Skocz do zawartości

[Dystans] Najdłuższy dobowy przelot !


Rekomendowane odpowiedzi

Swoj rekord ustalilem jakies 8-9 lat temu na rowerze typu makrokesz; stalowy, ciezki goral na 24 calowych kolach. 114 km w ok. 7godz. Byl lipiec, goraco i odparzylem sobie wszystko co mozliwe - niezapomniana wyprawa ;-) Dzis jakos nie mam motywacji do wiekszych dystansow. Max 50-60km wycieczki. Moze we wrzesniu na urlopie cos dalej zakrece

 

tapnięte z komóry

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój rekordzik:

Katowice - Bielsko-Biała - Katowice

około 185km z błądzeniem, to za pierwszym razem. Teraz z rynku w Katowicach do rynku w Bielsku i znowu do Katowic wychodzi mi około 160 km w czasie 10~11 godzin. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam pojęcia do czego pijesz, bo takie wyniki na endomondo ma co drugi mój znajomy... ;)

 

a jeśli chodzi o średnią to moim skromnym zdaniem nie plasuję się nawet w widocznej pięćsetce w jakimkolwiek rankingu :)

 

w końcu wszystkie moje tracki GPS są jawne



2 godzinki

66 km

sztański wynik,

 

dobra średnia... na jakim sprzęcie?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

..do niczego nie piję...
Duży szacunek - 11h non stop ze średnią 25 w terenie, w dodatku na fulu... naprawdę szacunek...
..w dodatku tak  "lekka pyknięte"
A przytaczana średnia z Saltzkamera to fakt, tam chyba tylko było..5 razy większe przewyższenie :)


ps....do ednomondo podchodzę z dystansem, mój znajomy ostatnio jechał 164km/h :) wg endomondo..ot ciekawostka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..do niczego nie piję...

Duży szacunek - 11h non stop ze średnią 25 w terenie, w dodatku na fulu... naprawdę szacunek...

..w dodatku tak  "lekka pyknięte"

A przytaczana średnia z Saltzkamera to fakt, tam chyba tylko było..5 razy większe przewyższenie :)

 

 

ps....do ednomondo podchodzę z dystansem, mój znajomy ostatnio jechał 164km/h :) wg endomondo..ot ciekawostka

 

spoko... wiem jakie są średnie światowe, więc wiem też gdzie moje miejsce w szeregu :)

 

co do endo to zgadzam się, że lekko przekłamuje i zdarzają się bugi, ale wszystko co publikuję uprzednio weryfikuję z dokładnym licznikiem, więc no problemo - dane autentyczne :)

 

v-max jaką udało mi się osiągnąć na zjazdach podczas ostatnich trzech wyryp to lekko ponad 60km/h, więc również na pewno się zgadza.... a że było naprawdę szybko to w historie typu jechałem stówką także nie wierzę ;)

 

sorry za off-top

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Duży szacunek - 11h non stop ze średnią 25 w terenie, w dodatku na fulu... naprawdę szacunek...

..w dodatku tak  "lekka pyknięte"

A przytaczana średnia z Saltzkamera to fakt, tam chyba tylko było..5 razy większe przewyższenie :)

 

 

Na pewno nie w terenie tylko szosa a jeśli tak to i tak to wynik do zrobienia. Nie pasuje mi tu tylko ten full ale sprzeczał się nie będę. Są goście co robią pętlę Tatrzańską z większym przewyższeniem ze średnią ok 25 km/h na MTB. Też miałem okres gdzie podobne wypady były "pyknięciem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

...widac, pomimo 20 lat jazdy nadal nic nie wiem, człowiek co prawda nie ściga się ale do najsłabszych nie należę, pod Szczecinem do sobie mogę i 25km/h w terenie wyciągnąc ale tu pełny sztywniak a przewyższenia po 30-50metrów w jednym podejsciu max. Ale w Beskidach czy Alpach (ale i człek się tam jedzie "porozglądac" a nie bic rekordy) powyżej 15km/h średniej wyciągnąc się nie udało, bo góry, bo full, bo 35l plecak. A tu 250km ze średnią 23 - włos się jeży.
Kolega Mike nie zaprzeczył gdy wysnułem iż to pobite w terenie (250km po asfalcie na fulu raczej nie należy do czegoś czym warto się chwali hehe) stąd moje zdumienie.
Że Wy chłopaki z Połednia sobie tak "pykacie" no no....

ps: asfalty rządzą się innymi "prawami", tu już mógłby coś napisac .. Flash.. (rekord dobowy z tego co pamiętam 705km, średnia około 32km/h :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kolega Mike nie zaprzeczył gdy wysnułem iż to pobite w terenie (250km po asfalcie na fulu raczej nie należy do czegoś czym warto się chwali hehe) stąd moje zdumienie.

