Skocz do zawartości

[Zdrowie] Ostrego kola wpływ na zdowie kolan


Grabarz

Rekomendowane odpowiedzi

O! Wreszcie ktoś potwierdził wszystkie opowieści starych kolarzy o potworze pod łóżkiem. Wierzyłem im, wiedziałem że on tam jest, ale wszyscy mówili: e, blaga, luz, jakie tam kolana, stare dziadki. A co najmniej trzech emerytów (jako trzydziestolatkowi wolno mi jeszcze tak mówić o ludziach w widełkach 45-60) trenujących drzewiej poza sezonem na szosie na torówkach wspominało, jak to po zimie kuśtykali po piwo niczym sterani życiem weterani powstania styczniowego. A przecież przy równomiernej kadencji i 50 kilosach bez świateł ulicznych itp. występuje znacznie mniej obciążeń dla nóg niż w ruchu ulicznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

kazdy ma inna konstytucje cielesną, inne ciało kazdy ma. inną podatnosci na kontuzje szczegolnie tego rodzaju. kolarze i kurierzy, cóż, nie kazdy kto jest rybakiem musi siedziec na rybach osiem godzin dziennie caly rok. podobnie z ostrym kołem wiec moze to nie tak ze ostre niszczy nogi. ze moze jest jak z marihuana, jezeli komus pomoze taka paralela.

 

a co do singla, moze jestem fanatykiem, ale mnie od singla kolana bolec zaczely i z singlem skonczyly. nie wiem moze to milosc, moze dusze mam w kolanach. nie wiem. ale te martwe momenty, brak zen i bolesne podjazdy. tak to jest na singlu na wolnobiegu, w mojej ocenie. takie gwaltowne zrywy. martwe momenty.

 

witam raz jeszcze wszystkich amatorow ostrego kola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ujme to tak

 

nie bede prowadzil akademickich rozmow.

 

ostre i singiel sa podobne choc nie takie same.

ja lubie wszystkie kola.

mowie o wynikach tego co mam na badaniech ,RTG,CT itd. oraz z fizyka - z tym raczej nie wygrasz ,aha i ludzmi ktorych boli.

choc to iz kazdy jest inny potwierdzam,ale stawy sa podobne, a to medycyna z fizyka ciala i mechanika,nie da sie oszukac (lerpsi od nas probowali) i fakty a nie bujanie w przyslowiowych dymkach fascynacji.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle ze milosc do ostrego, taka prawdziwa jak w telewizji, moze dzialac jak placebo czyli zbawiennie na cialo umysl i kolana. jest takie zjawisko, calkiem powazne. moze to wlasnie oddzieli lansiarzy i hipstersow od prawdziwych? tym pierwszym umrą kolana a drudzy beda jezdzic i jezdzic w nirwanie? jak z eskalibur, niegodni pomrą itd/ jak z ta wioska gdzie zabili niemcow bo bylo sredniowiecze a oni nie umieli cos tam po polsku powiedziec poprawnie.

 

na pewno piszesz prawde o swoim doswiadczeniu, przyznaj jednak ze przyciągasz raczej patologiczne przypadki kostne przed te badawcze telewizory medyczne, prawda? swiat jest wielki. troche bronie tej jasnej strony tutaj, tez jezdze i nie chce wierzyc w uszkadzanie kolan bo wiara góry przenosi i wywołuje choroby.

 

a moze sa jakies cwiczenia rozgrzewajace, rozciagajace dla kolan ktore warto propagowac w zwiazku z ostrym kolem?

 

ostro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. ujmę to tak:

 

1.Wejdz na forum o ćwiczeniach i poczytaj o rozgrzewce takiej prawdziwej pewno skoro jesteś zaciekłym fanem to widziałeś ja na torze w Pruszkowie- tam generalnie widać świetne miedzy torze, na którym dużo się dzieje.

 

2.Spoko będę miał nowych pacjentów = nowe biki. Prosta rachuba:))) mi pasuje.

 

3.Rzyczę byście nie musieli trafić mi w łapki w związku z kontuzjami, wole sie spiknąć na jazdę lub przysłowiowe pivko:)))

 

4.Osobiscie lubię mieć jasne plusy i minusy rzeczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle ze milosc do ostrego, taka prawdziwa jak w telewizji, moze dzialac jak placebo czyli zbawiennie na cialo umysl i kolana.

 

z całym szacunkiem - wszystkie te historie o umyśle mdłe ciało dyscyplinującym dobrze wyglądają u herzoga i w chińskich filmach kung-fu, ale w realu średnio mi się widzą, o ile nie jest się starowiercem, wschodnim mistykiem albo mnichem z Shaolin. Dziwnie mi to zalatuje wschodnimi filozofiami. Przykład wiary góry przenoszącej, choć z beczki niekolarskiej - dawno, dawno temu kolega się naczytał (u Suworowa, i to jeszcze tego w wersji beletrystycznej:) o hartowaniu w przeręblu, że można znieść lodowatą kąpiel, a po niej marsz wielogodzinny na mrozie. I jak wyczytał, tak zrobił (zamieniając tylko przerębel, o który raczej tuż za domem trudno, na prysznic). Po czym na około miesiąc wyłączył się z życia zewnętrznego.

 

niegodni pomrą itd/ jak z ta wioska gdzie zabili niemcow bo bylo sredniowiecze a oni nie umieli cos tam po polsku powiedziec poprawnie. - soczewica, koło, miele, młyn, łokietkowi siepacze tak segregowali naszych od nie-naszych po buncie mieszczan krakowskich. Ale wiele wskazuje na to, że to tylko przypowieść, już wtedy kronikarze znali zasady PR i wiedzieli, jak konstruować chwytliwe historie.

 

dobra, kończę z tymi off topicami zanim mię zlinczują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo dziekuje za przypomnienie ze chodzilo o bunt mieszczan w krakowie, potrzebowalem tego. dzieki

 

przerebel a prysznic to troche jakby skakac z parasolem zamiast spadochronu. ale dalej podziwiam otwartosc kolegi.

 

wplyw umyslu na cialo? jak czytam cos co mnie irytuje , zęby same sie zaciskają. itd itp. to takie proste przyklady ale jak umysl jest wycwiczony, ten wplyw moze byc szczególny. mysle ze gdy ktos tyle mysli o swoim rowerze co PRAWDZIWY ostrokolowiec, wtedy juz kontakt z nim i jazda to prawie jak ekstatyczne połączenie z bóstwem w akcie mistycznym. a to w końcu moze dobrze na kolana robic.

 

hola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...