Bagno Napisano 28 Września 2008 Napisano 28 Września 2008 Witam, Zastanawiam się ostatnio nad wymianą swojego przedniego amorka z Magica (XCR) na sztywniaka. Przeglądając takowe spodobał mi się "Widelec karbonowy TOKEN TK929 XC MTB" o wadze ~510g. Jednak jest on jakby zamiennikiem amorka o skoku 80mm, a nie jak mój 100mm. Dlatego mam pytanie jakby taka zamiana wpłynęła na geometrie roweru? Jakaś znacząca/wyczuwalna różnica czy pomijalna? No i czy taki widelec wytrzyma moją wagę ~75kg..? Pozdrawiam.
uchmanek Napisano 28 Września 2008 Napisano 28 Września 2008 1. rower stanie sie bardziej zwrotny (lub nerwowy, jak kto woli). 2. kierownica bedzie nizej. bedziesz mial bardziej sportowa i jednoczesnie bardziej meczaca pozycje na rowerze. mozna to zlikwidowac stosujac podkladke 2cm lub mostek o wiekszym kacie, ew. mostek regulowalny. 3. nie sadze, zeby twoja waga byla problemem.
Rulez Napisano 28 Września 2008 Napisano 28 Września 2008 Nie jest to dobty pomysł , podobny eksperyment zrobiłem w kellysie Beast (założenie niższego amorka) i bardzo słabo się prowadził , słowo nerwowy nie oznacza w tym przypadky zwrotny - najpierw nie chciał się złoz w zakret , a jak zaczął skrecać to nagle zaczął bardzo zacieśniać zakręt a kółko przednie łatwo wpadało w poślizg Druga sprawa, obniża się suport i łatwiej pedałem zahachyć o teren. Stanowczo nie polecam takiego eksperymentu. Ja bym brał ten, tańszy, geometria zachowana i waga rozsądna : http://cgi.ebay.de/Carbotech-Axima-Carbon-...id=p3286.c0.m14
Bagno Napisano 28 Września 2008 Autor Napisano 28 Września 2008 Dzięki za opinie i uwagi. Szkoda, że nie ma takiego tokena na 100mm. Obadam te wyższe.. Co sądzicie o takiej zamianie w ogóle? Rower użytkuję głównie w mieście i dojazdy do pracy - 25km w jedną stronę przez lasy i pola (dziury, trochę błota, szutry i często jakieś połamane cegłówki na dróżkach we wsi :-)) oraz na urlop wyjazd 7-10 dni w Sudety. Nie odpadną mi łapy? Wrocławskie kocie łby nie należą do najprzyjemniejszych.. Z drugiej strony chciałbym odchudzić rower i zejście z 12,5kg na 11kg na jednym elemencie brzmi miło, i pewnie bym odczuł tą różnicę. Pozdrawiam.
Sel Napisano 28 Września 2008 Napisano 28 Września 2008 Ja bym sobie odpuscil ewentualnie szukal Manitou Marsa jak jestes lekki np.
c1ach Napisano 29 Września 2008 Napisano 29 Września 2008 W pierwszym poście pada widelec o wadze 510 g, a mars ma bodajże 1,4 kg , zysk prawie 1 kg w porównaniu do xcr ale czy to ma sens? Poza tym wyobraźcie sobie czerwonego marsa w kellysie magicu No ale ciężko by było znaleźć coś lżejszego w tej cenie. Myślałeś może o sztywniaku od accenta? http://www.velo.com.pl/www/produkt.php?m=1&k=31 Chwalony, będzie dobrze tłumił drgania, można dać mu piwoty, waga trochę ponad 800 g.
Sel Napisano 29 Września 2008 Napisano 29 Września 2008 c1ach bez obrazy ale jak autor tematu chce jeździć po "terenie" to chcesz żeby plomby potracił ?
Biera Napisano 29 Września 2008 Napisano 29 Września 2008 więcej stracisz na sztywnym jadąc po cegłówce niż zyskasz przez 1,5 kg roweru dla mnie zupełnie bez sensu
Bagno Napisano 29 Września 2008 Autor Napisano 29 Września 2008 Dokładnie, c1ach ma rację. Ponadto Marsy widzę tylko 80mm skok, co jak wynikło powyżej odpada, niestety. Accent faktycznie ciekawy, jednak trochę martwiące są te adaptery z piwotami. Chyba taki sam/podobny jak ten co podał Rulez.Byłby zysk jakieś ~1200g. Mały wybór ogólnie..:-( edit: Poważnie z tym komfortem aż tak źle? Za łebka pamiętam kilometry trzaskane na jubilacie i pierwszym góralu damce ;-) bez żadnego amorka i człowiek dawał radę po wszelakim terenie..
