Skocz do zawartości

[MŚ Kolarstwo Torowe] na Eurosporcie


smorun

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Klaniam,

Wczoraj kozystajac z wolnej chwili ogladalem na BBC2.

 

Kilka uwag mi sie nasunelo w czasie:

 

1. Zawsze myslalem ze pozycja na rowerze oraz technika pedalowania zawodowcow to takie pitu-pitu komentatorow. No i wczoraj zobaczylem jak pedaluje i siedzi na sprzecie Rebecca Romero (zloty medal na 3km) a jak walczy i uzera sie z rowerem Sarah Hammer. Porazajaca roznica!!!

 

2. Karbon oczywiscie rulez ale (szczegolnie w sprincie) kolarze ciagle uzywaja w wielu przypadkach stalowych kier.

 

3. Sprint ponownie. Na finiszu panowie osiagaja predkosci rzedu 70km/h :);) Ciekawe ktory z nas po plaskim rozpedzi ostrokolke do tak niebotycznej wartosci. Musza miec kopyto chlopaki...

 

Czuje ze znowu mam ochote sprobowac jazdy na torze. Do Manchester'u w sumie niedaleko a track day kosztuje chyba cos kolo 20GBP...

 

OSTRO!

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Jakby ktoś chciał zasięgnąć więcej informacji:

http://tor-pruszkow2009.pl/

 

Gdzieś na stronie jest rozkład wyścigów na poszczególne dni.

Niestety ceny biletów mnie zabiły, 50zł na jeden dzień to moim zdaniem lekka przesada, ale może jakoś wysupłam na Keirin, bo w telewizorze to zupełnie nie to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny są z kosmosu. 50 zł za dzień i 175 za cała imprezę. No ale tor musi się zwrócić wiadomo. Mieszkam niecałe 3 km od toru i dość często przejeżdżam obok :whistling: Niestety mam wrażenie, że nic się na nim nie dzieje. Drzwi są zawsze zamknięte, parking pusty a światło zgaszone. Ceny za wynajęcie też powalają 100 zł za godzinę dla klubu sportowego, no ale może takie są właśnie te ceny, nie wiem. Z tym, że tor może zarabiać na siebie również organizacją komercyjnych imprez, koncertów itd. Szkoda, że jest tak daleko od centrum Warszawy i przez to pewnie mniej atrakcyjny dla takich celów. Zobaczcie jak to się robi w Berlinie http://www.velodrom.de/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że 50zł za dzień imprezy to wcale nie wygórowana cena. Ładne parę lat temu byłem na ME Karate Kyokushin we Wrocławiu i płaciłem 60zł w połowie trybuny. Siostra była rok temu na MŚ w pływaniu i płaciła za dzień zawodów 200zł. Nie ma co narzekać na te 50zł. A to że wynajem toru kosztuje to nic dziwnego obiekt musi zarabiać wreszcie to nie instytucja charytatywna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja byłem w środę i piątek. W pozostałe dni śledziłem zawody przed TV. Nie umywa się do oglądania na żywo :-/ Nie słychać szumu kół i nie czuć wiatru kiedy w odległości 2 m przejeżdża peleton :D Nie jestem jakimś zaawansowanym kibicem i nie śledziłem specjalnie wyników, jeśli kogoś interesują to proszę http://www.tissottiming.com/index.htm

 

Na mnie największe wrażenie zrobiły drużynowe wyścigi na dochodzenie - dwie 4 osobowe ludzkie lokomotywy pędzące ponad 60 km/h, 4 km w 4 minuty. Imho to najbardziej widowiskowa konkurencja. Keirin na MŚ rozgrywany jest w nieco inny sposób niż ten Japoński i w sumie jest nudny aż do finiszu :) Wcześniej kompletnie nic się nie dzieje. Świetnie się ogląda wyścig punktowy, Madisona nie rozumiem :) Może ktoś mi wytłumaczy jak krowie na rowie o co chodzi w tym wyścigu? Będę wdzięczny. W sprincie drużynowym nasi wywalczyli 5 miejsce. Brawo! W końcu nasi kolarze mają gdzie szlifować swoje umiejętności więc na pewno w przyszłości będzie jeszcze lepiej. Tego im życzę.

