Splr Napisano 9 Maja 2008 Napisano 9 Maja 2008 Jako straszny leń przy czyszceniu konserwacji łańcuchów zdałem się na "high tech". Szczegóły poniżej. Zazwyczaj do zrobienia mam dwa łańcuchy - oba od Wippermanna mod. 808 i 909. Ze spinkami oczywiście. Producenci zastrzegają często w instrukcjach, żeby do czyszczenia używać delikatnych środków aby nie zniszczyć powłok antykorozyjnych, co jest ciekawym zastrzeżeniem gdy po miesiącu jazdy w kurzu, błocie i śniegu zdejmujesz to czarne skrzypiące coś, oblepione mieszaniną smaru i brudu. Jak dotąd po moich kuracjach (doświadczenie mam z Shimano i Wippermannem) łańcuchom nic się nie stało. A więc do rzeczy: Program I: Na średnie zabrudzenie. Łańcuch rozpinamy, rozciągamy na dolnym piętrze zmywarki sypiąc maksymalną dozę proszku i ustawiamy program burdne gary. Gary też można dorzucić, a jeśli masz klucz to i kasetę. Po umyciu trzeba czasem przetrzeć wszystko szmatką nasączoną WD40 a potem do sucha. Program II: Na mega-syfiasty, smarowany towotem łańcuch zdjęty z makrokesza i niekonserwowany od nowości. Najpierw należy zaopatrzyć się w sklepie metalowym w naftę albo benzynę (raz użyłem nawet rozcieńczalnika do farb!!!) oraz wykombinować sobie szczelnie zamykaną puszkę (może być np. po wosku samochodowym), okragły kawałek siatki (takiej do wiejskiego tuningu samochodowego) i sprężynę od materaca. Patent wygląda następująco: do puszki wkładamy sprężynę, siatkę i na nią łańcuch zwinięty w spiralę, zalewamy do 1/5 naftą żeby łańcuch mógł być zanurzony po odwróceniu puszki; szczelnie zakręcamy. Teraz wystarczy nasze urządzenie potrząsać i przewracać do góry nogami. Cały syf powinien się rozpuścić i zalec na dnie w maks. 10 minut. Można też zostawić go w kąpieli na dłuższy czas, żeby roztwór popracował. Po wszystkim łańcuch trzeba dokładnie wysuszyć i wytrzeć. Najlepiej jest założyć go z powrotem, owinąć szmatką i trzymając ją przy wylocie z wózka przerzutki kręcić do tyłu. W obu przypadkach smaruję już po ponownym zapięciu, do czego używam i polecam Finishline: Teflon Plus Dry lub Cross Country Wet. Dry używam w zasadzie tylko po dokładnym wyregulowaniu przerzutek, bo nie wybacza żadnych nierówności i raczej szybko się brudzi, z lenistwa wolę Wet, który jest gęstszy, dłużej zostaje na łańcuchu i brudzi się mniej. Warto dodać, że spinki ConneX Link nigdy nie sprawiały mi problemu, nawet po iluśtamdziesięciu rozpięciach. Może ktoś ma też złe doświadczenia z chemią czyszczącą albo jescze wygodniejszą metodę na tą najtrudniejszą do wyczyszcenia część roweru i się takim newsem podzieli?
sebekfireman Napisano 9 Maja 2008 Napisano 9 Maja 2008 Upsss - to jeżeli Ty swoje postępowanie nazywasz strasznym lenistwem to jak tu nazwać moją metodę Ja tam w sumie nie bawię się w żadne kąpiele - jedynie ograniczam się do nasmarowania i wytarcia szmatą i napęd zawsze działa tak jak trzeba.
