Skocz do zawartości

[Dystans] Najdłuższy dobowy przelot !


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Dzięki

Niestety ale do maja mam w plecy  (potworek - nowotworek , ale raz dałem sobie radę to i dam teraz :thumbsup: ) . Za to mam nowy cel - zrobić pierwszą setkę w maju , a co :laugh:

Forum czytam od 3 miesięcy nagminnie więc to że mam tyle postów ile mam niech nie będzie miało znaczenia. Jak na razie to wszystko czego szukam znajduję czytając a doświadczenie to mam ale w biegach i karate. Tutaj nawet czasami nie wiedziałem jak co sie nazywa. Ot - takim byłem ( i jeszcze długo będę...) profanem.

Ale to dzięki WAM pokochałem rower jako maszynerię i czerpię przyjemność z jazdy . Choć nie ukrywam, z racji Pesela i zdrowia raczej DH już nie wchodza w rachubę. Ot taka mocniejsza turystyka kwalifikowana . Tutaj wtrącę (choć nie w tym temacie powinienem to pisać) że dla takich jak ja to jest właśnie rower croosowy , trekingowy. Bo żadne już osiagi czasowe nie będą. Jedynie co może być to długie dystanse z plecakiem czy sakwami na HRmax rzędu 75% .

 

Z racji pesela, to zaliczasz sie do grupy, ktora zawsze znajduje sie w topie w jakichkolwiek sportach wytrzymalosciowych. Czy to ultramaratony, czy zaprzegi na Allasce, itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji pesela, to zaliczasz sie do grupy, ktora zawsze znajduje sie w topie w jakichkolwiek sportach wytrzymalosciowych. Czy to ultramaratony, czy zaprzegi na Allasce, itd.

Zanim dostałem wiadomość od lekarza to przygotowywałem się do maratonu w biegach . Myślałem że uda mi się w następnym roku przebiec "Rzeźnika" ale muszę to sobie niestety odpuścić. Ale jak napisałeś- pozostały mi długie dystanse wytrzymałościowe na rowerze :thumbsup: . W najbliższy czwartek pierwsza chemia , w każdym razie postaram się by w marcu było już po wszystkim a od kwietnia rozpoczynam lekkie treningi . Obiecałem szwagrowi że w maju mnie gości ( 360 km do niego , które chcę pokonać w 3 dni , a że będzie to po chorobie to w sumie dystans spory :yes: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój aktualny rekord: marne, turystyczne 127km (łącznie ze swoją żoneczką.)

 

Ale jak tylko sie ociepli i będzie w końcu przełaj (aktualnie cross) to lecę nad morze (bez żoneczki :thumbsup: ona o tym nie wie jeszcze :teehee: ).

Przejaz mam zamiar zrobić w dwa dni by nie pluć krwią niepotrzebnie :P Dystans ~670km więc ~340 na dzień. Bez sakw, itp.

Jak się uda to się oczywiście pochwalę :laugh:

 

@
Staszek60

Człowiek umiera gdy się poddaje. Zawsze i wszędzie nasze narodowe "co?! ja nie dam radę?! potrzymaj mi piwo.." :thumbsup:

 

 

Edit:

 

 

lepiej jednak pisać o tym co się przejechało :)

Poprawiłem na bardziej widoczne :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem jeździć pod koniec maja po 15 letniej przerwie bez siodła pod 4 literami, rekord z września to 161km. Poznań-Szwajcaria Czarnkowska-Poznań. 60% lasy itp, 40% asfalt, MTB 26". Średnia 21kmph.

Nie jest to może jakiś super wynik, ale dla mnie był to mały wyczyn ;) W tym roku nie planuję pobijać rekordu, za krótki dzień...

Obecnie szlifuję technikę aby zwiększyć średnią prędkość, w przyszłym roku w planach 200km oraz wypad nad morze lub w góry (ok 250km). Tak więc chciałbym osiągnąć coś koło 25kmph aby w sensownym czasie pokonać taką trasę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zacząłem jeździć pod koniec maja po 15 letniej przerwie bez siodła pod 4 literami, rekord z września to 161km. Poznań-Szwajcaria Czarnkowska-Poznań. 60% lasy itp, 40% asfalt, MTB 26". Średnia 21kmph.

Nie jest to może jakiś super wynik, ale dla mnie był to mały wyczyn ;) W tym roku nie planuję pobijać rekordu, za krótki dzień...

Obecnie szlifuję technikę aby zwiększyć średnią prędkość, w przyszłym roku w planach 200km oraz wypad nad morze lub w góry (ok 250km). Tak więc chciałbym osiągnąć coś koło 25kmph aby w sensownym czasie pokonać taką trasę :)

 

Elegancko. Ja również w tym roku (no, 200km w zeszłym się nie liczy bo to śmieszna liczba) i jak na razie rekord to 102 km. Korci mnie by w grudniu jakoś przed/po świętach pojechać w trasę, np do Kazimierza Dolnego - 150km w jedną stronę. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...

Zacząłem sezon........... dwie operacje za mną , kilka miesięcy nieróbstwa więc czas wracać do roweru i do Was. W sumie przejechałem w marcu / od połowy .../ 400 km w tym najdłuższy odcinek  dzisiaj 52 . I jestem z siebie dumny .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co moja życiówka to 189 km jakieś 14 lat temu . Od 3 lat jak powróciłem do jednośladu  po tych 14 latach i jakichś 40 kilogramów więcej mam zaliczone jak na razie 156 km z sakwami ważącymi łącznie ponad 30 kg.  W tym roku jest plan dobicia do 200 km w kwietniu, a w sierpniu ponad 250 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy według Was osoba wysportowana, ale jeżdżąca na rowerze góra 2 razy w tygodniu po max 20 km jest w stanie bez wcześniejszego specjalnego przygotowania przejechać 200 km w ciągu 1 dnia?

 

^^ Kolego bzyko co to jest za sakwa i jak to jest mocowane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...