Skocz do zawartości

[odchudzanie] plan treningu


mooleda

Rekomendowane odpowiedzi

bros - 3tys kal to twoj organizm pochlania podczas 4-5h mocnego wysilku

 

Niestety poza 1-1.5h godzinnym treningiem stosunkowo niewiele się ruszam, co chociażby wymusza siedząca praca. 3kkcal to takie mocne przybliżenie. Poniżej tej wartości raczej nie schodzę ale czasem zdarzy się zjeść dużo więcej. Po prostu po okresie zrzucania zbędnych kg powoli przestaje trzymać się ścisłej diety i jem tyle ile akurat wydaje mi się, że potrzebuje.

 

 

a ta kolacja, to niezly hit :)

 

Tosty mają to do siebie, że nie są sycące. A do tego bardzo je lubię (z serkiem i szyneczką ;) ). Czasem nadal mam ochotę wyciągnąć toster i zjeść ich tyle ile wlezie, no ale okres zimowy się skończył ... trzeba się wziąć za siebie.

 

Ogólnie to świadomość tego, że wiem jak schudnąć i że mogę schudnąć niweluje ochotę trzymania się diety w zimę. Mówię sobie: "i tak to zrzucisz" no i potem jest jak jest. Ale coś mi się wydaje, że kolejna zima będzie przełomowa ... Po tej nawet moja Lepsza Połówka nie wytrzymała i stwierdziła, że to już przesada :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Jest pytanie.

Przekopałem wątki, ale nie znalazłem odpowiedzi, albo były mało precyzyjne.

 

Co zrobić kiedy nie mam możliwości trenowania o normalnej porze i jestem zmuszony czasami iść np na basen o 20 wieczorem. Wracam padnięty, zmęczony i potwornie głodny.

 

Jeśli zjem to co zawsze jadłem do tej pory po takim wysiłku to wyjdzie że o godz 22 jem bardzo syty posiłek, a za pół godziny do godziny kładę się spać.

 

Jak to połączyć?

W normalny dzień 20 to najpóźniejsza pora kiedy jem.

A teraz czasem trafia się dzień że jest to 22 i później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pytanie.

Przekopałem wątki, ale nie znalazłem odpowiedzi, albo były mało precyzyjne.

 

Co zrobić kiedy nie mam możliwości trenowania o normalnej porze i jestem zmuszony czasami iść np na basen o 20 wieczorem. Wracam padnięty, zmęczony i potwornie głodny.

 

Jeśli zjem to co zawsze jadłem do tej pory po takim wysiłku to wyjdzie że o godz 22 jem bardzo syty posiłek, a za pół godziny do godziny kładę się spać.

 

Jak to połączyć?

W normalny dzień 20 to najpóźniejsza pora kiedy jem.

A teraz czasem trafia się dzień że jest to 22 i później.

 

Wojtek, to czy chudniesz czy tyjesz, zalezy od tego ile zjadasz kalorii/ile spalasz kalorii AMEN.

Cala reszta detali jak: pora treningu, ilosc posilkow dziennie, rodzaj treningu (aerobowy vs silowy), rodzaj pokarmow itp (o ktorych w tym watku pisano czasem z sensem, a czasem nie), ma DUZO podkreslam DUZO MNIEJSZE znaczenie. Przepraszam za ten wstep ale przeczytalem wiekszosc tego watku i klawiatura mnie swiezbi... ale sie powstrzymam zeby nie wywolywac niepotrzebnych sporow. Teraz do rzeczy.

 

Jesli trenujesz wieczorem to zjedz wiecej na obiad. Po treningu wieczornym nie warto sie objadac, nie tyle dlatego ze "jedzenie wieczorem bardziej idzie w tluszcz" (to prawda- ale malo znaczaca), ale poniewaz z pelnym brzuchem zasypianie bedzie trudniejsze. Zjedz wiecej na obiad, a po treningu tylko tyle zeby zaspokoic glod. Zakladam ze po prostu nie chcesz utyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czytałem nie raz a i na sobie sprawdzone dobrze mam, że po mocnym treningu warto zjeść obfity posiłek, a później dołożyć do tego lekki białkowy. I tak też robię o normalnej porze.

 

Jeśli się dobrze najem o 22 to raz, że będę miał problem z zaśnięciem to jeszcze obudzę się najedzony.

I kółko się zamyka bo strace apetyt na śniadanie.

 

Jak jadam kolacje max do 20 to wstaje rano głodny, nie myślę wtedy, że warto zjeść śniadanie, tylko po prostu jem.

 

Po prostu nie wiem jak pogodzić dwa prawidła:

 

- że po mocnym treningu trzeba dobrze zjeść

- jeść najpóźniej 2-3h przed snem

 

Musiałbym się kłaść spać co najmniej o 24.

Nie chodzi mi też typowo o wagę, ale też o utrzymanie rytmu treningu i odżywiania, bo przez te późne treningi wszystko mi się wywraca do góry nogami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

(...)

- że po mocnym treningu trzeba dobrze zjeść

- jeść najpóźniej 2-3h przed snem

(...)

O ile sie nie myle, to piszac "dobrze" masz tez na mysli sporo?