piootrj Napisano 10 Maja 2008 Napisano 10 Maja 2008 Splr jeżeli Ciebie w domu nazywają leniem to ja wysiadam Sposoby ciekawe ale nie powiem żeby były mało czasochłonne lecz warto potestować pomysły innych
Mod Team Pixon Napisano 10 Maja 2008 Mod Team Napisano 10 Maja 2008 Właściwie to nic innowacyjnego w twoich sposobach nie ma. Wszystko to zostało już dawno przerobione i gro użytkowników stosuje te metody. No może oprócz tego, zeby łańcuch wkladać do zmywarki mnie to by starzy z domu chyba wyrzucili jakbym cos takiego odwalił. W sumie to się im nie dziwie
Mentos Napisano 10 Maja 2008 Napisano 10 Maja 2008 Fakt, z tą zmywarką to genialny pomysł, rozumiem, że masz do tego specjalną bo ja to w zmywarce naczynia myję , chodź muszę przyznać, iż słyczałem historie o złośliwych gosposiach, które do zmywarek wlładają szczotkki do kibla czyli podobny pomysł A coś a'la "szejker" to nic odkrywczego tylko ten Twój jakiś taki strasznie przekombinowany - wystarczy satry bidon i rozcieńczalnik uniwersalny, trochę potrzepać, wylać i potem powtórzyć - 5 min i łańcuch czyściutki, a i brudny roztwór można zlać do słoika, osad opadnie na dno i można użyć znowu
QWEY564 Napisano 10 Maja 2008 Napisano 10 Maja 2008 Łańcuch rozpinamy, rozciągamy na dolnym piętrze zmywarki sypiąc maksymalną dozę proszku i ustawiamy program burdne gary. Gary też można dorzucić, a jeśli masz klucz to i kasetę. o [wulgaryzm]! to się nazywa cykloza... a potem żona/dziewczyna otwiera szafkę z filiżankami i widzi rozpuszczalnik/benzynkę o_O albo wizja łańcucha przewracającego się po szufladzie ze sztućcami, kaseta w chlebaku... pełen odlot! PS ja się ograniczam do przeszejkowania, potem kilka kółek łańcuchem w powietrzu żeby rozpuszczalnik wybył z ogniw, smarowanie i montaż... całość trwa 5min.
siwy84 Napisano 10 Maja 2008 Napisano 10 Maja 2008 Popieram przedmówców. Łańcuch do zmywarki? Jakbym takową miał i zrobił taki manewr to matka by mnie z domu wygoniła. I tak już krzywo patrzy jak coś robie przy bike-u i umywalke w łazience ubrudzę i nie sprzątnę (czasami mi się zdarza jak się spieszę, że nie sprzątnę po sobie). Także powodzenia życzę i miłego spożywania posiłków Wystarczy wytrząchaś w słoiku/bidonie/butelce i jest czysty jak ta lala.
amoniak Napisano 19 Maja 2008 Napisano 19 Maja 2008 o [wulgaryzm]!to się nazywa cykloza... a potem żona/dziewczyna otwiera szafkę z filiżankami i widzi rozpuszczalnik/benzynkę o_O albo wizja łańcucha przewracającego się po szufladzie ze sztućcami, kaseta w chlebaku... pełen odlot! PS ja się ograniczam do przeszejkowania, potem kilka kółek łańcuchem w powietrzu żeby rozpuszczalnik wybył z ogniw, smarowanie i montaż... całość trwa 5min. szejkowanie jest NAJ a cykloza strasznie posunięta
ulvgar Napisano 19 Maja 2008 Napisano 19 Maja 2008 A szczotka do czyszczenia trybów pomiędzy szczoteczką i pastą do zębów ja swój łańcuch traktuję maszynką do czyszczenia raz w tygodniu i po każdej błotnej jeździe.
Mentos Napisano 19 Maja 2008 Napisano 19 Maja 2008 Szejker jest o wiele lepszym rozwiązaniem (spinkę tylko trzeba mieć), przedewszystkim nie usyfisz tak roweru i siebie jak maszynką a i o wiele lepiej go wyczyścisz, spróbuj, przekonasz się sam.
harry-peek Napisano 19 Maja 2008 Napisano 19 Maja 2008 Szejkowanie jest u mnie drugim etapem, pierwszym jest kerszerowanie na specjalnej desce z dwoma strategicznymi gwozdziami, a trzecim jest przedmuchanie kompresorem no i na koncu oczywiscie smarowanie. Co do niszczenia powlok, mam jednego connexa, na ktorym cos takiego wystapilo, i po prostu rdzewieje. Co do spinek connexa zdazylo mi sie samorozpiecie - dwukrotnie! Wiem, ze to praktycznie niemozliwe ale sie zdazylo. Teraz mam akurat Sramki - tym z kolei zdaza sie peknac.
