mudia Napisano 8 Października 2008 Napisano 8 Października 2008 W tym roku spędziłam 7 wspaniałych dni zwiedzając rowerem obszar Wielkich Jezior Mazurskich. Po tej wycieczce doszedłem do wniosku, ze najwyższy już czas poważnie pomyśleć o przyszłorocznych wakacjach. Plan zakłada przeznaczenie 5-10 dni na jazdę po polskich górach. Stąd mam kilka pytać do ludzi, którzy już brali udział w takich przedsięwzięciach. Mam nadzieję, że wasze porady wspomogą mnie w planowaniu wyprawy. Tereny To jest podstawowe pytanie. Jakie tereny? Chcę pojechać w góry (czas trwania wyprawy 5-10 dni), choć nie muszą być to oczywiście same szczyty Tatr. Ważne, żeby trasy przebiegały możliwie mało po asfalcie (choć czasem dla odpoczynku można kawałek takowym pojechać), ale raczej jestem ukierunkowany na wiejskie drogi i szlaki turystyczne (oczywiście te przejezdne rowerem górskim). Dzienny planowany dystans to 40-70 km w zależności od terenu ? może więcej jak się da, ale to ma być wyprawa a nie maraton. Rower to Full 100/100 a bagaż to plecak ? żadnych sakw, więc większości ścieżek się nie boję. Bardzo liczą się dla mnie walory wizualne terenu. W skrócie mówiąc, pragnę przygody i pięknych widoków. Jakie góry polecacie? Może macie jakieś gotowe/przejechane trasy na tak długą wyprawę, którymi mógłbym podążyć? Pakowanie Zasadniczo planuję zapakowanie wszystkich klamotów do 25l plecaka (do zrealizowania jeśli odchudzę trochę bagaż). Jest jednak jeszcze możliwość zamontowania bagażnika na sztycę i przypiąć do niego trokami trochę bagażu. W takim układzie jeździłem po mazurach(śpiwór i namiot z tyłu), ale to tereny zdecydowanie płaskie. Czy taka dywersyfikacja bagażu jest dobrym pomysłem, czy też może w wypadku gór lepiej pozostać przy samym plecaku? Nawigacja Zamierzam zaopatrzyć się w odbiornik GPS Vista HCX (do tego darmowe mapy terenów do jazdy - np. TOPO_PL_100 - bądź w ostateczności kupić GPMapaTOPO) i mapę turystyczną terenów do plecaka. GPS będzie zamontowany na kierownicę/mostek. Co sądzicie o takim tandemie? Może znacie źródła innych dobrych (i darmowych) map GPS interesujących mnie terenów (np. takie z których korzystaliście podczas waszych wypraw)? Macie może tracki z takiej wyprawy? Czy mocowanie takiego odbiornika na kierownicy jest pewne podczas jazdy po górach? Postój Gdzie się zatrzymywaliście? Z powodu wagi nie zamierzam zabierać namiotu, a raczej nastawiam się na spanie chcę w schroniskach/agroturystyce lub w razie problemów ze znalezieniem kwatery zabieram ze sobą śpiwór (lekki, puchowy - 0,55kg) i płachtę biwakową na wypadek deszczu. W przypadku ładnej pogody i w miarę możliwości planuję kilka noclegów pod gołym niebem, wszak jak przygoda, to przygoda. Mam też oczywiście zamiar zabrać alumatę. Co o tym sądzicie? Jakieś porady? Jak jest ze spaniem pod gołym niebem? Wiadomo, że parki narodowe odpadają, ale czy poza ich granicami mieliście problemy ze znalezieniem miejsca na postój pod chmurką? Posiłki Jak radziliście sobie z zaopatrzeniem w razie noclegu na otwartym powietrzu? Jazda będzie spalać dużo kalorii, więc trzeba będzie je odpowiednio uzupełniać. W schroniskach nie powinno być problemu ze strawą, a jak z tym było na postojach na dziko? Czy woziliście ze sobą cały prowiant, czy zaopatrywaliście się tuż przed postojem? Woda Tu sprawa bardziej poważna, bo przez chwilę pościć można, ale płyny należy uzupełniać regularnie. Chcę zrezygnować z bukłaka na rzecz bidonu i zapasowej butelki z wodą w plecaku? łącznie 1,7l ? 2l. Pozwoli to zdjąć 1-2 kg z pleców i zwiększy pojemność plecaka (przeniesienie części wody na ramę). Wiem, że w góry zasadniczo zaleca się bukłaki, ale z tym całym majdanem na plecach, to może jednak bidon nie jest to takim złym wyborem. Co o tym sądzicie? Jak uzupełnialiście wodę na trasie? Domyślam się ,że na szlakach sklepów wiele nie było. Zjeżdżaliście w dolinę do sklepów, korzystaliście z jakiś potoków/źródeł etc, a może szukaliście? no właśnie gdzie? Inne Jakich porad możecie mi udzielić w zakresie planowania i przeprowadzenia takiej wyprawy? Od strony teoretycznej mogę wymyślić wiele, ale nic nie zastąpi doświadczenia osób, które w takiej imprezie brały już udział.
