Skocz do zawartości

[amortyzator] Taiwan a USA?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Mialem Duke USA, ale trzeba byla zmienic, wiec zmienilem na Reba TEAM, no ale Taiwan. Powiem ze Duke nigdy nie serwisowany od 2.5 roku jak dzialal tak dziala i git, no ale to USA, czy mam sie obawiac czegos po REBIE ktora jest TAIWAN?

Troche mnie to przerazilo ze Taiwan.....a tu wyjazxd za pasem.........mieliscie jakies problemu moze z produkcjami Made in Taiwan.....jakies obnizenie jakosci? REBA TEAM pudelkowa od polskiego dystrybutora (nie OEM).Pozdrawiam

Napisano

przecież teraz większość części i akcesoriów rowerowych robiona jest w dalekiej Azji... Chiny, Tajwan, Malezja...

wyboru większego nie masz :) :/

Napisano

to ze duke'a nie serwisujesz wynika z jego konstrukcji i systemu - otwarta kąpiel. znam ludzi ktorzy jezdzą na nieserwisowanych rs'ach przez 5-6 lat. gdy wymienilem w takim olej to mialem wątpliwosci czy rzeczywiscie mialo to sens bo widelec w moim odczuciu dzialal tak jak przed serwisem.

jesli chodzi o produkcje i wykonanie bardziej ufam tajwanowi niz stanom - gdy rs byl jeszcze amerykanski i eresowski a nie sramowski to jakosc wykonania i poziom dzialania byly przecietne jesli nie marne. amerykanska wersja np psylo miala sporo istotnych czesci plastikowych a pozniejsza juz sramowska - nie.

Napisano

przejmujecie się gdzie robione, ja myślę że nie ma różnicy gdyż pewnie większość części do amorów i tak ma najczęściej na świecie występujący napis (czyli "Made in China"), a to czy składane są w USA, Tajwanie, na księżycu czy innym marsie, nie ma znaczenia, tutaj większe znaczenie ma polityka jakości firmy i kontrola jakości tak wyrobów, jak i części dostarczanych przez podwykonawców.

Napisano

coś jest na rzeczy, jeżeli manitou wycofało się z produkcji najtańszych widelców - psuły opinię marki; i przeniósł całą produkcję do stanów. wiem że można uznać to za marketingowy bełkot "bo łatwiej kontrolować jakość w stanach", ale wg mnie najnowsze r7 czy nixon są absolutnie najlepszej jakości ze wszystkich roczników, więc może...

Napisano

@Ślawus jak dla Ciebie to i w d...ole po kapuście mogą być produkowane. Ale jeśli nie wiesz to jest różnica między produktem z Tajwanu ,a z USA.

Napisano

Nie wiem o co wam chodzi. Azjaci produkują części tak samo dobrze jak w USA, tyle, że pracują za miskę ryżu. Fakt, że są słabe produkty z Chin ale to wina materiałów, poza tym kosztują bardzo tanio.

Napisano

Produkcja stricte made in U.S.A. prawdopodobnie przeznaczana jest wyłącznie na rynek amerykański ,i nie mam tu na myśli wyłącznie części rowerowych. Amerykanie są mniej wymagającymi klientami jak np.: europejczycy więc ich rodzime produkty nie muszą być jakości najwyższych lotów [czyt. jak się rozpadnie to wymienię ,a europejczyk dostanie białej gorączki jak mi zdechnie markowy gadżet].

Napisano

chcecie poznać zdanie innych, to ja swoje wypowiadam, nie musicie się tak irytować, to jest tylko moje zdanie :) .

 

Wiem jak działa fabryka della w Irlandii, widziałem delle z usa (również rozebrane) i nie widzę żadnej różnicy w wykonaniu. wiem że jest to jeden przykład, w dodatku całkowicie różny od rowerowego, ale jak dla mnie wystarczający do wysuwania własnych wniosków.

 

Nie twierdzę że się nie mylę, jednak wg mnie nie ma różnicy gdzie to zostało poskładane, a większe znaczenie ma polityka i kontrola jakości firmy, oraz kontrola dostaw półproduktów od podwykonawców.

 

 

Nie rozumiem ludzi którzy chcą usłyszeć czyjeś zdanie, a jak jest diametralnie różne, to już że się nie zna i w ogóle lepiej niech się nie odzywa.