d0cent Napisano 20 Maja 2008 Napisano 20 Maja 2008 Ja tam co tydzień średnio smaruję łańcuch - niezależnie od pogody i pory roku. Co miesiąc czyszczę maszynką (z benzyną ekstrakcyjną w środku) a co kwartał średnio rozkuwam łańcuch i szejkuję. W zasadzie najistotniejsze jest to czyszczenie co tygodniowe - dobrze żeby było w miarę szybkie coby żona nie narzekała na brak obecności w domu Na początku dokładnie wyczyścić łańcuch szmatą. Potem - to też bardzo istotne - mniej więcej przetrzeć kółka na przerzutce (są zazwyczaj brudne i nie ważna jak będziemy czyścić łańcuch to brud wróci..). Dobrze też przyjrzeć się kasecie i korbie.. Nie mówię, że na glanc je czyścić - ale przejechać szmatą żeby ściągnąć to co najgorsze. W ten sposób (10 minut) mamy mniej więcej czysty łańcuch. W zimie czy na jesień może to wyglądać trochę inaczej - wiadomo... No i teraz spokojnie można go smarować. Na tydzień wystarczy Aha - ja jeżdżę głównie po mieście. Ale gdy wracam z terenu to nie widzę wielkiej różnicy..
harry-peek Napisano 20 Maja 2008 Napisano 20 Maja 2008 Nikt Ci nie poleci mycia roweru kerszerem. Ja co prawda myje ale ostroznie, trzeba patrzec gdzie sie leje.
d0cent Napisano 20 Maja 2008 Napisano 20 Maja 2008 mi się ostatnio zdarzyło pod ciśnieniem myć wolnobieg.. istotnie o wiele to szybsze i dokładniejsze niż zabawa szmatką, ale nie wiem czy wychodzi na zdrowie. choć nie widzę na razie skutków ubocznych. oczywiście smaru się w ten sposób nie zmyje..
ulvgar Napisano 20 Maja 2008 Napisano 20 Maja 2008 Z większego błota karcherem rower umyć można, potem i tak lepiej pobawić się szczotką i szmatką.
verul Napisano 20 Maja 2008 Napisano 20 Maja 2008 Kerszer z blota to dobra sprawa bo nie rysuje ramy. Szmatka jak jest piasek rysuje. A raczej piasek rysuje. Co do sposobu ze zmywarka to slyszalem ze zmywarka jak sie wrzuci bez proszku i innych dodatkow jest dobra do idealnego ugotowania ryby. Zawija sie ja w folie aluminiowa chyba i wlancza program Podobno pychota Jednak zmywarki probowal nie bede. Raczej skoncentruuje sie na szejjowaniu w butelce. Tylko bede musial wykombinowac zeby benzynka starczala na dlzuej bo droga jest. Chyba zeby cos innego zastosowac, ale benzynka ma te zalete ze ekstra szybko paruje. A co do leniwca, to jak nie mialem spinki to jechalem lancuch szmatka, potem szczotka kilka razy do butow, potem 2 rodzajami szczoteczki do zebow. Zajmowalo to okolo godzine ale lancuch byl tak czysty ze mozna bylo go chwycic, zrobic ze 20 obrotow korba i reka byla idealnei czysta. W praktyce zadko to robilem bo mi sie nie chcialo
Splr Napisano 20 Maja 2008 Autor Napisano 20 Maja 2008 Szejkowanie jest u mnie drugim etapem, pierwszym jest kerszerowanie na specjalnej desce z dwoma strategicznymi gwozdziami, a trzecim jest przedmuchanie kompresorem no i na koncu oczywiscie smarowanie. Niezła myśl z tymi "strategicznymi" gwoździami! Co do mycia całego roweru kerszerem, kiedyś, mając jakieś tam lepsze pedały od Authora leciutko jednego zahaczyłem i, nie, nie zgadniecie, ukręcił się zaraz pod domem, cały smar wyszedł z łożyska. Pozatym ja mam wiejski tuning roweru to by mi się wszystkie nalepexy i napisy umyły. Co do zmywania w zmywarce, nie zdarzyło mi się, żeby cokolwiek syfu wewnątrz zostało. Bardzo miła rzecz, pstryk i lecisz "na telewizję", a tam się toto myje samo
Mentos Napisano 21 Maja 2008 Napisano 21 Maja 2008 Wszelkie uszczelnienia w rowerze przed wodą, w piastach, pancerzach, korbowodach, sterach itp itd są projektowane tak by nie przedostawała się pod nie woda rozbryzgowa/opadowa. Dotyczy to także małych łożysk maszynowych jakie w rowerach są używane !!!. Jak sądzicie, co się dzieje gdy w kierunku uszczelki na około której gromadzi się brud bo zawsze jest tam odrobina smaru do którego się on klei, skierujemy 100 kilkadziesiąt barów ? Myjka wysokociśnieniowa to zabójstwo roweru . To nie jest auto gdzie uszczelnienia są w podwoziu grube, szerokie i mocno pościskane szerokimi opaskami zaciskowymi jak np w półosiach (i tak nie wolno aut w takich miejscach z bliska myjkami myć). A ciężko i to bardzo jest umyć w rowerze myjką wysokociśnieniową te miejsca, które nie są na jej zabójcze ciśnienie wody narażone. Wg mnie jak się jest ostrożnym można tak umyć łańcuch byle w odpowidnim miejscu, podobnie chodź to dużo trudniejsze kasetę, dolną rurę bo tam dużo błocka, koła (po obwodzie) i w sumie nic ponadto. Zdecydowanie z błota lepiej rower obmyć pod leciutkim ciśnieniem z węża ogrodowego a potem już nic się nie porysuje ściągać film błotny ścierą czy gąbką.