Mod Team Lookas 46 Napisano 8 Października 2008 Mod Team Napisano 8 Października 2008 odp na szybko... Plecak nigdy w życiu, bagażnik i to najlepiej nie na sztyce bo mają małe dozwolone obciążenie ( ok 7-8kg ), plecak może być ewentualnie mały (czyt lekki z paskami na pasie oraz klatce piersiowej) na dokumenty kase, batonik, trochę picia(camelbak) no generalnie rzeczy podręczne Nawigacja Ja korzystałem z nadajnika na Bluetooth ( podróżował w plecaku ) i palmtopa na kierownicy - mapy Tomtom, destinator, automapa. Mocowania na pda czy tego typu do rowerowych kierownic nie są szczęśliwym patentem - po kilku mocniejszych dziurach odpadają. nocleg albo nocujesz w schroniskach albo nie- nie ma co się męczyć i liczyć na dobrą pogodę a w nocy kląć na deszcz Dlatego albo karimata+namiot+śpiwór albo schroniska ( pomyśl o tym przy układaniu trasy - chyba że atakujesz na żywioł ) Postoje to sprawa indywidualna Jest coś fajnego to się zatrzymujesz, jesteś głodna to szamiesz Woda tu kwestia otwarta ja korzystałem w czasie wypraw zawsze camelbaka 3l ( nie znaczy ze zawsze tam wozilem 3l ale na odcinkach na odludziu lepiej mieć spory zapas bidon czy termos dodatkowo jest dobrym rozwiązaniem
Ecia Napisano 8 Października 2008 Napisano 8 Października 2008 Akurat w sprawie pakowania bagażu nie zgodzę się z Lookasem. Bagażnik - owszem, ale na asfalt i lekki teren. Jeśli zamierzasz się w tych górach trochę pobawić - bagażnik odpada (dosłownie!). Śpiwór i namiot - to faktycznie problem (zwłaszcza namiot); ewentualnie byłyby to jedyne przedmioty zamontowane na bagażniku. Wiele też zależy od tego, ile de facto planujesz zabrać tego bagażu i jak zamierzasz jeździć (tzn. po jak trudnym terenie). Pamiętaj, że w górach trafiają się miejsca, których nie pokonasz inaczej, jak z rowerem na plecach (np. wiatrołomy na szlaku) - toteż musi być on na tyle lekki, żebyś mógł go na te plecy zarzucić i sprawnie się z nim w ten sposób poruszać. Z drugiej strony, sam plecak też nie może być zbyt ciężki: nie dość, że niewygodnie, to jeszcze - a w zasadzie przede wszystkim - kręgosłupa szkoda. Pozdówko dwutorowe
Mod Team Lookas 46 Napisano 8 Października 2008 Mod Team Napisano 8 Października 2008 Jeżeli da rade się spakować w te 7-8kg +podręczny bagaż w plecak to ok - jak nie to bagażnik. Wszystko pakować w plecak to bezsens. http://www.crosso.com.pl/pages/porady/pakowanie-sakw.php
