agyy Napisano 13 Września 2013 Udostępnij Napisano 13 Września 2013 Mi regularnie psy skaczą do kostek ;/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
viper512 Napisano 19 Października 2013 Udostępnij Napisano 19 Października 2013 (edytowane) Ja sobie dziś jadę normalnie legalnie na rowerze, nagle zza płotu jednego z domu wylatuje pies i prosto pod koła.. Wjechałem z niego bo oczywiście wyhamować nie zdążyłem, ani odbić w drugą stronę, ani nic.. Cały się poobdzierałem, a pies pobiegł do domu i zaczął szczekać zza ogrodzenia.. Edytowane 19 Października 2013 przez viper512 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Damork Napisano 9 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2013 No niestety psy to najczęstsza atrakcja, co gorsza przyspieszenie i prędkość maksymalną mają większą niż większość rowerzystów, + ucieczka wyzwala jeszcze silniej odruch polowania. Do mnie kilka razy różnego kalibru paskudztwa startowały (poza tymi przypadkami to psy lubię), ale na szczęście porządne oparcie się na Airzoundzie do tej pory okazywało się niezawodne. Gdyby się jednak głuchy trafił, to zawsze mam jeszcze niespodziankę w kierownicy - z lewej wystaje mi lusterko, z prawej niepozorny odbój drzwiowy. Jak się za niego złapie i pociągnie, to wysuwa się półmetrowy odcinek czterożyłowego kabla zakończonego śrubą, ot, pejcz taki. Sam bym tym dostać nie chciał... Inna sprawa, że ja mam strasznie silny opór przed uderzeniem zwierzaka i dobrze że wystarcza trąba, bo kiedyś nie potrafiłem nawet zasadzić kopa takiemu włochatemu szczurowi co mnie za nogawkę w drodze na parking szarpał, a należało mu się, oj należało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 9 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2013 Dwa dni temu mało nie zleciałem z siodła. Smignęło mi coś tak zwinnie jak kot warcząc przy tym jak diabeł tasmański. Dwa metry później, pod latarnią, okazało się, że to był lis. Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mant3z Napisano 21 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 21 Listopada 2013 Dzisiaj, dosłownie 2~3h temu miałem baardzo bliskie spotkanie z dzikami. Cisnąłem po wioskach utrzymując tak mniej więcej 27km/h na mocno terenowych oponach bo nie chciało mi się zmieniać na asfaltowe. na jakieś 8km przed dosłownie pod koło wyskoczyły mi dziki w momencie jak wstałem i dociskałem na rowerze. Palce miałem zdjęte z klamek a oświetlenie z przodu raczej średnie HL-EL530 Cateye. Jedyne co zdążyłem zrobić to wrócić na siodło i lekko schamować żeby nie walnąć w drugiego który mi przebiegał, szczęście, że trzeci jak by miał większy odstęp niż te dwa pierwsze. Jedyne co mi zrobił to otarł się o tylne koło i prawie mnie zrzucił... utrzymałem się i nie rozglądając się do tyłu cisnąłem dalej do wioski. Napompowałem się adrenalina po sam szczyt moje durnej łysej glacy Ślad: klik Miejsce spotkania dzików StreetView klik Chyba potrzebuje mocniejszej lampki chodź i ta nie jest słaba bo często mi kierowcy mrugają z przeciwka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robertrobert1 Napisano 21 Listopada 2013 Udostępnij Napisano 21 Listopada 2013 Mi regularnie psy skaczą do kostek ;/ To nie problem. Wystarczy tylko założyć sakwy na przód i tył i największy bydlak nie będzie problemem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kakadu90 Napisano 15 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Jak wiadomo psy są okropną zmorą jednak większość poszczeka i biegnie od razu do domu jednak jak natrafimy na wytrwałego i zdeterminowanego osobnika to poleca użyć tego: http://allegro.pl/odstraszacz-osobisty-treser-psow-dogchaser-ii-i3724318088.html Sam używam i mogę polecić w 100% bo działa świetnie. Mały poręczny a nie raz uratował tyłek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pentagram1985 Napisano 24 Grudnia 2013 Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2013 Największy problem jest chyba z psami. Aż nie raz mnie korciło aby zadzwonić na policję z powiadomieniem, że właściciel nie pilnuje futrzaka. Moja największa przygoda z psami to chyba jak przejeżdżałem z kumplem obok grupy myśliwych, którym towarzyszyły psy myśliwskie. Pieski oczywiście podekscytowane obecnością zwierzyny i zapachem krwi, pomyliły mnie z sarenką lub innym dzikiem. Jeden z wyżłów podbiegł i postanowił spróbować mojego uda. Do dziś mam pamiątkę po tamtym zajściu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PatrykAuthor Napisano 27 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2014 A ja niestety nie miałem dobrych przygód z psami. Raz zjeżdżając dosyć szybko z górki wyskoczył mi pies i chcąc go ominąć zniosło mnie (piasek na drodze) i poryłem trochę twarzą po asfalcie na szczęście nie jechało żadne auto. Skończyło się na obtarciach twarzy, nóg i rąk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kowal1986 Napisano 8 Kwietnia 2014 Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2014 Odświeżę wątek. Udało mi się w ostatnio upolować sarnę, a dokładnie to sarna upolowała mnie. Byłem na maratonie PB w Legionowie i w pewnym momencie z prawej strony wyleciała i przywaliła w przednie koło. Uderzenie było potężne, bo aż mnie przyćmiło. Adrenalina jednak działała i pomimo uszkodzeń sprzętu i ciała wstałem i pojechałem. Straty oceniłem dopiero po mecie. Ja cały poobijany, ale bez złamań, koło przednie pokrzywione, nawet przednia piasta XT pogięta, połamana tylna przerzutka XT (pewnie jak upadałem), rozwalony licznik Sigma... Mówiąc krótko to było drogie spotkanie z dziką "naturą". Sądzę, że jestem jedną z nielicznych osób w Polsce, której się coś takiego przydarzyło. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adammat Napisano 9 Kwietnia 2014 Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2014 Dla mnie najbardziej zdradliwi są spacerowicze z psami typu jamnik itp., którzy wybrali się na wieczorny spacer. Lecisz sobie człowieku DDR-em, widzisz na chodniku człowieka, więc gnasz dalej, bo przeca jest na chodniku, więc bez zbędnej filozofii śmigniesz obok . Niestety, chwilę potem okazuje się, że pieszy prowadzi jakiegoś psiaka na smyczy, a psiak znajduje się idealnie przed twoim kołem... Wówczas dwie rzeczy dzieją się jednocześnie - dajesz po heblach, a w głowie leci wiązanka mowy polskiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 11 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2014 rok temu jadac z kolega po parku, wpadlismy w stado gesi domowych [!]......zaslalomowalem.....a kolega przejechal ges po....SZYI !.......wstala i uciekla. moze jeszcze zyje?! http://www.sendspace.pl/file/c5d500ab6233cc0e41a0202 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robertrobert1 Napisano 11 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2014 (edytowane) Mi regularnie psy skaczą do kostek ;/ Zacznij jeżdzić z sakwami najlepiej przednimi i tylnymi. Zauważysz, że nawet największy pies w ogóle nie zdecyduje się na bliższy kontakt chociaż długo będzie próbował. Straty oceniłem dopiero po mecie. Ja cały poobijany, ale bez złamań, koło przednie pokrzywione, nawet przednia piasta XT pogięta, połamana tylna przerzutka XT (pewnie jak upadałem), rozwalony licznik Sigma... Spisałeś sarnę i jej nr polisy OC? przejeżdżałem z kumplem obok grupy myśliwych, którym towarzyszyły psy myśliwskie. Pieski oczywiście podekscytowane obecnością zwierzyny i zapachem krwi, pomyliły mnie z sarenką lub innym dzikiem.y problem jest chyba z psami. Aż nie raz mnie korciło aby zadzwonić na policję z powiadomieniem, że właściciel nie pilnuje futrzaka. Moja największa przygoda z psami to c Jeden z wyżłów podbiegł i postanowił spróbować mojego uda. Do dziś mam pamiątkę po tamtym zajściu. Trza było to zrobić. Pies agresywny, bez kagańca i bez smyczy więc właściciela należałoby postawić do pionu. Edytowane 11 Czerwca 2014 przez robertrobert1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 12 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2014 Zacznij jeżdzić z sakwami najlepiej przednimi i tylnymi. Zauważysz, że nawet największy pies w ogóle nie zdecyduje się na bliższy kontakt chociaż długo będzie próbował. Świetna rada Na komary latem rozumiem, że najlepszy będzie pełny kombinezon narciarski, a na snake'i drewniane koła z wozu drabiniastego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KolegaMisia Napisano 17 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2014 @@Kakadu90, Oj, cieszy Cię to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kakadu90 Napisano 17 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2014 Oj, cieszy Cię to? Tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kiciok Napisano 17 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2014 A co, ma płakać? Wczoraj wjechałem składaczkiem na podwórko znajomego i podleciał do mnie piesek, chciał do nogawki i dostał pedałem po prostu jak kręciłem. Myślisz, że zatrzymałem się i przeprosiłem właściciela? Ale na osłodę - ostatnio jechałem gdzieś koło wioski, nagle z krzaków wyleciał królik/zając i tak śmigał po asfalcie równo ze mną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 18 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 I co objechał Cię? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kiciok Napisano 18 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2014 Ciął lewym pasem, ale w końcu odbił w krzaki Wczoraj jakiś piesek tak mnie gonił, że wpędził mnie w taki zjazd, gdzie na asfalcie było sporo piachu. Mało brakowało do gleby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BikerLight Napisano 19 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2014 Wiewiórka chyba już nikomu nie przeszkodzi. Oj, cieszy Cię to? Tak Przynajmniej nie zabił jej jakiś chiński kucharz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tadeus Napisano 21 Czerwca 2014 Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2014 Dzisiaj po leśnej wycieczce zdrapuję kupę z opony, a tam w środku... spłaszczony żuczek gnojowniczek. To się nazywa pech Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joseito Napisano 15 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2014 Ja wczoraj jade przez las a tu nagle 3 sarny przelecialy mi zaraz przed rowerem O.o Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kilosera Napisano 15 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2014 ja ostatnio spotkałem krokodyla (czy to kajman?)... chyba najedzony bo nie reagował na moje żylaste łydki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sotnikov Napisano 15 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2014 Aż strach się bać, jak ten efekt cieplarniany wpływa na naszą faunę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bodzio12 Napisano 1 Sierpnia 2014 Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2014 Dzisiaj jadę z pracy tu mi kotek wyskakuje, klnę na niego i hamuję ok udało się .Jadę dalej już 500 m do domu następny kaskader .Ogonkiem przetarł oponkę i pomknął w szarą dal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.