Skocz do zawartości

[mała wycieczka] bliższe okolice Wrocławia


ROWERKA

Rekomendowane odpowiedzi

A więc wczoraj pobajkowałam na małą wycieczkę bez mapy , zwiedzić tereny, gdzie kiedyś na malutkim rowerku jako malutka dziewczynka / IV klasa podstawówki/jeździłam z tatą na wycieczki.......Rędzin i okolice-- po ok. 24 km od mojego domu./ Tym razem postanowiłam zapuścić się gdzies w nieznane...przynajmniej nie do końca...B) Przez Most Milenijny w stronę cmentarza....i tu chwila zastanowienia...skręciłam w jedną ze ślepych uliczek no i musiałam się wracać..teraz po spojrzeniu na mapkę widzę, że był wyjazd na ul. Osobowicką w stronę Rędzina , ale go przeoczyłam(...).Z powrotem więc na główną i obok wjazdu na most ścieżkę. No i przed siebie. Zapowiadało się extra. Śliczna pogoda, nawet tłumów nie było na scieżkach rowerowych...Czmyhnęłam w Las Osobowicki- tam troszkę poszalałam zbaczając z głównych dróżek :) wyjeżdżając obok kościoła MB. Osobowickiej "Na Górce"- podjazd do kościółka -kręciłam sie troszkę szukając jakiejś dzikiej dróżki zjazdowej...i O!! jest!! ~~była trochę wąska pod koniec, ale zjazd przedni i satysfakcja jaka:) Zastanawiałam się gdzie mnie ta ścieżka wyprowadzi...wyprowadziła --->do rowu!!! :D ale za rowem jakaś dziwna łąka była ...zaryzykowałam..Rów niewygodny /trzeba było przenosić rower nie należący do najlżejszych /mój bajk waży ok.15 kg./ Po drugiej stronie rowu złoża pokrzyw . Jak hardcore to hardcore więc przeszłam - miłe pieczenie?? no nie wiem / mówią, ze to zdrowo. Nie znalazłam jakiejś sensownej dróżki więc zawróciłam . Potem znów szaleństwa między krzaczorami. Jakąś ściezką dojechałam do tzw. "osadników"- pól irygacyjnych..., w ..ani żywej duszy...smród zgnilizny unosił się w powietrzu...ale co tam...jak hardcore to hardcore...w międzyczasie miałą spotkanie z bocianem, który nawet nie zdążył się podbić do lotu , zaskoczony moim nagłym przelotem nieudacznie pobiegł i podskoczył na drugą stronę zgniłej ścieko-rzeczki. astępnie ul. łużwiarzy w ul.Wędkarzy i w Las Rędziński. Eh jak tam pięknie...oczywiscie napotkałam ludzi "poszukujących" resztki konwalii.....no bo przecież żule muszą z czegoś pić-żyć...to przynajmniej sobie z kwiatków dorobią.... / moja złośliwość/

I tak do Grobli Karłowicko- Rędzińskiej Lasem Lesickim przed siebie...:P extra, bo znów wąska ścieżka i żadnej żywej duszy... skończyła się..więc w bok - część lasem i wałęm znów obok pól irygacyjnych do Mostu Pęgowskiego i potem ul. Pęgowską, Zajączkowską, Pełczyńską, Obornicką, Bałtycką w osobowicką i Most Milenijny....

Taka to była moja trasa niedzielna---pierwsza prawdziwa w tym sezonie...:) Pozdrawiam

Bajkerki i Bajkerów

 

Przepraszam za czcionę...jeszcze się ucze tego forum...:)

 

Dzięki ecia:)

A w ogóle to najgorsze jest to, ze nie wiem ile km tak właściwie zrobiłam...mój cel : kupno dobrego licznika...

:)

 

Dzięki Ecia:)

A w ogóle to najgorsze jest to, ze nie wiem ile km tak właściwie zrobiłam...mój cel : kupno dobrego licznika...

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hejka

Dzięki za naprowadzenie na temat :D. Myślalem, że sa jakies nieznane mi jeszcze zakątki Osobowic (chociaż pewnie jeszcze się coś znajdzie).

Z ciekawych miejsc to proponuję zwiedzić okolice starego toru saneczkowego w lesie osobowickim. Dzis tam własnie skoczylem z kolegą, który dołączył do grona wrocławskich bikerów.

Mam nadzieję, że nie zrobilem offtopic`u.

Pozdrower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...