Adamos05 Napisano 26 Maja 2008 Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 W zeszłą sobote skręciłem staw skokowy, wpadłem po ciemku do kanału naprawczego w warsztacie samochodowym no i kapa. Dośc szybko bo po tygodniu zdjęli mi szyne gipsową ale i tak stąpać na razie nie moge. Lekarz powiedział że 4 tygodnie przerwy od roweru licząc od dzisiaj (pełnia sezonu a ja z zakazem jazdy , niech to szlag...). A ja przeglądając dzisiaj neta pod kątem rehabilitacji mojej kostki znalazłem wzmianke o stabilizatorach. Jeździł ktoś z czymś takim?? A może ktoś używał "nierowerowo" ?? Jade w sierpniu do Austrii pojeździć i wolałbym nie mieć odnowienia ani przed ani tam na miejscu i zastanawiam sie co taki stablizator jest wart i czy rzeczywiście potrzebny. Pomóżcie bo staw skokowy jest jednak dość kluczową sprawą dla rowerzysty... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
QWEY564 Napisano 26 Maja 2008 Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 ceny takich przyjemności wahają się od 20 do nawet kilkuset złotych... te tańsze można porównać do dobrze założonego bandaża elastycznego(jeśli byłeś w harcerstwie lub miałeś PO możesz od biedy pobawić się w bandażowanie), czasami są jedynie lepiej "wentylowane" mój znajomy grający(dawniej) w nogę[w klubie więc treningów miał sporo] po kontuzji musiał zainwestować w taki droższy(było to spowodowane nietypowością jego urazu)... mimo że od tamtej pory trochę czasu minęło to dolegliwości wracają i raczej na pewno do pełnej "sprawności" nie wróci.. na pewno dobrze by było żebyś do czasu wyjazdu oszczędzał nogę, chodził w usztywniaczach(zajrzyj do decathlonu, tam jest tego sporo).. Ale pamiętaj o jednym te zwykłe po kilkunastu godzinach treningu(jaki by on nie był) będą strasznie śmierdzieć i wypadało by kupić nowe(pranie jedynie odwlecze to co nieuniknione... jak z rękawiczkami), -możesz też popytać się o jakieś specjalistyczne sportowe z dobrą wentylacją(ale one też kosztują).. PS no i od tej pory musisz pamiętać o rozgrzewce i "rozciąganiu" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamos05 Napisano 27 Maja 2008 Autor Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 http://www.perfect-sport.com.pl/101.htm a co byś powiedział o takim czymś. Lepszy sznurowany czy na rzepy ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
QWEY564 Napisano 27 Maja 2008 Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 ja bym zasięgnął wiedzy jakiegoś lekarza sportowego, fizjoterapeuty... chociażby na jakimś forum(np dla kulturystów -tam czasami udziela się nawet sporo lekarzy) te opaski na rzepy w większości łatwiej będzie ci włożyć w but no i są raczej wygodniejsze(co może być też ich wadą bo sznurowane można lepiej "przytwierdzić" do nogi). Ważny też jest materiał z jakiego jest on zrobiony(czy odprowadza pot, czy jest dobrze wentylowany etc) bo teraz będzie już tylko cieplej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ulf Napisano 27 Maja 2008 Udostępnij Napisano 27 Maja 2008 Witam. Dwa lata temu złamałem nogę w kostce. Gips miałem przez sześć tygodni. Po zdjęciu zacząłem chodzić na rehabilitacje. Od brata (swoją drogą koszykarza) pożyczyłem taki duży stabilizator kostki którego on używał przy leczeniu kontuzji (potężny stabilizator z usztywnieniami i zawiasami umożliwiającymi zginanie kostki tylko w jednej płaszczyźnie), w którym chodziłem. Na rower kupiłem taki: http://www.sixsixone.com/Catalog_661Bike.a...b3-e92d3f8ebe41 Całkiem fajny, usztywniony. Wkładasz nogę w taką wiązaną skarpetę a następnie po zasznurowaniu owijasz kostkę, taśmami zapinanymi na rzepy. Jeździłem w nim przez jakieś trzy, cztery tygodnie (początkowo cały czas siedziałem na siodełku bo przy próbie pedałowania na stojąco noga momentalnie mi się "składała"). Według mnie przydatna rzecz, nie czułem się lepiej "fizycznie" używając stabilizatora ale miałem luz psychiczny, że w razie upadku chroni w jakimś stopniu moją kostkę. Dodam jeszcze, że na rowerze zacząłem jeździć szybciej niż chodzić bez kul:D Skakałem na jednej nodze, żeby dostać się do roweru, nic nie wyszło na siodełko i wio Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamos05 Napisano 16 Czerwca 2008 Autor Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2008 Jest problem. Byłem dzisiaj pytać o usztywniacz 661 Race Brace http://www.sixsixone.com/Catalog_661Bike.a...a9-cc14f1a12b91 