Skocz do zawartości

[amortyzator] 120-140mm do xc/all mountain/enduro


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam wszystkich,

proszę o radę przy wyborze sprzętu do mocnego xc / all mountain. Wazę ok. 90kg i nie jeżdżę zbyt delikatnie dlatego szukam czegoś bardzo wytrzymałego - waga nieistotna. Budżet to ok. 2000zł na ramę i amortyzator i wszystko co potrzebne do połączenia ich;) Rama nad którą się najpowazniej zastanawiam, to stalowa ns bikes society. Z amortyzatorem większy problem - najbardziej spodobał mi się rs pike, ale to wtedy bedzie musiała być używka. Podobnie z fox float, ale on do tego jest na zwykłą oś, a jednak wolałbym na oś 20mm. Z ciekawych to jest jeszcze chyba Manitou Minute i MARZOCCHI MX PRO. Czekam na wszelkie inne propozycje/sugestie zarówno odnośnie amorka jak i ramy.

Napisano

Do pike dojdą koszty wymiany sprężyn, bo seryjne dają rade z jeźdźcem do 70 kg B)

 

Teraz pare propozycji zza granicy. Bardzo polecam ten sklep www.chainreactioncycles.com , Wysyłka gratis powyżej 100Ł.

 

Marzocchi All Mountian 1 ETA TST2 2007 Z asystą powietrzną dzieki czemu dostosujesz do swojej wagi

http://www.chainreactioncycles.com/Models.aspx?ModelID=27800

 

Pike 426 08 w dobrej cenie

http://www.chainreactioncycles.com/Models.aspx?ModelID=13123

Napisano
Do pike dojdą koszty wymiany sprężyn, bo seryjne dają rade z jeźdźcem do 70 kg ^_^

Razem z wyposażeniem ważę 90kg i standardowe sprężyny w Pike dają radę... Nigdy nie dobiłem go w trudnym terenie...

 

Można jeszcze poszukac Z1... Dzięki sprężynie powietrznej można dostosowac bez problemu widelec do masy użytkownika...

http://allegro.pl/item403401533_marzocchi_...na_1099_zl.html

Napisano

Witam ja jestem użytkownikiem prawie identycznego bombera jak kolega wyżej wymienił i jest to bardzo dobry sztuciec ze względu na wagę (ok.2100g), jego sztywności oraz blokadzie ECC5 która przydaję się w górach. Dobry jest również PIKE ale jak dla mnie jest zbyt miękki (ważę 95kg)

Napisano

Witam, podłączę się do pytania o amor: rower - kona cinder-cone`05, ważę ok 100kg, jazda - enduro(czasem szybkie zjazdy po kamieniach jak to w beskidach) Myślałem o sztućcu o skoku około 140mm ale czy jest sens/podejdzie do mojej ramy? Jeśli tak to co? najlepiej z blokadą skoku bo juz teraz na podjazdach dźwiga mi przednie koło...

Napisano

Czy przypadkiem 140mm to nie za dużo do tej Kony? Tam chyba normalnie wsadzają widelce o skoku 100mm. Jeszcze powiedzmy 120 jakoś pewnie by ta rama łyknęła, ale 140...

Na podnoszenie przedniego koła blokada nie pomoże. Co więcej, może nawet sprawę pogorszyć.

Rozwiązaniem tego problemu byłby raczej widelec z redukcją skoku, który pozwoliłby na dociążenie przodu na podjazdach.

 

A do tematu widelców 120-140 dorzucam jako propozycję Manitou Nixon. Różne wersje (sztywna i zwykła oś, powietrze bądź stalowa sprężyna, ew. redukcja skoku w zakresie 115-145mm), więc mozna znaleźć odpowiedni dla siebie wariant.

W najlżejszej opcji (powietrze + zwykła ośka) powinien ważyć minimalnie powyżej 2kg. No i ceny są atrakcyjne nawet za nówki.