 

na jakiej podstawie twierdzicie, że to gdzie poskładany jest produkt robi jakąś różnicę. Ja widzę o wiele więcej składowych, które wpływają na jakość produktu i to gdzie znajduje się fabryka ma wg mnie niewielkie znaczenie.

Napisano

Nie ma jednoznacznej zasady i z Chin czy Tajwanu mozna dostac produkt rownorzedny z tymi z innej czesci swiata, albo totalna katastrofe. Ja jednak gdy mam wybor, a zdarza sie to coraz rzadziej, wole produkty europejskie.

Pracuje w firmie produkcyjnej, ktora ma zaklady na calym swiecie, w tym rowniez w Chinach. Polityka jakosci jest wspolna, jakosc jest na pierwszym miejscu, a rzeczywistosc jest rozna, bo prawda jest taka, ze po cos sie buduje te fabryki w Chinach. I nie chodzi tylko o tania sile robocza, ale takze o duzo tansze komponenty, z ktorych sie produkuje. Bardzo czesto ich jakosc jest jeszcze daleko w tyle za tym co mozna spotkac w Europie.

Napisano

Wiecie że Armani swoje kaszmirowe sweterki w chinach robi?

 

Moim zdaniem nie ma znaczenia gdzie, lecz jakiej firmy.

Bosch, Nike i milion różnych firm nie mogłoby sobie pozwolić na kichę, dlatego mają kontrolerów jakości, którzy pilnują żółtków aby chały nie odwalały.

 

Uwierzcie mi na słowo że rzeczy z usa są gorsze od europejskich.

 

Samochody też syf i tandeta. Wygląd ładny, rozwiązania niemieckie sprzed kilku lat :)

Ot silnik diesla w nowym jeepie, konstrukcja merca z lat 90.

Napisano

akurat porównanie rowerów do aut w tym przypadku, jest kiepskim porównaniem. w stanach auto zmienia się po 2-3 latach, jeździ ono na długich dystansach i po idealnie gładkich drogach - auto może być więc gorszej jakości, z miększym zawieszeniem i z większym i mniej wysilonym silnikiem niż w europie. po mniej więcej 2 latach auto się zmienia i jest to absolutnie normalne. jest to samochodziarsko kompletnie różny rynek od europejskiego czy (ogólnie) azjatyckiego.

 

wiem jak to jest w przypadku aparatów, premiery sprzętów mają tam miejsce, tam (usa) pokazuje się nowości, i często tam trafia lepsza część produkcji. dlaczego? odpowiedź jest prosta - ogromny rynek i ogromna konkurencja. tak jest nie tylko z aparatami, z rowerami podobnie czy innymi też. w związku z konkurencją producent nie może pozwolić sobie na wpadkę. właśnie przez konkurencję ceny tam są najbardziej chyba atrakcyjne względem zarobków.

 

a tak wracając do tematu, wystarczy porównać jakość ram typu santa cruz (usa made) i jakiejkolwiek typu taiwan made, np kona. albo jakość nixona ad 2008 z nixonem ad 2006 czy 2007.

Napisano

Ludzie o czym wy gadacie??? To czy dany element został poskładany tłustymi rękami amerykanów czy żółtymi palcami azjatów nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Firmy przenoszą swoje fabryki na wschód ze względu na tanią siłę roboczą. Bardziej opłaca im się importować towar z 2 końca świata nię produkować go na własnym podwórku. O jakości decydują materiały z których dana część jest robiona a z tym już jest różnie... Ale szanujące się firmy (jak np RS) nie wypuszczą swojego flagowego modelu zrobionego z "gorszych" materiałów bo zepsułoby to wizerunek firmy na który ciężko pracują od lat. Zresztą jak sama nazwa wskazuje "MADE IN... TAIWAN/CHINA/JAPAN etc" czyli ZROBIONE (złożone) gdzieśtam na żółtym lądzie. Nie ma tu mowy o tym skąd pochodzą materiały a to ma tutaj największe znaczenie. Ale koniec końców i tak do produkcji używany jest ściśle określony rodzaj stopu więc nie ma tu mowy o żadnych "niedoróbkach"...

