Skocz do zawartości

[opony] Continental Mountain King Supersonic


bendus

Rekomendowane odpowiedzi

c281e259e14c858bm.jpg

 

Opon Continental Mountain King 2.4 Supersonic kupiłem w ostatnich dniach lutego. Pierwsze wrażenia: bardzo lekka - dwie sztuki waża praktycznie tyle ile moja poprzednia jedna Schwalbe King Jim 2.35". Gumy na ściankach bocznych tylko tyle, by nadać kolor. No i do tego te wielkie napisy... piękne :) Rozmiar jak to ponoć w Conti bywa - zawyżony: na obręczy Mavic EN321 opona ma 52.6mm (pomiar na "balonie") i 58.4mm w najszerszym miejscu (najbardziej wystające klocki) - o 2.4" można tylko pomarzyć.

Podczas pierwszych jazd wyraźnie poczułem (a może to efekt placebo?), że z kół wyparował prawie kilogram wagi. Opona warczy na utwardzonych nawierzchniach niemiłosiernie (jak wszystkie terenowe opoyn) ale zachowuje się poprawnie. W terenie jest za to super. Bardzo dobrze trzyma w przechyłach, dobrze hamuje i ogólnie wszystko super. Uznałbym ją za oponę idelaną, gdyby nie jej delikatna natura :) Na King Jim'ach przejeździłem kilka miesięcy (w tym jeden wyjazd w góry) bez żadnej gumy. W Conti, podczas właściwie dwóch miesięcy łatałem dętki trzy razy (raz z przodu i dwa razy z tyłu). Dwa razy powodem był tak malutki kolec, że aż było mi wstyd za nie. Mógłbym to nawet przeboleć, gdyby nie to, ze bieżnik znika w zastraszającym tempie.

Na wrzuconym u góry obrazku z oponą widać delikatne wyżłobienia we wszystkich klockach. Na napędówce były one już niewidoczne po około 80km w cyklu 50%teren 50% utwardzone nawierzchnie.

Dale j było jeszcze gorzej... :(

 

Po około 620km opona tylna wyglądała tak:

a3ba3cf23fb4f43bm.jpg

 

Takie złuszczające się kawałki są na całym obwodzie koła.

Ważę dużo (85kg) i niestety z racji adresu sporo muszę wozić się po asfalcie/chodnikach, ale odrywające się całe kawałki klocków to stanowczo za wiele po takim dystansie.

Opony przełożyłem do roweru dziewczyny. Ona waży mniej, więc może u niej oponki pojeżdżą dłużej.

 

Ogólnie to, jak napisalem wcześniej - genialna opona w teren, ale koszmarnie nietrwała w codziennym użytkowaniu, zwlaszcza jako opona napędowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zalozylem mk ss na tyl - glownie po to by sprawdzic czy opona przezyje jako napedowa niskie cisnienie eksploatacyjne. na razie snejka nie zlapalem (2 jazdy w terenie)

scianki rzeczywiscie sa bardzo cienkie.

jutro dotrze do mnie drugi mk. w ramach odchudzania roweru.

 

630 km i taki stan... no coz u mnie oznacza to ok miesiąca jazdy w sezonie (przy bardzo intensywnym troche mniej). czy to mocne/slabe zuzycie? zjazdowa schwalbe space wygladala tak samo. choc cena znacząco rozna ;). zakladajac ze opony sezonowe eksploatuje od marca do konca pazdziernika (8 mcy) to jesli tyle da rade to bede zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety mam "ale"...

Moim zdaniem watpliwa trakcja na mocno pisakowych odcinkach, za to nieźle w błotku (bardzo szybkie czyszczenie) ponieważ ujeżdżam w 90% nie utwardzone drogi to mam nadzieję że pochodza dłużej. A co do "lekkiej" budowy to fajnie uwidoczniło to zalanie Joye's i "fontanny" na bocznych ściankach :-)

 

Generalnie oponka nie idealna ,ale świetny kompromis waga-walory trakcyjne w moim odczuciu w 5 stopniowej skali 4.

 

Ciekawe jak wypadły by w konfrontacji z nowymi RR 2008...????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem nowe rr nadal wygladają bidnie. bieznik mimo zmiany formy i ustawienia klockow nadal jest mikry. rowniez na stronie continentala jest informacja dotycząca najwyzszego (najlzejszego modelu) ze jego zabezpieczenie antyprzebiciowe jest bardzo niewielkie.

wiec jesli mam przebijac lekkie opony to juz wole mk bo jest sporo lzejszy od rr przy rozmiarze 2.4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis powolne przemieszczanie sie w parku niedaleko domu. nie zauwazylem kupki szkiel. przednie kolo (diesel) przeszlo bez problemu, tylne z mk.... pssssss. kapec. szkło wbite w górna czesc opony do tego dwa inne płytkie cięcia jedno równolegle do kierunku jazdy drugie prostopadle bez przejscia na wylot....

jestem na siebie zly - choc najprawdopodobniej nie dalaby rady zadna opona w taiej sytuacji zalozona jako napedowa.

testuję dalej - w sobote. jak przezyje maraton mimo cięc to wystawię jej ocene bardzo dobrą.

się zobaczy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proszę mnie przestać wqurwiać ;), właśnie doszły 2 nowe Kingi a Wy mi tu tak biadolicie :D. Że będą szybko schodzić i przy moim skromnym przebiegu na Endurowcu raz na sezon będę musiał przód na tył dać i 1 nową kupić to nie ma problema, ale te kapcie aż tak ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ze przedziurawilem w tak kretynski sposob tylną mk to wybitnie moja wina - a nie opony. po prostu zawsze jezdzilem po szklach ale na ciezkich wiec i grubych oponach ktore na grzbiecie tuz pod klockami bieznika pewnie maja ze dwa razy grubszą warstwe gumy.

jezdzilem w sumie kilkadziesiąt km na mk jako napedowce i jestem zadowolony. jechalem tez na maratonie w szczawnie zdroju, cisnienie ok 2 atmosfer i nie bylo zadnych problemow. nie zaliczam wiec laczka na szkle jako minusa dla tej opony bo kawalki szkla byly bardzo duze wiec trudno się dziwic. detka ma ok 200 gram i taki zestaw zapewnia raczej bezproblemową jazde.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie wróciłem z długiego weekendu na pograniczu Małych Pienin i Beskidu Sądeckiego. Opinia dotyczy MK SS 2,2" zamontowanych w fullu o skoku 130/130. Ważę nieco ponad 70kg z całym ekwipunkiem. Cztery dni jazdy i ani jednego kapcia! Kolega na IRC'ach Trailbear 2,25" dwa razy zmieniał dętkę :)

Jak dla mnie świetne opony, prędkości przelotowe na szlakach, szczególnie pod górę, znacząco rosną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiec, moje zdanie na temat tych oponek po przejeczaniu jakis 500km zdecydowanie się poprawiło..., oponki moim zdaniem wola troszkę niższe ciśnienia, moje przyzwyczajenia do dośc mocno nabitych opon musiałem tu zmienic z korzyscia dla trakcji(zdecydowanie poprawiła się trakcja na piaszczystych odcinkach, przestałem się czuc jak na lodzie).

Na razie zero przebic,, ale jeżdżę na Joe's więc to nie do końca wymierna opinia.

W sumie jednak na razie OK :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

wczoraj wbiłem do moich mk cisnienie 3.5 atmosfety co dla mnie jest wartoscia nienormalną ale co tam. poswiece sie na piec minut :)

zauwazylem ze na luznym podlozu przy takim cisnieniu w mk rower pływa. mialem wrazenie wypływania na zewnątrz zakrętu, cos jak technika wchodzenia w zakręt samochodem wrc :)

wrocilem do normalnego cisnienia roboczego 1.5 przod/2 tyl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się czas wyboru opon terenowych. Na oku miałem nowe RR/NN albo Speed Kingi Supersonici. Jeden z forumowiczów zwrócił moją uwage właśnie na MK SS 2.2. Po przeczytaniu tego tematu jednak mam wątpliwości, by wjechać w teren muszę przejechać z 10km asfaltem w jedną stronę i to może być dość destrukcyjne dla tych opon.

RR mimo poprawy bieznika jak pisał Tobo to dalej bieda, chwalą NN ale to podobne opony jeśli chodzi o trwałość jak RR.

Teraz jeżdzę na Explorerach i jestem na maxa zadowolony, zero kapci przez około 900km, mimo to chciałem spróbować czegoś innego (lepszego) i lżejszego (<500g).

Pomożecie coś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednoznacznej odpowiedzi trudno udzielić. MK są świetnymi i lekkimi oponami w teren. Okupione jest to trochę mniejszą trwałością, ale cóż... trwałe, lekkie i dobre to tylko w erze.

Z łapaniem gum, to trochę jak widać, kwestia farta: ja łapałem regularnie w podłódzkim Lesie Łagiewnikckim, a innym się udaje pojeździć po górach bez kłpotów.

Podejrzewam, że gdybym miał mniej asfaltu wokół siebie, to nie rozglądałbym się za innymi kapciami, bo waga i przyczepność są super (moje obecne Fat Albety mogą się schować)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

ja tez chciałm zmienć komplecik na MK SS 2.4 ale zastanawiam się czy przy mojej bardzo słusznej wadze to ma sens. Nie wiem czy ponownie nie skusze się na Conti Survival Pro - mam teraz z tyłu i uważam że to jedna z najlapszych gum na jakich jeździłem. Moja ma około 2kkm i jeszcze jest sporo bieżnika (ale niestety przeciąłem ją z boku na jakimś szkle).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwi mnie to ze mimo lichej grubosci scianki nie łapię na nich kapci. za to nie kochają jazdy po twardej nawierzchni pokrytej szkłami ;) z ich powodu nauczylem sie bardziej uwazac po czym jezdze na ucywilizowanych terenach ;) choc problemy stwarzają nieucywilizowani osobnicy żonglujący butelkami. i niestety kiepsko im to wychodzi... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ja mam natomiast bardzo przykre doświadczenie z MK SS 2.2 Kupiłem je specjalnie do jazdy w terenie i na pierwszy wyjazd zabrałerm w trasę po Kazimierskich wąwozach. Opony zostały napompowane wg wskazań producenta. Co do spisywania się w dość trudnym terenie (korzenie, glina, kamienie) to oceniam je bdb. Jednak najgorszą sprawą jest to, że nie wiadomo skąd tylna opona złapała ponad 2cm rozcięcie na zewnętrznej gumie (nie przebiła się przez osnowę ochraniającą dętkę). Oponkę próbowałem naprawić u wulkanizatora, ale powiedział mi, że z takim przebiciem to nadaje się na śmietnik. Wg mnie przyczyną tego jest chyba bardziej jakość gumy, gdzie producent bardziej skupił się na wyśrubowanej wadze.

Generalnie opona po 40km jazdy wylądowała na śmietniku. Ja natomiast zastanawiam się czy nie wrócić do mogo poprzedniego typu opony - Panaracer Cinder 1,95, na której przejeździłem kilka tyś km. I nie było tam takich zdarzeń jak pękanie klocków, czy gumy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Mam dokladnie te same doswiadczenia co Maciek111. Po przygodach z Exlorerami powiedzialem sobie "nigdy wiecej" Continetali nie kupie. Tydzien temu jednak popelnilem drugi raz ten sam blad i kupilem ponownie Continentale. Tym razem MountainKingi 2.2. No i widzialy galy co braly. Wczoraj snake. Podczas ogledzin opony okazalo sie ze ma 3 dosyc glebokie ciecia oraz jedno praktycznie przechodzace przez oplot. Dzisiaj kolejny kapec. I niech mi nikt nie mowi ze po gwozdziach allbo szkle jezdze. Przez ostatni rok smigalem tymi samymi trasami na Maxxisach Flightweight-ach 330 i nic!!! Ponadto, bieznik (szczegolnie w napedowej) wyglada jakby opona miala conajmniej 1k za soba. Przypomne, opony mam dopiero niecaly tydzien!!! Nawet przyczepnosc to zadna rewelacja. Wczoraj zaliczylem glebe bo poczulem sie zbyt pewnie i wylozylem sie na lekkim zakrecie (wilgotna ubita gleba). Jestem bardzo rozczarowany oponami, kolejny raz kupa kasy poszla w bloto.

Jedyny plus opon to niskie opory toczenia (mozna osiagac niezle predkosci) oraz masa.

Przerzucam sie na Panaracery FireXC PRO. Zobaczymy czy tym razem bede zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasciwosci jezdne to jak dla mnie ogromna zaleta tych opon.

zlapalem do tej pory tylko jednego kapcia - nie licze jazdy przez szklo bo to nie jest adekwatne.

 

uzywalem roznych opon roznych firm: kevlarow i drutowek, opon zjazdowych i do xc, wazących pol kilo i poltora kilo.

 

jezdze na cisnieniu rzędu 1.5 atmosfery w obu oponach. trakcja jest świetna, ochrona przed przebiciami równiez. nie mogę tego powiedziec np o nobby nicu 2,4 czy innych oponach schwalbe ktore mialem. mimo swej filigranowej konstrukcji radzi sobie ona przynajmniej tak dobrze jak inne wczesniej uzywane przeze mnie ale o wiele pancerniejsze opony.

 

zastanawiam sie nad wyborem wersji 2.2 - ale to po prostu dosyc wąska opona....

 

zeby nie bylo: z continentali uzywalem exprorerów, verticali, gravity, diesli. mk nie oferuje mniej niz tamte przy swietnej masie.

z zakupem jednego kompletu na sezon na pewno jednak trzeba sie liczyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też od niedawna używam MK 2,2 SS. Jeździłem już na nich niemal w każdych warunkach po niemal każdej nawierzchni. Wcześniej jeździłem na: Continetal Escape, Tioga Factory Extreme XC, Kenda Blue Groove/Nevegal, i do tych opon mogę je porównać.

 

Podstawową zaletą tych jest według mnie trakcja i przyczepność. Na podjazdach nigdy nie zdarzyło mi się prowadzić z powodu braku przyczepności tylnego koła. Opony rewelacyjnie hamują, nie zdarzyło mi się zablokować przedniego koła na zjazdach, o zablokowanie tyłu też trudno (na wszystkich wcześniejszych oponach często blokowałem tył).

 

Opony rewelacyjnie skręcają, już założenie MK tylko z przodu pozwala bardziej pochylać rower i ciaśniej skręcać. Różnica jest kolosalna.

 

W błocie opony również dają radę, co prawda czasem się ślizgają podczas zjazdów, ale da się to kontrolować. Bardzo dobre czyszczenie (nie wiem jak w bardzo gęstym błocie - nie jeździłem). Nie dają rady jedynie na mokrych korzeniach, ale tu chyba żadna opona nie da rady.

 

Co od razu rzuca się w oczy to, jak wiele osób już pisało, słaba trwałość opon. Trudno mi się wypowiedzieć jak szybko się ścierają z powodu stosunkowo małego przebiegu. Jednakże po kilkudziesięciu kilometrach w trudnym terenie w górach klocki opony napędowej są wyraźnie nadwyrężone. Niby nic poważnego ale pokazuje, że masę i własności jezdne okupiono niższą trwałością. Na razie żadnych gum. Jeździłem z ciśnieniem 3,3-3,5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

A macie jakieś porównanie do Racing Ralph 2008??

Też rozglądam się za jakimiś względnie lekkimi oponami w granicach 500-550g na koło i właśnie te 2 opcje wydają się najrozsądniejsze, czyli Supersonic 26x2.2 (460g) albo RR 26x2.25 (520g). Na Ralphach 2.25 trochę pojeździłem i prawdę mówiąc nie zachwyciły mnie zbytnio (porównywałem bezpośrednio do Albertów 2.25) no ale za to w miarę lekkie są a do tego dostępne w białym kolorze :P Wprawdzie jeździłem na bezdętkowcach i ciśnienie było dosyć wysokie (prawie 3.5) więc może na niższym byłoby znośniej...

Conti MK niestety nie miałem okazji przetestować, jeździłem tylko kiedyś na Vaporach (słabe trzymanie) oraz Verticalu 2.3 z przodu (ogromne opory toczenia) więc o oponach tej firmy mam zdanie podobne jak o oponach Kendy (czyli niezbyt dobre) ale może jednak ten model jest wart przetestowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej forma dokonana ;)

Właśnie zamontowałem Alberty, 2.25 z przodu i 2.10 z tyłu (akurat były pod ręką), ale jak uda mi się dostać to w przyszłości będą śmigały Racing Ralphy 2.25 w kolorze białym :D Te High Rollery co są standardowo w MKIII to jakieś nieporozumienie - 850 gram, olbrzymie opory toczenia, a trzymanie tylko przeciętne... Dodatkowo już myślałem że ######icy dostanę podczas zdejmowania - wszystkie moje dotychczasowe oponki zdejmowałem i zakładałem palcami bez większych problemów, a tutaj dwie łyżki było mało!

Więc teraz Alberciki będą ujeżdżane, a maxxisy mało śmigane oddam w dobre ręce ;)

Co do amorków to kręcenia w nich nie ma za wiele, raczej najprostsze z dostępnych wersji. Póki co ustawiłem na ok 25% sag-u z przodu i z tyłu i śmigam po okolicznych lasach. Może uda się niedługo gdzieś w góry podskoczyć na weekend, to pobawię się tam nieco z ustawieniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...