Skocz do zawartości

[Karkonosze] weekend


tokis

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

W najbliższy weekend wybieram sie z waw w karkonosze. Dysponuję 1 miejscem plus rower w aucie.

Wyjazd sobota rano powrót wtorek wieczorem.

Tomek

tokis@chello.pl

 

--- 10.06.08.:

 

Nie było chętnych, trudno, pojechałem sam,zresztą nie pierwszy raz. Już się do tych samotnych eskapd przywyczaiłem.

Udało się wspaniale, pomimo mgły i deszczu który dorwał mnie akurat przy wjeździe na Sniezkę.

W piątek poźnym popołudniem zostawiłem auto na parkingu przy wodspadzie Szklarki. Stamtąd górą ponad Szklarską dojechałem do Kamieńczka i cięzki podjazd na Halę Szrenicką. Wieczorem w pustych górach rajd na Szrenicę, Łabski szczyt aż do obserwatrium na skraju Śnieznych Kotłów - i z powrotem na halę. Nocleg w schronisku, dosyc obrzydliwym. W porównaniu do pięknych schronisk tatrzańskich i beskidzkich - tragedia. Metalowe prycze, korytarze jak w jakimś blockhausie.

Wczesnie rano w sobotę pobudka i zjazd do Jakuszyc, stamtąd całodzienny piękny rajd przez Góry Izerskie, przez słynną Halę i "Chatkę Górzystów" prawie do Świeradowa i z powrotem czerwonym szlakiem granią gór Izerskich (Izerskie Garby - olbrzymi kamieniołom, wspaniały widok!) z powrotem do Szklarskiej. Obiadek i dalej Drogą pod Reglami do Przesieki - tu nocleg w gospodarstwie agroturystycznym.

W niedzielę rano pogoda niewyraźna. Ruszam do góry w kierunku Karpacza, a potem koło kościółka Wang, stromą drogą do schroniska Strzecha Akademicka. Zaczyna siapić deszczyk. W schronisku czekam z godzinę z nadzieja że pogoda sie poprawi, w kóńcu ruszam pod górę na Śnieżkę. Wiatr, mgła, deszcz. Na górze znowu dłuższy postój, czekam na legendarne widoki. Tracąc nadzieje ruszam w dół i oczywiście po kilkunastu mianutach, gdy juz jestem przy Śląskim Domu pogoda się poprawia. Korzystając z widoków podjeżdzam kawałek w kierunku Odrodzenia i wracam do schroniska. Suma podjazdów tego dnia- 1200m.

Wieczorem pozostaje oglądanie meczu.

Poniedziałek rano - piękna pogoda! SZybki zjazd żółtym szlakiem do Karpacza, potem z powrotem w górę tzw drogą Chomontową do Drogi Sudeckiej i 4 kilometry ostrego podjazdu na Przeł. Karkonoską. Ten podjazd, trzeba powiedzieć, daje w kość. Choć asfalt to cholernie stromy.

Z przełęczy dalej granicznym grzbietem czerwonym szlakiem, przez piękne hale podjazd w pobliże czeskiego schroniska

"Petrova Bouda" i stamtąd w dół czarnym szlakiem, a potem długo, długo na płn- zach. stokówkami przez lasy z powrotem do Szklarskiej - i koniec wycieczki.

Niestety nie wziąłem aparatu więc fotorelacji nie będzie. Zresztą jak się jedzie samemu to taka fotorelacja jest trochę nudna.

To tyle, myslę że jeszcze w Sudety wróce, choć z Wawki do diabelnie upierdliwa droga.

PS. Zadnych strażników ani lesników nie spotkałem.

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Kiedy będziesz miał 2 miejsca w aucie - my z Rycerzem jesteśmy w gotowości, można przystąpić do negocjacji :) .

Właśnie wróciliśmy z tygodniowego wypadu w Beskidy.

Pozdrówko zgłoszeniowe :)

Napisano
Kiedy będziesz miał 2 miejsca w aucie - my z Rycerzem jesteśmy w gotowości, można przystąpić do negocjacji :unsure: .

Właśnie wróciliśmy z tygodniowego wypadu w Beskidy.

Pozdrówko zgłoszeniowe :D

 

Teoretycznie da radę lanosem zabrać się w 3 osoby, tylko muszę dokupic trzeci uchwyt rowerowy na dach, bo ma tylko 2.

Ja tez byłem w ostatni weekend w Beskidzie Sląskim, ale PKP.

 

Może coś w ostatni weekend czerwca?

Napisano

W tej chwili jeszcze nie wiem, jak będzie w ostatni weekend czerwca, bo w piątek 27.06. rozwalają nam pół mieszkania w ramach wymiany grzejników - obawiam się, że weekend może upłynąć pod znakiem wielkiego sprzątania :unsure: ... No, ale poczekajmy, zobaczmy - może by się udało :D

Pozdrówko bardzo wstępne ;)

 

--- 19.06.08.:

 

Doszliśmy z Rycerzem do wniosku, że gdyby zamienić miejscami piątek (27.06.) z poniedziałkiem (30.06.) - tzn. wyruszyć w sobotę i wrócić w poniedziałek - moglibyśmy się na ten wyjazd pisać. W piątek, niestety, z powyżej wspomnianego powodu nie mamy szans ruszyć się gdziekolwiek z domu.

Pozdrówko opcjonalne :)

Napisano

No więc wstępnie wymysliłem dwudniową trasę po Beskidzie Niskim z Iwonicza Zdroju do Komańczy i z powrotem.

Dla mnie najlepszy byłby wyjazd w pt. po robocie, nocleg w Iwoniczu, potem nocleg w Komańczy i powrót w niedzielę wieczorem z Iwonicza.

Tylko trzeba sprawdzic prognozy, zdaje sie ma byc na płd. dość gorąco i burzowo.

Daj znać na maila: tokis@chello.pl

Napisano
W piątek nie ma szans.

My możemy startować najwcześniej w sobotę, niestety.

Pozdrówko uziemione :D

 

CZyli ew. start sobota rano, ok 6, ok 13.00 start z Iwonicza, start, mamy ok 7 h na dotarcie do Komańczy.To jest ok 52 km, po górkach, głownie pieszym szlakiem beskidzkim.

W razie czego można zanocowć po drodze, po 22 km jest przysiółek Puławy i gosp. agroturystyczne.

Ja poniedz. ostatecznie mogę zarwać.

 

Mam jeszcze w tej sytuacji inny pomysł -krótsza wycieczka: Pasmo Policy, start z Jordanowa, nocleg na Hali Krupowej, nast. dnia do przeł. Krowiarek i dalej Zawoja i do Suchej Beskidzkiej gorkami. Z tym że tu bardziej się opłaca PKP, bilet weekendowy. No i nie trzeba wracac w to samo miejsce.

 

Pozdro

Tomek

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...