 

Szkoda, że zawody były kiepsko zorganizowane. O ile poszczególne konkurencje rozgrywały się o czasie i tutaj nie można się do niczego przyczepić to już od strony widza nie wyglądało to tak dobrze. Nie rozumiem dlaczego w kasie toru nie można było kupić biletów przed rozpoczęciem zawodów. Byłem tam parę tygodni temu i spotkałem tylko stróża.

Druga sprawa to zabezpieczenie zawodów. Przyzwyczaiłem się już, że na wszelkich imprezach masowych panują ostre środki bezpieczeństwa, tymczasem wszedłem na teren toru z kluczem szwedzkim, scyzorykiem i pompką w plecaku. Innych narzędzi rowerowych nie liczę. Spokojnie można było wejść na zaplecze, sam się trochę zgubiłem i zawędrowałem do pomieszczeń PZKOL a także do pokoju techników. Dobrze że nikt nie chce robić zamachów na zawodach kolarskich.

To co mnie jednak najbardziej zabolało to brak zaplecza gastronomicznego :icon_wink: Hot Dogi za 10 zł, małe rozwodnione piwo za 10 zł i cola za 8 zł. Na szczęście można było wnieść własne jedzenie i wiele osób zamawiało sobie szamę z dowozem w pruszkowskich pizzeriach.

Miały być też fantastyczne targi rowerowe, a stały ze dwie zabytkowe kolarzówki na drewnianych obręczach i jeden bicykl. Z drugiej strony toru ze dwie torówki, torowy tandem (to akurat czad!) i parę kółek.

No i największy minus zakrawający na jakąś parodię - brak stojaków na rowery!!! Kiedy nie było stojaków podczas ME tłumaczyłem to sobie tym że tor dopiero otwarto, tynk jeszcze nie wysechł i pewnie nie zdążyli. Tymczasem ponad pół roku później w dalszym ciągu stojaków nie ma.

 

Było też kilka zabawnych akcentów, mianowicie występ baletmistrza i cyrkowca w jednej osobie który wspinał się na jakąś szarfę podwieszoną pod sufitem. Podobno to jakiś znany gość, ale ja kompletnie nie wiedziałem o co chodzi.

Był też Karol Strassburger, ale nie opowiedział żartu. Szkoda bo kiedy tylko usłyszałem jego nazwisko byłem pewien, że przyjechał tylko po to żeby opowiedzieć żart :) Jednak tym razem legendarny prowadzący Familiady kręcił na rowerze treningowym dla biednych dzieci czy paraolimpijczyków. Nie wiem dokładnie jaki był cel. Kręcił też Szurkowski i mimo że nie miał takiego super dresu jak Karol Strassburger wykręcił więcej :icon_mrgreen: Zdjął marynare, zarzucił krawat i objechał wszystkich.

 

Czekam na kolejne zawody w moim mieście i mam nadzieję że będą jakieś otwarte treningi. Chętnie bym zobaczył :)

 

Naszła mnie jeszcze refleksja dotycząca polskich kibiców. No cóż, ci naprawdę zainteresowani kolarstwem byli najmniej widoczni, choć było ich nie mało. Z zasłyszanych rozmów wnoszę że sporo starych kolarzy przyjechało na zawody, miło było posłuchać jak rozkminiają poszczególne wyścigi :)

Niestety najbardziej rzucali się w oczy etatowi polscy kibice, weterani meczów siatkówki i skoków narciarskich. Pierwszego dnia w dwa ognie wzięli mnie pijani goście powtarzający w kółko "Patrz na angola, Patrz na angola!" i "Zoba zoba!" wskazując przy tym paluchami którymi mało mi nie wybili oczu. Przełażenie przez krzesełka po 3 razy bo trzeba zamienić słowo z kolegą z niższego rzędu to też niestety norma. Z drugiej strony zaatakował mnie kominiarz z doczepioną do wędki polską flagą którą skutecznie zasłaniał mi tor. Tragedią są też dzieciaki z trąbkami i młynkami których używają na okrągło bez względu na to czy jest wyścig czy nie. Rodzice się cieszą że ich pociecha się nie nudzi a mi pęka głowa. Przykre, że momentami musiał reagować spiker prosząc o nie przekładania flag nad tor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hary, bardzo zabawna relacja :icon_wink:

