borekd Napisano 20 Września 2008 Udostępnij Napisano 20 Września 2008 Witam! Coprawda jeżdzę głownie turystycznie, ale: po1 lubie pośmigać po górach, po2 marzy mi się w 2009 r. wyprawa w Alpy, po3 mam kilka kg do zrzucenia Do tej pory jeździłem raczej chaotycznie, tzn. raz krecilem 50 km tygodniowo a raz nawet 400 Od teraz chciałbym trenować bardziej regularnie, jednak nie stać mnie na trenażer i jedynie dysponuje jakims przedpotopowym rowerkiem stacjonarnym Chciałem dowiedzieć sie czy trening na takim rowerku wogóle ma sens, czy lepiej sobie odpuścic (oczywiscie póki pogoda pozwoli, będe jeździł normalnie)?? Jesli już trenowac to jak? Ile czasu, w jakich odstępach, z jaką m/w kadencją, jakim obciążeniem?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pulse Napisano 22 Września 2008 Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Jesli już trenowac to jak? Ile czasu, w jakich odstępach, z jaką m/w kadencją, jakim obciążeniem?? Spokojnie sie rozkrecaj. Zacznij nawet od 15m, pozniej z kazdym tygodniem stopniowo wiecej, az osiagniesz czas jaki chcesz jezdzic. Kadencja najlepiej 90obr+, obciazenie na poczatku jak najmniejsze, pozniej nieco wieksze jak sie rozkrecisz. Zycze duzo samozapracia bo taki trening to nuda. Polecam cieple spodnie i bluze i jazde na powietrzu poki mozna na trening stacjonarny przyjdzie jeszcze czas Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GdyniaBiker Napisano 14 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2008 Dla układu krążenia i oddychania ma sens, co innego dla nóg itp, pozycja na takich roweruch nie jest raczej typowo rowerowa, sam taki mam Ważne, żeby próbować się nie przegrzać, bo podnosi to puls i odczuwalny poziom wysiłku i się "ujedziesz" nie robiąc mocnego treningu. Ja zamierzam wypróbować jazdę na pulsometr na stacjonarnym, nie wiem, na ile zda to egzamin. Od 15 minut? Zależy od kondycji, jeśli nie miałeś wcześniej długiej przerwy, to nie przesadzając z tempem możesz zacząć od więcej, 40 minut? Jak? Chyba umiarkowane treningi tlenowe, bo to jest to, co zimą potrzebne do wyrobienia, chociaż interwały byłyby krótsze i mniej monotonne, no ale przygotowując siędo długich wypraw raczej trzeba położyć nacisk na to pierwsze... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gopcio Napisano 25 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2008 rowniez mam jakis taki rowerek stacjonarny. od kad zimno sie zrobilo to na rower nie wychodze bo mam problemy z zatokami 2 miechy nie jezdzilem i postanowilem to nadrobic na moim niby rowerku i pytanie? lepiej krecic z wiekszym obciazeniem i krocej czy mniejsze i dlugo ? i w jakich godzinach ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GdyniaBiker Napisano 26 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 26 Listopada 2008 2 miechy, sporo, podobnie, jak ja, mało czasu, zdrowie itd.. Zaczynamy prawie od zera Najważniejsze, żeby w ogóle kręcić, jak masz ochotę i czas, to kręć.. Optymalnie jest około 4-5 h przed snem - sprzyja to głębokiemu snowi i szybkiemu zaśnięciu, stabilizujemy rytm okołodobowy, który zimą jest dodatkowo zachwiany przez niedobór światła słonecznego, a za to światło sztuczne, żółte, zbliżone do takiego, jak o zachodzie słońca mamy przez większość dnia, bo jest dość ciemno. No Fajne są lampy taie, jak do leczenia depresji sezonowej itp świecące światłem podobnym do słonecznego w pogodny dzień, to zupełnie co innego, niż zwykłe świetlówki day-light itp. Ale słono kosztują :/ To tyle z OT, może kogoś zainteresuje No więc pora podwieczorku byłaby korzystna, ale dla samej kondycji bez różnicy, ważne, kiedy czujesz moc, żeby wykonać trening Cóż, zależy, na co chcesz położyć nacisk? Żeby wrócić do formy, przydałyby się spokojne, średnio długie treningi, wydłużane, a potem naprawdę długie i na tak wyrobionej wytrzymałości bazowej można wiosną przejść do bardziej intensywnych ćwiczeń, tylko... Niewielu z nas jest w stanie wysiedzieć po parę godzin na stacjonarnym kilka razy w tygodniu.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pulse Napisano 27 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2008 nie przesadzajmy, zalezy od ilosci godzin jakie przedtem spedzales w siodle. Ja przyjmuje ze sesja na treningowym 5 razy w tygodniu po 1h to bardzo dobry wynik. Sam sobie ustal, ja mam problem zeby wysiedziec 0.5h :-) Krec lekko i szybko, wysoka kadencja male obciazenie, pozniej stopniowo sie rozkrecaj, zwiekszaj obciazenia, ale caly czas w ramach kadencji 90+ i powinno byc ok, zycze wytrwalosci Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
benek Napisano 27 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2008 Jak ktoś nie ma pomysłu na trening na rowerku stacjonarnym, mozna spróbowac zaadaptować jakieś programy na trenażer - choćby te ze strony TACX-a. http://www.tacx.com/beleef+tacx.php?langua...p=Cycletrainers Można przynajmniej zobaczyć jak wygląda program sprinterski, interwałowy, ... i pokombinować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piootrj Napisano 27 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2008 Tak jak napisał Benek można próbować z treningami TACX'a choć wiem z doświadczenia, że jeśli się ma słabe przygotowanie to ciężko jest zrobić taki trening. Jednak z czasem spokojnie takie treningi się wykonuje. Na początku można sobie je zmodyfikować o mniejsze przełożenia czy kadencję. I przy takich treningach ukierunkowanych na poszczególne specjalności czas szybko leci. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pzawod Napisano 27 Kwietnia 2009 Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2009 Trening zimą i gdy pada? Polecam bieganie, rower stacjonarny, piłka halowa, siatkówka, koszykówka, siłownia, pływanie - do wyboru do koloru, co kto lubi:) Ja pływam i roweruję stacjonarnie. Wystarcza mi, żeby wystartować z w miarę wysokiej pozycji w sezonie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtasg Napisano 20 Maja 2009 Udostępnij Napisano 20 Maja 2009 Witam! Polecam spinning - rzecz fajna, bo kręci się w grupie ludzi i przy fajnej muzyce, więc jest zdecydowanie mniej nudno niż męczyć się samemu w zaciszu domowym. Jak się uda znaleźć dobrego prowadzącego, to frajda jeszcze większa no i przy okazji trening też niezły. Sam w miarę regularnie chodzę poza sezonem na spinning. Ze 2 razy w tygodniu po godzince przez 2-3 miesiące wystarcza, żeby początkiem sezonu być w całkiem dobrej formie. A przy okazji i na narty spokojnie pojechać można bez obawy o "zejście" po paru zjazdach I wcale nie trzeba szukać jakiegoś klubu, który prowadzi takie zajęcia, wystarczy grupa chętnych, kilka rowerków stacjonarnych i kawałek miejsca choćby i w garażu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.