Napisano

sytuacja obecnie wygląda tak:

 

amor:

- RS pike,

- Manitou Nixon

- Marzocchi All Mountian

 

ramy:

- ns society,

- dm Funbike

- amstaff

 

jakieś propozycje "sparowania" podzespołów i ewentualnie jakie inne modele wziąć pod uwagę?

Napisano

Na allegro ktoś sprzedaje teraz fajną ramkę Orange P7, wg mnie to też pozycja warta rozważenia (sam bym ją kupił ale mam amortyzator 100mm - troszke mało pod nią, 120-140 będzie idealny).

PS: Nie napisałeś jaki potrzebujesz rozmiar ramy, ale 18-calowe amstaffy są już nie do dostania (nowe).

Napisano

rozmiar? dotychczas miałem treka 21 cali;) ale to było do innego zastosowania a swoją drogą ramka była za duża. Mam 182cm, więc najbardziej mnie interesują okolice 18-19 cali.

 

Ta ramka orange to by mi pasowała, nawet odebrać w krakowie mogę:wallbash: Rozumiem, że sprzęt to zacny:D jeszcze poszukam i poczytam coś o niej.

 

http://www.allegro.pl/item404716927_super_...05_okazja_.html + pferta orange p7 na allegro. Pytanie w prost - brać czy nie? Ramka mi się podoba, cena i rozmiar też, pozostaje pytanie, czy będzie dobra do tematowego zastosowanie, czyli amor 120-140mm i ostre xc/allmountain i ewentualnie enduro;) serdecznie proszę o opinie i podpowiedzi;)

Napisano

P7 i 120 - 140 :) no może się troszkę dziwnie jeździć bo o ile mnie pamięć nie myli to do tych ramek montowano amorki ze skokiem 80 - 100 . Ramka piękna ale chyba bardziej pod xc niż allmountain .

Napisano

z tego co wyczytałem o rowerku oficjalnie składanym na tej ramie: "Geometry suits 100mm ? 130mm travel fork depending on use.", więc jednak skok może być nieco wyższy;) jadnak zasadność ładowania do niej rs pike to już nieco inna kwestia...

 

 

a co z Dangerous Mike Funbike? jakby nie patrzeć cena ok. 2 razy niższa...

Napisano

Jason: Mylisz się - w 2005 roku w rowerach z tą ramą montowali amory 130mm, do modelu 2008 dają już 140mm. Pod 80-100mm są stalowe Orange Clockwork i Prestige czyli ramy do xc, p7 jest do ostrzejszej jazdy. Robiłem już rozeznanie bo niedawno bardzo się na tą ramkę napaliłem :)

Napisano

Żeby nie było że bajki pisze to wygrzebałem katalog 2004 : Orange P7 cross country 80 mm , ze zdjęcia i specyfikacji ramka wygląda identycznie jak ta z allegro

Napisano

2004 - zgadza się. Od 2005 roku te ramy są już do szaleństw - a zatem pod wyższy amor. Zmienili im geometrię, i to dość konkretnie.

Pozdrówko wyjaśniające :)

Napisano

sweeet:D właśnie z tego co wyczytałem wynika to samo, co Ecia napisała - od 2k5 zmieniono geometrie i spokojnie 130mm można ładowac;)

 

teraz kwestia bardziej techniczna - czy lepiej dołożyc te ok. 250zł i kupić ns society, czy z kolei zaoszczędzić ok. 300zł i kupić dm funbike. A może jednak orange będzie najlepsza? Jakby nie patrzeć raczej wszystkie 3 ramki są raczej mało spotykane, a to spory plus;) Sprzęt będzie miał raczej ciężkie życie, więc wytrzymałość to najważniejsza kwiestia (prawie 90kg robi swoje), no i oczywiście co za amor najlepiej wsadzić do tego;) kasa - jak zawsze: im mniej tym lepiej. Jendak na bezpieczeństwie jak i jakości nie warto oszczędzać.

