Virus_88 Napisano 15 Września 2006 Udostępnij Napisano 15 Września 2006 Mnie ostanio gonil jamnik to mu kopa zasadzilem w czasie jazdy jak do mnie podbiegl a innym razem to poprostu zsiadlem i kopa zasadzilem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czeki Napisano 16 Września 2006 Udostępnij Napisano 16 Września 2006 Mnie ostanio gonil jamnik to mu kopa zasadzilem w czasie jazdy jak do mnie podbiegl a innym razem to poprostu zsiadlem i kopa zasadzilem Mnie gonił jakiś kundel i nie chciał się odczepić, wrzeszczałem na niego i takie tam, ale nie reagował, dopiero po kur** spier***** uciekł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Publius Napisano 16 Września 2006 Udostępnij Napisano 16 Września 2006 (edytowane) Moze rozumiał po polsku? Sprawdziłem doświadczalnie, ze na większość małych psów działa zablokowanie tylnego koła i zarzucenie nim w ich kierunku. Przy większych bydlakach tego nie sprawdzałem, wole zejść i zasłonic się rowerem. Chyba sobie sprawie gaz... Edytowane 16 Września 2006 przez Publius Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
uel Napisano 16 Września 2006 Udostępnij Napisano 16 Września 2006 Z tego, co próbowałem, to najskuteczniejsze jest zajechanie takiemu goniącemu burkowi drogi przy jednoczesnym przyhamowaniu, najlepiej "na krechę" - dochodzi efekt dźwiękowy. dopiero po kur** spier***** uciekł Co się dziwisz, rzuciłeś mu mięsem, to Cię zostawił :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Virus_88 Napisano 18 Września 2006 Udostępnij Napisano 18 Września 2006 Nie ma to jak nasz kochany jezyk nim mozna doslownie, wszystko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Nikq Napisano 18 Września 2006 Udostępnij Napisano 18 Września 2006 do mnie sie dzis jakis kundel przyczepił ale przebiegl pare metrow i chyba zwątił bo jechałem z górki jakies 50 km/h Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamicki Napisano 18 Września 2006 Udostępnij Napisano 18 Września 2006 A ja już kolejny raz w ostatnich zatrzymany zostałem przez psa, który w sumie nie chciał mi krzywdy zrobić i jak zapewniał właściciel ("Pan się nie boi, on nie gryzie".) miał dopiero pół roku, to jednak jak zawsze w takiej sytuacji się zestresowałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Virus_88 Napisano 24 Września 2006 Udostępnij Napisano 24 Września 2006 Psow nie ma co sie bac chyba ze ma z metr wysokosci i wazy z 70 kg to w tedy trzeba szyyyybciutko pedalowac :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
heavy_puchatek Napisano 24 Września 2006 Udostępnij Napisano 24 Września 2006 Pff, tego mniejszego to nawet do psa nie przyrównuj^^ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rowerzystka Napisano 29 Września 2006 Udostępnij Napisano 29 Września 2006 rzecz miała miejsce kilka dni temu na polnej drodze, zarośniętej po obu stronach krzakami. Jechałam sobie tą drogą wieczorową porą i ni z tego ni z owego usłyszałam dziwne piski. Po chwili z krzaków wyskoczył rogacz i szarżował w moim kierunku. A za rogaczem lis! Więc ja w tył zwrot i najszybciej jak się dało jechałam przed siebie. Chwilę trwała ta gonitwa, po czym zwierzaki odbiły na pole. Popełniłam swój rekord szybkości w jeździe pod górkę, który wynosi teraz nieco ponad 24km/h. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bendus Napisano 29 Września 2006 Udostępnij Napisano 29 Września 2006 W tym tygodniu uparłem się, by mimo sporej ilości obowiązków jeździć codziennie. Zdarzało się, że ruszałem dobrze po 18, więc spora część przejażdżki odbywała się o/po zmroku. We wtorek około dwudziestej jechałem sobie przez Las Łagiewnicki i na polance wpakowałem się na stadko dzików - locha i około ośmiu małych. Zwierzęta były około 10m ode mnie. Momentalnie - panika i ocena, na które drzewo najszybciej wejdę. Dzięki bogu zwierzęta były tak samo wystraszone jak ja i dały nogę. Ja uczyniłem to samo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dinsdale Napisano 1 Października 2006 Udostępnij Napisano 1 Października 2006 ja też ostatnio miałem przygodę w Łagiewnikach z dzikami, opisywałem ją TUTAJ i te nie były tak płochliwe, aczkolwiek pokojowo nastawione Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Otter Napisano 2 Października 2006 Udostępnij Napisano 2 Października 2006 Ha! My też spotkaliśmy stadko dzików między Łagiewnikami a Arturówkiem, woleliśmy sie nie zatrzymywać bo to locha z małymi była ale jacyś ludzie tamędy przed nami przejeżdżali bez problemów to chyba zwierzaki olewają ludzi ;P Innym