Skocz do zawartości

[korby/suport] ruszają sie w poziomie


borekd

Rekomendowane odpowiedzi

Nie babraj się w wymianę łożysk (nie wiem nawet co masz bo nie napisałeś, jakieś maszyny czy jeszcze te starego systemu z kulkami w bieżniach) tylko bierz praktycznie niezajechiwalnego w normalnych warunkach Kinexa za te 3 dyszki i niech służy :)

 

A dlaczego ma się nie babrać? Jak lubi to śmiało można majsterkować :D Tylko nie wiem czy takie łożyska dostaniesz, bo jak ja kiedyś rozebrałem nierozbieralny :D suport to średnica wewnętrzna łożysk wynosiła o ile mnie pamięć nie myli 15 mm a w katalogach nie mogłem znaleźć odpowiedniego łożyska. Jak się pytałem to wszyscy mówili, że to musi być chińszczyzna i żadna szanująca się firma tego nie zrobiła. Jeżeli jednak da się takie łożyska jednak dobrać (nie wiem jakie masz wymiary) to jest taka zaleta, że możemy wsadzić łożyska porządnej firmy np Skf czy Nsk wtedy będą niezniszczalne. No i satysfakcja z dobrze wykonanej pracy - bezcenne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zrobione :D

Łożyska dostałem w sklepie z częsciami do motorowerów xD ale wszystko działa, luz zlikwidowany prawie do zera ;) prawie, bo jeszcze trosze jest, ale wydaje mi sie ze to jest na samym mocowaniu korb :D

bynajmniej nie przeszkadza w jezdzie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dam radę bo nie za wiele już z tego pamiętam. Suport był na pewno Accenta ale nie pamietam jaki był typ. Łożyska rozleciały się po 400 km i to wcale nie od ostrej jazdy gdyż miałem to cudo zamontowane w crossie a nie w góralu. Na pewno przy rozbieraniu suportu trzeba postępować bardzo delikatnie i nie walić bezmyślinie bo tylko się pokrzywi i nic z tego nie będzie. Na początku trzeba zrobić szczelinę między tuleją dystansującą łożyska a jednym z łożysk. Wkrętak płaski (tylko dobry a nie jakaś miękka chińszczyzna) nada się do tego znakomicie. Jak już zrobimy szczelinę to delikatnie podważamy, raz z jednej, raz z drugiej strony żeby szczelina się powiększyła. Jak już łożysko się trochę zsunęło to użyłem zwykłego, dwuramiennego ściągacza do łożysk i poszło gładko. Jak już z jednej strony łożysko jest ściągnięte to dalej już jest prościzna. Kładziemy suporcik w jakąś szczelinę, może być rozwarte na odpowiednią szerokość imadło, dłuższą stroną ośki w dół, łożysko musi się oprzeć. Z góry delikatnie pukamy przy pomocy młotka i jakiejś przedłużki z miękką końcówką (ja mam specjalne końcówki do wybijania łożysk), żeby nie pokaleczyć gwintów i ośka sama wychodzi. Ogólnie 15 min pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...