 

Dalej polować na rs pike?:>

 

Ewentualnie czy jakieś inne ramki są godne polecenia? Pragnę tylko jeszcze raz podkreślić, że sprzęt raczej ciężki żywot będzie miał;)

Napisano
sytuacja obecnie wygląda tak:

 

amor:

- RS pike,

- Manitou Nixon

- Marzocchi All Mountian

 

ramy:

- ns society,

- dm Funbike

- amstaff

 

jakieś propozycje "sparowania" podzespołów i ewentualnie jakie inne modele wziąć pod uwagę?

 

Amstaffa zdecydowanie polecam, jeżdże enduro i rama (mam 16') jest genialna, na zjazdach stabilna, wybacza wiele błędów, cholernie sztywna i zwrotna. Podjeżdżać też sie da i to całkiem całkiem, w najgorszych wypadkach kręce na 1x1 ale jade a nie pcham. Co do Pike'a nie powiem ci na razie dużo bo tylko jeden łikend na nim przejeździłem i nawet sie dotrzeć nie zdążył, względem Bombera MX Comp którego miałem przedtem różnica jest znacząca i wyraźnie wyczuwalna ale nie kolosalna, jest dużo bardziej czuły i pracuje pełnym skokiem (no prawie, ja na razie wycisnąłem 130) na zjazdach prędkość wyczuwalnie wzrosła i jest więcej latania niż wcześniej :thumbsup: Jak będziesz go brał to koniecznie U-turn bo przy 95mm skoku podjazdy stają się bardziej płaskie :) a jak go zablokujesz to już tylko "łydka's the limit". No i jak dobrze poszukasz to znajdziesz zestaw Amstaff(używany)+Pike(niekoniecznie używany) za mniej niż 2000. Ja kupiłem prawie nowego Amstaffa 2006 za 250zł a nowego Pike'a 426 za 1600zł. A jak zamówisz widelec w USA gdzie ceny są prawie połowe niższe to rame też nową możesz kupić i jeszcze jakieś fajne stery zmieścisz w tych 2 tysiącach :)

Napisano

zakupy w usa też biorę pod uwagę, zwłaszcza, że mam jeszcze sporo czasu - rowerek chcę poskładać na koniec września aż poprawki zdam;)

 

amstaff do jazdy "zgodnie z przeznaczeniem" nadaje się świetnie i dzięki za kolejne dobre opinie. A jak z trasami rzędu 50-70km po terenie raczej rekreacyjnym? Fanem takich wycieczek nie jestem, jednak dość często zdarzają się tego typu wypady ze znajomymi;)

Napisano

Nie powinieneś odczuć różnicy, kilka razy zrobiłem na nim właśnie koło 60-70 kilometrów po mieście i poza normalnym po takim dystansie zmęczeniem nie było żadnych innych dolegliwości, dużo zależy od widelca, ale jeśli kupisz jednak tego Pike'a z U-turnem to skrócisz do 95 na szosie i bedzie spoko...

Napisano

Ja mam DM FunBike`a i bardzo polecam. Rama mocna, sztywna. Mocarny trójkąt i spawy mogą świadczyć o tym, że się nie rozpadnie na cięższym zjeździe. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś ją połamał. Ponoć ludzie próbowali na niej swoich sił w amatorskim DH :icon_wink: Po za tym rama zaprojektowana przez absolwenta AGH. Wklejam też to co pisałem o DM na innym forum:

 

"też wybierałem kiedyś spośród tych samych ram i zakupiłem w końcu DM FunBike. Jestem bardzo zadowolony. Znajomy pracujący w sklepie powiedział, że DM to niby tak jak angielski Orange :) A o DC dosyć często słychać, że się łamią. Swoją ramkę mam w rozmiarze M i mam 175cm i wygodnie mi się jeździ.

W DM FunBike fajne jest to, że możesz zrobić z niej rower do xc, do enduro a nawet pokierować w stronę lekkiego freeride. Ludzie ponoć jeździli na nich w DH i ostro katowali. Ja w swojej mam amora 150mm i bardziej kieruję się w stronę mocne enduro/lekki freeride. Najbardziej optymalny skok amora do tej ramy to 130-150mm. I teraz w zależności od komponentów, możesz złożyć sobie bajka o konkretnym przeznaczeniu."