 

Kończąc OT... Jacek nie masz się co obawiać o swoją Rebę :down: Na mojej ramce z Gary Fishera też widnieje złowieszczy napis MADE IN TAIWAN ale wszystko z nią ok :D No... lakier mógł być nieco grubszy :D

 

Pozdrawiam

Arek

Napisano

zdecydowanie mniej konkurencyjny.

kilka lat temu obejzalem katalog gianta na stany - i to co bylo tam w ofercie bardzo sie roznilo od europejskiej - nie tylko co do wielkosci oferty ale takze znacznie lepszych specyfikacji rowerow.

Napisano

a może z innej strony zapytaj - czy widziałeś ew słyszałeś o usterce REBY wyprodukowanej w Azji? ja myślę że to bez znaczenia, jeśli kupujesz u dystrybutora masz gwarancję i śpisz spokojnie a RS na pewno nie pozwoliłby sobie na zniszczenie wizerunku przez to że coś produkuje w Taiwanie czy gdziekolwiek idziej, jak dla mnie REBA to REBA i nie interesuje mnie to gdzie produkowana.

Napisano

zwróćmy też uwagę na Marzocchi..

starsze modele składane we włoszech i dzisiejsze tajwańskie

moim zdaniem znacznie uległa jakość..

Napisano

Akurat miejsce produkcji ma malutkie znaczenie. Ważna jest kontrola jakości. Podam przykład gitarowy, bo w tym też siedzę:

 

Gitary jednej firmy mają na główce znaczek "Made in USA", a w większości są produkowane na dalekim wschodzie (w USA są składane do kupy, malowane, czy mają przykręcany osprzęt), są to dobre instrumenty, ale zdarzają się tragiczne egzemplarze.

 

Za to gitary innej firmy mają znaczek "Made in South Korea", a w sporej części, pod względem brzmienia i wykonania biją produkty wyżej wymienionej firmy. Dlaczego? Bo mają bardzo rygorystyczną kontrolę jakości, instrument jest wykonany z dobrego drewna i na dobrym osprzęcie. I są o połowę tańsze niż te z USA. Skoro fabryka na Tajwanie, czy w Korei się wywiązuje, robi produkt dobrze i tanio, to nie ma sensu przenosić produkcji do USA, bo to tylko podniesie cenę produktu, a jakość może pozostać bez zmian...

 

Ja mam Manitou Shermana (chyba) z USA, a kumpel ma RS Pike z Tajwanu. I co? I nic, oba pracują świetnie...

Napisano

Wyciaganie wnioskow o amorach na podstawie gitar to nieporozumienie. Nie twierdze, ze to co pochodzi z Azji jest automatycznie gorsze, ale prawdopodobienstwo wpadki jest wieksze. A wpadki zdarzaja sie nawet najbardziej uznanym markom na swiecie pomimo ich swietnej kontroli jakosciowej. Wiekszosc wpadek jest wynikiem blednych decyzji na etapie zmian konstrukcyjnych oraz zastosowania wadliwych komponentow. Zazwyczaj po przeniesieniu produkcji do Azji nastepuje tzw. lokalizacja, czyli zastapienie komponentow kupowanych dotychczas np. w Europie komponentami kupowanymi na lokalnym rynku. Niestety przemysl w Azji technologicznie wciaz jeszcze czesto goni Europe czy Stany. Pomijam elektronike, bo to zupelnie inna bajka. Jezeli komus sie wydaje, ze swietna kontrola jakosciowa jest w stanie zapobiec wszystkim wpadkom z komponentami to jest w bledzie. O ile bledy kontrukcyjne moga zdarzyc sie wszedzie, to prawdopodobienstwo zastosowania gorszych komponentow moim zdaniem wciaz jest wieksze w Azji.

Napisano

no wiec nadal jest to problem kontroli jakosci - jesli wprowadza sie cos co wyprodukowane jest na lokalnym rynku do własnych produktów bez dogłębnej analizy czy dany materaił/podzespół czy cokolwiek innego jest "godzien" moich produktów.

 

dlaczego i w czym przemysl azji goni jeszcze europę i stany?

Napisano

ok, skoro tak to czemu dt wszystko robi u siebie i jakos nawet nie próbuje przenieść produkcji do skośnolandii ?!

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...