 

 

żeby wszystko było jasne wyjaśnię, że dojazd w góry (we wszystkich trzech ostatnich przypadkach kiedy zrobiłem dwie stówki) odbywał się po szosach, z tym że selektywnie o mniejszym natężeniu ruchu, ale właściwe podjazdy i zjazdy w górach już raczej w terenie... w ostatnim przypadku Serak podjeżdżany był zajefajnym, miejscami luźnym szutrem poprzecinanym mokrymi po deszczu korzeniami, było tego ponad 7km, więc zadowolenie pełne :)

 

a co do pojazdu to w zeszłym sezonie robiłem takie traski jeszcze na sztywniaku, ale stwierdziłem, że wieku przybywa to i komfort trzeba poprawić, stąd przesiadka na fulla, a że to mój jedyny rumak to robię na nim wszystko i to z pełnym bananem na facjacie :) moim skromnym zdaniem full w niczym nie przeszkadza na szosie (mojego można zblokować w razie potrzeby zupełnie na sztywno, chociaż ja tego nie robię), a w jakimkolwiek terenie czy dziurawej drodze jest po prostu boski...

 

w najbliższym czasie mamy jeszcze z kolegami w planach jedną traskę 300+, a potem skupię się już raczej na eksploracji pobliskich beskidów :)

 

pozdrower!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...widac, pomimo 20 lat jazdy nadal nic nie wiem, człowiek co prawda nie ściga się ale do najsłabszych nie należę, pod Szczecinem do sobie mogę i 25km/h w terenie wyciągnąc ale tu pełny sztywniak a przewyższenia po 30-50metrów w jednym podejsciu max. Ale w Beskidach czy Alpach (ale i człek się tam jedzie "porozglądac" a nie bic rekordy) powyżej 15km/h średniej wyciągnąc się nie udało, bo góry, bo full, bo 35l plecak. A tu 250km ze średnią 23 - włos się jeży.

 

 

Moje rekordy z okresu młodości to regularne wypady z Krakowa szosą i krótka jazda terenem w rejonie Szczawnicy, Gorców, Babiej czy Pilska. Rozrzut spory bo od 150 do ponad 250 km. Sprzęt to sztywniak ale taki prawdziwy i tak jak piszesz średnia w okolicach 15/18 max więc w podobnych przypadkach nie uwierzę aby było realne zrobienie średniej grubo powyżej 20. Każdy poważny podjazd na choćby Turbacz, Policę, Jałowiec itd. zabija dobrą średnią w oczach i raczej na pewno nie jest to "pyknięcie".

 

Przykładowa trasa to Kraków-Turbacz-Nowy Targ-Jabłonka-Zawoja-Sucha-Kraków. Dystans to 233 km z czego teren to ok. 25 km.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

...przynajmniej utwierdziłeś mnie w moim myśleniu Beskid, gracias. No właśnie, jeden mocny podjazd i wszystko niknie w oczach. A nie każdy zjazd to nadrabianie podjazdu. Sztywniak to sztywniak :) Taki z amorem przednim to HT :)
A w latach młodości? Tarnów, Rożnów, Nowy Sącz, Stary Sącz i co tam było (ale człek już nie pamięta) i na powrót. Ale ile tego było? Do dziś nie licząc wypraw nie używam ani licznika ani łednomondo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Moi drodzy tu nie chodzi o retrospektywę i westchnienia kto jaki był kiedyś dobry w te klocki, tylko realny przebieg z danego roku. Bo jak z kilkoma innymi kolegami-grubasami zaczniemy wspominac jacy kiedyś byliśmy dobrzy to nikt tego czytac nie będzie.
Byłby ktoś w stanie ogarnąc tabelkę pod koniec każdego miesiąca z aktualizacjami? Idźmy też z duchem czasu bo jest nas więcej niż w chwili zakładania tematu i zróbmy jakieś TOP 200 :) - tak by panowie z dużymi(obecnie) brzuchami też się załapali :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój rekordzik:

Katowice - Bielsko-Biała - Katowice

około 185km z błądzeniem, to za pierwszym razem. Teraz z rynku w Katowicach do rynku w Bielsku i znowu do Katowic wychodzi mi około 160 km w czasie 10~11 godzin. :-)

sorry za offtop, no1 napisz dokładnie jaką trasą jechać....bardzo mi pomożesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dwusetki

 

  • w 1998 roku kiedy jechałem z Warszawy do Łeby. 3 dni jazdy, 3 dystanse ...211 km, 180, km, 170 km. Powrót także na kołach  w podobnym tempie
  • 1999 r weekendowa wycieczka na lekko Warszawa - Kozienice- jakaś dziura -Kozienice - Warszawa. Dystans 212 km i chciało mi się dalej jechać
  • 1999 r trasa dookoła Bałtyku. Kilka początkowych dni ponad 200 km, pozostałe między 160 a 180 km

Następnych dystansów nie pamiętam. Wolałem patrzeć na krajobraz niż na licznik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sobotę 81km 70% szosa, 30% teren (pogubiłem szlak w Kampinosie, a później trafiłem na tragiczny szlak niebieski nad Narwią za Nowym Dworem Mazowieckim).

 

Średnia przez te problemiki wyszła mi ~20kmh

 

Na trekkingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...