Biera Napisano 29 Września 2008 Napisano 29 Września 2008 tylko że człowiek daje radę w takim terenie tylko do pierwszego amorka sam tak długi czas jeździłem a potem nagle się okazuje ze dziurzystą trasę którą z amorkiem pokonywało się na pewnej prędkości nagle trzeba brać powolutku i ostrożnie. Wszystko zależy od trasy tak naprawdę - jeśli jeździsz po asfaltach i równych nawierzchniach leśnych to prędkość ci wzrośnie - ale na kocich łbach, kamieniach itp natychmiast bedziesz hamował, potem sie rozpedzał od nowa, znowu hamował itd.
Bagno Napisano 29 Września 2008 Autor Napisano 29 Września 2008 Twierdzisz Biera, że to podobna historia jak mawiają Ci jeżdżący full`ami, że by nigdy już do HT nie wrócili..? Jest na forum jakiś praktyk ze sztywnym zawieszeniem? Posłuchałbym jeszcze opinii. Proszę o kolejne wypowiedzi.
uchmanek Napisano 29 Września 2008 Napisano 29 Września 2008 a co powiesz na calkowicie nowy rower? przeciez ty nie potrzebujesz roweru mtb, ale miejski lub ew. cross.
Sel Napisano 29 Września 2008 Napisano 29 Września 2008 Prawda jest taka że posiadając amortyzowany widelec waga skacze w górę - fakt ale za to prędkości na zjazdach później są nieporównywalnie większe od tych na "sztywnym" z prostej przyczyny - widelec amortyzowany zapewnia o wiele większą trakcje.
Bagno Napisano 29 Września 2008 Autor Napisano 29 Września 2008 a co powiesz na calkowicie nowy rower? przeciez ty nie potrzebujesz roweru mtb, ale miejski lub ew. cross. No raczej nietrafiona uwaga..Byłem teraz na urlopie w Sudetach z bratem i widziałem jak na swoim crossie w połowie podjazdu schodził bo nie dawał rady gdzie ja wjeżdżałem do końca. I śmiem twierdzić, że ma więcej pary ode mnie..Na zjazdach na pewno kierownica nie skacze i to jest plus jednak nie pamiętam już jak to było na rowerze bez amorka (czyt. czy było aż tak źle). Co ciekawe swojego XCRa nigdy nie dobiłem do końca nawet na najmiększym ustawieniu (mas ~8cm). To że jeżdżę bardziej turystycznie niż wyczynowo jakoś nie przekonuje mnie do zakupu "kozy". Ponadto napisałem, że rozważam taką opcję i chcę się poradzić specjalistów/praktyków bardziej doświadczonych ode mnie by nie popełnić błędu. Lubię rzeczowe argumenty, a nie takie "porady". Do przemyśleń skłonił mnie artykuł z pewnej gazety o zaletach/wadach przejścia z amorka na sztywniaka. Jeśli po zgłębieniu tematu i poradach uznam, że to zły pomysł nie będę się upierał i możliwe, że poszukam jakiegoś lekkiego amortyzatora w zamian XCRa. Pozdrawiam.
Senti Napisano 29 Września 2008 Napisano 29 Września 2008 Omen z tego forum jeździł na sztywnym widelcu, nie wiem czy nadal jeździ
uchmanek Napisano 29 Września 2008 Napisano 29 Września 2008 taki wniosek wyciagnalem na podstawie tego: "Rower użytkuję głównie w mieście i dojazdy do pracy - 25km w jedną stronę przez lasy i pola (dziury, trochę błota, szutry i często jakieś połamane cegłówki na dróżkach we wsi :-)) oraz na urlop wyjazd 7-10 dni w Sudety." rower MTB na sudety i miejski na wrocek. to dobre rozwiazanie, sporo ludzi tak robi. dodatkowo maszyne miejska mozna wystylizowac na kompletnego rzecha, co mocno zniecheca do kradzierzy. wtedy rower mozna dosc swobodnie "parkowac" na miescie. z drugiej strony sztywniak na sudety to nienajlepszy pomysl. nie jestem pewien do czego dazysz, ale jesli efektem ma byc lrzejszy, lecz ciagle dosc uniwersalny rower, to najlepszym wyjsciem jest zakup lrzejszego amora (do zyskania jest ok 0,5kg za jakies 1k pln). magic ma prawie identyczna geometrie jak sabotage (ten jest ciut dluzszy, bardziej "sportowy"), a do niego wstawiaja sid'a 80mm, wiec nie powinno byc zadnych negatywnych efektow.