Toosh Napisano 8 Października 2008 Napisano 8 Października 2008 Zajżyj też tutaj: http://www.spmc.pl/
Jason Napisano 8 Października 2008 Napisano 8 Października 2008 Kumpel z którym jeżdżę w tym roku przejechał Karpaty ukraińskie i rumuńskie , zapaliłem sie na taką wyprawę . Wg. niego Plecak w góry to jedyne rozsądne wyjście , oczywiście dobry plecak z elastycznym stelażem i takie tam . Jechało ich chyba 7 i każdy miał plecak ( wszystko w nich zmieścili ) . Niektórzy to weterani takich wypraw Jak byś jechał w strony jak powyżej . Litr vodki obowiązkowy wszystko załatwisz - oczywiście żart , ale w ich przypadku pomagało
rurokura Napisano 9 Października 2008 Napisano 9 Października 2008 potwierdzam plecak w góry -sensowne wyjscie 30/40 litrów max spakować sie ze spiworem ,płachtą biwakową na 2 tyg. >8kg -da sie zrobić spiwór możesz zamocować na kierownicy ,albo pod sztycą płachta biwakowa -to samo bagażnik pod sztycę odpada w górach woda w bidonach na ramie noclegi pod gołym niebem -ma sens ,wszędzie góry polecane -moje ulubione gorce>pieniny>beskid niski lub klasycznie ,acz ostrzej przez beskid śląski i żywiecki ,ale przygotuj się na ostrzejszy tren tyle z mojej strony oi
mudia Napisano 9 Października 2008 Autor Napisano 9 Października 2008 Co do bagaży, to zgadzam się że podstawą powinien być plecak. Bagażnik na sztycę chciałem wziąć jako dodatkową przestrzeń ładunkową. Na mazurach woziłem tam ładunek o wadze 2-4kg. W góry jednak faktycznie skłaniam się na jazdę bez bagażnika. Śpiwór zgodnie z radą postaram się zamontować pod siodełkiem. Pod kierownicę postaram się kupić jakąś niewielką torbę (0.3 - 0.5 l), tak aby przewozić tam narzędzia, która zazwyczaj trzymam w torbie podsiodłowej i dętkę. W ostateczności coś takiego sam zmajstruję. To wygląda na dobry pomysł. Pomyślę też nad trochęwiększym plecakiem - 30 litrów może być w sam raz - dodatkowe 5 litrów na jakieś dodatkowe rzeczy jak żarcie na kolację, czy dodatkowa butelka wody na nocleg. Stronka SPCM jest godna uwagi i na pewno porozmawiam z uczestnikami wyprawy. Mają storo kilometrów za sobą, a co ważniejsze przejechali przez całe polskie góry, a to pomoże wybrać najlepszy teren na wyprawę. Dzięki za linka. spiwór możesz zamocować na kierownicy To raczej nie wyjdzie, bo tam będą takie rzeczy jak licznik, GPS, lampka i standardowe już klamki z manetkami.
