filfra Napisano 2 Sierpnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2008 Witam 27 czerwca mialem wypadek. Zrobilismy z kolegami nowa hopke postanowilismy wiec troche polatać ale niestety za 4 razem rower zabardzo w pion wyrwalo i musialem sie ratowac zbiegajac po ladowanie traf taki chcial ze zle postawilem stope. W pierwszym momecie myslałem ze to zwykle skrecenie ale w szpitalu okazalo sie ze jest to zalamanie w 4 miejscach kosci piszczelowej i 2 kosci strzalkowej oczywiscie wszystko z przemieszczeniem. Tak wiec pierwszego dnia operacja wsadzili mi w piete gwozdzia i zagipsowali i do tego gwozdzia zamocowali wyciag. Tak z tym wyciagiem lezalem w szpitalu 2 tygodnie potem kolejna operacja skladania kosci. Operacja trwala 5 i pół godziny kosci piszczelowa skrecili mi na 4 srUby a strzalkowa na 2 druty. Znowu zagipsowali i kolejne 2 tygodnie lezenia w szpitalu. Na wyjscie zaloŻyli mi nowy gips i dostalem nakaz lezenia w domu do konca sierpnia. Na poczatku wrzesnia ma przyjsc na doklejenie do gipsu obcasa do chodzenia. Gips bede musiał nosic az do grudnia. Potem czeka mne rehabilitacja a nastepnie kolejna operacja wyciagania tych srUb i drutów. Najciekawsze w tym wszystkim jest to ze ja jako jedyny skaczacy tego dnia mialem ochraniacze na piszczele i kolana oraz kask fulla. Jako jedyny zaliczylem glebe i ochraniacze nic nie pomogly. Mam teraz pytanie jak sadzicie na jakie moge liczyc odszkodowanie jestem ubezpieczony w szkole skladka roczna wynosi marne 50zł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kubus18 Napisano 2 Sierpnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2008 Nie liczy się ile dajesz w szkole ale na ile jesteś ubezpieczony. Od sumy ubezpieczenia lekarz ubezpieczeniowy odlicza procent, w skali 1-100% w zależności od skali problemu i na taką sumę wystawia kwitek. Myślę, że wyciągniesz około 15-20%(strzelam, bo za zwykłe złamanie nogi dają około 8-10%, ale to zwykłe nie jest...). Najlepiej to powiedz, że z rowerem wiązałeś swoją przyszłość, oczywiście używaj dużo hiperboli, koloryzuj ból itd. Zwykły szary obywatel ubezpieczony jest na 6000zł. Co łatwo policzyć że 10%-600zł a 20%-1200zł itd. Ale pieniądze w tym przypadku to słabe pocieszenie. Wątpię co byś w przeciągu kilku lat, jeżeli w ogóle, wsiadł na rower. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
filfra Napisano 2 Sierpnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2008 Dzieki za przedstawienie jako tako pogladu ale mam zamiar do nastepnych wakacji zaczac juz normalnie smigac bo juz w grudniu nie bede mial gipsu a zapal mam wielki szkoda tylko ze omine mnie kilka zawodow. pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kopaczus Napisano 2 Sierpnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2008 Ja jeszcze dorzucę zalecenie znajomej pielęgniarki: KONIECZNIE zapisz się na jakieś rehabilitacje i masaże w lokalnym szpitalu, idź do lekarza i powiedz że Cię bardzo boli i strzyka jak pogoda się zmienia i takie pierdoły, ubezpieczalnia wyżej Cię wyceni Współczucia z powodu urazu, wracaj szybko do zdrowia i na rower! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
filfra Napisano 3 Sierpnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2008 Na rehabilitacje na pewno pÓjde bo z tego co slyszalem to po takim okresie w gipsie to trzeba uczyc sie chodzic i sa problemy ze zginaniem nogi i tu bedzie spory problem bo na dualowce smigam a tam noga jak sie siedzi to prawie do 90 stopni sie zgina. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartol44 Napisano 15 Października 2008 Udostępnij Napisano 15 Października 2008 mam kumpla ostatnio skoczył aż na płaskie z 9 metrowego drop, rower w drobny mak a on nieprzytomny leżał godzinę, potem białe gałki oczne i piana z ust oraz się trząsł ni nie pamiętał. po badaniach w szpitalu okazało si z miał kości w kręgosłupie zmiażdżone i teraz dwa lata rehabilitacji ma pewne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 16 Października 2008 Udostępnij Napisano 16 Października 2008 Dzieki za przedstawienie jako tako pogladu ale mam zamiar do nastepnych wakacji zaczac juz normalnie smigac bo juz w grudniu nie bede mial gipsu a zapal mam wielki szkoda tylko ze omine mnie kilka zawodow. pozdro No nie wiem czy się uda śmigać. Trochę czasu minie zanim noga odzyska sprawność. Do tego trzeba nabrać zaufania do kończyny, ale to już zależy od człowieka. Mi trochę czasu zajęło zanim odważyłem się w pełni obciążyć rękę. W gipsie można trochę ćwiczyć napinając mięśnie, oczywiście jak nic nie będzie bolało i na wszelki wypadek warto zapytać lekarza Na rehabilitacje na pewno pÓjde bo z tego co slyszalem to po takim okresie w gipsie to trzeba uczyc sie chodzic i sa problemy ze zginaniem nogi i tu bedzie spory problem bo na dualowce smigam a tam noga jak sie siedzi to prawie do 90 stopni sie zgina. No na pewno, nie przeraź się jak zdejmą gips. Noga będzie chuda, blada i zarośnięta , a naskórek będzie można płatami zdejmować. Mi było trudniej wyprostować rękę niż zgiąć (w gipsie była zgięta). Po miesiącu, dwóch wróciło do normy - kwestia ćwiczeń. Potem jeszcze zdarzało się, że ręka się zacinała i nie mogłem wyprostować. Musiałem zgiąć i wtedy się odblokowywało. Na szczęście wszystko przeszło, jedynie mam lekko ograniczoną możliwość skręcania dłoni i ręka się lekko buja jak położę na stole. Nic nie łupie na zmianę pogody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
filfra Napisano 28 Października 2008 Autor Udostępnij Napisano 28 Października 2008 Nogę juz widzialem ja wyglada poniewaz zrobiła mi sie odleŻyna i na tydzien miałem zdjety gips. MArtwi mie to ze jestem w klasie maturalnej i pod koniec stycznia czeka mnie studniowka a gips prawdopodobnie strace w polowie grudnia. Czuje ze bedzie ciezko ale widzialem ostatnio moje zdjecia i wszystko ładnie sie zrosło tylko jeszcze jedna mała kreska została. Mam nadzieje ze wszystko pojdzie dobrze i juz na swieta bozego narodzenia bede bez gipsu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ganji Napisano 12 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2008 Witajcie Jestem tu nowy, ale ten temat jest mi szczególnie bliski Pamiętam moje początki streetowania, bunny przez zwykłą deske cieszył W pewną niedziele wybrałem się na rowerek, poćwiczyć i wogóle. Była ładna pogoda, słońce trochę za mocno świeciło po oczach a że nie miałem fotochromów jeszcze wtedy to w zwykłych okularach była męka. Upatrzyłem sobie małe wzniesienie miedzy lampą a drzewem. Miejsca było w sam raz więc się rozpędziłem i wyobraźcie sobie moje ździwienie kiedy okazało się że jest tam zawieszona linka na pranie , a dodam że się troche bujnołem... Pech chciał że trafiłem w linke na wysokości oczu. Zrzuciło mnie z roweru, w pierwszej chwili nie wiedziałem co się dzieje, miałem wrażenie jakby kawałek szkła był w oku bo nie mogłem nim mrugać. W szpitalu okazało się że nie ma tam nic, ale rozcięta skóra powieki, krwawe ślady od linki na całej linii oczu, posiniaczony ryj i ból w szyi, ale RTG pokazało że nic złego się nie dzieje. Dodam, że okulary wyglądały, jakby je ktoś przeżuł w maszynce do mięsa. Nauczyło mnie to, żeby w takich miejscach jak to, nie skakać, lub najpierw sprawdzić teren Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Frisby Napisano 18 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 filfra zrób lepiej, jak ci koledzy radzą. Udaj się do specjalistów i na rehabilitację.. No ganji, ciekawa przygoda, dobrze nic ci się nie stało i że zamiast linki nie było jakiegoś druta, bo wtedy by było gorzej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.