Ecia Napisano 9 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 W kwestii ciśnień: powtórzę tutaj pro publico bono, co mi powiedział serwisant Harfy, z którym rozmawiałam właśnie o Revelationie. Otóż dla optymalnej pracy dwukomorowych RS (a prawdopodobnie w ogóle dla dwukomorowców?) w pozytywnej komorze powinno być przynajmniej o 10% powietrza więcej, niż w negatywnej. Od kiedy zaczęłam brać ten stosunek pod uwagę, praca mojego Revela (identycznego, jak ten testowany ) znacząco się poprawiła - a wcześniej nie byłam zeń specjalnie zadowolona: zbyt duże tłumienie powrotu, tępawy... Obecnie, przy mojej wadze 45 kg, mam ustawione ciśnienia 40/20 psi i amorek jest wręcz superkomfortowy - co zaprzecza ewentualnym, spotykanym przeze mnie poglądom, jakoby Revela nie dało się ustawić pod niską wagę . Ergo: czułość nie zależy wyłącznie od ciśnienia w komorze negatywnej. Aby amor dobrze pracował (a co za tym idzie, był też odpowiednio czuły) - należy zwrócić uwagę na stosunek ciśnień w obu komorach. Jak widać na moim przykładzie, nawet z prawie pustą negatywną widelec może być tytanem czułości Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dobry Napisano 15 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 15 Lipca 2009 Oczywiście zapomniałem zmierzyć wysokość, za co przepraszam, dzisiaj wieczorem się poprawię. Co do ciśnienia to po kombinowaniu najbardziej podoba mi się praca przy 120/110. Tłumienie powrotu zostawiłem takie same jak wcześniej, czyli tak aby nie było czuć powrotu amortyzatora w nadgarstkach gdy podnoszę koło do góry. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dobry Napisano 16 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 16 Lipca 2009 Rulez, na tyle dokładnie, na ile umiałem zmierzyć odległość od osi koła do końca korony wynosi 51 cm przy skoku ustawionym na 130 mm. Zmierzyłem poprawnie, ale być może niedokładnie w granicy 2mm :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robert Napisano 6 Września 2009 Udostępnij Napisano 6 Września 2009 (edytowane) Moja revela też już wyraźnie wymaga serwisu. Im dłużej się jej nie serwisuje tym bardziej mulasta się robi jak zauważyłem. Otworzę zimą i od nowa się zacznie. Z widelcem nie mam nadal najmniejszego kłopotu jedyny mankament to wytarty lakier pod podkową (właściwie to poodłaził płatami) od mieszanki błoto/kamienie. Edytowane 6 Września 2009 przez Robert Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dobry Napisano 8 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 Ciągle używam tego amortyzatora i ciągle jestem z niego zadowolony. Ma przejechanych ok 6tys km (kurcze, może więcej) trudnych, najeżonych kamieniami, korzeniami i wyściełanych błotem tras (zwłaszcza ostatnio) w bliższych i dalszych okolicach Krakowa. Serwisowany póki co tylko raz, gdzieś w połowie 2009. W ciągu następnego miesiąca czeka go kolejny serwis i przesiadka do fulla. Lakier u mnie nie schodzi, bo go po prostu nie ma (wersja anodowana). Natomiast naklejki skrzywdziłem już gumkami od licznika sigma i spływającym brunoxem (odkleja się naklejka z tabelką ciśnień). Poza tym od kontaktu z murkiem porysowała mi się nieznacznie prawa górna goleń. Właściwie miałem to już przed ostatnim serwisowaniem. Uszczelki jednak na tym nie ucierpiały. Zobaczymy teraz. W każdym razie z zewnątrz nie widać zużycia uszczelek, ale kto wie, czy syfu więcej przez to do środka się nie dostaje. Miałem okazję go zważyć, i razem z manetką i dolną miską sterów (czy jak tam zwać tą część) waży 1794g. Rura skrócona do 22 cm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dobry Napisano 12 Sierpnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2010 Witam, Tym razem sam zrobiłem amortyzatorowi serwis. A właściwie to tylko wymianę oleju. Rozkręciłem, wyczyściłem golenie górne i dolne. Wymieniłem olej w tłumiku, ale sprężyny nie rozkręcałem, bo nie miałem zapasowych uszczelek a bałem się, że coś zepsuję. Olej w środku był przepracowany - bardzo mętny. Dużo syfu nie nałapał, ale wyczyszczenie uszczelek kurzowych trochę trwało. Piankowe pierścienie były brudne ale tu pomogła woda z mydłem i prawie do końca udało się je wyczyścić przed nasączeniem olejem (użyłem Motul Fork Oil). Prawa goleń górna wykazuje oznaki siwienia w miejscu gdzie pracowała. To znaczy, że piankowy pierścień smarujący był suchy. Teraz tłumienie działa płynnie. Jeszcze nie miałem okazji się przejechać ale wygląda na to, że jest lepiej :-) Amor ma przejechane 7tys, brak luzów. Jedynie floodgate trochę przecieka, ale z tego co czytałem w internecie to to dość częsta przypadłość. Można wymienić uszczelkę, ale nie potrafiłem się do niej dostać, no i nie miałem drugiej na wymianę, więc pewnie zrobię to następnym razem. Już ciemno było jak składałem go do kupy :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