yoda Napisano 8 Listopada 2008 Napisano 8 Listopada 2008 To ja może coś od siebie... W sierpniu tego roku miałem w planach przejechanie GSB, niestety z przyczyn ode mnie niezależnych nic z tego nie wyszło. Za to przez 6 dni włóczyłem się po Beskidzie Śląskim i Żywieckim. Znaczną część czerwonym szlakiem właśnie, oraz innymi szlakami turystycznymi. Asfaltu i szutrowych 'autostrad' w tej części polskich gór nie ma. To znaczy są, ale chyba chcesz obcować z przyrodą i majestatem gór, a nie karczmami piwnymi, prawda? Jest za to ból, pot, krew i łzy na technicznych, interwałowych trasach. Dużo kamieni, długie i męczące podjazdy i technicznie wymagające zjazdy. Szczególnie jak poleje, to robi się hardcorowo. Zatem bagażnik, obojętnie jaki, zostawiamy w domu. Bo i tak go zostawimy w krzakach po pierwszym zjeździe. Ja w każdym razie nie wyobrażam sobie przejechania tej trasy, którą robiłem, z bagażnikiem. Co do plecaka, to 30l to jest max! Ja mam Deutera TransAlp o tej właśnie pojemności. Przez wielu uważany za jedynie słuszny plecak na tego rodzaju wyrypy, faktycznie jest bardzo wygodny, o ile o wygodzie może być w ogóle mowa. Mój ważył jakieś 7-8kg i nie było to dla mnie jakieś straszne obciążenie (a kawał silnego byka ze mnie), ale więcej bym odradzał. Po co sobie psuć frajdę, tym bardziej że te 7-8kg absolutnie wystarczy. Nie trzeba brać szlafroka, ulubionej książki, discmana, flanelowej piżamki i co tam jeszcze. naprawdę nie trzeba... Ja sprawę bagażu rozwiązałem tak: warsztat w torebce podsiodłowej, mata samopompująca pod kierownicą (nie kolidowała w żadnym stopniu ze szpejem na kierownicy), śpiwór w worku wodoszczelnym przymocowałem do sztycy i siodła, a cała reszta w plecaku. Mimo pewnych wątpliwości, patent sprawdził się w 100%. Rower był trochę cięższy, ale za to na grzbiecie mniej. Oczywiście jak ktoś bierze alumatę i półkilowy śpiwór to zapakuje się z tym do plecaka. Namiotu nie brałem, spałem w schroniskach. I tu uwaga: jak planujesz spać w schroniskach, nie rezygnuj ze śpiworu i maty, bo spanie na podłodze jest wysoce prawdopodobne, szczególnie w wakacje i jak zjawisz się w schronisku późno. Z ciuchów to dwa komplety strojów kolarskich (znaczy spodenki z wkładką i koszulka), 2 pary skarpetek, rękawki, nogawki, lekka bluza i lekka kurtka przeciwdeszczowa. Wskazane dodatkowe rękawiczki z długimi palcami. Do tego komplet bielizny do spania, który musi być w 110% zabezpieczony przed zamoknięciem. I lekkie klapki z pianki. Mały aparat, apteczka, kilka żelów i batonów i trochę przydatnych drobiazgów. Z toaletą też nie należy przesadzać. Mały ręcznik z mikrofibry, pół mydła, składana szczoteczka i pasty tyle ile trzeba. Jedzenia nie woziłem (oprócz przekąsek - to obowiązkowo). Tak planowałem trasę, żeby w ciągu dnia zawinąć do jakiejś cywilizacji, a śniadanko i obiadokolacja w schronisku. Drogo jak psia jucha, ale wakacje przecież nie? Woda w bidonach, z camela zrezygnowałem. Z wodą na trasie nie miałem raczej problemów. Tylko trzeba wziąć pod uwagę, że na graniach potoków nie ma, a zjeżdżanie po wodę mija się z celem. Dlatego podstawa to dobre planowanie. Co do nawigacji, to poruszanie się po szlakach jest bezproblemowe. Są z reguły dobrze oznaczone. Do planowania trasy używam map turystycznych 1:50000. To tyle. Dla mnie to właśnie jest esencją górskiej turystyki rowerowej. Można też stanąć na kwaterce i penetrować okolice na lekko - też ciekawa opcja. Ja w tym roku planuję drugą część GSB - z Rabki w Bieszczady i, jak czas pozwoli, kilka dni eksploracji połonin. Ale to we wrześniu bo mniej ludzi i pogoda pewniejsza. Pozdrawiam.
Rzaq Napisano 8 Listopada 2008 Napisano 8 Listopada 2008 Zerknij też: http://rowerowe.wrota.net/beskidy2001/index.html http://rowerowe.wrota.net/ekspedycja2002/index.html
mudia Napisano 10 Listopada 2008 Autor Napisano 10 Listopada 2008 Wielkie dzięki yoda i Rzaq. Wyczerpująco, zwięźle i na temat. Właśnie tego poszukiwałem
3aran Napisano 9 Lutego 2009 Napisano 9 Lutego 2009 mudia jedziesz na ten wyjazd sam?? Bo ja też się nastawiłem na taki wyjazd (ok. tygodnia czasu w górach po terenie) tylko, że szukam kogoś do towarzystwa.
