla tego widelca. zwroc wtedy uwage ile jest oleju w ktorej goleni.

jak olej splynie to sciagasz dolne golenie. oprzyj amora na tloczyskach tlumikow np na stole warsztatowym i naciskaj tak zeby splynela reszta oleju (jest on w rurkach tloczysk i w srodku gornych goleni).

jak juz spuscisz caly olej to odkrec gorne pokrywy widelca, zdemontuj pokrywki i regulatory.

na dole gornych goleni są zamkniecia w postaci pierscieni seghera (takie rogaliki- pierscienie z otworkami na koncach obu ramion). trzeba je zdemontowac specjalnymi szczypcami do segherow - sciskajacymi. wtedy mozesz juz wyciagnac wszystko z gornych goleni i wyczyscic je w srodku.

wymyj zawartosc obu goleni to jest ich srodki oraz wszystkie elementy tlumikow/sprezyn.

poniewaz marcoki pracuja w systemie kąpieli olejowej to olej jest szary/czarny ale to normalne i nie zawsze swiadczy o spracowaniu oleju (moje marcoki dzialaly dobrze nawet na brudnym).

jak juz wszystko bedzie wg ciebie czyste to obejrzyj stan uszczelek.

jesli stwierdzony przez ciebie problem nie bedzie mial odzwierciedlenia w faktycznym uszkodzeniu ktoregos elementu to nie pozostaje ci nic innego jak posklaac widelec i BEZ ZALEWANIA GO OLEJEM napompowanie go i sprawdzenie co jest ze skokiem. jesli sie okaze ze znowu to samo to nie zalewajac amora mozesz go w miare w czysty sposob znowu otworzyc gdyby jeszcze raz chcial przeprowazic diagnoze bebechow.

jesli amor dziala ok (poza tlumieniem i blokadą ktore dzialaja w oparciu o olej) to odkrec jeszcze raz dolne sruby i wyciagnij lekko golenie gorne. obroc widelec do gory nogami i przez dolne otwory wlej odpowiednia ilosc oleju. dobry jest do tego lejek lub duza strzykawka. wlewaj powoli zeby olej napelnil wszystkie kąty w srodku i nie wykipial ci przez otwory w goleniach. nastepnie scisnij widelec zeby prowadnice trafily w otwory na dnie goleni i zakrec golenie.

po wytarciu widelca przez pierwsze jego ugiecia na gornych goleniach bedzie sie robil pierscien z oleju - ale to normalne bo olej jest miedzy uszczelkami i wydostają sie jego resztki po serwisie i zalaniu na zewnatrz. po jednej jezdzie nie powinno byc juz takch sladow.

Napisano

nie mam pewnosci ze dokladnie tak da sie to zrobic ale najprawdopodobniej system tst 2 to blokada w kąpieli olejowej wiec nic to nie zmieni.

Napisano

Też chyba muszę coś zrobić ze swoim bo nijak nie jestem ostatnio zadowolony z jego pracy. Podobno wymiana oleju na rzadszy trochę pomaga. Amor nie odbija do końca, nawet jak zejdę z roweru to pozostaje 0,5-1 cm ugięty. Z kolei jak wpompuję większe ciśnienie to problem znika, ale praca jest upośledzona. Z kolei jak mniejsze ciśnienie i praca ok, to pozostaje ten pseudo-sag ;) Nie wiem może po prostu nie mogę dojść do dobrego ciśnienia, ale wydaje mi się to wątpliwe.

Napisano

Ja dodatkowo zauważyłem, że gdy mam podniesione przednie koło i wyciągam goleń na maxa to po puszczeniu go cofa sie o jakiś 1 cm. Po sporym podpompowaniu amortyzatora ten problem znika.

Napisano

takie zjawisko jest dosyc normalne w rock shoxach z dual airem - wpompowanie powietrza do komory negatywnej i malo powietrza w pozytywnej powoduje ze amor sie "kurczy"

marcoki z systemem doppio air mogą reagowac podobnie - ale twoj takiego nie posiada. tak jakby podcisnienie trzymalo widelec w ugięciu?

Napisano

*Zgon* - czytaj nazwa tematu..

 

ostiepok, dopóki go nie rozbierzesz to się nie dowiesz co to może być.

Napisano
Nie mam, całe pokrętło jest plastikowe.

Wystarczy mocniej pociągnąć za nie - zsunie się bez większego oporu. Mi tak się zrobiło gdy je chciałem jedynie obrócić:/ Ale może miałem wadliwy amortyzator...

  • 4 tygodnie później...
Napisano

Mam identyczny problem z moim XC600 TST2 (100mm). Mimo że ciśnienie jest ok, amortyzator nie wychodzi do końca. Jak podniosę koło i pociągne w dół to wyłazi ok. centymetr. Tak ma być czy nie?

W ogóle coś nie gra z tym Marcokiem. Widelec nowy, jeździ od września. Po ok. 900 km się schrzanił. Odesłałem do Gregoria i czekam już 3 tydzień (uszczelki model 2009) :/...

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Jak przeczytałem wątek zainteresowałem się swoim bomberkiem i co? Okazuje się, że mam to samo, po pociągnięciu za koło amorek wychodzi jeszcze o około 1 cm. Czy ktoś już może znalazł rozwiązanie, może wymiana oleju pomogła?

Bomberek to MX PRO 2007 powinien mieć 120 z pomiaru wyszło mi 100 mm skoku.

  • 4 miesiące temu...
Napisano

Witam

 

Trochę to trwało, ale zebrałem się w sobie i postanowiłem rozebrać tego marcoka. Zmobilizowała mnie do tego nowa usterka tj. amortyzator pracował w zakresie około 6-7 cm, po spuszczeniu powietrza z amortyzatora nie udawało mi się go sprowadzić do najniższej możliwej pozycji. Nie pozostało mi nic innego tylko rozebrać „dziada” i sprawdzić co i jak. Przy rozbiórce postępowałem wg instrukcji Tobo – banalna sprawa. Rozłożyłem go na czynniki pierwsze, okazało się że problem tkwi w kadridzu z olejem (prawa laga). Po rozkręceniu, zalaniu świerzym olejem ,skręceniu problem ustąpił. Złożyłem go to kupy i wszystko gra !! Amortyzator chodzi jak złoto.

Co do problemu z osiągnięciem najwyższej możliwej pozycji amortyzatora okazało się, że problem tkwi w sprężynie znajdującej się w lewej ladze, jest ona po prostu zbyt twarda i jedynym sposobem będzie wymian jej na bardziej miękką, ale to już przy kolejnym serwisie.

 

Jeśli chodzi o olej to był to motul 5W, półsyntetyk

 

Pozdrawiam

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...