Skocz do zawartości

[tereny na rower]


marcin1212

Rekomendowane odpowiedzi

Witam za każdym razem jak wybieram sie na rower zniecheca mnie fakt że nie ma gdzie pojeździć w fajnym terenie(czyt. single tracki, zjazdy podjazdy). Owszem w mojej gminie znajdują sie lasy, i .. nic wiecej. Tzn są to lasy przez które prowadzi jedna droga wyjeżdżona przez samochody(czyli płaska, szeroka, brak zakrętów) która poprowadzony jest szlak rowerowy.

 

Jedynym fajnym terenem który nadaje sie pod fajne XC jest okolica starorzecza Wisły. Obrałem sobie tam fajną traske. Niestety jej długość to tylko 700 m i nie ma szans w żaden sposób jej przedłużyć, no a ileż razy można pokonywać tą samą pętle....

Oczywiście jeżeli, bez problemu moge wybrac sie w góry i tam pośmigać jednak jest to raczej przedsięwzięcie na weeken/ czas wolny, kiedy ma sie cały dzień. Po szkole pozostają mi właśnie tlko te skromne lasy, bądź szosa..

 

Chciałem dowiedzieć sie jak to jest u was. Czy macie podobną sytuacje do mojej czy jednak jest gdzie posmigać. Czekam na wasze relacje. Jeżeli taki temat już był to z góry przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mieszkam w gorach - wałbrzych. pierwszy kikusetmetrowy podjazd mam 50 m od domu. w moim regione w promieniu 70 km odbywa sie wiele maratonow z poszczegolnych lig, bike challenge i inne imprezy. blisko domu najwyzszy szczyt ma 1000 m kilka do 1000 metrow, calkiem blisko szklarska, swieradow, podgorzyn przesieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mieszkam niedaleko Ciebie, Tobo :wub: bo w świdnicy.

fajne trasy (czyli górki i nie zawsze delikatne) zaczynają się o rozgrzewkę od domu i jest tego peeełno :)

a jak mam ochotę na delikatną trasę, to jadę w drugą stronę i polami od wioski do wioski :D pełen komfort ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teren Kotliny Toruńskiej, nie jest źle, ale mogło być gorzej. Hmmm... ale jak by się tak zastanowić to dziewczyna bardziej w górach mieszka :wub: to dobry pretekst żeby jechać ;) zwłaszcza że też jeździ ^^

 

A co do narzekań, to chyba nikt nie powinien mieć kłopotów. Bo wystarczy pojechać o jeden zakręt dalej żeby... odkryć to samo co dotychczas :) a tak poważnie to za następnym zakrętem może być coś zupełnie innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z tym ze u mnie nie ma gdzie skręcić. Jest jedna droga przez cały las i nic innego. żadnej dróżki od niej odchodzącej itp.

 

@Robert nie narzekam, chciałem sie dowiedzieć jak to jest u was, no i widze że o wiele lepiej, no ale jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma no i nikt tego nie zmieni..:wub:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak pisze kolega Klosiu.

 

Mieszkam w Czechach w Pilznie i jak na razie jestem zadowolony jest duzo urozmaiconych tras i roznego rodzaju i pochylosci przewyzszen poprostu git.

 

Wiekszosc z nas znają Czechy z tego, że maja najlepiej oznaczone trasy rowerowe (oraz turystyczne) w Europie ze wszystkich krajow. A skrecając w nowa alejke tworzymy nowy szlak który mozna zgłosic w administracji - a goscie przyjda z farbkami i zaczna znaczyc - czy to nie jest piekne :wub:???

 

Oprócz Pilzna polecam szczegolnie piekne góry w Żelaznej Rudzie - miescina gorska połozona na południe od Pilzna pod granica niemiecka. Byłem tam raz na urlopie w lecie poprostu super jest tam kilka szczytow do zaliczenia po stronie czeskiej jak i niemieckiej, macie link:

Spędziłem tam 3 dni z ojcem zaliczyłem 4 szczyty i straciłem około 3kg wagi :)

 

http://www.sumavanet.cz/zeleznaruda/webcam.asp

 

Dojazd 2h pociagiem (z Pilzna ) oczywiscie przystosowanym do przewozu rowerków ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo tego ze mieszkam na wybrzezu, to tras mam pod dostatkiem. W okolicy mam kilka laskow ktore dosc dobrze znam ale wiekszych gorek nie ma. Z zasiegu jednodniowej wycieczki mam bory tucholskie, a jak chce sie mocno zmeczyc to z rowerem do pociagu i do trojmiejskiego parku krajobrazowego posmigac po wzgorzach morenowych.

PS: Jak nie masz sciezek w okolicy to jedz dalej, dalej i jeszcze dalej :wub:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę, że nie narzekam. :P

 

Cóż, Wyżyna Lubelska a bliżej Płaskowyż Nałęczowski.