 

Nie traktuj tego pierwszego stwierdzenia jak dogmat. Powiedzial bym raczej, ze trzeba zjesc. Posilek musi byc tzw pelnowartosciowy. Nie musi byc obfity, a juz na pewno nie bardzo obfity. Szczegolnie, jesli nie chcesz zmieniac swej wagi. Ale skoro twojemu organizmowi pasuje duzy posilek po treningu (i jestes tego pewny), to nie pozostaje ci nic innego tylko, albo trenowac wczesniej, albo zacisnac zeby i robic tak jak napisalem powyzej (no chyba ze cos przeoczylem). Pamietaj, ze organizm jest elastyczny jest w stanie sie dostosowac do sporych zmian. Kluczem jest motywacja. Wiec jesli nie masz wyjscia i musisz trenowac wieczorem, to na pewno dasz rade ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co sądzicie, żeby po takich wieczornych treningach przerzucić się na mocno białkowe posiłki?

Tak żeby się najeść, ale odstawić węglowodany na wieczór.

Nie odstawiaj weglowodanow calkiem, bo jesli sie nie obijales na treningu, to troche glikogenu w watrobie i miesniach muszisz odbudowac. Co do bialka to masz racje musi byc go wiecej bo tego wymaga regeneracja miesni.

Ale wazne bys nie przesadzal z iloscia nawet i tego bialka (bo bialko syci na dluzej a wiec i po "przejedzeniu" bialkiem trudniej zasnac niz po paru bananach).

 

I jeszcze jedno.

Widze ze cie martwi ta pozna pora treningow, ale wieczorne trenowanie ma tez dobre strony:

1. Jak chcesz miec sexi muskuly :whistling: to nawet lepiej trenowac wieczorem, bo potem w nocy korzystasz z z wiekszego

wydzielania hormonu wzrostu.

2. Wieczorny trening po calym dniu rozladowuje stresy i ulatwia zasypianie,

3. To ze po nim idziesz spac sprzyja regeneracji. Wyobraz sobie ze po wyczerpujacym treningu musisz isc do pracy (tak jak ja) - zaufaj mi sa milsze rzeczy na swiecie - np trening... wieczorem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie narzekam że trenuje wieczorem czasami, wole to niż iść do pracy o tej porze :down:, ja za to czasami pracuje od 6do18 więc też nie ma lekko, a czasami dłużej. :blink:

 

Tak sobie myślę, że może ta pora faktycznie i dobra jest, szczególnie że od razu mogę iść spać i się regenerować. :devil:

A martwię się tym bo ja bardzo łatwo tracę formę, wagę.

Jak odpuszczam systematyczność to u mnie spadek jest z dnia na dzień, a ciężko w tym roku pracowałem na to co mam teraz. Wiem, że jak oleje poprawne żywienie i trenowanie, to góra 3-4 tygodnie i będę w miejscu z przed roku.

A tego bym nie chciał.

Jak mi forma spadnie to się przypomnę :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...martwię się tym bo ja bardzo łatwo tracę formę, wagę.

Jak odpuszczam systematyczność to u mnie spadek jest z dnia na dzień, a ciężko w tym roku pracowałem na to co mam teraz. Wiem, że jak oleje poprawne żywienie i trenowanie, to góra 3-4 tygodnie i będę w miejscu z przed roku.

...

Niesmialo zapytam, czy aby nie przesadzasz z tym tempem spadku formy? Na serio to mierzysz, czy oceniasz subiektywnie? A co masz na mysli piszac tu o wadze (ona jak rozumiem rosnie gdy nie trenujesz- tak jak u nas warszawiakow? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie mam odczucia, forma leci na pysk kiedy przestaje dbać o regularne żywienie/sen/trening u mnie mam wrażenie wyjątkowo szybko ;)

Waga jak nie trenuje to błyskawicznie spada, mięśniowa oczywiście.

Tkanka tłuszczowa od taka mi nie rośnie, ale jak mam dobry apetyt i do tego odkładam treningi to proporcje masy mięśniowej do tłuszczowej zmieniają się u mnie szybko.

A za miernik mam swoje oklepane trasy, podjazdy, itd, nie potrzeba mi pulsometru żeby stwierdzić, że jestem bez formy, wystarczy znany mi dobrze odcinek trasy.

 

Nie wiem dlaczego tak mam, no ale przez te wahania muszę być regularny zarówno w jedzeniu, spaniu, czy trenowaniu.

 

Generalnie mam problemy z przybraniem masy mięśniowej, nawet trenując.

 

Stąd moje upierdliwe pytania o błahe sprawy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 2 miesiące temu...

Witam, ja mam dosc nietypowy problem - ze wzgledu na problemy zdrowotne (w dalszym ciagu nie do konca zdiagnozowane) nie jestem w stanie pozbyc sie dodatkowych kg. Waga idze w gore a ja niestety nie jestem sobie w stanie z tym poradzic ( poprzedni sezon skonczylem z 0 ubytkiem wagi i spora iloscia dodatkowych cm w nogach). Teraz moje pytanie - czy jest sens bawic sie w "dluzej i wolniej" jezeli jako tako efektow nie moge sie spodziewac ? Czy po prostu postarac sie trenowac z troche wyzszym pulsem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze rozumiem i w poprzednim sezonie przytyłeś?

 

Według mnie można przytyć zwiększając intensywność z powodu konieczności spożycia większej ilości węglowodanów i tym samym kalorii. Dla dokładniejszej odpowiedzi musiałbyś podać więcej danych, a pewność miałbyś i tak dopiero po sprawdzeniu na sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...