Skocz do zawartości

[pedały] spd w zimie


d0cent

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Przyznam, że na pedałach typu spd jeździłem raz z 10 lat temu.. dlatego mogę spokojnie powiedzieć, że nie mam zielonego pojęcia na ich temat.

 

Teraz... do kolarzówki oczywiście je sobie zamontuję - na niej nie ma problemu bo w zimie stoi w piwnicy.

 

Gorzej z rowerem, na którym jeżdżę po górach - na nim też jeżdżę w zimie do pracy. Chciałem w końcu do niego zamontować spd bo po prostu szlag mnie trafia gdy mi po raz kolejny noga spada z pedała na podjeździe i po raz kolejny mam zdartą skórę na goleniu.

 

Obawa moja brzmi tak - jak to jest z wypinaniem się tych pedałów? Jeżdżąc w zimie po mieście jest różnie - śnieg, gołoledź itd - więc czasem trzeba jeździć naprawdę delikatnie. Średnio glebę zaliczam raz na tydzień gdy faktycznie jest ślisko. Niby nic groźnego ale może właśnie dlatego, że nogi jakoś same uciekają gdzie trzeba - a czasami wręcz podparcie się na nogach ratuje sytuacje. Tyle, że na spd mogę nie zdążyć - bo jednak na zwykłych pedałach i butach to po prostu ściągam nogę i już.

 

Macie jakieś doświadczenia, którymi możecie się podzielić? Z góry thx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak z kazda rzecza - trzeba nauczyc sie z niej korzystac.

jesli planujesz zakup spd to zrob to przed zima - ona nie jest najlepszym momentem na nauke jazdy.

pedaly spd maja w wiekszosci regulacje sily wpiecia/wypiecia. z ustawieniem ich jest tak jak z ustawieniem wiazan narciarskich - bedzie ustawione dobrze to wepniesz sie lekko ale wyczuwalnie i wypniesz bez problemow rownie lekko. oczywiscie kazdy ma swoje preferencje.

 

dobrym rozwiazaniem sa pedaly z platforma np model pd m 424 shimano. lacza one w sobie elementy normalnego pedalu spd i dodatowej platformy. jesli zechcesz to mozesz sie normalnie wpiac albo jechac ze stopa postawiona na platformie. mam takie i wg mnie rozwiazanie to jest bardzo sympatyczne i skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na spd jeżdżę 3 lata i jeszcze gleby z powodu wypinania nie zaliczyłem. Na asfalcie rzadko kiedy sytuacja tego wymaga, więc raczej nie obawiałbym się. Poza tym nawyk wypinania w bok nietrudno sobie wyrobić. Od czasu do czasu jeżdżę w terenie i tam dużo częściej mam sytuacje, gdy trzeba się szybko wypiąć. Na razie byłem szybszy od upadającego roweru, więc nie jest źle :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku problem z wypinaniem, polegał na tym, że w zwykłych pedałach pierwszym odruchem bylo podniesienie nogi, natomiast w SPD musiałem ją najpierw przekręcić. Na naukę proponuje miejsce o miekkim podłozu, zatrzymujemy rower i na tą strone na którą przechyla się rower staramy się wypiąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza tym pamiętaj że SPD nie wypinają się tylko tym "charakterystycznym ruchem kostki na zewnątrz" przy mocnym szarpnięciu wypną się w każdą stronę(tak jak wypinają się awaryjnie narty podczas 'upadku')

Za to sporym problemem może okazać się marzniecie stóp... w większości buty SPD(poza drogimi wyjątkami) to "oddychające buty na ciepłe dni" czasem nawet założenie kilku par skarpet nie pomoże:/ mi osobiście najbardziej przeszkadzają ZIMNE bloki... podeszwa w moich turystycznych butach jest chyba za cienka bo czuć chłód bloków i pedałów:/ co w konsekwencji prowadzi do rozcierania przemrożonych kończyn

(a zima w tym roku ma być ostra)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedzi ^_^

 

Sama wywrotka to faktycznie moze byc mniejszy problem niz mi sie wydaje. Coz - zobaczymy.. jedna sytuacje mam w glowie, ktora mi sie wbila dosc mocno i wlasnie nie bardzo moge sobie wyobrazic coby sie stalo gdybym wtedy mial jednak spd. Wygladalo to tak, iz przy 30km/h przejezdzalem przez bardzo male rondo postawione na sciezce z kostki brukowej (2 krzyzujace sie drogi z kostki brukowej - paranoja bo to nie drogi rowerowe a zwykle piesze...). tak czy inaczej - jak to na rondzie - nie bardzo bylo jak przejechac na wprost - trzeba bylo minimalnie jednak po luku pojechac. problem w tym, ze na sliskiej kostce brukowej (srodek zimy) ciezko bylo przyhamowac (snieg wygladal z daleka solidnie - okazal sie niestety zlym podlozem do wyhamowania), wiec po prostu wjechalem w luk przy sporej predkosci i odbilem sie od wysokiego kraweznika po drugiej stronie rona (kolejny geniusz - wysoki kraweznik oddzielajacy kostke brukowa sciezki pieszej od trawnika). skonczylo sie na tym, ze jedna noga sie podparlem, potem na chwile druga (smiesznie to na pewno wygladalo - ze 2,3 razy podskoczylem na tych nogach odbijajac sie) i.. pojechalem dalej :D trauma niemala bo jakbym wyrznal toby sporo zabolalo - twardo naokolo jak fix. no i oczywiscie myslac o spd az mi ciarki przechodza w takiej sytuacji.