Dornif Napisano 11 Lutego 2009 Napisano 11 Lutego 2009 @mudia po co Ci 30l, jak śpiwór dasz pod siodło? Im większy plecak, tym bardziej lata. No i od siebie odradzam torbę na kiere. Może po szosie ok, ale strasznie pogarsza sterowność, w góry bym tego nie zabrał. Raz próbowałem, nigdy więcej, a miałem tam tylko mapę i żarcie. Karimatę podpinasz na zewnątrz plecaka, wtedy nie masz w plecaku nic o szczególnie dużej objętości. Ja się pakuję do 5 dni w góry w plecak 12l - w tym 2l bukłak. Wtedy śpiwór pod siodło, płachta na podłogę w schronisku - dużo mniejsza niż karimata, a największa kurtka przypięta na zewnątrz. I jeszcze starcza miejsca na żarcie ;P Na wiosnę chcę się zabrać pierwszy raz z namiotem i myślę w tym celu o deuterze trans alpine, ale 25l. Co za dużo to niezdrowo, jak się targa na grzbiecie.
mudia Napisano 13 Lutego 2009 Autor Napisano 13 Lutego 2009 Im większy plecak, tym bardziej lata Niestety to prawda No i od siebie odradzam torbę na kiere Źle mnie zrozumiałeś. Chcę tam dać tę torebkę, którą teraz mam pod siodłem (0.25 l). Tak, aby te kilka narzędzi nie wozić na plecach. Może są i małe, ale za relatywnie ciężkie, a ja chcę jak najnajmniej wozić na plecach. Torebka jest bardzo wąska i powinna schować się pod mostkiem wtedy nie masz w plecaku nic o szczególnie dużej objętości. No nie wiem... zapasowy komplet ciuchów, polar, kurtka przeciwdeszczowa. Postaram się jakoś umieścić na zewnątrz polar, bo ten (jakbym nie pakował) zawsze zabiera dużo miejsca. dużo mniejsza niż karimata Biorę alumatę. Uważam, ze to rozsądny kompromis pomiędzy wygodą, a objętością. Co za dużo to niezdrowo, jak się targa na grzbiecie. W pełni się z tobą zgadzam. Ze swojej strony mam do was pytanie. W jakim stopniu bieszczadzkie piesze szlaki nadają się na rowerową wyprawę? Mowa tu oczywiście (i niestety) o szlakach poza BPN, bo tam nas nie chcą
QWEY564 Napisano 13 Lutego 2009 Napisano 13 Lutego 2009 Biorę alumatę. Uważam, ze to rozsądny kompromis pomiędzy wygodą, a objętością. karimata to już dostateczny kompromis pomiędzy wygodą, a objętością... myślę że najlepszą opcją było by przetestowanie poszczególnych opcji(np pożyczając od kogoś karimatę, alumatę) podczas jakiś krótkich weekendowych wycieczek... lub po prostu spróbować w domu na podłodze zasnąć na alumacie nie wszyscy po kilkudziesięciu km w terenie z dobytkiem wiezionym na plecach i spaniu na kawałku folii będą w stanie pedałować kolejne parę dni. Warto poznać swoją wytrzymałość(a zwłaszcza swojego kręgosłupa)
mudia Napisano 13 Lutego 2009 Autor Napisano 13 Lutego 2009 Testować raczej nie muszę. Moja alumata jest już w kilku miejscach zniszczona od używania.
3aran Napisano 13 Lutego 2009 Napisano 13 Lutego 2009 A nie zastanawiałeś się może nad takim lub takim czymś? Po spakowaniu zajmuje podobno tyle co puszka od piwa. Ja ostatnio szukałem czegoś do spania zamiast karimaty (zajmuje dużo miejsca) i alumaty (marna termika). Ludzie chwalą te maty. Są wygodne i małe po złożeniu, a do tego dosyć lekkie. No ale wybór należy do Ciebie.
