Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Mnie ostanio gonil jamnik to mu kopa zasadzilem w czasie jazdy jak do mnie podbiegl B) a innym razem to poprostu zsiadlem i kopa zasadzilem :)

Mnie gonił jakiś kundel i nie chciał się odczepić, wrzeszczałem na niego i takie tam, ale nie reagował, dopiero po kur** spier***** uciekł ;)

Napisano (edytowane)

Moze rozumiał po polsku? ;)

 

Sprawdziłem doświadczalnie, ze na większość małych psów działa zablokowanie tylnego koła i zarzucenie nim w ich kierunku. Przy większych bydlakach tego nie sprawdzałem, wole zejść i zasłonic się rowerem.

 

Chyba sobie sprawie gaz...

Edytowane przez Publius
Napisano

Z tego, co próbowałem, to najskuteczniejsze jest zajechanie takiemu goniącemu burkowi drogi przy jednoczesnym przyhamowaniu, najlepiej "na krechę" - dochodzi efekt dźwiękowy.

dopiero po kur** spier***** uciekł ;)
Co się dziwisz, rzuciłeś mu mięsem, to Cię zostawił :lol:
Napisano

A ja już kolejny raz w ostatnich zatrzymany zostałem przez psa, który w sumie nie chciał mi krzywdy zrobić i jak zapewniał właściciel ("Pan się nie boi, on nie gryzie".) miał dopiero pół roku, to jednak jak zawsze w takiej sytuacji się zestresowałem.

Napisano

rzecz miała miejsce kilka dni temu na polnej drodze, zarośniętej po obu stronach krzakami. Jechałam sobie tą drogą wieczorową porą i ni z tego ni z owego usłyszałam dziwne piski. Po chwili z krzaków wyskoczył rogacz i szarżował w moim kierunku. A za rogaczem lis! Więc ja w tył zwrot i najszybciej jak się dało jechałam przed siebie. Chwilę trwała ta gonitwa, po czym zwierzaki odbiły na pole. Popełniłam swój rekord szybkości w jeździe pod górkę, który wynosi teraz nieco ponad 24km/h. :P

Napisano

W tym tygodniu uparłem się, by mimo sporej ilości obowiązków jeździć codziennie. Zdarzało się, że ruszałem dobrze po 18, więc spora część przejażdżki odbywała się o/po zmroku. We wtorek około dwudziestej jechałem sobie przez Las Łagiewnicki i na polance wpakowałem się na stadko dzików - locha i około ośmiu małych. Zwierzęta były około 10m ode mnie. Momentalnie - panika i ocena, na które drzewo najszybciej wejdę. Dzięki bogu zwierzęta były tak samo wystraszone jak ja i dały nogę. Ja uczyniłem to samo :)

Napisano

Ha! My też spotkaliśmy stadko dzików między Łagiewnikami a Arturówkiem, woleliśmy sie nie zatrzymywać bo to locha z małymi była ale jacyś ludzie tamędy przed nami przejeżdżali bez problemów to chyba zwierzaki olewają ludzi ;P

Innym raze jadąc ulicą z Łagiewnik przebiegł mi przed rowerem lis :) a kiedy indziej jaszczurka :P śmiesznie to wyglądało :030:

  • 3 tygodnie później...
Napisano

mnie najbardziej wnerwia jak cos wleci przed kola i musisz po champach dawac :/ Ja nic jeszcze nie rozjechalem i nie mam zamiaru jak cos mi skacze pod kola to hamuje i juz :P

Napisano
mam dziwne odczucie ze zwirzęta głównie psy są bardziej agresywne w nocy, wy tez tak macie??
Coś w tym jest. Pewnie dlatego, że w nocy jest mniejszy ruch i mogą się bardziej skupić na pojedynczym celu ;)
Napisano

Hehe wg mnie najagresywniejsze są na wsi, wieczorem i to jak się jedzie rowerem...

Ostatnio kumpel mi mówił że jak zjeżdżał z jakiejś górki(jeżdxi na DH) to zza krzaka wyskoczył mu jakiś kot albo królik... pamięta że nagle wstrząsnęło rowerem i o mały włos by się nie przewrócił na dole oglądając rower zauważył jakąś lepką substancję na tylnim widelcu...

  • 4 tygodnie później...
Napisano

Wrocławski Rynek - twierdza gołębi. Ostanio jadę, patrzę, znów to ścierwo. A co tam - ucieknie ;) lewo uciekło - przyciąłem 2 pióra z ogona przednim kołem :P

Napisano

a we wroclawiu na rynku nie ma zakazu wjazdu? ;)

a ja kiedyś przejechałem zaskrońca czy coś w ten deseń... wyglądało jak patik jakiś jak leżało na drodze... dziwne uczucie... i wyrzuty sumienia miałem:)

Napisano

Raz jechałem z dwoma gościami na rowerze... Jednemu wysunął się bidon z koszyka a następnie jakimś cudem wpadł pod koła... Powiedzcie - przejechaliście kiedyś własny bidon? :confused:

Oczywiście :) i to wcale nie byle jaki bidonik...tylko taki aluminowy ale termos przyjechałem go jadąc na szosówce :/ bidon oczywiście do wywalenia...a był naprawde fajny...

a wracając do zwierzaków :/ to mój wujek kiedyś jak zemną jechać to kura mu wleciała pod koła :/ głową trafiła w wirujące przednie koło i kops... straciła dziób...

Napisano

w mojej firmie jest duże słone akwarium

wpuszczono do niego kraba

kiedy wieczorem światło przygasa dzienne ryby chowają sie wśród korali

ten morderca wyłazi ze swej jamy i pożera śpiące biedaczki

będziemy go odławiać i sprzedamy chyba do innego akwarium

Napisano

Dziś przejeżdzając przez wiochy moja nóżka miała spotkanie z przebrzydłym pieskiem :) Biedna skarpetka ;)

Całe szczęście że ugryz i uciekł miałem zamiar go kopnąć ale jakoś nie mogłem :|

Nienawidze takich wioch co chwile widać błąkające się psy...

 

joł :D

Napisano

najgorsze są jamniki:/ leci taki na ciebie prosto na czołówkę, a gdy już dzieli go od ciebie tylko pare metrów, stwierdza że chyba jednak nie ma szans i zaczyna wiać... gdzie? oczywiście w kierunku przeciwnym. Nigdy nie wiadomo co z takim zrobić bo rozjechać nie rozjade, przeskoczyć nie przeskocze, ominąć też nieciekawie (a nuż zacznie spylać na tą stronę gdzie jadę) i trzeba jednak przyhamować...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...