marvelo Napisano 27 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2020 (edytowane) A mi kiedyś takie bydlę wylazło na drogę (gdzieś na szlaku w Bieszczadach): Edytowane 27 Sierpnia 2020 przez marvelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pinok Napisano 28 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2020 50m od domu, schowałem aparat a za nim następny przebiegł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 28 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2020 W dniu 26.08.2020 o 17:52, TheJW napisał: Mi ostatnio jakiś luzem puszczony pies pogryzł kostkę. Post sprzed 2 dni. Tymczasem dzisiaj taka sytuacja: Czekam na izbie przyjęć na zastrzyk z anatoksyny, bo następny odpowiedzialny właściciel nie utrzymał swojego grzecznego, łagodnego i ułożonego pieska na smyczy. :] A chwilę wcześniej gonił mnie jeszcze jeden, puszczony luzem. Właściciel nawet na niego nie krzyknął, przecież piesek musi się wybiegać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 28 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2020 (edytowane) Sorry za post pod postem, ale nie mogę już edytować. Stwierdziłem, że warto napisać co i jak w takich sytuacjach robić, bo nie wszyscy pewnie wiedzą. W szpitalu dostałem zastrzyk przeciwtężcowy i poinformowano mnie, że w takich sytuacjach zawsze należy brać dane właściciela psa, aby można było objąć zwierzaka obserwacją pod kątem wścieklizny (chyba Sanepid). Jeśli wykryją coś u zwierzaka, to wtedy informują pacjenta i obejmują dalszym leczeniem. Ja tego nie zrobiłem...ale mam nadzieję, że nic złego nie będzie się działo. ...najwyżej będę jeździł jak wściekły! Edytowane 28 Sierpnia 2020 przez TheJW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PiotrKaaaaaaaaaaa Napisano 28 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2020 Może są jakieś odstraszające perfumy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 28 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2020 Giorgio Stadioni (takie, którymi pryskają się zwykle starsze panie lub te wyglądające jakby z pokazu mody uciekły). Odstraszają nie tylko psy, ale i wszystkie istoty posiadające węch w promieniu 15 metrów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Donkichot Napisano 28 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2020 Teraz, TheJW napisał: ...najwyżej będę jeździł jak wściekły! Brnąc dalej w czarny humor: Dużo tej jazdy nie będzie. Wścieklizna po pojawieniu się objawów jest w zasadzie w 100% śmiertelna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 28 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2020 Przy wściekliźnie ten słynny wirus, którym nas tak obecnie straszą, to jakaś zwykła popierdółka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Eper Napisano 31 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2020 (edytowane) W dniu 27.08.2020 o 14:27, marvelo napisał: Piękny jest. Niby jak żółw błotny, ale to ubarwienie skorupy ma nietypowe dla tych żyjących u nas. Kiedyś też w lesie widziałem, wiosną, normalnie w lesie na ścieżce, dość daleko od stawu (samice wychodzą wtedy by złożyć jaja). Miał żółte cętki, ale nie na skorupie. Ten wygląda bardziej jak terapena karolińska. To w Polsce czy jesteś gdzieś na wakacjach za oceanem? https://pl.wikipedia.org/wiki/Terapena_karolińska Nie na wakacjach, ale za oceanem Trasy Cedar Hill blisko Nashville, Tennessee. Widywałem też takiego jak przechodził przez ulicę. Ale jego to lepiej nie tykać, chyba że komuś ilość palców nie odpowiada https://en.wikipedia.org/wiki/Common_snapping_turtle Edit - dla jasności, zdjęcie poglądowe Edytowane 31 Sierpnia 2020 przez Eper 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GryQ Napisano 1 Września 2022 Udostępnij Napisano 1 Września 2022 Tak a'propos węży, które przewijają się w wątku: jedna z 2 żmij spotkanych niedawno na Velo Czorsztyn. Ta spokojnie sobie odpełzła w krzaczki. Druga chyba zginęła po tym, jak została zaatakowana rowerem przez wściekłego ojca rodem ze śląska (sądząc po języku). Sytuacja mega dziwna: jedzie przede mną w oddali rodzinka (rodzice + 2 dzieci). Nagle jedno z dzieci wpada w histeryczny płacz, rzuca rower i ucieka (??). Ojciec zeskakuje z roweru, bierze rower za kierownice i wściekle tłucze o drogę. Myślę sobie WTF??? Jak w końcu dojechałem w to miejsce, to na poboczu leżała utłuczona żmija - tak ze 2x większa niż ta na załączonym zdjęciu (spotkana z 1h wcześniej w innym miejscu)... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 1 Września 2022 Udostępnij Napisano 1 Września 2022 Psychopata. Żmije są pod częściową ochroną, która między innymi obejmuje zakaz umyślnego ich zabijania. Gość powinien wyrobić ze dwie porządne garści w szczękę dla zachowania równowagi w przyrodzie. :)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kemotk Napisano 1 Września 2022 Udostępnij Napisano 1 Września 2022 W dniu 26.08.2020 o 17:52, TheJW napisał: Mi ostatnio jakiś luzem puszczony pies pogryzł kostkę. Jechałem polną drogą, a pan wypuścił go na spacer...a w tym czasie sam jechał łąką w swoim SUVie... Pies taki do kolana, może nawet do połowy uda, doleciał mi go nogi i zaczął warczeć, i łapać za kostkę. Gość wysiadł z samochodu, zawołał psa (który miał go gdzieś i poleciał w drugą stronę) i nawet nie zapytał, czy coś mi się stało, jak stanąłem kilka metrów dalej ocenić "uszkodzenia". Gdyby nie to, że miałem dobre tempo i nie chciałem stygnąć, to wróciłbym do gościa i w mniej lub bardziej cywilizowany sposób wytłumaczył mu jego błąd...;) Na psy to wożę ze sobą gaz pieprzowy. Tyle ze zanim zdążyłabym go wyjąć to juz byloby zapewne za późno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ernorator Napisano 12 Listopada 2023 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2023 W Parku Kampinoskim zatrzymałem się na siku, postawiłem rower pod drzewem i stanęłam sobie pod krzakami w przewidzianym celu. 5m dalej były następne krzaki, z których wyjrzała głową łosia z wielkimi łopatami i tak sobie stał, żuł i na mnie patrzył. Sikać mi się odechciało, za to zachciało mi się coś innego, mimo to oddaliłem się tyłem zasłaniając za wszelką cenę migające czerwone światełko, lampkę wsadziłem do kieszeni i oddaliłem się z rowerem podnosząc tyle koło żeby tylko nie cykało, powtarzając w myślach "ja po....e". Nie poszedł za mną na szczęście. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 12 Listopada 2023 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2023 A ja dziś wracając z Kampinosu do auta zaparkowanego w Laskach spotkałem stado owiec. Jeszcze nigdy nie głaskałem owcy. Przyleciała do mnie jak pies domagając się pieszczot. Nie dość, że w Kampi było bajecznie pod względem warunków i widoków, to jeszcze ta owca zrobiła mi dzień na dobre! I chciałbym napisać coś o łosiach w odniesieniu do turystów-spacerowiczów, ale o dziwo byli dzisiaj zaskakująco kulturalni i bezproblemowo przepuszczali rowerzystów. Najsłabszym ogniwem w KPN byli chyba dzisiaj...sami rowerzyści. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.