 

Są i lasy do zwiedzania, a w nim: miejsce po wsi Bonów, której mieszkańców przesiedlono w 1937 roku albo rezerwat Piskory. Przejechałam ten las już wiele razy, a i tak coś znajdzie się nowego. Nie wspominając o tym, że po jakimś czasie zapomina się "czy już się tędy jechało czy nie" i można odkrywać go na nowo! :)

 

A z drugiej strony poooooola. Zaskakujące jest to, że te drogi polne, to czasami niezłe skróty do innych miejscowości :P Sporo wąwozów (okolice Nałęczowa i Kazimierza Dln.), które po deszczu lub po wiośnie są jednym wielkim błotem. Tak raz wjechałam, a właściwie ciągnęłam rower (blokowało koła). Ale za to jaki ubaw po. :)

 

A jak ma się dosyć terenu, to jest i sporo bocznych dróżek asfaltowych :)

 

Nie narzekam. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie pytanie dziwne troche jest...nie ważne gdzie sie jeździ tylko jakie sie ma nastawienie...jak jestem w domu to sobie śmigam po mieście co jest bardzo fajne (w Katowicach zjazd z parku Kościuszki Mikołowską lub jakąś inną równoległą aż do Rynku jest caca, trzeba sie tylko wstrzelić w zieloną fale i śmigasz mijając kierowców mających dość dziwne miny :P) i też jestem szczęśliwy, a jak w górach no to wiadomo... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też mieszkam w "płaskiej" okolicy: 20km na zachód od wawy.... pocieszające jest to że mam "tylko" 7km do Kampinoskiego Parku Narodowego czyli do najbliższych pagórków w okolicy i tam można pośmigać...

dla chcącego nic trudnego skoro nawet w warszawie ćwiczą technikę podjazdów na wiaduktach :) to ja mogę pośmigać po KPN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja również mieszkam na przedgórzu sudeckim, i do najbliższego tysięcznika (Wielka Sowa) mam jakieś 25 km;)

Do Szczawna też mam z 25km, ogólnie jest gdzie śmigać ;)

to aż tak daleko? myślałam, że jakieś 5 km bliżej :mellow:

a i parki mają taką fajną konstrukcję, że i po nich można śmigać do woli ;)

bo jakiego ja szoku doznałam w warszawie jak caaaałe pola mokotowskie wybetonowane xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fajne te tereny tam B) zawitam na wakacje (a może i szybciej :mellow: ). Ale żeby nie było, ja mam tereny po drugiej stronie Wisły tam można się wyszaleć (całe w 10min się przejeżdża ;) ale kilkadziesiąt możliwości) ;) jest jeszcze GWPK (Gostynińsko - Włocławski Park Krajobrazowy) i tam też są fajniejsze ścieżki ;) szkoda że ta najfajniejsza 50km od domu :) i ma jakieś 6km długości ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na szczesie mam pelno tego co kocham;) Mieszkam w beskidzie wyspowym. Tylko pare gorek ma ponizej 1000m n.p.m. Gorce tez sa niedaleko. Z bardziej znanych szczytow w mojej okolicy moge wymienic Turbacz i Mogielice. Na Turbacz(1310m) mam najkrotszymi trasami pi razy oko 30km. Na Mogielice(1171m) podobnie. Nie chcac opuszczac moich goreczek jestem zmuszony dojezdzac do pracy w Krakowie(ok 60km). Chyba warto dla paru chwil na szczycie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

A u mnie można całkiem sympatycznie pośmigać po niedużym mieście :) A w okolicy jest sporo dróg polnych i z rzadka uczęszczanych asfaltowych, którymi można zrobić sobie całkiem długą wycieczkę. Całkiem blisko jest też sympatyczny lasek. A w nim kilka skoczni :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei mieszkam w Gminie Zabierzów(kilka minut od Krakowa) i na ilość tras nie mam prawa narzekać:)

-Las Wolski, czyli miejsce spełnienia rowerowych marzeń :wub:

-Ojcowski park narodowy

-Tenczyński Park krajobrazowy

-Park Krajobrazowy Dolinki Krakowskie

-Rezerwat Dolina Mnikowska

-Rezerwat Skała Kmity

-Szlak Orlich Gniazd(ponad 200 km :) )

-Dolina Bolechowicka i Kobylańska

-dziesiątki imprez co roku

I co najpiękniejsze, nigdzie nie mam dalej niż 10-20 kilometrów:)

Ogólnie bardzo dużo wzniesień(jak to na wyżynach) szkoda tylko, że tak mało gór, choć z drugiej strony do Zakopca busem za 15 złotych w sprzyjających warunkach 60 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem cholernie szczęśliwy, że mieszkam w Kłodzku i góry mam praktycznie na wyciągnięcie ręki :D

Ale po kolei:

1. Trasy bike maratonów w pobliżu to: Złoty Stok, Bardo, Polanica - wszystkie te miasteczka w odległości mniejszej niż 20 km

2. Dla bardziej wymagających Masyw Śnieżnika z najwyższymi szczytami Czarną Górą i jak sama nazwa wskazuje Śnieżnikiem (1425 m) :D.

3. Są jeszcze Góry Stołowe ale tam trzeba naprawdę dobrze znać szlaki aby nie wpaść na taki typowo pieszy, którym się po prostu nie pojedzie

4. Dla szosowców: podjazd na Spaloną, Karłów, Srebrną Góre albo do Siennej i wyżej w stronę Bystrzycy. Oba dość długie i co najważniejsze równe :D.

5. Do turystyki rowerowej świetnie nadają się wycieczki do uzdrowisk - Polanica, Duszniki, Kudowa, Lądek. Do wszystkich tych miejsc da się dojechać bocznymi, mało uczęszczanymi drogami.

6. W pobliżu mam również Góry Sowie ale tam nawet (wstyd się przyznać) na rowerze nie byłem... W tym sezonie na pewno nadrobię :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...