Napisano

Miałem Amstaff'a (18" z ostatniego rocznika przed wprowadzeniem hydroformowanych rurek) i odczuwam do niego niechęć. Po pierwsze: kiepsko wykonany - miałem problemy z wkręceniem suportu, montażem zacisku hamulca, niezgodn ze specyfikacją rozmiar sztycy podsiodłowej, itp. Jak już sobie z tym poradziłem, po 6 miesiącach delikatnego użytkowania rama pękła na rurze podsiodłowej, tuż powyżej miejsca połączenia z górną rura przedniego trójkąta. Odesłałem na gwarancję. Uznali. Teraz czekam na zamiennik (już 5 miesięcy), ale jak przyślą to i tak sprzedam, bo ja już z tą firmą do czynienia mieć nie chcę. Dodam jeszcze, że na tą chwilę Amstafy są nieosiągalne, a zakup używanej ramy wiąże się zawsze ze sporym ryzykiem. Zwłaszcza, jeśli jest to rama, która ktoś mógł używać do trochę ostrzejszej jazdy.

Miałem Funbike'a i był dużo lepiej wykonaną ramą niż Amstaff. Dużo równiejsze spawy, dużo lepsza powłoka lakiernicza (DC porysowałem, jak upadł mi imbus :/). No i nie pękł mimo roku jazdy. Zrezygnowałem z niego bo to była "M" - przymała jak na moje 183-4cm wzrostu i wycieczki 50-100km. Potem przez rok jeździła na nim moja dziewczyna i też nie było problemów. Ramę do tej pory mam i jest cała i sprawna (jak chcesz, to za 250zł jest Twoja ;)) Wadą (?).. no powiedzmy cechą DM'a była geometria przystosowana do widelców z dużym skokiem. 120mm to wg. mnie absolutne minimum, choć nawet z takim widelcem rower był trochę narowisty. Ja widziałbym tam jakieś 140-150mm skoku. Amstaff z widelcem 120 miał dużo łagodniejsze kąty.

 

Z tych ram, kótre tu wymieniono, osobiście skusiłbym się na NS'a. Właśnie z powodu materiału, z którego go wykonano. Jego "stalowość" wróży mu dłuższy żywot niż jakiejkolwiek konstrukcji aluminiowej. Mogę sobie wyobrazić stalową ramę na całe życie, a aluminiowej nie.

Również ten Orange jest ciekaway, ale to używka (a za 800zł to cholernie droga używka). Osobiście, po swoich doświadczeniach z pękającymi ramami, wolałbym mieć gwarancję na coś co kosztuje taka kupę kasy.

Napisano
Po pierwsze: kiepsko wykonany - miałem problemy z wkręceniem suportu, montażem zacisku hamulca, niezgodna ze specyfikacją rozmiar sztycy podsiodłowej, itp.

A to dziwne, w moim nie ma żadnych tego typu problemów, ale ja mam rocznik 2006 a ty 2007

 

zakup używanej ramy wiąże się zawsze ze sporym ryzykiem. Zwłaszcza, jeśli jest to rama, która ktoś mógł używać do trochę ostrzejszej jazdy

Tu się zgodze, gdyby poprzednim właścicielem nie była dziewczyna mojego kuzyna (notabene byłego pracownika DunCon'a) która przejechała na nim dosłownie 250km to bym go nie wziął nawet za te 2,5 bańki

 

Dużo równiejsze spawy, dużo lepsza powłoka lakiernicza DC porysowałem, jak upadł mi imbus :/

Tu też się zgodze, lakier to nie jest jego mocna strona

 

No i nie pękł mimo roku jazdy

Mój amstaff po prawie ośmiu miesiącach endurowania nie wykazuje żadnych oznak zużycia, nic nie trzeszczy nie skrzypi itp. Ale jak widać zdarzają się buble....

 

Do tych wszystkich problemów z pękaniem itp dodałbym pytanie: a ile ty ważysz ?? Bo to też ma spore znaczenie

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...