 

Z tego co było napisane na stronie toru, to bilety byłe sprzedawane za pośrednictwem firm się tym zajmujących, czyli chyba empik i jakieś portale internetowe.

Tak mi się skojarzyło jeszcze z tym bezpieczeństwem, że jak byłem na ME i objeżdżałem do okoła obiekt tuż przed rozpoczęciem zawodów, rozładowywano sprzęt i carbonowe dyski mavica stały beztrosko oparte o auto, normalnie w takich momentach to różne myśli człowiekowi po głowie krążą :icon_mrgreen:

Ja niestety miałem okazję tylko oglądać MŚ w telewizorze, bo fundusze wolałem przeznaczyć na oponkę do ostrego :D

a jaki był doping? ludzie tylko machali flagami czy się bardziej wysilali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doping polegał na tym, że kiedy jechali Polacy wszyscy darli ryja, gwizdali, trąbili i kręcili tymi młynkami, ale tak jakoś bez ładu i składu. Brak nam jeszcze ogłady kibiców zachodnich. Bardzo mi się podobał doping Anglików i Francuzów. Krzyczeli wtedy kiedy trzeba i dokładnie wiedzieli kogo dopingują.

 

Aha i może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego atrybutem polskiego kibica są kapelusze kowbojskie albo rogi wikinga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nakryć głowy to jest to wyraz uznania i tolerancji dla innych nacji, kultur i grup etnicznych, rogi wikinga to oczywiście szacuneczek dla skandynawów, a kapelusz kowbojski dla gości z US&A :icon_wink: a tak na serio to by trzeba zapytać znających się na siatkówce i piłce nożnej, bo to z tego kierunku napływa. Na zawody kolarskie powinno się chyba przychodzić w biało-czerwonym kasku ewentualnie czapeczce kolarskiej w tychże samych kolorach :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Klaniam,

Czyli mialo byc zajefajnie a wyszlo jak zwykle :)

Dobrze ze sam Tor nie nawalil :) Jednakowoz szkoda ze nie moglem byc...

 

A co do Madisona...

Madison zwany tez wyscigiem amerykanskim (jako ze po raz pierwszy odbyl sie na Madison Square Garden w Hamburgerowie) to wyscig zespolow 2 lub 3 osobowych. W walce na raz bierze udzial tylko jeden czlonek danego teamu. Zmiany mozna dokonywac w dowolnym momencie poprzez popchniecie lub "wystrzelenie" z "recznej procy" (handsling) kolegi...

Caly figiel polega na tym aby zdobyc przewage jednego lub wiecej okrazen nad reszta wspolzawodniczacych. To daje pewne zwyciestwo. Jesli zadnej druzynie nie uda sie nadrobic kolka wszystko rozgrywa sie za pomoca malych punktow ktore przyznawane sa za lotne finisze po jak pamietam kazdych 5 czy 10 okrazeniach. Nie wiem czy obowiazkowym w Madisonie jest dystans 50km ale jak ogladalem ten wyscig podczas zeszlorocznych Mistrzostw w Manchester'ze to krecili sie kolesie wlasnie na takowym...

 

A tu wikipediowa regulka: http://en.wikipedia.org/wiki/Madison_(cycling)

 

Pewnie na jakiejs specjalistycznej, torowej stronce byloby to bardziej z detalami... Ale na razie nie szukalem :)

 

OSTRO!

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klaniam,

Czyli mialo byc zajefajnie a wyszlo jak zwykle :)

Dobrze ze sam Tor nie nawalil :) Jednakowoz szkoda ze nie moglem byc...