NeZ Napisano 21 Maja 2008 Napisano 21 Maja 2008 Ja polecam spryskiwaczki ciśnieniowe - takie co się ręką pompuje najpierw a potem można lać. Nikt mi nie powie chyba, że taki strumień "pokona" uszczelnienia a wystarczy żeby umyć NAPRAWDE brudny rower, tylko wtedy trzeba oczywiście więcej czasu poświęcić
Mentos Napisano 21 Maja 2008 Napisano 21 Maja 2008 No pewnie, że to bardzo dobry pomysł, zwłaszcza jak ktoś do węża ogrodowego nie ma dostępu np z racji pomieszkiwania w bloku. Takie ciśnienie to ledwo wodę wypycha ze zbiornika, pewnie jak są to 2,3 bary to wszystko. No a jak to się ma np do 120 barów to sobie można wyobrazić dosyć łatwo . Dla przykładu powiem, iż ostatnio czyściłem piasty znajomemu bo coś mu chrupało - oczywiście na stacji się podniecił pięknym wymytym rowerem myjką wysokociśnieniową . Na szczęście to były Shimanowskie na konusach, rozebrałem i wewnątrz tragedia, brązowa/kawowa maź, taka emulsja, ścięty smar z wodą i brudem. Dobrze, że szybko mnie o pomoc poprosił, konusy lekko tylko powżerało. To samo stery, pancerze całe w wodzie, na szczęście pakiet się lekko kręcił chodź był nierozbieralny, HII pewnie by też załatwił gdyby miał. Wodę też powciskało do monitorków i generalnie wnętrza manetek. Kerchera mam i to profesionalnego z mosiężną pompą, który daje ze 160 barów, ale wg mnie takie urządzenie do roweru to nieporozumienie. Idealnie to mysje się nim poszycie auta, kostkę, czy elewację domu, ale nie rower.
siwy84 Napisano 21 Maja 2008 Napisano 21 Maja 2008 Zgadzam się z przedmówcą. Poza tym nie ma to jak pogładzić rower wilgotną szmatką po jego ramie i wszystkich zakamarkach oraz krągłościach
piootrj Napisano 21 Maja 2008 Napisano 21 Maja 2008 Raczej skoncentruuje sie na szejjowaniu w butelce. Tylko bede musial wykombinowac zeby benzynka starczala na dlzuej bo droga jest. Chyba zeby cos innego zastosowac, ale benzynka ma te zalete ze ekstra szybko paruje. Ja jak nie mam już benzyny to do butelki po wrzuceniu łańcucha wlewam płynu do naczyń i zalewam ciepłą wodą. Potem szejkuje. Też działa rewelacyjnie. Dwa takie szejki i łańcuch czyściutki. Potem przecieram szmatą i wywieszam na balkon co by do reszty wysechł.
Gość R3surrection Napisano 22 Maja 2008 Napisano 22 Maja 2008 co do łańcucha to bidon+wrzątek +proszek do prania=jak nowy i zajmuje 5min
piootrj Napisano 22 Maja 2008 Napisano 22 Maja 2008 co do łańcucha to bidon+wrzątek +proszek do prania=jak nowy i zajmuje 5min A proszek do białego czy do kolorów hihihihi
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.