I owszem jest, w całkiem niezłej cenie tylko że mi facet powiedział że za nic nie wejdzie do zwykłego, ciasnego buta SPD (mam Northwave'y Hydrogen), tym trudniej to zweryfikować bo nigdzie nie mają takiego towaru na półce, można zamówić ale jak sie okaże że rzeczywiście za ciasny jest to będzie za późno. Facet pocieszył mnie jeszcze bardziej bo stwierdził że nawet takie cieniutkie usztywniacze z lycry ciężko do buta włożyć. Co wy na to ?? Może ktoś mi poleci usztywniacz który zmieszcze (razem z nogą) do buta. Owszem mogę jeździć w zwykłym bandażu elastycznym ale to może nie wystarczyć. Doradźcie coś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi333 Napisano 16 Czerwca 2008 Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2008 dobra miałem teraz zapalenie scięgna achillesa dwa tygodnie bez bika kupiłem sobie opaske na staw skokowy nie mam fot ale jest to skarpeta tylko bez palców i pas na rzepy który owijam wokół stopy, zakładam spd i cheja w buta wchodzi bez problemu.Cena 17 zł może takie cuś ci pomoże dostępne w aptece bez recepty.A teraz zamierzam kupić jeszcze zwykłą opaske na staw skokowy za 10zł zobacze jak się będzie sprawować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mlevy Napisano 17 Czerwca 2008 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2008 a może warto się zainteresować taping'em? Sztuka polegająca na odpowiednim przyklejaniu palstrów(sztywnych lub elastycznych) do danych wiązadeł. Używałem tego gdy miałem kontuzję zimą(jeżdżę zawodniczo na desce - slalom gigant), mimo ogromnych przeciążeń powstających w stawie skokowym, owy taping dawał bardzo dużo. Nie wiem jakby się to sprawdzało na rowerze, ale na desce w moim przypadku sztywny był rewelacyjny. Jednak nauka tego, jak również dobór plastrów to już rola fizjoterapeuty. I warto pamiętać, że staw po takiej przygodzie wymaga naprawdę długiej rehabilitacji i ćwiczeń. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
yukol Napisano 17 Czerwca 2008 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2008 Każdy lekarz Ci odradzi wszelkie stabilizatory. To osłabia mięśnie jeszcze bardziej -> jeszcze większe problemy i szansa na skręcenie jak będziesz z psem spacerował choćby. Może takie wynalazki są dla jakiś profesjonalnie trenujących sport ludzi, do okazjonalnego stosowania, nie wiem. Sam mam problem ze stawem skokowym, nawet aktualnie siedzę w szynie gipsowej, ale tak jak mówię - dowiadywałem się i każdy lekarz to zdecydowanie odradzał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
QWEY564 Napisano 17 Czerwca 2008 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2008 Może ktoś mi poleci usztywniacz który zmieszcze (razem z nogą) do buta. Owszem mogę jeździć w zwykłym bandażu elastycznym ale to może nie wystarczyć. Doradźcie coś. a musisz jeździć w SPD?? może warto wkręcić jakieś "proste" platformy(wątpię żebyś jakoś specjalnie szalał w terenie z taką nogą) na czas usprawnienia stawu?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamos05 Napisano 18 Czerwca 2008 Autor Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2008 A bo ja wiem, na platformie noga lata we wszystkich kierunkach a w SPD na boki jest dużo trudniej noge wygiąć więc chyba akurat SPD jest korzystne. Co do usztywniacza to byłem w sklepie ortopedycznym i mi kobieta poleciła takie coś co wygląda jak bardzo gruba skarpeta z obciętymi palcami i piętą. 35 złotych więc kupiłem, co mi szkodzi. A z moją nogą już jest prawie dobrze. Jedynie co to nie moge na niej skakać i tak zupełnie normalnie biegać bo wtedy troche jeszcze boli. Jutro ide na rower i zobaczymy jak to wygląda... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamos05 Napisano 20 Czerwca 2008 Autor Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2008 Trochę mi sie to wyjście na rower przeniosło w czasie ale udało sie. Tylko 45 minut bo mi sie znajomy lekarz kazał powoli i stopniowo "rozkręcać". A z nogą jest prawie normalnie, czasem tylko zaboli przy wypinaniu z SPD. Nie próbowałem jeszcze wskakiwać na krawężniki ale bez problemu mogę same tylne koło podrzucić do góry. No i jeszcze pytanie jak sie moja noga będzie czuła na zjazdach...to dopiero w przyszły weekend sie okaże. Ale generalnie jest nieźle Teraz tylko stopniowy powrót do formy (z miesiąc mi to zajmie :/) i już w ogóle będzie dobrze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.