 

A co do Madisona...

Madison zwany tez wyscigiem amerykanskim (jako ze po raz pierwszy odbyl sie na Madison Square Garden w Hamburgerowie) to wyscig zespolow 2 lub 3 osobowych. W walce na raz bierze udzial tylko jeden czlonek danego teamu. Zmiany mozna dokonywac w dowolnym momencie poprzez popchniecie lub "wystrzelenie" z "recznej procy" (handsling) kolegi...

Caly figiel polega na tym aby zdobyc przewage jednego lub wiecej okrazen nad reszta wspolzawodniczacych. To daje pewne zwyciestwo. Jesli zadnej druzynie nie uda sie nadrobic kolka wszystko rozgrywa sie za pomoca malych punktow ktore przyznawane sa za lotne finisze po jak pamietam kazdych 5 czy 10 okrazeniach. Nie wiem czy obowiazkowym w Madisonie jest dystans 50km ale jak ogladalem ten wyscig podczas zeszlorocznych Mistrzostw w Manchester'ze to krecili sie kolesie wlasnie na takowym...

 

A tu wikipediowa regulka: http://en.wikipedia.org/wiki/Madison_(cycling)

 

Pewnie na jakiejs specjalistycznej, torowej stronce byloby to bardziej z detalami... Ale na razie nie szukalem :)

 

OSTRO!

I.

 

Podobne do wyścigu punktowego tylko tam zawodnik startuje bez partnera z drużyny... a co do MŚ to na eurosporcie komentatorzy bardzo chwalili sobie organizacje... ale to nie od strony kibica...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie na Eurosporcie skądinąd bardzo sympatyczni i dowcipni powiedzieli tylko, że wszystko odbywa się o czasie i to fakt. Żadnej obsuwy, wszystko było dobrze zgrane choć w jednym momencie kiedy na torze zawodnicy ustawiali się do startu równolegle odbywały się jakieś akcje promocyjno-charytatywne i widać było że zawodnicy a szczególnie ci którzy ich podtrzymywali za siodełka są zniecierpliwieni ;-/

Niemniej tu nie ma się do czego przyczepić. Nic mi również poza wspomnianymi kibolami nie przeszkadzało. Miejsce miałem przy samym torze, mniej więcej w środku prostej, tak że mogłem objąć wzrokiem cały tor i jednocześnie mieć zawodników na wyciągnięcie ręki.

Trzeba też oddać honor organizatorom, że do programu była dołączona dość obszerna ulotka z wyjaśnieniem kluczowych zagadnień kolarstwa torowego, jak konstrukcja roweru torowego i zasady poszczególnych konkurencji. Oczywiście pojawiło się wyjaśnienie mechanizmu Ostrego Koła :) Nie mam tego teraz przed oczami, ale bardzo ładnie i prosto opisano jak to działa, tak, że każdy załapał.

 

Dzięki za wyjaśnienie Madisona, nie rozumiałem właśnie tego kiedy odbywa się ta zmiana, myślałem, że ten moment jest jakoś określony. Teraz wszystko jasne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory, że tak późno, ale tak to jest jak się pracuje cały dzień ;/

Prawie 700 zdjęć, które nacykałem na MŚ: są piękne rowery i wspaniałe Panie ... czy jakoś tak

Linki do 3 paczek. Foty w rozdzielczości 1024x680.

 

http://odsiebie.com/pokaz/2013447---da14.html

 

http://odsiebie.com/pokaz/2013526---9275.html

 

http://odsiebie.com/pokaz/2013568---344f.html

 

Enjoy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swietne fotki

właśnie sobie przeglądam

dzięki

 

p.s. kurde ..fajnie by zrobić ściepe na welodrom i sobie wynająć

 

p.s.2. juz miałem napisać ,że wyczynowe ściganie na torze nie robi zbyt dobrze dziewczynom ,ale jak zobaczyłem reprezentantkę of nju ziland to zweryfikowałem poglądy ..:)

p.s.3. tandem torowy robi wrażenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...