raze jadąc ulicą z Łagiewnik przebiegł mi przed rowerem lis a kiedy indziej jaszczurka śmiesznie to wyglądało :030: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rysiek Napisano 22 Października 2006 Udostępnij Napisano 22 Października 2006 mnie najbardziej wnerwia jak cos wleci przed kola i musisz po champach dawac :/ Ja nic jeszcze nie rozjechalem i nie mam zamiaru jak cos mi skacze pod kola to hamuje i juz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkblack Napisano 24 Października 2006 Udostępnij Napisano 24 Października 2006 mam dziwne odczucie ze zwirzęta głównie psy są bardziej agresywne w nocy, wy tez tak macie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rysiek Napisano 24 Października 2006 Udostępnij Napisano 24 Października 2006 Ja tak nie mam tlyko psy na wsiachsa zawsze agresywne . Wczoraj mnie jakis gonil :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
uel Napisano 24 Października 2006 Udostępnij Napisano 24 Października 2006 mam dziwne odczucie ze zwirzęta głównie psy są bardziej agresywne w nocy, wy tez tak macie??Coś w tym jest. Pewnie dlatego, że w nocy jest mniejszy ruch i mogą się bardziej skupić na pojedynczym celu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
QWEY564 Napisano 26 Października 2006 Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Hehe wg mnie najagresywniejsze są na wsi, wieczorem i to jak się jedzie rowerem... Ostatnio kumpel mi mówił że jak zjeżdżał z jakiejś górki(jeżdxi na DH) to zza krzaka wyskoczył mu jakiś kot albo królik... pamięta że nagle wstrząsnęło rowerem i o mały włos by się nie przewrócił na dole oglądając rower zauważył jakąś lepką substancję na tylnim widelcu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arxas Napisano 17 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 Wrocławski Rynek - twierdza gołębi. Ostanio jadę, patrzę, znów to ścierwo. A co tam - ucieknie lewo uciekło - przyciąłem 2 pióra z ogona przednim kołem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Biera Napisano 17 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 a we wroclawiu na rynku nie ma zakazu wjazdu? a ja kiedyś przejechałem zaskrońca czy coś w ten deseń... wyglądało jak patik jakiś jak leżało na drodze... dziwne uczucie... i wyrzuty sumienia miałem:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nikodem Napisano 21 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 21 Listopada 2006 Raz jechałem z dwoma gościami na rowerze... Jednemu wysunął się bidon z koszyka a następnie jakimś cudem wpadł pod koła... Powiedzcie - przejechaliście kiedyś własny bidon? Oczywiście i to wcale nie byle jaki bidonik...tylko taki aluminowy ale termos przyjechałem go jadąc na szosówce :/ bidon oczywiście do wywalenia...a był naprawde fajny... a wracając do zwierzaków :/ to mój wujek kiedyś jak zemną jechać to kura mu wleciała pod koła :/ głową trafiła w wirujące przednie koło i kops... straciła dziób... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Amelek Napisano 27 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2006 A mojemu kuplowi kura zdązyła wlecieć pod tylnie koło. I podskoczył do góry hahah:D Nazywamy to nieudany bany hoop Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 27 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2006 w mojej firmie jest duże słone akwarium wpuszczono do niego kraba kiedy wieczorem światło przygasa dzienne ryby chowają sie wśród korali ten morderca wyłazi ze swej jamy i pożera śpiące biedaczki będziemy go odławiać i sprzedamy chyba do innego akwarium Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KuLa2030 Napisano 3 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2006 Dziś przejeżdzając przez wiochy moja nóżka miała spotkanie z przebrzydłym pieskiem Biedna skarpetka Całe szczęście że ugryz i uciekł miałem zamiar go kopnąć ale jakoś nie mogłem :| Nienawidze takich wioch co chwile widać błąkające się psy... joł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Biera Napisano 3 Grudnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2006 najgorsze są jamniki:/ leci taki na ciebie prosto na czołówkę, a gdy już dzieli go od ciebie tylko pare metrów, stwierdza że chyba jednak nie ma szans i zaczyna wiać... gdzie? oczywiście w kierunku przeciwnym. Nigdy nie wiadomo co z takim zrobić bo rozjechać nie rozjade, przeskoczyć nie przeskocze, ominąć też nieciekawie (a nuż zacznie spylać na tą stronę gdzie jadę) i trzeba jednak przyhamować... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.