QWEY564 Napisano 14 Lutego 2009 Napisano 14 Lutego 2009 pytanie tylko jaki jest limit wagowy użytkownika... bo coś czuję że cięższe osoby zwyczajnie wgniotą taką piankę w ziemię
Toosh Napisano 14 Lutego 2009 Napisano 14 Lutego 2009 Nt. materaca- na glebę lepiej go nie kłaść, jest cienki i może się podziurawić. Do namiotu/po podłożeniu kawałka brezentu jest ok. http://www.e-horyzont.pl/site/index.php?mo...7&prod=1804
mudia Napisano 14 Lutego 2009 Autor Napisano 14 Lutego 2009 Co do termiki, to w okresie, w jakim mam zamiar jechać, alumata w zupełności wystarczy. To nie będzie zimowa wyprawa. Te wszystkie maty samopompujące są naprawdę fajne i na pewno wygodniejsze niż alumata. Ta jednak waży zaledwie 110g podczas gdy materac 410g (maty samopompujące to 600g i więcej), a to już 300g dodatkowego ciężaru. Niby to TYLKO 300g, ale uważam, że to jest AŻ 300g.Jeśli decydowałbym się na dodatkowy ciężar, to wybrałbym prędzej karimatę, jako mniej zawodną. Ale wracając do mojego pytania, co możecie powiedzieć o bieszczadzkich, pieszych szlakach?
3aran Napisano 14 Lutego 2009 Napisano 14 Lutego 2009 pytanie tylko jaki jest limit wagowy użytkownika...bo coś czuję że cięższe osoby zwyczajnie wgniotą taką piankę w ziemię Nikt raczej nie wgniecie tej pianki w ziemię, bo po napompowaniu maty zatyka się otwór i śpisz na samym powietrzu (pianka w środku służy tylko do wciągnięcia powietrza do środka) tak jak w zwykłym materacu. Różnica między matą a materacem jest tylko taka, że materac musisz sam nadmuchać... no i różnica w wadze.
Patryke Napisano 15 Lutego 2009 Napisano 15 Lutego 2009 A nie zastanawialiście się może nad hamakiem? Zajmuje mało miejsca, jest dość komfortowy i nie trzeba szukać, zwłaszcza w górach w miarę płaskiej powierzchni. No i szyszki się w dupe nie wbijają Ewentualnie w zimniejszcze dni można dać do niego jakąś alumatę do ogrzania. Tylko trzeba się nauczyć w nim spać Właśnie z kumplami tak rozmyślaliśmy i kupujemy w przyszłym miesiącu
mudia Napisano 20 Lutego 2009 Autor Napisano 20 Lutego 2009 Hamak raczej nie, bo trzeba szukać miejsca gdzie go powiesić, a nie wiem, czy w schroniskach takie miejsce znajdę. Na świeżym powietrzu nawet fajna sprawa (chroni od wilgotnej ziemi i ziemnych żyjątek)... pod warunkiem, że nie pada. Raczej ciężko rozłożyć nad hamakiem jakiś namiot.
Patryke Napisano 20 Lutego 2009 Napisano 20 Lutego 2009 Co do schronisk masz racje, pewnie nie wszędzie by się zgodzili, albo nie byłoby po prostu gdzie... Jak liczymy się z deszczem to można zawsze rozwiesić nad sobą poncho/płachtę. Całkiem dobrą opcją jest alumata + ewentualnie płachta biwakowa podczas deszczu. Jednak tylko według mnie awaryjnie w lato. Jak deszcz Ciebie nie zaleje to po trochu własna wydalana woda
3aran Napisano 15 Kwietnia 2009 Napisano 15 Kwietnia 2009 Ja podepnę się troszkę pod temat jeśli można. Wybieram się w następnym weekend na tydzień w góry (dokładnie w Gorce) i w związku z tym mam pytanie... Może trochę głupie, ale chciałbym się dowiedzieć jakie jedzenie wozicie ze sobą (konserwy, owoce, batony?) i w jaki sposób. Nastawiam się na jazdę tylko w terenie z noclegami pod namiotem i nie chciałbym za często wracać do cywilizacji.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.