 

z drugiej strony takie cos mi sie juz nie powtarza - to byly poczatki mojej jazdy zima - teraz faktycznie jest jednak wolniej i uwazniej (przynajmniej w miescie).

 

odnosnie zimnych blokow i marzniecia stop - a co powiecie na temat ochraniaczy zakladanych na buty? cos w tym rodzaju:

 

spd: http://www.allegro.pl/item438226610_pokrow..._krajek_pl.html

 

 

non-spd: http://www.allegro.pl/item436657608_ochran...miar_43_44.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ocieplaczy: one faktycznie ogrzeją ci stopę od góry - i to jest bardzo przydatne - ale od spodu będzie, niestety, marzła nadal. Czuje się ten chłód zarówno podczas jazdy, jak i - przede wszystkim - podczas postojów, kiedy stopy stawiasz na ziemi. Tym niemniej ocieplacze lepiej oczywiście mieć, niż ich nie mieć - zapewniają jednak komfort w dość dużym stopniu.

Z własnego doświadczenia polecam neoprenowe (z grubszego neoprenu), z kewlarowymi wzmocnieniami na obrzeżach (nie będą się drzeć podczas chodzenia).

Są również na rynku buty SPD na zimę - ocieplane, z wysoką cholewką. No, ale to już konkretny wydatek.

Pozdrówko przekrojowe :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem co Wy macie za sprzęt, ale w moich ocieplaczach stopa nie marznie, a zaliczałem nawet takie trasy kiedy zamarazało picie w bidonie... :) Swoją droga, dobre ocieplacze, grube skarpetki i gitara gra. Ja na codzień jeżdże w SPD Sidi Bullet i mam zwykłe ocieplacze Shimanowskie. Również polecam takie ocieplacze o jakich mówiła Ecia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz pytanie kolejne w sprawie SPD - co polecacie? W rozsądnych granicach cenowych oczywiście - nie interesują mnie rozwiązania zawodowe ;) Na pierwszy rzut oka mam coś takiego:

 

http://allegro.pl/item442485032_pedaly_spd...super_cena.html

http://allegro.pl/item440826049_pedaly_spd...ansk_tanio.html

 

Powyższe w zasadzie są bardzo podobne. Poniżej jest coś szosowego - chyba jednak nie dla mnie..?

 

http://allegro.pl/item437782817_spd_pd_r54...bikestacja.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnikowo - lepiej M540 niż M520. Słyszałem, że te drugie szybko ulegają awariom. ; )

 

Ja swoją przygodę z SPD rozpocząłem zeszłej zimy i muszę przyznać, że zima to IDEALNY okres na naukę jazdy w tym systemie. Bo: po 1) masz częściej okazję na wpadnięcie w poślizg na prostych drogach ;p - na tych też prościej o podparcie się, a i kamienia nie zaliczymy ;p po 2) można miękko wylądować na śniegu. ;p

Jednak po przyzwyczajeniu się - sami odruchowo nogę prowadzimy w kierunku wypięcia się bloku, a nie w bo czy w górę jak ma to miejsce przy platformach.

Jedynym problemem jest zimno jak już zostało wspomniane. Jeżdżąc zeszłej zimy przy -17*C (mój personalny rekord! :D) faktycznie górna, przewiewna siatka powoduje efekt odpadania palców z zimna. ;) Ze spodem raczej nie ma problemów o ile ktoś w miejsce przykręcenia bloków przykleił kawałek taśmy, która nie przepuszcza wody. ^^

Także w tym roku zaopatrzę się w ocieplacze... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimą nie ma z tym problemu ;) Co do samych pedałów. 520 od Shimano nie polecę, jeśli może być Time Atac Alium to nie do zdarcia, jeździłem w nich jak mnie pamięć nie myli przez 2 zimy, i w każdych innych warunkach. Mimo ich wieku (3 lata) nic im nie jest. Służą do dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez bym M520 nie polecal, tylko 540. A ubijaki, szczegolnie te tanie nie sa za dobre. Oszczedza sie co prawda 80g w stosunku do M540, ale kosztem awaryjnosci. Sam widzialem juz dwa razy na maratonach polamane klatki, slyszalem tez o "zejsciu" calej klatki z osi ;) . Do tego druty klatki rzezbia podeszwy butow, bloki sie szybko wyrabiaja i sa drogie... A M540 sa praktycznie bezobslugowe, troche wieksza wage przynajmniej ja moge przebolec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...