detonator Napisano 18 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2010 Amortyzator użytkuję dwa lata. W tym okresie, przejechał u mnie około 13.500 km. Nie ważę dużo, bo 85 kg z plecakiem, niemniej jednak, Revelka nie ma ze mną lekko. W górach widelec widział już wszystkie możliwe warunki. Nigdy mnie nie zawiódł. Revelationa kupiłem od forumowicza wkamil ( pozdrawiam ) Jedyny problem to lekko cieknący floodgate, ale poradziłem sobie z tym. Teraz trochę cieknie z pod u-turna, ale myślę, że z tym też sobie dam radę. Olej w tłumiku wymieniłem tylko raz, a olej w dolnych goleniach-dwa razy. Za miesiąc rozbiorę amor na części pierwsze i dodatkowo z tłumika wyciągnę sprężynkę z blokady skoku i tym samym będę ręcznie sterował tłumieniem kompresji. Ogólnie bardzo dobry produkt, mnogość ustawień, sztywność, łatwość serwisu to wszystko składa się na to, że Revelation jest rewelacyjnym amortyzatorem. Polecam serdecznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 18 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2010 Jesli chodzi o piankowe pierscienie to sa jeszcze dwie metody-dorobienie nowych-tu potrzeba by dluzszego opisu i dostepu do fajnej gabki,oraz jesli nic nie da mycie i plukanie ,to wywrocenie ich na druga strone. Jezeli chcesz plynna regulacje kompresji,to tak jak piszesz,zdejmujesz sprezynke i uzyskujesz polowiczny sukces poniewaz MC pracuje jak pracuje,o czym zaraz..,badz jesli masz poplocka to rozbierasz manetke,czyscisz prowadnice ze smaru /powinien byc/ i silno skrecasz.Uzyskujesz bardzo "chroboczaca",wrecz skokowa prace na wskutek silnego tarcia.Jedyny plus tego rozwiazania jest taki,ze nie wraca,wiec mozesz regulowac plynnie.Kolega po locie polamal manetke,zrobilem mu ja,ale w miedzyczasie kupil manetke od przezutki przedniej-starego malutkiego "SIS"a,reguluje skokowo jak chce...Wracajac do plynnej regulacji kompresji.Przynajmniej u mnie-jakbym sie nie bawil olejami,co juz pisalem kilkukrotnie,to opisujac obrazowo zakres katowy pokretla na goleni jest od godz 13 do 19.Realnie co odczuwasz to dopiero od jekiejs 16.30 ,a silno odczuwasz od 17.30 do 19ej,czyli kiepsko.Ja mam duza wage,moze to ma istotny wplyw.Napisz najwyzej co zdzialales i jakie wrazenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
detonator Napisano 19 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2010 shotgun sposób na wyciągnięcie sprężynki z tłumika, już kiedyś przerabiałem, jednak próbowałem tego "na sucho" ale wydaje mi się, że efekt powinien być zadowalający. Na pewno nie uzyskam płynnej regulacji, jednak aż taka mi nie jest potrzebna. Możliwe, że na niebieskim pokrętle zaznaczę czymś kreseczkę i taką samą zrobię przy miejscu wejścia tłumika, np. przy kompresji 3/4, wtedy będzie mi łatwiej tym sterować. Po co to wszystko?? A no dlatego, że lubię raczej miękką charakterystykę pracy i wysoką czułość. Przysłowiowe schody zaczynają się gdy, stoję przed odcinkiem zjazdu w Beskidach, i na średniej wielkości kamieniu, czy progu skalnym, przelatuje przez cały skok. Nawet nie mówię co się dzieje, gdy pojawią się sekcja RTV&AGD, czyli kamienie wielkości właśnie tych produktów Wracając do sterowania to wydaje mi się, że prostszym rozwiązaniem było by, przyklejenie np. kropelką końcówki linki w manetce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 19 Grudnia 2010 Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2010 No to Ci mowie,ze w tegorocznej SL 120-150 zrobilem tak z manetka,jednak praca jest dokladnie taka sama jak w Reconie gdzie bylo pokretlo,wiec wrocilem do normalnej jej pracy.Na samym koncu przy mojej wadze dobiero solidnie "fuczy".Jedynie gdzie mi sie to przydalo to przy zjezdzie z Babiej jak mialem miekka sprezyne w Reconie i bylo wlasnie przelatywanie po calym zakresie.W tej wersji nie mam takich problemow-po prostu zapieprza jak zloto. Wracajac do manetki kolegi.Nie wyciagal on sprezynki,poniewaz ta manetka jest jeszcze z takim malym pokretlem od gory gdzie regulujesz sile docisku,a wiec i plynnosc pracy.Manetka chodzi skokowo po zabkach,jak stare Plasmy Sachsa i wszystko jest git......,tylko tez juz jej nie uzywa oprocz naglych przypadkow. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi