Skocz do zawartości

[kolo/opona] grubas 26x2,35 nie mieści się pozornie


parampam

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Założyłem oponę 26x2,35 i ociera ona lekko o lewą dolną rurę trójkąta, jak na zdjęciu:

http://img246.imageshack.us/img246/2464/oc...ronalewahw0.jpg

od strony napędowej nie ociera:

http://img511.imageshack.us/img511/2662/ni...nanapeduyz3.jpg

 

zastosowałem podkładkę dystansową z lewej strony:

http://img72.imageshack.us/img72/1329/dodanapodkladkaha9.jpg

co pozwoliło mi uzyskać nieco większy odstęp między oponą a widełkami:

http://img216.imageshack.us/img216/682/wiekszydystanstc5.jpg

(to samo do góry nogami): http://img72.imageshack.us/img72/3708/wiek...ogorynoglx1.jpg

 

Do pełni szczęścia daleko, przydałaby się jeszcze z jedna taka podkładka by odstęp opona-widełki był przyzwoity. Niestety nie mogę dać kolejnej podkładki, bo już teraz z jedną podkładką tylko połowa haka ramy opiera się na osi piasty:

http://img144.imageshack.us/img144/6279/po...apiascievq3.jpg

 

W tylnym trójkącie jest miejsce na tą oponę z dołu, z góry, z prawej strony, a tylko z lewej nie ma. Wniosek nasuwa się taki, że opona do tej ramy pasuje tylko z kołem jest coś nie tak.

 

W grę wchodzi szukanie dłuższej osi piasty, na której zmieści się dodatkowa podkładka dystansowa.

Może rozwiązaniem jest też ponownie centrowanie koła i poluzowanie szprych po lewej stronie?

 

Dodam, że koło jest ustawiane prosto, a wręcz próby ustawienia go specjalnie krzywo uniemożliwiane są przez piwoty hamulców.

Napisano

przecentrowanie kola z przesunieciem obreczy w odpowiednia strone tak by zwiekszyc przeswit. sam tak mialem zeby zlikwidowac zaczepianie lancucha o opone.

Napisano

Ale jaja! Może to zawsze tak na rozpoczęcie sezonu 'niedzielnych rowerzystów' ale wczoraj w warsztacie mnie zatkało - jeśli chcę przeciągnąć koło, a nie chcę go zostawiać to mogę się zapisać do kolejki - najbliższy wolny termin za dwa tygodnie!! Co to ma być? To jak bym koło miał całkiem rozcentrowane to dwa tygodnie nie jeżdżenia?

Na szczęście (nieszczęście) przyszło mi żyć w wielkim mieście wojewódzkim, więc zrobię rekonesans co się dzieje w innych warsztatach.

...dwa tygodnie, może mechanicy na sepsę zapadli? ;)

Napisano

Mając wczoraj wolny wieczór koło przeciągnąłem sam :P Bez centrownicy było trochę zabawy ale klocki hamulcowe i tylny widelec wystarczyły do wyeliminowania bicia w poziomie i pionie (tego akurat nie zauważyłem).

Brałem pod uwagę, że może się nie udać i trzeba będzie iść do serwisu tak, czy siak ale satysfakcję jaką teraz mam trudno opisać B) (chyba że po pierwszym ostrym zjeździe i paru skokach zmienię zdanie :D ).

Polecam samodzielne serwisowanie roweru tam, gdzie się da!

Dzięki znawcy przyczyn skłonni dzielić się radami z dopiero się uczącymi :P

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...