bardakon Napisano 25 Września 2005 Udostępnij Napisano 25 Września 2005 Ja miałem taką akcję. Jechałem sobie drogą między polami z 30km/h i zostałem trafiony w głowę spłoszoną kuropatwą. Jak mnie usłyszała poderwałą się z traw i chciała przelecieć na drugą stronę... Trwało to ułamek sekundy, zobaczyłem ją kątem oka potem dup mi w głowę trochę piór i kuropatwa za mnie a ja w przód. Nic mi się nie stało, nawet się nie wywaliłem. Wyjątkowo lekki ptak to chyba był :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 28 Września 2005 Udostępnij Napisano 28 Września 2005 jade wczoraj ciemną nocą po chodnikorowerówce siedzi kot z daleka już na niego psikam a ten siedzi już po hamulcach miałem dawać a ten ruszył sie w końcu pod koła ażeby go ...peeep... ja na makrokeszu a kot do mnie "kochanie co mam zrobić bo ten facet biegnie przed samochodem? zjedź z chodnika babo " i mi nie pozostało nic innego obaj uszliśmy z życiem uff Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paviarotti Napisano 1 Października 2005 Udostępnij Napisano 1 Października 2005 Ja kiedyś jechałem sobie kulturalnie 25 km/h po drodze szutrowej (takiej wiejskiej ) i szedł w poprzek kot. No to ja przyśpieszam żeby przed nim się zmieścić i on przyśpiesza, żeby zmieścić sie przede mną skończyło się na tym, że wjechałem na tego kocura przednim kołem i ze tego wszystkiego jeszcze zahamowałem przednim hamulcem Fajnie przejechałem na nim kawałek . Kocur przeżył i doczołgał sie do jakiejś bramy.. ;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pikul Napisano 1 Października 2005 Udostępnij Napisano 1 Października 2005 To ja kiedys przez przypadek przejechałem ptaka w locie :lol: Jade sobioe spokojnie z górki aż tu nagle nad asfaltem przed moim kołem przelatuje ptak i zaraz za nim 2 i ten niestety nie zdążył i wpadł pod tylnie koło :wink: miał pecha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
knoss Napisano 7 Października 2005 Udostępnij Napisano 7 Października 2005 Ja kiedyś ostatnio jadę sobie polną drogą patrze ludzie ziemniaki zbierają myślę a niech se zbierają nagle patrzę a na mojej koszulce siedzi taka zielona glizda. Chciałem się jej pozbyć i wtedy kiedy nie patrzyłem na drogę wjechałem w jakieś doły i gleba. Najlepsze było to, że jak się pozbierałem to ta glizda jeszcze siedziała a ci ludzie nawet nie widzieli, że się wywaliłem :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
majster Napisano 11 Października 2005 Udostępnij Napisano 11 Października 2005 "szalone zwierzaki- kłopot bikerow" i nie tylko. jak biegam w parku to uganiaja sie za mna srednio 3 psy . biegam o 8 rano i wlasciciele uwazaja ze zakladanie smyczy pupilkom o tej porze nie ma sensu :eek: . przynajmniej rzaden mnie jeszcze nie pogryzl 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
knoss Napisano 12 Października 2005 Udostępnij Napisano 12 Października 2005 iegam o 8 rano Ja wole wieczorem albo po południu :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
majster Napisano 12 Października 2005 Udostępnij Napisano 12 Października 2005 "szalone zwierzaki- kłopot bikerow" i nie tylko Nie zrozumiałem tego trochę :? noo... ze nie tylko jadac na rowerze bywaja problemy z psami itd. ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Odi Napisano 13 Października 2005 Mod Team Udostępnij Napisano 13 Października 2005 Ja nienawidzę gołębi. Cóż to kurna za wybitnie głupie stworzenia. Już wiele razy gołąb przeleciał mi dosłownie parę cm od twarzy. Gdyby wpadł pod koło to pół biedy ale to cholerstwo zawsze chce oczy wydłubać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kol Napisano 14 Października 2005 Udostępnij Napisano 14 Października 2005 Ja to nienawidze jak mi coś szosę przetnie w nocy, wtedy mi odrazu serce do gardła pochodzi nie wiem czemu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 14 Października 2005 Udostępnij Napisano 14 Października 2005 może masz słabe światło? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kol Napisano 14 Października 2005 Udostępnij Napisano 14 Października 2005 Wstyd się przyznać, ale ja ze światłami nigdy nie jeździłem(wczoraj se kupiłem ledy z przodu 4 diody a z tyłu 5 diod) dzisiaj jade wypróbować swoje nowe światełka, ale musze poczekać aż się ściemi. Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 14 Października 2005 Udostępnij Napisano 14 Października 2005 Wstyd się przyznać, ale ja ze światłami nigdy nie jeździłem(wczoraj se kupiłem ledy z przodu 4 diody a z tyłu 5 diod) dzisiaj jade wypróbować swoje nowe światełka, ale musze poczekać aż się ściemi.Pozdr lepiej późno niż wcale dużo zamierzasz jeździc po zmroku ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kol Napisano 14 Października 2005 Udostępnij Napisano 14 Października 2005 Nie, będe się starać jak najmiej, ja preferuje jazdę za dnia, ale niestety nie zawszę mogę ponieważ mam szkołe, zajęcia na basenie i jeszcze angielski. Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
stasiek Napisano 21 Października 2005 Udostępnij Napisano 21 Października 2005 http://rowery.trojmiasto.pl/news.phtml?id_news=2035 - trochę o psach i dresach Nie wiem czy przypadkiem tego wcześniej nie było, ale co tam. Najwyżej będzie drugi raz . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 22 Października 2005 Udostępnij Napisano 22 Października 2005 Hehe, no to może troszkę śmieszna historyjka z pieskiem w tle W zeszłą niedzielę jechałem z Hammerem i jakimś jego kolegą polną drogą. Ja jechałem z tyłu, prawie obok Hammera. On do mnie: "Co toza dźwięk?" Ja myślałem, ze chodzi mu o skrzypienie mojego roweru :-D I odpowiadam: "Mój rower". A on: "nie! to coś innego..." i wtedy usłyszałem krzyk jakiegoś męszczyzny. Obejrzałem się za siebie, a tuż za mną biegł piękny i DUŻY owczarek niemiecki :shock: :shock: Trochę się wystraszyłem i gdy przyspieszając znów spojrzałem przed siebie moich dwóch kompanów już wywiało do daaaleko przodu :mrgreen: Piesek na szczęście nie miał złych intencji i posłuchał wołającego go pana i zawrócił Nie chcę myśleć co by było, gdyby pies jednak zaatakował :-o Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Xsystoff Napisano 23 Października 2005 Udostępnij Napisano 23 Października 2005 Nie chcę myśleć co by było, gdyby pies jednak zaatakował :-o Watpie aby zaatakowal. Psy nie bedac na swoim terytorium (z reguly jest to mieszkanie lub dom z ogordkiem) prawie nigdy nie atakuja. Za to wiecej niz polowa czworonogow ma instynkt gonienia poruszajacych sie obiektow Np. moj pies w cechach rasy tez ma wyraznie wpisane "moze gonic poruszajace sie obiekty" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 23 Października 2005 Udostępnij Napisano 23 Października 2005 Gdyby choć warknął, to już bym miał na liczniku chyba z 50 km/h Ale nie warczał, tylko biegł - więc MILUSI PIESEK :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hammer Napisano 23 Października 2005 Udostępnij Napisano 23 Października 2005 Pamiętam - BYDLE nie pies tyle powiem :twisted: Tak serio to przez pierwsze parę sekund myslałem że nas wilk goni bo wyjechaliśmy z totalnej dziczy - zbładziliśmy w lesie :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sa1nt Napisano 25 Października 2005 Udostępnij Napisano 25 Października 2005 ja kiedys Yorka bym przejechal 0.0 jade dosyc szybko chodnikiem w "parku" obok laweczka i para z pieseczkiem. Spokojnie przejechalbym nie ruszajac nikogo jednak piesek tak sie wystraszyl ze ruszyl w moja strone ja zdazylem tylko lekko skrecic... naszczescie wystarczylo jakbym go trafil to chyba dwie polowki by zostaly ;x Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shogun Napisano 8 Grudnia 2005 Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2005 Ja w wakacje o mało oka nie straciłem, kiedy uciekałem przed burzą. Po prostu jakaś bezczelna jaskółeczka postanowiła wylecieć mi na czołowe zderzenie. Ja jechałem około 30km/h, ona leciała może ze 40km/h prostopadle do mnie. Prędkość względna 70km/h, czyli miałbym dziób w mózgu jak nic, ale dzięki szybkiemu unikowi poczułem ją tylko we włosach. Ale fuks. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BeBech Napisano 26 Grudnia 2005 Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2005 Miesiac temu podczas ostrego zjazdu wbila mi sie jaskolka pomiedzy pedal a korbe... jak? nie pytajce... moze byla lekko zakrecona (oczywiscie nie bylo co zbierac ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotrekpasti Napisano 17 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 17 Lutego 2006 co do jaskółek to mam terz uprzedzenie, raz śmignołem pod mostem, ale okazało sie że pod tym mostej jakieś genialne jaskółki mialy gniazdo. Jedna wyruszyła jak z procy po jedzienie albo nie wiem co, i przydzwoniła mi w kask, bdybym nie schylił fuksem łba, miałbym ją na masce a tak to przydzwoniła w kask... , ale poleciała dalej chyba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gaznaulicach Napisano 2 Kwietnia 2006 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2006 kiedyś jechaliśmy z kumplem obok domu jakiejś babci. nagle wyskoczył zza ogrodzenia psiur, coś jak owczarek niemiecki, ale raczej nie rasowy, raczej wielorasowy. kumpel sie zatrzymał, a ja nie i to był mój błąd. gonił mnie jakies 200 metrów. na szczęście było leciutko z górki. były momenty, że trzymał paszcze ok. 10 cm od nogi. w końcu jednak zwątpił. potem pozostał tylko problem jak wrócić, a innej drogi nie było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krawiec91 Napisano 3 Kwietnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2006 Ja wczoraj jak jechałem sobie po lesie, to jakies dwie dziewczyny szły sobie z psem, oczywiście nie na smycz, bo po co :] No i piesek wydawało się że przebiegnie obok roweru, niestety w ostatniej chwili stwierdził że nie warto żyć i rzucił mi się pod koła. Zdążyłem tylko odbić w prawo żeby go nei przejechać. Pies natomiast zaliczył bliskie spotkanei trzeciego stopnia z moim butem i pedałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.