Huhu Napisano 29 Września 2008 Napisano 29 Września 2008 Jest jeszcze jedna opcja. Rower 29" i sztywny widelec. Na miasto mozna spokojnie opony od crossa założyc, a geo jest takie, że w górach spokojnie wszedzie da rade. Jest jedna wada tej opcji. Jest kosztowna :/.
Sel Napisano 30 Września 2008 Napisano 30 Września 2008 Uchmanek że co ? 500g na XCR za 1000zł można zyskać ? Ponad 500g i to w niższej o wiele cenie jeśli będziemy szukać używany sprzęt, ba nawet "klocek" Recon da nam zysk około 500g.
Bagno Napisano 30 Września 2008 Autor Napisano 30 Września 2008 Drugi rower pewnie byłby najlepszym rozwiązaniem ale zdecydowanie odpada. Małe mieszkanie i do tego żona która jak widzi rower w pokoju żyć nie daje.. Dlatego musi zostać jeden w miarę uniwersalny. Jeśli uważacie, że sztywniak to złe rozwiązanie to może faktycznie przez zimę sprawię sobie jakiś lekki amor jak Reba. Powiedzcie jeszcze w jakich przedziałach wagowych można odczuć największe różnicę w prowadzeniu? Czy mając np 12,5kg schodząc do ~11kg będzie to bardzo odczuwalne czy nie adekwatne do poniesionych kosztów? I do ile można by +/- zejść w takim Magicu?
Orzech89 Napisano 30 Września 2008 Napisano 30 Września 2008 Sztywny widelec ? Mam w swoim Hardtailu na zimę - rower typowo treningowy/techniczny. Przesiadka z drogiego fulla na niskobudżetowego pełnego sztywniaka. Przewaga sztywnego widelca ( U mnie stalowy za 69zł ) to niewątpliwie niższa waga, łatwiej wykonać stójkę, jeżdżąc całą zimę, można wyćwiczyć bardzo dobrze technikę. Wady pojawiają się w terenie, gdzie co prawda rowerem przynajmniej w moim wypadku łatwiej się manewruje zdecydowanie, ale jest to rower zdecydowanie wolniejszy od roweru amortyzowanego. Ta sama sytuacja na zjazdach - Musisz mocniej trzymać kierownice, żeby koło nie uciekało Ci na nierównościach. Jeśli to dla Ciebie nie problem wydać 39zł czy 69zł - Kup widelec taki jak ja mam - Stalowy, załóż, i jeździj... Wtedy zobaczysz jak się jeździ, i wtedy najwyżej zastanowisz się nad karbonowym, aczkolwiek na dojazdy do pracy nie sądzę, żeby był Ci potrzebny karbonowy, i żebyś różnicę znaczącą odczuł. Zawsze jak coś, jak jedziesz w góry, jeśli potrzebujesz, to możesz wyciągnąć stalówkę i wrzucić amortyzator. Przy podmianie na stalówkę, jedynie suport Ci się obniża ( Robiłem już bardziej strome zjazdy i suportem nie zahaczałem tam, gdzie nie zahaczałem też fullem - suport jest wystarczająco wysoko ) i pozycję masz bardziej pochyloną do przodu.
uchmanek Napisano 2 Października 2008 Napisano 2 Października 2008 Sel: spekulacja oparta na zalozeniach, ze zmieniajac widelec ok 2kg na wazacy ok 1,5kg zyskuje sie 0,5kg za ok 1kpln (mniej wiecej tylko kosztuje klasyczna reba). Bagno: duzy chlop odczuje taka roznice przy wnoszeniu roweru po schodach. po problemach lokalowych o ktorych wspomniales (gdyby nie one, to zlorzylbym sobie sliczna szosowke...) wnioskuje, ze mieszkasz w bloku. decydujacym czynnikiem bedzie wiec pietro i winda . a tak na powarznie: widelec za wieksze pieniadz kupuje sie zazwyczaj ze wzgledu na mozliwosci regulacji i "miodnosc" dzialania, co mocno przeklada sie na trakcje i przyjemnosc z jazdy. jesli chodzi o rebe, to ja jestem w 100% zadowolony. waga ok, wytrzymalosc i sztywnosc leppiej niz ok. ciezko o bardziej regulowalny i uniwersalniejszy widelec. ostatnio manitou mocno atakuje, wiec zapoznaj sie tez z ich oferta.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.